Aby zacząć dyskusję na ten ciekawy temat, podam wszystkim pierwszy link: http://nastrazy.pl/n...dki_i_nie_tylko
Zapraszam wszystkich do konstruktywnej dyskusji.

Napisano 2006-10-22, godz. 22:51
Napisano 2006-10-23, godz. 08:35
Napisano 2006-10-23, godz. 10:07
Ten link przytoczyłem tylko żeby narobić dobrego smaku, przed tzw. stałym pokarmem duchowym.jak widzisz lightdrinku "Na straży" powołuje się na "korzenie" czyli Russela, jednak w związku z faktem, że w chwili obecnej nadal się ukazuje jest dowodem na to, że jego wydawcą nie są ŚJ tylko odłam ówczesnych Badaczy Pisma
Napisano 2006-10-23, godz. 11:04
Użytkownik lightdrink edytował ten post 2006-10-23, godz. 11:06
Napisano 2006-10-23, godz. 13:10
jak widzisz lightdrinku "Na straży" powołuje się na "korzenie" czyli Russela, jednak w związku z faktem, że w chwili obecnej nadal się ukazuje jest dowodem na to, że jego wydawcą nie są ŚJ tylko odłam ówczesnych Badaczy Pisma
Napisano 2006-10-23, godz. 13:20
drogi Czesławie. niestety nie potrafię Tobie w tej chwili odpowiedzieć w jakim stopniu wydawcy "Na straży" są naśladowcami, a w jakim odłamem. faktem jednak dla mnie dość oczywistym jest to, że Państwo wydający "Na straży" nie mają takiego rozmachu jak WTS. i mnie osobiście nigdy nie zdarzyło się z tymi osobami spotkać. nie mówiąc już o przeczytaniu jakiegokolwiek egzemplarza w/w tytułu. jak pamiętamy jednak z początkowego okresu działalności Russela, była ona też dość dynamiczna. zważywszy na to, że wydawano też traktaty wmilionowych nakładach, czy też wykupywano całostronicowe ogłoszenia w prasie. tutaj bardziej pasuje mi WTS do kontynuatora Russela, aniżeli wydawca "Na straży".Ale to tak na marginesieMacieju
Skoro wydawcy Na Straży nadal wydają pisma Russela i głoszą jego naukę, to czy są odłamem ówczesnych Badaczy Pisma, czy spadkobiercami?
A śJ, którzy pod pozorem"nowego światła" odrzucili nauki "pastora" czy są kontynuacją Badaczy Pisma, czy też odłamem od nich?
Jak to jest Macieju?
Napisano 2006-10-23, godz. 13:41
Napisano 2006-10-23, godz. 13:54
Napisano 2006-10-23, godz. 14:20
szanowny Padre. nawiązuję do początków Russela i tego w jaki sposób była przeprowadzana działalność ewangelizacyjna. jeżeli w tamtym okresie mozna było ja przyjąć za działania "z rozmachem", czy też na szeroką skalę. to dzisiaj to samo mogę powiedzieć o WTS (w kontekście podobieństwa). i w moim przekonaniu wydawcy "Na straży" niestety wyglądają tu barzdo mizernie. owszem można zakładać, że jest to brak pieniędzy. obaj jednak wiemy, ze są grupy wyznaniowe, którym "bogactwo" wręcz wylewa się, ale to nie powoduje, żeby prowadzili tak szeroką działalność kaznodziejską.
tak WTS jest małą społecznością w stosunku do największych "graczy" mając na uwadze liczebność, ale trzeba przyznać, że radzą sobie całkiem nieżle jeżeli chodzi o głoszenie orędzia.
Napisano 2006-10-23, godz. 15:30
drogi Czesławie. niestety nie potrafię Tobie w tej chwili odpowiedzieć w jakim stopniu wydawcy "Na straży" są naśladowcami, a w jakim odłamem. faktem jednak dla mnie dość oczywistym jest to, że Państwo wydający "Na straży" nie mają takiego rozmachu jak WTS. i mnie osobiście nigdy nie zdarzyło się z tymi osobami spotkać. nie mówiąc już o przeczytaniu jakiegokolwiek egzemplarza w/w tytułu. jak pamiętamy jednak z początkowego okresu działalności Russela, była ona też dość dynamiczna. zważywszy na to, że wydawano też traktaty wmilionowych nakładach, czy też wykupywano całostronicowe ogłoszenia w prasie. tutaj bardziej pasuje mi WTS do kontynuatora Russela, aniżeli wydawca "Na straży".Ale to tak na marginesie
Napisano 2006-10-23, godz. 15:37
szanowny Padre. nawiązuję do początków Russela i tego w jaki sposób była przeprowadzana działalność ewangelizacyjna. jeżeli w tamtym okresie mozna było ja przyjąć za działania "z rozmachem", czy też na szeroką skalę. to dzisiaj to samo mogę powiedzieć o WTS (w kontekście podobieństwa). i w moim przekonaniu wydawcy "Na straży" niestety wyglądają tu barzdo mizernie. owszem można zakładać, że jest to brak pieniędzy. obaj jednak wiemy, ze są grupy wyznaniowe, którym "bogactwo" wręcz wylewa się, ale to nie powoduje, żeby prowadzili tak szeroką działalność kaznodziejską.
tak WTS jest małą społecznością w stosunku do największych "graczy" mając na uwadze liczebność, ale trzeba przyznać, że radzą sobie całkiem nieżle jeżeli chodzi o głoszenie orędzia.
Napisano 2006-10-23, godz. 15:41
i jakie to Czesławie nauki zamierzają w tych wznowieniach "odgrzewać" ? coś z piramidą, może kolejny 1914 rok, albo powrót do obchodzenia Bożego Narodzenia ? odpowiedz jeśli wiesz, ale bardzo proszę nie każ mi wyszukiwać, bo nie znajdę na to czasuTo wiedz Macieju, że to Badacze Pisma Świętego, których gazetą jest Na Straży wznawiają dzieła Russela i to oni robią wznowienia pierwszych Strażnic, a nie śJ. Dlaczego, skoro śJ nauczają, że Russel był "wiernym sługom Jehowy" nie wznawiają Jego publikacji? Czyżby WTS bał się tego, że ludzie porównując to co głosił Russel i to co głosi obecnie CK zobaczą jak daleko "organizacja" odeszła od zwiastowania swego założyciela?
Napisano 2006-10-23, godz. 15:56
i jakie to Czesławie nauki zamierzają w tych wznowieniach "odgrzewać" ? coś z piramidą, może kolejny 1914 rok, albo powrót do obchodzenia Bożego Narodzenia ? odpowiedz jeśli wiesz, ale bardzo proszę nie każ mi wyszukiwać, bo nie znajdę na to czasu
Napisano 2006-10-23, godz. 16:06
Napisano 2006-10-23, godz. 16:09
jak pamiętam z dostepnych mi źródeł. to na początku Russel wspólnie z Barbourem wydawał "Zwiastun Poranka". jednak w pewnym momencie między oboma panami doszło do różnicy zdań w kwestiach doktrynalnych i w wyniku tego zaczął wydawać czasopismo "Strażnica Syjońska i Zwiastun Obecności Chrystusa". w roku 1881 założono Towarzystwo Traktatowe - Strażnica Syjońska, w którym prezesurę objął Conley, a sekretarzem i skarbnikiem został Russel. w roku 1884 roku w/w Towarzystwo zostało zarejestrowane prawnie, a prezesem został Russel. od roku 1896 oficjalna nazwa brzmi: Towarzystwo Biblijne i Traktatowe - Strażnica i taką nazwę można znaleźć w Strażnicy, czego już nie można powiedzieć o wydawcach "Na straży"
Napisano 2006-10-23, godz. 16:12
Ależ skąd Czesław. Tę garstkę informacji podaję po to, żebyś wiedział, że dzisiejsza Strażnica wywodzi się z "tamtej" Strażnicy Syjońskiej i "tamtego" Towarzystwa, a "Na straży" to już niestety odłamCzyli nie ważne są nauki, ważne kto przejął majątek.
Napisano 2006-10-23, godz. 16:54
Ależ skąd Czesław. Tę garstkę informacji podaję po to, żebyś wiedział, że dzisiejsza Strażnica wywodzi się z "tamtej" Strażnicy Syjońskiej i "tamtego" Towarzystwa, a "Na straży" to już niestety odłam
Macieju
Skoro wydawcy Na Straży nadal wydają pisma Russela i głoszą jego naukę, to czy są odłamem ówczesnych Badaczy Pisma, czy spadkobiercami?
A śJ, którzy pod pozorem"nowego światła" odrzucili nauki "pastora" czy są kontynuacją Badaczy Pisma, czy też odłamem od nich?
Jak to jest Macieju?
Napisano 2007-07-03, godz. 03:13
Dom Pomocy Społecznej "Betania"i w moim przekonaniu wydawcy "Na straży" niestety wyglądają tu barzdo mizernie.
"Na Straży"i taką nazwę można znaleźć w Strażnicy, czego już nie można powiedzieć o wydawcach
Użytkownik Adelfos edytował ten post 2007-07-03, godz. 03:15
Napisano 2007-07-05, godz. 06:00
i pozwól, że powtórzę te pytania, bo odpowiedź na nie pokazuje, kto jest kontynuatorem nauk Russela, a kto jest odstępcą od nich, czyli inaczej, kto jest spadkobiercą, a kto odłamem.
Napisano 2007-07-05, godz. 06:31
Tak się składa że znam kulisy drukowania czasopisma " Na Straży" oraz OSOBIŚCIE większość autorów zamieszczanych tam artykułów ze względu na moje wieloletnie powiązanie z Wolnymi Badaczami. Zgadzam się z Tobą zupełnie Cześku - to spadkobiercy nauki Russela. Jakie to ma dzisiaj znaczenie ?
0 użytkowników, 1 gości, 0 anonimowych