282 replies to this topic

[pawel r]

Eh bracie jaraczu Ty mnie nie przerażaj właśnie stuknęło mi 24 lata

[Maryhna]

dobrze, ze zostalo mi jeszcze 3 lata do smierci tych moich szarych komórek

ps: własnie padła mi jedna "szara" komórka marki szajsung, znaczy sie bateria padła

[jb]

Na zakończenie jeszcze artykuł z podsumowaniem imprezy:

Świadkowie Jehowy zadowoleni ze zgromadzenia

Na stadionie CWZS ZAWISZA zakończyło się specjalne zgromadzenie okręgowe Świadków Jehowy pod hasłem „Wyzwolenie jest blisko!”



Na zdjęciu fragment widowiska biblijnego


Po trzech tygodniach wzmożonych przygotowań i po wysłuchaniu trzydniowego programu opartego na Piśmie Świętym uczestnicy kongresu opuszczali stadion wyraźnie zadowoleni.
Wysiłki miejscowych Świadków, by zaprosić na zgromadzenie jak najwięcej ludzi postronnych, przyniosły nadspodziewane rezultaty. Zachęcających przemówień, które uwydatniały biblijne obietnice wyzwolenia, z uwagą wysłuchała szczytowa liczba 12228 obecnych. „Jesteśmy niezmiernie zadowoleni, że tyle osób przyszło w tym roku na nasze zgromadzenie”, zaznaczył Daniel Zieliński, jeden z organizatorów. „Naszym zdaniem ludzie zdają sobie sprawę, że w skali światowej musi nastąpić zmiana, którą — jak na podstawie Biblii wykazano w trakcie zgromadzenia — zapewni sam Bóg Jehowa”.
Wygłoszony w niedzielę wykład publiczny „Wyzwolenie dzięki Królestwu Bożemu jest blisko!” zwrócił uwagę na cytowane przez Świadków Jehowy wypowiedzi biblijne potwierdzające, że wyzwolenia nie zapewnią ludzkości przywódcy polityczni, postęp techniczny, wzrost poziomu wykształcenia ani nawet religie tego świata. Może tego dokonać wyłącznie Jehowa Bóg, który do wykorzenienia wszelkiej niegodziwości posłuży się swym Synem, Chrystusem Jezusem. Panuje on obecnie jako Władca Królestwa Bożego, rządu, o który modlą się miliony osób, odmawiając modlitwę „Ojcze Nasz”.
Trzy tygodnie temu miejscowi Świadkowie Jehowy zorganizowali akcję doręczania wszystkim mieszkańcom barwnych zaproszeń na zgromadzenie. Była ona częścią ogólnoświatowej kampanii, która miała rozpropagować program zjazdów zorganizowanych przez Świadków Jehowy. „Chcieliśmy obudzić zainteresowanie zgromadzeniem, ponieważ zależy nam na rozgłoszeniu ważkiego przesłania skierowanego do każdego człowieka” — nadmienia Zieliński. „Ludzie muszą się dowiedzieć, że Bóg wkrótce usunie wszelkie zło i cierpienia, a to wymaga podjęcia konkretnych działań”.
Świadkowie Jehowy ze szczególną radością przywitali 165 osób, które na znak wstąpienia w ich szeregi zostały w sobotę uroczyście ochrzczone. Chrzest stanowi dla Świadków Jehowy jeden z warunków uzyskania wybawienia.
Trzydniowe zgromadzenie zakończyło się w niedzielę około godziny 16.40. Długie oklaski były ze strony uczestników wyrazem doceniania. Zieliński tak podsumowuje to wydarzenie: „Zarówno kampania poprzedzająca zgromadzenie, jak i odzew na nią, a także przebieg zjazdu i obiekt, na którym się odbywał — wszystko to przyczyniło się do powodzenia całego przedsięwzięcia, za co chwała należy się naszemu Bogu, Jehowie”.

P.S. W całym kraju w 8 tego rodzaju zgromadzeniach uczestniczyło ponad 144000 osób, a ochrzczonych zostało 1913 nowych współwyznawców. Niektóre punkty programu były transmitowane na żywo z innych miast kongresowych.


=====================
źródło: info.bydgoszcz.pl, link

[omyk]

144 000...

[Asiunia]

normalnie... wszyscy obecni pojda do Nieba... teraz zaluje ze nie pojechalam...
pzdr
asia

[ISZBIN]

144 000...

No masz pecha... bo podobno zwolniło sie jedno miejsce z tych 144 000....
Ja też nie byłem na KOngresie, ale mi nigdzie nie spieszno:)

[brat_jaracz]

Iszbin, jak wnioskuję z Twojego nowego avartka, prawdziwy z Ciebie pomazaniec . Nie wiem tylko, czym się pomazałeś .
I jak zwykle wielkie bicie piany, a rezultaty cieniutkie. Niecałe 2 tysiące ochrzczonych? Straszna miernota. Znów pewnie będzie zerowy wzrost. A mój dobry znajomy, D. Zieliński, jak zwykle uprawia demogogię. On już tak ma we krwi

[Oko-Rentgen]

I jak zwykle wielkie bicie piany, a rezultaty cieniutkie. Niecałe 2 tysiące ochrzczonych? Straszna miernota. Znów pewnie będzie zerowy wzrost.

No niestety, bo pomazańców juz daffno niet w org SJ.

[jb]

Jeszcze kilka ciekawych materiałów:

zdjęcia z Chorzowa (menu w górnym rogu, pod napisem "Zgromadzenie Świadków Jehowy...") - przykładowe: link

"Wyzwolenie jest blisko"


Około tysiąca Świadków Jehowy z Jastrzębia Zdroju wzięło udział w trzydniowym kongresie specjalnym pod hasłem „Wyzwolenie jest blisko”. Zgromadzenie odbywało się w dniach od 4 do 6 sierpnia na Stadionie Śląskim w Chorzowie. Razem na trybunach zasiedli Świadkowie z 16 krajów, w tym delegaci z Rosji, Ukrainy, Białorusi, Mołdawii, Kazachstanu, Gruzji, a nawet ze Stanów Zjednoczonych. Ostatni taki zjazd na Śląsku miał miejsce w 1989 roku.


Na trzy tygodnie przed kongresem w 155 krajach Świadkowie Jehowy osobiście zapraszali na tegoroczny specjalny kongres. Natomiast od kwietnia, przez kilka weekendów, Świadkowie z Jastrzębia wraz z tysiącami współwyznawców z innych zborów sprzątało stadion i jego okolice. W sobotę 20 maja Świadkowie umyli 47 tysięcy krzesełek. Razem udział w ochotniczych pracach wzięło udział przeszło 18 tysięcy Świadków Jehowy.

Ze wschodu na zgromadzenie przyjechało prawie 15 tysięcy delegatów. Gościli w domach swoich współwyznawców, głównie na Śląsku. Danuta Maksylewicz, ze zboru Jastrzębie Przyjaźń mówiła: „Gościliśmy u siebie 3 osoby z Białorusi. Bardzo się cieszymy, że mogliśmy dowiedzieć się jak żyją nasi bracia i siostry w Białorusi. One również opowiadały o swoich wrażeniach. Docenialiśmy się nawzajem, oni naszą gościnność, a my ich wytrwałość, bo jak wiadomo życie Świadków Jehowy na Białorusi jest o wiele cięższe.”

Pewna kobieta będąca Świadkiem Jehowy przyjechała na kongres z Ałtaju (republika, wchodząca w skład Federacji Rosyjskiej, leżąca w południowej części zachodniej Syberii, granicząca z Chinami). Sama podróż do Polski zajęła jej tydzień. Trudy podróży odczuli również delegaci z Gruzji, którzy nie otrzymali pozwolenia na przejazd przez Rosję. Dlatego droga do Polski wydłużyła się o kilkaset kilometrów; okrężnie – przez Turcję i Rumunię.

„Podróż do Polski nie była łatwa. Ponad 3 godziny staliśmy na granicy. Ale było warto. To co przeżyliśmy przerosło nasze wyobrażenia” – mówił 51-letni Władimir Kozaczienko z Ukrainy.


W piątek na trybunach zasiadło ponad 48 tys. osób. Przemówienia tłumaczono na język polski, ukraiński, rosyjski, angielski i migowy. Według tych języków, obecnych podzielono na sektory. Tego dnia mówca ze Stanów Zjednoczonych - Teodor Jaracz poinformował Polaków o wydaniu leksykonu biblijnego pt. „Wnikliwe poznawanie Pism”. „Wiele lat czekaliśmy na polskie wydanie tej publikacji” – cieszyli się wyznawcy z Polski.

W sobotę do szczególnie ważnego wydarzenia należało ochrzczenie 547 osób. Chrzest odbywał się w specjalnie przygotowanych do tego sześciu basenach ustawionych na murawie. Polegał na całkowitym zanurzeniu w wodzie, co symbolizowało „pogrzebanie pod wodą poprzedniego stylu życia” – wyjaśniają Świadkowie Jehowy w książce „Wiedza”. Natomiast „wynurzenie wyobraża powstanie do nowego życia” - podaje publikacja. Mimo przenikliwego chłodu i jeszcze chłodniejszej wody emocje były gorące...

Chrzest przyjęła 15-letnia Ania Piechaczek, ze zboru Jastrzębie Przyjaźń. Od dziecka jest wychowywana w rodzinie Świadków Jehowy. Zapytana, co ją skłoniło do podjęcia decyzji o chrzcie odpowiada: „Miłość do Boga oraz przykład innych braci i sióstr – ich wytrwałość i wysiłek połączony z zaangażowaniem, spowodował, że zaczęłam zastawiać się nad swoim życiem. I znalazłam sens w życiu. Oprócz tego wiele radości daje mi świadomość, że mogę ratować innych ludzi i dzielić się z nimi moją nadzieją. Chrześcijański tryb życia pozwala mi trzymać się z dala od zagrożeń i nałogów. Chrzest to symbol mojego oddania się Bogu. Dopiero po wynurzeniu z wody poczułam prawdziwe szczęście. Wiem, że zyskałam ogromną duchową rodzinę!”

Ania przypomina jakich zmian musiała dokonać przed chrztem: „Kiedyś bardzo chciałam chodzić na dyskoteki. Marzyłam też o bardziej odważnym stroju, np. mini spódniczka. Chciałam się dostosować do towarzystwa w jakim przebywałam. Ale moje nastawienie zmieniło się. Doszłam do wniosku, że takie życie nie przynosi szczęścia, a jeśli już to chwilowe. Teraz mogę być zadowolona z każdego dnia, bo wiem, że podobam się Bogu.”

„Stale pamiętaj o dniu Jehowy” – to tytuł nowej, 189-stronnicowej publikacji Świadków Jehowy. O wydaniu tej książki obecni dowiedzieli się również na tym zgromadzeniu, a po sobotnim programie każdy mógł otrzymać jeden egzemplarz tej publikacji.


W niedzielę przeszło 51 tysięcy zebranych na stadionie mogło zobaczyć inscenizacją kostiumową opartą na biblijnej relacji o wydarzeniach z czasów Jeroboama, króla Izraela panującego w X w p.n.e. Jeroboam stworzył własną religię i zbuntował się przeciw Bogu. Jego poddani stanęli przed wyborem czyim prawom się podporządkować: Boga czy króla... Dramat zatytułowano „Czyjej władzy się podporządkujesz”. Miał on pomóc obecnym z znalezieniu odpowiedzi na tytułowe pytanie. Najmłodsza aktorka tego przedstawienia to sześciomiesięczna Amelka. Najstarszy aktor miał 70 lat. „Nad przygotowaniem i realizacją dramatu pracowało 40 braci i sióstr. Próby odbywały się w każdą niedzielę, przez 3 miesiące” – mówi Jerzy Gwoździak, reżyser spektaklu także będący Świadkiem Jehowy.

Niedzielny program zgromadzenia zakończył się o godzinie 17-ej. Nadiezda Kozaczienko z Ukrainy, która wraz z mężem gościła u swoich współwyznawców w Jastrzębiu tak wyraziła swoje uczucia na godzinę przed wyjazdem w drogę powrotną: „Odczuliśmy wielką miłość i gościnności ze strony naszych współwyznawców w Polsce. Jeszcze lepiej widzimy jak wielka i zjednoczona jest nasza organizacja na całej ziemi.”

Krzysztof Stępień ze zboru Wodzisław Śródmieście komentował: „Niepowtarzalna atmosfera, zachwycająca różnorodność a przy tym jedność. Na zgromadzenie przybyli delegaci z różnych części świata. Pokazaliśmy, że jesteśmy braćmi nie tylko z nazwy, ale w rzeczywistości. Miłość łamała wszelkie bariery, nawet językowe. Nabrałem sił wewnętrznych. To trzeba po prostu przeżyć. Na zgromadzeniu międzynarodowym jestem po raz trzeci. Ostatnie taki kongres w Polsce, na którym byłem miał miejsce 17 lat temu. Organizacja bardzo się rozwinęła przez ten czas; zarówno liczebnie i duchowo.”

Rzecznik Zgromadzenia Czesław Giel wyjaśnia: „Jako Świadkowie jesteśmy przekonani, że ludzie pilnie potrzebują uwolnienia od skutków odziedziczonego grzechu śmierci. Poszczególne punkty programu nawiązywały do biblijnych relacji o wyzwoleniu, a także ukazywały rolę Jezusa Chrystusa jako Wyzwoliciela ludzkości. Szczególny nacisk położono na nadzieję przeżycia szybko zbliżającego się Bożego dnia rozrachunku.”


Marek Szczerbowski Dyrektor WOKiS „Stadion Śląski” w Chorzowie: „Współpraca z Towarzystwem Biblijnym i Traktatowym, Zarejestrowanym Związkiem Wyznania Świadków Jehowy w Polsce przebiegała, na wszystkich płaszczyznach, w sposób bardzo profesjonalny, zarówno w okresie przygotowawczym jak i również realizacyjnym. Międzynarodowy Kongres Świadków Jehowy odbył się na Stadionie Śląskim po raz kolejny z obopólnym zadowoleniem i uważam, że organizacja tak ogromnego przedsięwzięcia jest możliwa w przyszłości.”

„Pomimo tak ogromnej liczby samochodów i autokarów nasze działania udało się tak zsynchronizować z organizatorami zgromadzenia, że mieszkańcy nie odczuli żadnych poważnych bądź długotrwałych utrudnień w ruchu, a kilkudziesięciu policjantów mogło bez przeszkód wykonać swoje obowiązki” – ocenia kom. Janusz Jończyk z zespołu prasowego Wojewódzkiej Komendy Policji w Katowicach


Ludmiła Czajkowska do 2001 roku mieszkała na Ukrainie. W tym samym roku przeprowadziła się do Pawłowic. Nie jest ona Świadkiem Jehowy, jednak pomagała im jako tłumacz, by delegaci ze wschodu mogli dojechać na miejsce zakwaterowania. „Cieszę się, że mogłam spotkać delegatów ze wschodu. Podobało mi się też to co mówiono na zgromadzeniu, szczególnie o małżeństwie: co robić żeby było udane” – dodaje Pani Ludmiła.

Kiedy trwał kongres w Chorzowie jednocześnie odbywały się zgromadzenia w 7 innych miastach Polski. W dniach od 4 do 6 sierpnia na 8 kongresach w Polsce zebrało się 151 tys. 294 Świadków Jehowy.


===============
źródło: JasNet.pl, link

[jb]

I kolejny artykuł - i tutaj także mamy dłuższe nawiązanie do kongresu, ale dodatkowo poruszono także inne kwestie:

Tysiące świadków w sprawie Jehowy


Przemysław Przybylski, Piątek, 11 Sierpnia 2006


Są ostatnio pilnie poszukiwani. Przez polskich pracodawców. Ci dostrzegli bowiem, że zasady, którymi kierują się wyznawcy Jehowy w życiu, nie są na pokaz i dzięki temu blisko im do miana pracownika idealnego. Uczciwi, sumienni, robotni, a do tego z daleka trzymają się od alkoholu.


Bez zaproszenia pukają do mieszkań, zaczepiają ludzi na ulicy i proponują rozmowę. Najczęściej ostrzegają przed nadchodzącym Armagedonem, czyli końcem świata. Ratunkiem ma być wstąpienie w szeregi świadków Jehowy. Dla jednych są religijnymi, może trochę namolnymi, ale niegroźnymi maniakami. Dla innych, szczególnie gorliwych katolików, to niebezpieczna sekta manipulująca ludźmi.

- Początkowo funkcjonowali jako sekta wywodząca się z tzw. ruchu badaczy Pisma Świętego - tłumaczy dr Paweł Załęcki, socjolog. - W kategoriach socjologii religii są Kościołem. W Europie Zachodniej czy USA nie są jakąś szczególną grupą wyznaniową. U nas emocje wzbudzali do początku lat 90., teraz - najwyżej w kręgach tak zwanego katolicyzmu ludowego.


Fachowcy Jehowy

Ostatnio stali się bardzo popularni. Wśród pracodawców. Ci dostrzegli bowiem, że zasady, którymi kierują się w życiu wyznawcy Jehowy, nie są na pokaz i dzięki temu blisko im do miana pracownika idealnego. A jeszcze do tego z daleka trzymają się od alkoholu. - Jesteśmy sumienni przy wykonywaniu każdego zadania, odpowiedzialni, uczciwi. Pracodawcy wiedzą, że ich nie oszukamy - przekonuje Andrzej Gierszewski ze Świecia.

W ankietach urzędów pracy nie ma rubryki dotyczącej wyznania. Jednak pracownicy tych instytucji przyznają, że coraz częściej pracodawcy pytają o świadków Jehowy. Masowa emigracja do krajów UE sprawiła, że w wielu branżach zaczyna brakować nie tylko fachowców, ale nawet osób nadających się do przyuczenia w zawodzie. Uczciwy i sumienny pracownik to dziś skarb, a do kogo się modli, nie ma znaczenia.

W miniony wekeend na stadion bydgoskiego Zawiszy przyjechało 11 tysięcy świadków Jehowy. Takie spotkania odbywały się równocześnie w 7 innych miastach Polski.i w różnych miejscach na całym świecie. Są otwarte dla ludzi z zewnątrz. Świadkowie mówią, że chcą propagować inny sposób na życie, niż proponuje współczesny świat. Przestali stronić od mediów. Zapewniają, że nie jest to zabieg propagandowy, mający przyciągnąć większą liczbę wyznawców, ale otwarcie się na innych. - Jak ktoś zachowuje się inaczej niż my, to nie osądzamy. Cały czas uczymy się podejścia do ludzi - przekonuje Sławomir Wincaszek ze Złotowa.

Mimo to boją się prowokacji, zaczepek czy incydentów, które mogłyby zakłócić otwarte spotkania. Służba porządkowa zwraca uwagę na każdą osobę bez identyfikatora, szczególnie, gdy wyjmuje aparat fotograficzny. Jednocześnie każdy obcy to możliwość podjęcia religijnej rozmowy, której celem jest zwerbowanie nowego wyznawcy.

- Czy przy wejściu powiedziano ci o programie naszego spotkania? Cieszę się, że przyszedłeś nas poznać - wita nas Michał Grocholewski. Kiedy dowiaduje się, że ma do czynienia z dziennikarzem, upewnia się, że odwiedziliśmy biuro prasowe zgromadzenia. Rozmowy o Jahwe nie chce już prowadzić.


Otwarci, ale w opozycji

- Analizując ich publikacje, widać, że budują negatywny stosunek do Kościoła katolickiego. To sensowna, w sensie socjologicznym, opozycja, bo ma uzasadnić przynależność do świadków Jehowy. Większość z nich w przeszłości była katolikami - mówi dr Paweł Załęcki.


Ksiądz incognito

Podczas bydgoskiego spotkania świadkowie Jehowy mieli gości. Na murawę stadionu wkroczył Leo Beenhakker, holenderski szkoleniowiec naszej reprezentacji w piłce nożnej. 2 września polska drużyna rozegra w Bydgoszczy mecz w ramach eliminacji mistrzostw Europy i trener kadry wizytował obiekt. Miał okazję przekonać się, jak wygląda stadion z wypełnionymi trybunami. - Beenhakker wiedział, że na stadionie będą świadkowie Jehowi. - Tłumaczyć kazania nie musieliśmy, bo akurat było po angielsku - śmieje się Eugenisz Nowak, prezes Kujawsko-Pomorskiego Związku Piłki Nożnej. Beenhakker wysłuchał fragmentu tekstu o tolerancji i dobroci. Kibice, którym o tym opowiadaliśmy, wyrazili nadzieję, że nie wziął sobie tych nauk do serca i polscy piłkarze będą dla Finów bezlitośni. Na stadionie zauważyliśmy też osobę, która wyraźne nie była zadowolona z naszego spotkania: - To nie ja! Jestem, ale mnie nie ma - nerwowo zareagował na nasz widok ksiądz katolicki z diecezji toruńskiej. Uspokoił się dopiero po zapewnieniach, że zachowamy jego nazwisko w tajemnicy i „Broń Boże!” nie ujawnimy parafii, w której pracuje. - Wierni mogliby opacznie zrozumieć moją wizytę na kongresie Jehowy. Chciałem po prostu bliżej poznać to, czym kierują się ludzie wstępujący w ich szeregi - tłumaczył nam duchowny. Podczas tej obserwacji najbardziej zastanowiła księdza karność świadków Jehowy. Tysiące ludzi na trybunach cierpliwie wysłuchiwało kolejnych wykładów, przemówień i pilnie notowało. Przez 3 dni w atmosferze skupienia, mimo zimna i deszczu.

Na temat świadków Jehowy krąży wiele mitów i mało pochlebnych plotek. Zdaniem religioznawców, to efekt niewiedzy, a także złości na ich aktywną ewangelizację. Sami wyznawcy Jehowy mówią, że nie różnią się niczym od innych ludzi. Miewają problemy, popełniają błędy: - Wyciągamy wnioski z tego, co przeżywamy i pilnie studiujemy Pismo Święte - powtarzają jak mantrę.


Wszystko pod kontrolą

Znajomość Pisma Świętego, i to perfekcyjna, jest głównym orężem Świadków Jehowy we wszelkich dysputach religijnych. Zapewniają, że uczą się nie dla mechanicznego cytowania, ale zrozumienia tego, co chciał powiedzieć Jahwe. Starają się stosować dosłownie jego wskazówki.


- Mają silnie narzuconą interpretację Pisma Świętego. Wskazówki czerpią z własnej literatury, która podpowiada im, jak interpretować. Nie czytają refleksyjnie - mówi Paweł Załęcki.

Świadkowie mają bardzo formalną strukturę zarządzania, są poddawani kontroli, ich działalność podlega rygorystycznej sprawozdawczości, jakiej trudno szukać w innych Kościołach. To klasyczna ucieczka od wolności. Jednak nie dla wszystkich musi to być przykre doświadczenie, nie każdy chce być indywidualistą.


=====================
źródło: Express Bydgoski, link

[Maryhna]

chciałam tylko wspomnieć że w jednym z artykułów napisano, że na kongresie było ponad 144 000 ... a więc znajdzie sie kilka owieczek, którym wizyta na stadionie nie uratuje życia

[pawel r]

Ciekawe czy mój nr użytkownika (patrz w lewo) też jest symboliczny wobec nauk WTSu

[Maryhna]

nawet jesli jest symboliczny to i tak nic nie wskórasz bo obecnośc na tym forum Cie dyskwalifikuje w WTS-ie

[brat_jaracz]

O rany, a to nie wiedziałem, że szkoleniowiec naszej narodowej 11-stki był na kongresie . Chyba armagedon zbliża się wielkimi krokami . Miejmy tylko nadzieję, że "polski Holender" wyciągnął odpowiednie wnioski z tej wizyty i polski piłkarze przejadą się po Finach... jak armagedon

[sebol]

Na stadionie zauważyliśmy też osobę, która wyraźne nie była zadowolona z naszego spotkania: - To nie ja! Jestem, ale mnie nie ma - nerwowo zareagował na nasz widok ksiądz katolicki z diecezji toruńskiej

czyżby Wielebny Rydzyk niewiedził kongresa?;-)

[Sebastian Andryszczak]

ojciec Rydzyk nie pracuje w żadnej parafii

A swoją drogą, dziwi mnie zachowanie księdza, opisanego w artykule. Skoro chciał się przyjrzeć ŚJ i zbadać, co skłania wiernych do przyjmowania nowej religii, to nie miał powodów do nerwowych reakcji. Ciekawe też, po czym rozpoznano, że jest księdzem. Bo nie wyobrażam sobie żeby paradował po stadionie w sutannie.

Zwrócił uwagę "na karność"... Jakiś mało spostrzegawczy ten księżulek.

A może to jakiś wątpiący ksiądz? Szukajacy prawdy innej niż katolicyzm?

[[db]]

Ciekawe też, po czym rozpoznano, że jest księdzem. Bo nie wyobrażam sobie żeby paradował po stadionie w sutannie.

Może np. po... twarzy? Przecież artykuł pisał lokalny dziennikarz, prawdopodobieństwo, że zetknął się już w pracy z tym księdzem nie jest takie małe.

[cara]

Podejrzewam, że był ubrany cywilnie, ale z koloratką... Takich często sie spotyka na ulicy- czemu by wiec nie na Kongresie? Lub jest postacią na tyle znaną mediom, że uchronić twarz mógłby jedynie operacją plastyczną

[pawel r]

Amator... nie mylić z Awiatorem

[Czesiek]

Znajomość Pisma Świętego, i to perfekcyjna, jest głównym orężem Świadków Jehowy we wszelkich dysputach religijnych. Zapewniają, że uczą się nie dla mechanicznego cytowania, ale zrozumienia tego, co chciał powiedzieć Jahwe. Starają się stosować dosłownie jego wskazówki.

Ciekawe. U kogo ta znajomość Pisma Świętego? A przecież często śJ nie znają swojej nauki o zmianach doktrynalnych nie mówiąc.
A stosowanie dosłownie nauk Pisma Świętego u śJ jest raczej niemożliwa, skoro mogą tylko wierzyć w to, co naucza Ciało Kierownicze.
A tak poza tym tendencyjny artykuł.

Użytkownik Czesiek edytował ten post 2006-08-21, godz. 10:23