Skocz do zawartości


Zdjęcie

Przebudźcie Się! 08.2006


  • Please log in to reply
111 replies to this topic

#101 brat_jaracz

brat_jaracz

    Nadzorca widnokręgu ;-)

  • Członkowie
  • PipPipPipPip
  • 3225 Postów
  • Płeć:Male

Napisano 2006-09-02, godz. 14:19

Ewa, dałaś ciekawy opis katolików, ale mnie on osobiście nie powalił na kolana. Powód? Znam sporo takich przypadków. Wszędzie można znaleźć s...wieli (vide mój ostatni opis na gg...). Ale co to ma właściwie wspólnego z prawowiernością u SJ i kwestią krwi...? Wybacz, ale to wszystko trochę jednak nie na temat. Nie odpowiedziałaś na pytanie, czy SJ może otwarcie zakwestionować zakaz transfuzji, bo, jak sądzę, dobrze wiesz, że nie może... I nie ma o czym mówić. A zatem podtrzymuję swoje zdanie: jeśli ktoś chce być DOBRYM świadkiem Jehowy MUSI być poplecznikiem Brooklynu. Może również nie być SJ. Życie to sztuka wyborów.
Jeśli powiesz ksiądzu, że nie podoba Ci się zarządzenie (tak to się nazywa?) ostatniego Soboru Watykańskiego, to czy grozi Ci ekskomunika? Nie sądzę. Mam kolegę, gorliwego katolika, który ma hobby - pisze kilka listów miesięcznie do naszego biskupa, wytykając niekonsekwencje w nauczaniu i historii Kościoła. I co? I nic. Nikt nie był w stosunku do niego szorski i prawie zawsze otrzymuje odpowiedź z Kurii. Czy muszę mówić, że nikt mu nie groził ekskomuniką...?
Piszę dla niezorientowanych - u SJ nie jest tak, że istnieje frakcja "mocherów", którzy są ulegli CK. Dobry SJ sam musi być "mocherem". Inaczej długo się nie utrzyma. To samo dotyczy kwestii krwi.

Użytkownik brat_jaracz edytował ten post 2006-09-02, godz. 14:21

"W świecie panuje skłonność do odrzucania przewodnictwa. (...) W organizacji Bożej nie ma ducha niezależnego myślenia, a ponadto naprawdę możemy ufać tym, którzy nam przewodzą".
Strażnica z 15 września 1989, s. 23.


"Każdy może krytykować, a (...) dopuszczenie do krytyki to nikomu nie podoba się. Dlatego, mając na uwadze, że ewentualna krytyka może być, tak musimy zrobić, żeby tej krytyki nie było, tylko aplauz i zaakceptowanie (...)".
"Rejs"

#102 azariasz

azariasz

    Forumowicz (51-500)

  • Członkowie
  • PipPip
  • 153 Postów

Napisano 2006-09-02, godz. 19:02

Wybacz, ale to wszystko trochę jednak nie na temat.

Nie na temat jest juz dawno.

Dobry SJ sam musi być "mocherem".

Teraz się będę zastanawial po nocach: jestem mocherem, czy złym Swiadkiem Jehowy...
Istnieje druga strona medalu. Nie musisz wierzyć świadkożerczej propagandzie.

Jestem człowiekiem wolnym. Jestem Świadkiem Jehowy.

#103 ewa

ewa

    Elita forum (> 1000)

  • Członkowie
  • PipPipPipPip
  • 2111 Postów

Napisano 2006-09-03, godz. 04:38

Jeszcze jedno małe słówko, żeby nie było wątpliwości:

Ewa, dałaś ciekawy opis katolików, ale mnie on osobiście nie powalił na kolana. Powód? Znam sporo takich przypadków. Wszędzie można znaleźć s...wieli (vide mój ostatni opis na gg...). Ale co to ma właściwie wspólnego z prawowiernością u SJ i kwestią krwi...?


To nie był opis wszystkich katolików ani tym bardziej generalizowanie, że wszyscy w KK są źli. Kościół jak Kościół: składa się z ludzi dobrych i złych (jak wszędzie :)).
Raczej chodziło mi o to, że poza organizacją też można znaleźć prawdziwych, jak to ładnie :) określiłeś s... wieli, którzy faktycznie mają krew na rękach (i to należących do jakiejś denominacji lub i nie).

Użytkownik ewa edytował ten post 2006-09-03, godz. 04:39


#104 Gonzalo

Gonzalo

    Domownik forum (501-1000)

  • Członkowie
  • PipPipPip
  • 666 Postów

Napisano 2006-11-07, godz. 20:39

Azariasz napisał:

są od kilku lat sprawą sumienia (nie mylic z dozwolone - to nie do konca to samo.)



Czy ktoś mi może wyjaśnić różnicę pomiędzy ‘kwestią sumienia’ a ‘dozwolonością’?
Czy rozróżnienie to pochodzi z oficjalnego nauczania?
Czy można pozostawić prywatnemu osądowi człowieka coś, o czym wiadomo, że nie wolno tego robić?

#105 [db]

[db]

    oświecony

  • Członkowie
  • PipPipPipPip
  • 2827 Postów

Napisano 2006-11-07, godz. 21:59

Czy ktoś mi może wyjaśnić różnicę pomiędzy ‘kwestią sumienia’ a ‘dozwolonością’?


W praktyce nie ma żadnej. To jest różnica czysto kosmetyczna. Coś, co jest dozwolone jest po prostu dozwolone. Coś, co jest kwestią sumienia - jest... również dozwolone, ale nie aż tak trendy żeby to pochwalać. Ot, po prostu nie wykluczą Cię za to.

Ujmując sprawę poetycko:

- to co jest dozwolone jest legalne
- to co jest kwestią sumienia nie jest nielegalne

;)
[db]

#106 Gonzalo

Gonzalo

    Domownik forum (501-1000)

  • Członkowie
  • PipPipPip
  • 666 Postów

Napisano 2006-11-07, godz. 22:08

Chodzi mi właśnie o ten subtelny nacisk pod tytułem: "no wiesz, nikt cię za to nie ukarze, ale Jehowa nie byłby zadowolony."
Chodzi mi też o to, czy jest to jakoś oficjalnie wyjaśnione, bo ze słów Azariasza wynikała interpretacja, że kwestia sumienia to taka sama prawda jak biblijna tyle tylko, że w Piśmie niezawarta. Z jego deklaracji wyciągam też wniosek, że kwestia sumienia to taka furtka dla słabszych duchowo, bo on sam, Azariasz, nigdy tak nie postąpi.

#107 [db]

[db]

    oświecony

  • Członkowie
  • PipPipPipPip
  • 2827 Postów

Napisano 2006-11-07, godz. 22:30

Z jego deklaracji wyciągam też wniosek, że kwestia sumienia to taka furtka dla słabszych duchowo, bo on sam, Azariasz, nigdy tak nie postąpi.


Dokładnie. To taka furtka dla tych, których co prawda z tego powodu nie wykluczymy ale są tak słabi duchowo, że ich nam żal (i stanowią potencjalny materiał na odstępcę). Starszy by tak nie postąpił ;) Chociaż gdyby nawet... No bo przecież taki Azariasz czy HC to nie są żadni starsi ;)
[db]

#108 brat_jaracz

brat_jaracz

    Nadzorca widnokręgu ;-)

  • Członkowie
  • PipPipPipPip
  • 3225 Postów
  • Płeć:Male

Napisano 2006-11-08, godz. 06:57

I tu należy upatrywać szans na jakies zmiany skostniałej struktury WTS. Nie przyzwalamy na zmiany, ale rozszerzamy margines "wolności sumienia". B) W praktyce nikt nie wie, gdzie ta wolność się kończy, ale to nieważne. Świetny, naprawdę znakomity wytrych wymyślili sobie braciszkowie :D
"W świecie panuje skłonność do odrzucania przewodnictwa. (...) W organizacji Bożej nie ma ducha niezależnego myślenia, a ponadto naprawdę możemy ufać tym, którzy nam przewodzą".
Strażnica z 15 września 1989, s. 23.


"Każdy może krytykować, a (...) dopuszczenie do krytyki to nikomu nie podoba się. Dlatego, mając na uwadze, że ewentualna krytyka może być, tak musimy zrobić, żeby tej krytyki nie było, tylko aplauz i zaakceptowanie (...)".
"Rejs"

#109 Czesiek

Czesiek

    Elita forum (> 1000)

  • Członkowie
  • PipPipPipPip
  • 5701 Postów
  • Lokalizacja:Szczecin

Napisano 2006-11-08, godz. 08:01

Klauzulę "w kwestii sumienia" otrzymują sprawy, które kiedyś były zakazane, a obecnie ciężko powiedzieć, że już można to robić, bo powstałoby pytanie, a dlaczego kiedyś to było zakazane. Ot taki wybieg, aby pozwolić coś robić, co było uważane za złe i nie powiedzieć, że się w jakiejś sprawie myliło.
Czesiek

#110 Gonzalo

Gonzalo

    Domownik forum (501-1000)

  • Członkowie
  • PipPipPip
  • 666 Postów

Napisano 2006-11-08, godz. 08:39

Faktycznie, ‘kwestia sumienia’, która, zależnie od okoliczności, może być kijem („może nie jest to zapisane wprost w Piśmie, ale tak myśli Jehowa”) lub marchewką (litościwe obniżenie poprzeczki dla słabeuszy) wydaje się drugim oryginalnym patentem WTS-u.
Pierwszym jest ‘omylna („a kto głosi, że CK jest nieomylne?”) nieomylność (jako jedyny kanał łączności z Najwyższym)’ CK.
Do tego kanonu myślenia dialektycznego (w sensie marksistowskim) doskonale pasuje jeszcze wolność słowa i swoboda poszukiwań. Czy można mieć wątpliwości? Ależ oczywiście! Pod tym wszakże warunkiem, że będą one, jak krytyka władzy za komuny, ‘konstruktrywne’.

Niech mi jednak ktoś, jeśli zna, zacytuje oficjalną wykładnię ‘kwestii sumienia’. [db] napisał, jaka jest praktyka, a ja chciałbym wiedzieć, czy Azariasz mówi tak sam od siebie czy cytuje autorytety. No chyba, że rozumienie ‘kwestii sumienia’ pozostawiono kwestii sumienia pasterzy trzody.

#111 Artur Schwacher

Artur Schwacher

    Elita forum (> 1000)

  • Członkowie
  • PipPipPipPip
  • 2617 Postów
  • Płeć:Male
  • Lokalizacja:Kostrzyn

Napisano 2006-11-08, godz. 14:50

Wszystko prawda.

Musimy tylko pamiętac ,że pionierów, starszych i nadzorców obowiązują wyzsze standardy.

Jakoś sobie nie przypominam definicji kwesti sumienia wyszkolonego na Bibli. Pytanie czy kiedykolwiek została ona sformułowana.
To jest forum o Świadkach Jehowy. Ta religia może i ma tam swoje plusy. Rozchodzi się jednak o to aby te plusy nie przesłoniły nam minusów.
Wpadnij do mnie na Facebooku!

#112 Gonzalo

Gonzalo

    Domownik forum (501-1000)

  • Członkowie
  • PipPipPip
  • 666 Postów

Napisano 2006-11-08, godz. 18:45

Zważywszy na pożytek płynący z takiego wynalazku jak ‘kwestia sumienia’, to pewnie jego definicji nigdy nie podano. Użyteczność wytrychu polega przecież na tym, że pasuje do wszystkich zamków.
CK nie odwołując odwołało swoje wcześniejsze nauczanie, wyznawcy gorliwi w poczuciu doskonałości pozostaną przy „wyższych” standardach, a niegorliwi będą wdzięczni za zlitowanie się nad swoją niedolą. A do osiągnięcia tego stanu powszechnego zadowolenia wystarczyło jedno wyrażenie, które wszystkim kojarzy się dobrze, choć każdemu inaczej.

Ja tu ironizuję, a może taka definicja istnieje? Powiedz, Azariaszu, na czym się oparłeś?




Użytkownicy przeglądający ten temat: 0

0 użytkowników, 0 gości, 0 anonimowych