Skocz do zawartości


Zdjęcie

Skutki uboczne


  • Please log in to reply
42 replies to this topic

#21 qwerty

qwerty

    Elita forum (> 1000)

  • Członkowie
  • PipPipPipPip
  • 2138 Postów
  • Płeć:Male

Napisano 2006-10-22, godz. 09:30

Jak to mówią Swiadkowie, każdy może zostac SJ trzeba tylko w "odpowiedniej" chwili do niego zapukac.
Na szczęście działa to też w druga stronę :) Bo każdy kij ma dwa końce :)
Każdy SJ może uwolnic umysł, potrzeba tylko odpowiedniego momentu...........
nie potrafiłam uwierzyć.......

#22 pawel r

pawel r

    Niepoprawne stworzenie Boga

  • Członkowie
  • PipPipPipPip
  • 4853 Postów
  • Płeć:Male
  • Lokalizacja:Scecin City

Napisano 2006-10-22, godz. 10:15

Myślę, że takie niszczenie psychiki może występować w każdej grupie zamkniętej/konformistycznej/ignoranckiej. Również w innych na pewno grupach religijnych występują takowe pranka mózgu :( Jednak na ile poznaje ŚJ i Was exŚJ to coraz bardziej sobie uświadamiam że to co u innych też występuje to jednak w jakichś małych grupach które wypaczają pewne nazwijmy to idee, a u ŚJ przybiera to jednak masowej doktryny wychowania. Dobrze obserwuję?
Należę do 144...

Islam zdominuje świat
Islam będzie rządzić światem
Ściąć głowy tym, którzy znieważą Islam
Islam jest religią pokoju...


#23 Czesiek

Czesiek

    Elita forum (> 1000)

  • Członkowie
  • PipPipPipPip
  • 5701 Postów
  • Lokalizacja:Szczecin

Napisano 2006-10-22, godz. 13:35

Czesiek myślę, że warto. :) Zdecydowanie lepsze takie myślenie, niż ciągłe życie w strachu przed Bogiem. Tylko, że to nie zawsze jest takie łatwe. Czasami potrzeba na taką przemianę i ufność czasu. ;)


Terebint
Do tego potrzeba przede wszystkim otwarcia się na działanie Boga. Tylko Bóg może napełnić człowieka tą prawdziwą radością i nadzieją, tą, która pomoże przetrwać w chwilach złych, których żaden człowiek nie ma ochoty przeżywać.
Czesiek

#24 Agape

Agape

    Domownik forum (501-1000)

  • Członkowie
  • PipPipPip
  • 882 Postów
  • Płeć:Not Telling

Napisano 2008-11-27, godz. 09:21

Perfekcjonizm i co za tym idzie - obnizenie poczucia wlasnej wartosci. To ciagle "rozwaz czy mozesz zrobic wiecej dla organizacji" zaowocowalo u mnie wlasnie tym. Dzis mysle, ze juz sie prawie z tego wyleczylam. Pisze "prawie" bo czasem sie odzywa.
Dołączona grafika

#25 malinowa7

malinowa7

    Forumowicz (51-500)

  • Członkowie
  • PipPip
  • 438 Postów
  • Płeć:Not Telling

Napisano 2008-11-27, godz. 15:10

Mnie drażnią strasznie pewne słowa, zwroty,które kojarzą mi się negatywnie z organizacją. Jakoś ciężko mi się od tego uwolnić i ilekroć je słyszę, często nawet nie z ust ŚJ, to mnie denerwują i sama ich nie używam. Należą do nich np. słowa: witaj, duchowy , rozważać coś albo mówienie za siebie, ale w liczbie mnogiej my chcemy, my pragniemy. To może wydawać się głupie, może i takie jest, ale wiem, że Wy to zrozumiecie :lol:

Użytkownik malinowa7 edytował ten post 2008-11-27, godz. 15:11


#26 edd

edd

    Elita forum (> 1000)

  • Członkowie
  • PipPipPipPip
  • 2081 Postów
  • Płeć:Male
  • Lokalizacja:localhost

Napisano 2008-12-01, godz. 14:52

[...]albo mówienie za siebie, ale w liczbie mnogiej my chcemy, my pragniemy. [...]

Spuscizna po komunie - ulubionym ustroju SJ ;)
Fryderyk Nietzsche
"W co motłoch bez dowodów uwierzył, jakże byśmy to mogli dowodami obalić?"

#27 pawdob7

pawdob7
  • Gadu-Gadu:4734141
  • Płeć:Male
  • Lokalizacja:Poznań

Napisano 2008-12-05, godz. 20:14

Perfekcjonizm i co za tym idzie - obnizenie poczucia wlasnej wartosci. To ciagle "rozwaz czy mozesz zrobic wiecej dla organizacji" zaowocowalo u mnie wlasnie tym. Dzis mysle, ze juz sie prawie z tego wyleczylam. Pisze "prawie" bo czasem sie odzywa.

Agape, ciekawe spostrzeżenie. Przypomniałaś mi, co działo się z moją psychiką gdy byłem w WTS-ie. Ciągłe zmęczenie psychiczne: że nie domagam "duchowo", że nie byłem na zebraniu, na zbiórce, że mało raportuje, że często się nie przyznaje kim jestem, że powinienem więcej, więcej i więcej głosić!

Pamiętam ulgę, która przyszła po uwolnieniu umysłu, że już nic nie muszę w tej materii !!

#28 pojawiamsieiznikam

pojawiamsieiznikam

    Forumowicz (51-500)

  • Członkowie
  • PipPip
  • 264 Postów

Napisano 2008-12-05, godz. 21:31

w jakichś małych grupach które wypaczają pewne nazwijmy to idee, a u ŚJ przybiera to jednak masowej doktryny wychowania. Dobrze obserwuję?

Trafne spostrzezenie. Aczkolwiek troche podobnie jest tez w innych kosciolach. Zauwarzylem ze niektorzy protestanci uwazaja ze jesli ktos nie jest w ich wspolnocie to nie jezt nawrocony. Aczkolwiek mnie - pomimo tego ze formalnie nie jestem w ich kosciele - traktuja bez zadnych specjalnych roznic.

Nigdy nie zwrocilem uwagi na powod, ale czasem kiedy poznaje jakas grupe ludzi to pomimo tego ze zwracam sie do jednej osoby to uzywam liczby mnogiej. Malinowa7 to mialas na mysli w swoim poscie?

Co do perfekcjonizmu to tez troszke mi tego zostalo. Czasem to przeszkadza i wpedza mnie w sprzecznosci ale ogolnie duzo mi dalo.

Użytkownik pojawiamsieiznikam edytował ten post 2008-12-05, godz. 21:35


#29 Sebastian Andryszczak

Sebastian Andryszczak

    BYŁEM Świadkiem Jehowy

  • Członkowie
  • PipPipPipPip
  • 6348 Postów
  • Gadu-Gadu:748371
  • Płeć:Male
  • Lokalizacja:Karpacz

Napisano 2008-12-05, godz. 23:06

mnie wnerwia pytanie "co ludzie powiedzą?" wg mnie niech sobie gadają cokolwiek, ignoruję to, może zbyt często. Być może właściwie a może nie właściwie (kwestia oceny) odreagowuję w ten sposób syndrom "nie gorszenia innych" czy zalecenia typu "nie będę jeść mięsa aby nie zgorszyć brata" (kto był ŚJ wie o co mi chodzi)

#30 leffe

leffe

    Początkujący (1-50)

  • Członkowie
  • Pip
  • 36 Postów

Napisano 2009-01-09, godz. 07:13

I potem często kończy się to na jeden z dwóch skrajnych sposobów:
- 1. Delikwent znajduje sobie nowego duchowego guru, który będzie go prowadził na pasku.
- 2. Dochodzi do wniosku rodem z Dostojewskiego: jeśli Boga nie ma, to wszystko wolno.

Sztuką jest nauczyć się odpowiedzialności za swoje życie przed sobą samym i własnym sumieniem, a nie starszymi albo rabinackimi przepisami. Ale się udaje :)

A ja nie mam ani żadnego nowego guru, ani mi "wszystko wolno". Mam rodzinę i żyję jak mnie nauczono (kochaj żonę,dzieci,bądź porządny itd.) Byłem "szczęśliwy" będąc śj i jestem "szczęśliwy" teraz. :rolleyes:

Agape, ciekawe spostrzeżenie. Przypomniałaś mi, co działo się z moją psychiką gdy byłem w WTS-ie. Ciągłe zmęczenie psychiczne: że nie domagam "duchowo", że nie byłem na zebraniu, na zbiórce, że mało raportuje, że często się nie przyznaje kim jestem, że powinienem więcej, więcej i więcej głosić!

Pamiętam ulgę, która przyszła po uwolnieniu umysłu, że już nic nie muszę w tej materii !!

Ja nie miałem takich problemów. Myślę, że to zależy od osoby a nie od religii. Może źle postrzegałeś pewne sprawy? Ja też nie wchodziłem do urzędu i nie mówiłem: dzień dobry jestem śj i chciałbym....
To byłby absurd :lol: ale gdy ktoś pytał lub informacja o tym, że jestem śj pomagała w rozumieniu pewnych spraw (-idziemy do kościoła. - ja nie idę, bo jestem innego wyznania, śj. zamiast nie idę, bo nie mam ochoty) to wyjaśniałem od razu. raportowałem różnie i jak ktoś sugerował, że mniej niż zwykle to mówiłem, że raz jest tak raz tak ale zawsze szczerze.

#31 fatima178

fatima178

    Początkujący (1-50)

  • Członkowie
  • Pip
  • 32 Postów
  • Gadu-Gadu:8968595
  • Płeć:Male

Napisano 2009-01-18, godz. 18:28

psychika została całkowicie postawiona do góry nogami. Jako poczutkująca ex- mam nieźle nawolone, wydaje mi się, że ciagle ludzie mnie oceniają i jakos mam problemy w nawiązywaniu kontaktów z osobami róznych wyznać- myśmy przeciez żyli w jednej szczęśliwej organizacji a przyjaciół w gruńcie rzeczy też spośród nich wielu straciłam- teraz siłą rzeczy człowiek musi iść do przodu i sie przełamać w kontaktach z innymi. Pozostała w psychice myśl że wszystko co robię jest skazane na potępienie-gehenna i te sprawy - i nie mogę przestać o nich mysleć. Oczęta otwierają się powoli. Niedawno dorwałam książke Kryzys sumienia i stwierdziłam - że działanie ,, naszej organizacji'' podobne jest w do zwykłej sekty. pozdrawiam forumowiczów :)

#32 malinowa7

malinowa7

    Forumowicz (51-500)

  • Członkowie
  • PipPip
  • 438 Postów
  • Płeć:Not Telling

Napisano 2009-01-19, godz. 15:20

psychika została całkowicie postawiona do góry nogami. Jako poczutkująca ex- mam nieźle nawolone, wydaje mi się, że ciagle ludzie mnie oceniają i jakos mam problemy w nawiązywaniu kontaktów z osobami róznych wyznać- myśmy przeciez żyli w jednej szczęśliwej organizacji a przyjaciół w gruńcie rzeczy też spośród nich wielu straciłam- teraz siłą rzeczy człowiek musi iść do przodu i sie przełamać w kontaktach z innymi. Pozostała w psychice myśl że wszystko co robię jest skazane na potępienie-gehenna i te sprawy - i nie mogę przestać o nich mysleć. Oczęta otwierają się powoli. Niedawno dorwałam książke Kryzys sumienia i stwierdziłam - że działanie ,, naszej organizacji'' podobne jest w do zwykłej sekty. pozdrawiam forumowiczów :)


Fatima witaj na forum :) Życzę powrotu do równowagi, pewnie trochę to potrwa, ale skoro jesteś już "ex" to jest światełko w tunelu ;)

#33 Agape

Agape

    Domownik forum (501-1000)

  • Członkowie
  • PipPipPip
  • 882 Postów
  • Płeć:Not Telling

Napisano 2009-01-19, godz. 15:27

(...) pozdrawiam forumowiczów :)

Glowa do gory Fatima, czas leczy te sprawy, i witaj na forum :)
Dołączona grafika

#34 andreaZZ

andreaZZ

    Domownik forum (501-1000)

  • Członkowie
  • PipPipPipPip
  • 1069 Postów
  • Płeć:Male
  • Lokalizacja:Trójmiasto

Napisano 2009-03-08, godz. 21:18

A ja ostatnio idę ulicą, patrzę- a naprzeciwko idzie sobie para, spacerkiem, schludnie ubrana, a gość trzyma w ręku jakąś kolorową publikację- ZROBIŁO MI SIĘ GORĄCO, OBLAŁ MNIE ZIMNY POT A SERCE POCZUŁEM W GARDLE... Dosłownie panika osaczonego. Gdy się zbliżyli, na ich twarzach nie dostrzegłem interesownych uśmiechów akwizytorów ani wzrokowego kontaktu, żadnego zainteresowania moją osobą, a w ręku gościa zwykłą gazetkę z jakiegoś marketu... Wtedy zrozumiałem, że dobrze, że korzystam z terapii, bo jeszcze długa droga przede mną :P

"Nie wierzcie w jakiekolwiek przekazy tylko dlatego, że przez długi czas obowiązywały w wielu krajach. Nie wierzcie w coś tylko dlatego, że wielu ludzi od dawna to powtarza. Nie akceptujcie niczego tylko z tego powodu, że ktoś inny to powiedział, że popiera to swym autorytetem jakiś mędrzec albo kapłan, lub że jest to napisane w jakimś świętym piśmie. Nie wierzcie w coś tylko dlatego, że brzmi prawdopodobnie. Nie wierzcie w wizje lub wyobrażenia, które uważacie za zesłane przez Boga. Miejcie zaufanie do tego, co uznaliście za prawdziwe po długim sprawdzaniu, do tego, co przynosi powodzenie wam i innym"
[Siddhartha Gautama]

#35 Mikimaus

Mikimaus

    Początkujący (1-50)

  • Członkowie
  • Pip
  • 19 Postów

Napisano 2009-10-20, godz. 17:40

nikt nie wsponial o czyms takim jak perfekcjonizm...dazenie do doskonalosci :unsure:moze to dotyczy tylko bylych pionierow i osob na stanowiskach?...w kazdym razie ja sobie powoli z tym radze i jest coraz lepiej..ale bylo juz strasznie zle po odejsciu..na szczescie w walce z ta poworna cecha pomagaly mi tez rozne zdarzenia losowe...

plusy...jak ktos wpsomnial...wypowiadania sie na forum publicznym:)zero strachu przed ludzmi....:)

#36 paradise1874

paradise1874

    Forumowicz (51-500)

  • Członkowie
  • PipPip
  • 236 Postów
  • Płeć:Male
  • Lokalizacja:Poznań

Napisano 2009-10-20, godz. 18:37

Ciągłe zmęczenie psychiczne: że nie domagam "duchowo", że nie byłem na zebraniu, na zbiórce, że mało raportuje, że często się nie przyznaje kim jestem, że powinienem więcej, więcej i więcej głosić!

Pamiętam ulgę, która przyszła po uwolnieniu umysłu, że już nic nie muszę w tej materii !!


U mnie zmęczenie psychiczne odbiło sie wręcz na zdrowiu fizycznym, ciągła i ciągła indokrynacja umysłu, ciągłe wbijanie w poczucie winy spowodowało że do dziś nie mogę postawić swojej osoby do zupełnego pionu :(
Tak się kończą działania robione wbrew sobie, wbrew własnej naturze, na siłę, z przymusu. Przychodzi moment że organizam daje nam znać i wysyła sygnały że ma już dość. Nie wolno tego ignorować.
Każdy oczywiście inaczej znosi postświadkowskie życie, dla wielu jednak odejście to jedyny ratunek własnego życia i zdrowia. A chyba Bóg, który jest miłością nie wymaga od swoich chwalców takich ofiar.

#37 ser(żółty)

ser(żółty)

    Początkujący (1-50)

  • Członkowie
  • Pip
  • 33 Postów
  • Płeć:Male

Napisano 2009-10-20, godz. 19:48

A ja, od dnia kiedy się odłączyłem, prowadzę serowe życie - to dobrze czy źle kochani? :
ok,

#38 Ida

Ida

    Domownik forum (501-1000)

  • Członkowie
  • PipPipPip
  • 715 Postów
  • Płeć:Female

Napisano 2009-10-20, godz. 19:56

A ja, od dnia kiedy się odłączyłem, prowadzę serowe życie - to dobrze czy źle kochani? :

Jeśli ser nie ma przypraw...to jest trochę bylejaki, brak mu wyrazistości. To masz na myśli- niezdecydowany, nieokreslony, jakby w zawieszeniu? Sam potrafisz ocenić, czy to dobrze czy źle. Potrzeba czasu, aby wiedzieć co "na ten ser położyć"- może dżem, może keczup, a może przyprawę której jeszcze nie znasz.
"Ten, kto wyrusza na poszukiwanie Boga ... może przebiec wiele ścieżek. Zgłębić wiele religii, wstąpić do wielu sekt, ale w ten sposób nie spotka Boga. Ponieważ Bóg jest tutaj, teraz, obok nas." P.Coelho

#39 easypadcx

easypadcx

    Forumowicz (51-500)

  • Członkowie
  • PipPip
  • 245 Postów
  • Płeć:Male

Napisano 2009-10-20, godz. 20:07

czytam ten temat i jakos nie umiem sie w nim znalesc. ja nigdy nie czulem sie tak jak wy tu opisujecie. cieszylem sie z tego co robie, raz bylo to duzo raz mniej. Do dzis mam swoje zapiski z "owocem" i widac ze jak bylo polrocze albo koniec roku szkolnego to cieniutko bylo. Ale za to w wakacje i ferie nadrabialem pionierem pomocniczym w domu i na osrodnkach. No jasne ze jakies takie mysli tez przechodzily . Szczegolnie jak mielismy raz obwodowego idiote z Kanady ( nazwiska nie wspomne ale pewnie niektorzy sie domysla. Preferowal zasade : Jesli nie jestes pionierem to jestes nikim. I o dziwo bracia wypelniali wnioski... zylowali sie do "krwi" a potem niewytrzymywali i zostawaly wraki duchowe. inni widzac to woleli sobie oszczedzic. W jednym miasteczku w moim obwodzie to za jego kadencji bylo zatrzesienie pionierow ...uwierzcie lub nie ale wszystko sie wykruszylo... dopiero potem nastepny NO , ktorego nawiasem mowiac dobrze wspominam.. naprawial to wszystko... mowil braciom, lepiej rzebys byl silny w "prawdzie "i nie byl pionierem zamiast pionierem pol roku i kila lat nieczynym. powoli wzrastala liczba pionierow, naprawde powoli ale wiekszosc z nich sluzyla po kilka lat i mocno trwala... ze sie tak wyraze. Tak naprawde to plony jego pracy zbieral kolejny NO.
Jak tamten kanadyjczyk z koneksjami rodzinnymi w Nadarzynie pieprzyl swoje .. pamietam jak sobie myslalem .... : Jakiego Jehowe ty glosisz bo na pewno nie mojego i robilem swoje.....

#40 ser(żółty)

ser(żółty)

    Początkujący (1-50)

  • Członkowie
  • Pip
  • 33 Postów
  • Płeć:Male

Napisano 2009-10-20, godz. 21:02

Jeśli ser nie ma przypraw...to jest trochę bylejaki, brak mu wyrazistości. To masz na myśli- niezdecydowany, nieokreslony, jakby w zawieszeniu? Sam potrafisz ocenić, czy to dobrze czy źle. Potrzeba czasu, aby wiedzieć co "na ten ser położyć"- może dżem, może keczup, a może przyprawę której jeszcze nie znasz.


Lubię ser + wino :) to naprawdę ma smak, i to jaki!

A mój dawny dychowy brat z misji, smarował dżemem cebulę, jak był chleb i ser, to także dokładał i sobie jadł.
Był czas że cieniutko przędliśmy.
No i wydało się dlaczego lubię ser.... ;)

PS Ida, a ta przyprawa, której nie znam to jakaś religia?

To fakt, chyba wszyscy potrzebujemy czasu :(
ok,




Użytkownicy przeglądający ten temat: 0

0 użytkowników, 0 gości, 0 anonimowych