8 replies to this topic

[Czesiek]

Jak donosi NSK:

Ogłoszenia
Publikacje do rozpowszechniania (...)
W grudniu: Największy ze wszystkich ludzi. Można też proponować książki Będziesz mógł żyć wiecznie w raju na ziemi, Biblia - słowo Boże czy ludzkie? oraz Mój zbiór opowieści biblijnych.

Czyżby inwentaryzacja w magazynach pokazała, że zostało bardzo dużo tych książek i teraz trzeba ich się pozbyć? A może trzeba tak namieszać głosicielom w głowach, aby nie wiedzieli w co mają wierzyć? A może w planach jest studium tej książki jak z książką "Wspaniały finał ..."?
Co o tym myślicie?

[Oko-Rentgen]

Co o tym myślicie?

Czesiu, to są stare tricki organizacji, o których już mój dziadek mógłby Ci coś powiedzieć.....jakby jeszcze żył.
Zakładali zbory więc dużo wiedział na te tematy i nie tylko te.....ale to były jeszcze inne tzw. polowe warunki.
Pozdrawiam.

Użytkownik Oko-Rentgen edytował ten post 2006-08-19, godz. 08:11

[Czesiek]

Czesiu, to są stare tricki organizacji, o których już mój dziadek mógłby Ci coś powiedzieć.....jakby jeszcze żył.
Zakładali zbory więc dużo wiedział na te tematy i nie tylko te.....ale to były jeszcze inne tzw. polowe warunki.
Pozdrawiam.

Jeśli możesz to podziel się tym, co ci dziadek przekazał.

[Oko-Rentgen]

Jeśli możesz to podziel się tym, co ci dziadek przekazał.

Obecnie organizacja nadrukowała tego wszystkiego tyle, że czasem (hmm...często) muszą coś znowu wypchnąć.
Jest robiona wtenczas taka super akcja jak napisałeś w pierwszym poście (znałem brata, ktory pracował w Selters i czasem się uśmialiśmy).
Ale oczywiście jak "u góry jest taktowane", tak na dole odbierane no i:
niejednokrotnie się słyszało od partnera w służbie od domu do domu, ze "jeszcze tu coś mam, co trzeba dzisiaj komuś wcisnąć".
Oczywiście kiedyś, kilkadziesiąt lat temu (w Polsce) to było troszke inaczej....bo Strażnica (1 sztuka) była n.p. odpisywana ręcznie albo odbijana na matrycy ukrytej u sąsiada. Dziadek był kiedyś nie tylko starszym w zborze, więc sobie czasem pogadaliśmy na różne "dziwne tematy".
Pozdrawiam

Użytkownik Oko-Rentgen edytował ten post 2006-08-19, godz. 11:55

[brat_jaracz]

Potwierdzam. Na to samo narzekali już w latach 90. nasi bracia w Nadarzynie. Jeden z nich (D.Z.) powiedział w rozmowie z moim ojcem mniej więcej coś takiego: "Mieliśmy posuchę, epokę powielaczy, a teraz doskwiera nam klęska urodzaju. Magazyny pękają w szwach, co z TYM WSZYSTKIM robić? Przecież nie możemy utylizować. A bracia czekają na NOWE publikacje..."

[Czesiek]

Potwierdzam. Na to samo narzekali już w latach 90. nasi bracia w Nadarzynie. Jeden z nich (D.Z.) powiedział w rozmowie z moim ojcem mniej więcej coś takiego: "Mieliśmy posuchę, epokę powielaczy, a teraz doskwiera nam klęska urodzaju. Magazyny pękają w szwach, co z TYM WSZYSTKIM robić? Przecież nie możemy utylizować. A bracia czekają na NOWE publikacje..."

Oj klęski...
kilka lat temu otrzymałem od ex-śJ kilka walizek makulatury literatury ze stwierdzeniem: "weź sobie co ci się przyda, a resztę wykorzystaj w c.o.. Niestety trudnopalne...

[pawel r]

Ja bym chętnie wziął co dają ale nie mam jeszcze tego gdzie trzymać

[Adelfos]

[/quote]
Mam w domu dwie wersje Żyć wiecznie. Kiedyś chciałem zapytać dlaczego rozpowszechniają nieaktualną informację o tzw. pokoleniu. Otworzyłem więc w/w podręcznik w celu znalezienia akapitu omawiającego to zagadnienie, ale nie znalazłem...
Odwiedzając znajomych sprawdzałem ich egzemplarze i trafiłem pierwszą edycję, gdzie jest to pokolenie wraz ze zdjęciem.
Poźniej dowiedziałem się, że podobny manewr zastosowano w podręczniku Prowadzenie rozmów. Kiedy jeszcze otrzymywałem NSK przeczytalem w jednym z nr, że celem kolejnego wydania jest ujednolicenie z Przekładem Nowego Świata. Niestety takowych różnic nie znalazłem... Natomiast zniknęły wywody nt. owego pokolenia.

Użytkownik Adelfos edytował ten post 2006-10-20, godz. 13:15

[pawel r]

Dobrze mieć wcześniejsze i nowsze wydania do porównania