Powiadają, że umiejętność dziwienia się to jedna z fajniejszych cech dzieci, które niestety tracimy potem. Życzę Ci więc jak najwięcej zdziwień, oby pozytywnych.A ja zdziwiłabym się "specjalnie", gdyby w "cywilizowanym świecie" funkcjonowało prawo stanowiące że:
Inne przepisy obowiązują sklepikarza zatrudniającego 3 osoby a inne hipermarket zatrudniający 200 osób
Np. Niemcy. Z tego co mi wiadomo, także Polska - przepisy regulujące np. działalność związkową, obowiązki zatrudniania określonej ilości osób niepełnosprawnych, przeprowadzanie różnego rodzaju szkoleń, a nawet zapewnianie pracownikom pomieszczeń socjalnych, palarni itp. itd. zawierają różne klauzule zależne od wielkości przedsiębiorstwa. W Niemczech, z tego co mi wiadomo, większe przedsiębiorstwa obowiązują także bardziej formalne regulacje dotyczące zwalniania pracowników aczkolwiek przyznaję, że w dziewiętnastowiecznym polskim hurrakapitalizmie to może być wynalazek nie znany, chociaż z drugiej strony - z tego co piszesz powyżej, to nie wydajesz mi się kompetentnym źródłem informacji w tym temacie.Jakiż to "cywilizowany kraj", w odróżnieniu od mojego "dzikiego", ma takie przepisy?