Skocz do zawartości


Zdjęcie

Samoobrona, sztuki walki, szachy, etc.


  • Please log in to reply
191 replies to this topic

#1 Magdalena

Magdalena

    Forumowicz (51-500)

  • Członkowie
  • PipPip
  • 167 Postów
  • Lokalizacja:Złotoryja

Napisano 2006-10-24, godz. 09:35

... tak samo jak nie rozumiem, dlaczego nie cwicza, dajmy na to, hatha jogi, mimo ze to takie zdrowe, kregoslup, elastycznosc...


To dlaczego nie (...) iść na kurs samoobrony(...) ?


Czy wy tu nie wkręcacie ludzi przypadkiem?
Naprawdę hata joga i kurs samoobrony są zabronionymi w organizacji praktykami ????
To jednak brzmi nieprawdopodobnie... jejku :blink:

#2 mihau

mihau

    Forumowicz (51-500)

  • Członkowie
  • PipPip
  • 388 Postów
  • Lokalizacja:UK, West England

Napisano 2006-10-24, godz. 09:46

Czy wy tu nie wkręcacie ludzi przypadkiem?
Naprawdę hata joga i kurs samoobrony są zabronionymi w organizacji praktykami ????
To jednak brzmi nieprawdopodobnie... jejku :blink:

Naprawde. Nawet nie wiesz, jak bardzo braterstwo moga sie zgorszyc, jak im powiesz ze sie tym interesujesz. I to jest dobry przyklad przesadow w zyciu Swiadkow Jehowy. Oni tak naprawde nie wiedza, dlaczego to mialoby byc zle (bo w gruncie rzeczy jest bardzo korzystne dla zdrowia, dla psychiki, itd). Bedzie im sie wydawac, ze to jest szkodliwe w jakis sposob. Ot, takie tam tabu.

#3 brat_jaracz

brat_jaracz

    Nadzorca widnokręgu ;-)

  • Członkowie
  • PipPipPipPip
  • 3225 Postów
  • Płeć:Male

Napisano 2006-10-24, godz. 09:52

Niegdyś również źle widziane było granie w szachy, co może wydawać się jeszcze większym absurdem (nie wiem, jak jest teraz). A jeśli chodzi o sport, musiałem wypisać się - pod presją starszych - ze szkółki bokserskiej. Może to i dobrze, bo z mózgu miałbym galaretkę B)
"W świecie panuje skłonność do odrzucania przewodnictwa. (...) W organizacji Bożej nie ma ducha niezależnego myślenia, a ponadto naprawdę możemy ufać tym, którzy nam przewodzą".
Strażnica z 15 września 1989, s. 23.


"Każdy może krytykować, a (...) dopuszczenie do krytyki to nikomu nie podoba się. Dlatego, mając na uwadze, że ewentualna krytyka może być, tak musimy zrobić, żeby tej krytyki nie było, tylko aplauz i zaakceptowanie (...)".
"Rejs"

#4 Padre Antonio

Padre Antonio

    Ateista

  • Członkowie
  • PipPipPipPip
  • 2291 Postów
  • Płeć:Male

Napisano 2006-10-24, godz. 10:02

Przynależność do komórki ONZ nie jest tym samym co członkowstwo - jak niektórzy przedmówcy starali się wykazać.

Jednak jeśli zaczniesz się interesować jogą, medytacją to zostaniesz upomniany, że to się ściśle wiąże z filozofią (brrr co za słowo) wschodu, spirytyzmem, etc.
Jeśli pójdziesz na kurs samoobrony, aikido, boksu, etc. to zostanie to zrównane z uczeniem się walki, duchem rywalizacji, przemocą, etc., oraz skwitowane pytaniem, czy Jezus też by się tego uczył?

Osobiście uważam, że Jezus nie musiał się uczyć samoobrony, bo jak było trzeba to dał sobie radę z kupcami w Świątyni. Czy apostołowie uczyli się samoobrony? Tak. Nie na darmo czasami mieczyk przy pasku nosili, dlatego należy wnioskować, że jakieś pojęcie o jego władaniu musieli mieć.

Natomiast wątpię, czy Jezus pochwalił by "przynależność" do jakiej kolwiek organizacji lub grupy o której mówił by, że jest wrogiem i jego i jego Ojca.

Użytkownik Padre Antonio edytował ten post 2006-10-24, godz. 10:03

"Jeśli dojdziesz ostatecznie do tego, że nie ma Boga, zachętą do cnoty i odwagi niech będzie dla ciebie radość i przyjemność, jaką dawało ci samo myślenie, i miłość innych, którą ci ono zapewni" Thomas Jefferson

#5 mihau

mihau

    Forumowicz (51-500)

  • Członkowie
  • PipPip
  • 388 Postów
  • Lokalizacja:UK, West England

Napisano 2006-10-24, godz. 10:03

... i nic dziwnego, ze sa tacy spieci. Napiete posladki i sztucznie napiete umysly. Wypieranie niepozadanych tresci. Pieczenie w dolku. Schematyzm zachowan. I jeszcze sie tym szczyca. Jeszcze zeby zamiast tej jogi chociaz jakis stretching. Ale gdzie tam. Zamiast tego czesto to, co prowadzi do zwyrodnien kregoslupa - ciezka torba z literatura na ramie i tak z dwie godziny. A poniewaz ludzie nie chca ich sluchac, odmawiaja, sa obojetni, wiec czesto spadek poczucia wlasnej wartosci, zniechecenie, przygarbienie. Nic dziwnego, ze musza sie sztucznie nakrecac i prostuja sie mysla, ze Bog tak chce. Wlasciwie to syndrom myslenia ofiary. No ale wiekszosc tresci religijnych to przejaw myslenia ofiay - zaleze tylko od kogos, nic sam nie jestem w stanie zrobic, nie mam wplywu na zycie, trzeba sie podporzadkowac, kiedys w raju bedzie lepiej. Co to za zycie, jak sie zyje po to, aby zyc kiedys tam, pozniej? No ale to dotyka wielu ludzi nie tylko swiadkow.

Użytkownik mihau edytował ten post 2006-10-24, godz. 10:04


#6 Maciej

Maciej

    Elita forum (> 1000)

  • Członkowie
  • PipPipPipPip
  • 1089 Postów

Napisano 2006-10-24, godz. 10:14

rzeczywiście wiele rzeczy u ŚJ wydaje się "debilnych". ale do momentu kiedy nie znajdą one oparcia w Piśmie Swiętym. czy to zagadnień związanych z rozrywką czy też np. wyglądu zewnętrznego. większość tych zagadnień jest jak najbardziej omówiona w NT. mozna mówić sobie na ten temat wiele rzeczy, ale w chwili, kiedy jest to wyraźnie i czytelnie nakreślone w Słowie Bożym, ktore to Słowo jest dobre do zmiany pewnych przyzwyczajeń, nie powinno to pozostawiać wątpliwości. problem jednak w tym, że większość ludzi nie zna i nie czytuje Pisma Świętego, stąd wiele rzeczy jakimi podlegają ŚJ jawi im się jako narzucone przez tyrana, chore i nie przystające do rzeczywistości :)

Natomiast wątpię, czy Jezus pochwalił by "przynależność" do jakiejkolwiek organizacji lub grupy o której mówił by, że jest wrogiem i jego i jego Ojca.

no tutaj masz absolutną rację. powstaje tylko drogi Padre pociągnąć ten wątek i dopowiedzieć dalej jakiej to grupy lub organizacji nie pochwalałby Jezus. czyżby wszystkich jakie są na świecie i mają jakikolwiek związek z Jezusem, lub odnoszeniem do niego ?

#7 mihau

mihau

    Forumowicz (51-500)

  • Członkowie
  • PipPip
  • 388 Postów
  • Lokalizacja:UK, West England

Napisano 2006-10-24, godz. 10:18

Jesli chodzi o Aikido to bzdura z ta przemoca. W Aikido sily sie praktycznie nie uzywa. Cwiczy sie natomiast wykorzystanie tego, co daje przeciwnik - jego sily, jego pedu. Schodzi sie z drogi przeciwnika, porusza sie po okregu i w rezultacie przeciwnik sam sie wywraca. A w aikido nie ma napastnika, wszystkie techniki sa technikami obronnymi - to znaczy ktos cie atakuje. Poza tym to sztuka, a nie walka. Cwiczenie Aikido wzmacnia stawy, gibkosc, sprawosc.
Rownie fajnym a moze nawet fajnijszym stylem wewnetrznym jest tai chi, ktore moga cwiczyc nawet osoby starsze. I nie jest to zadna przemoc, ani zadna walka. Cwiczenia maja usprawnic krozenie wewnetrznej energii chi.
Innymi chinskimi praktykami (oczywiscie Aikido jest japonskie) sa akupunktura i akupresura, ktore wlasnie maja za zadanie regulacje i odblokowanie przeplywu energi chi. jezeli sa konsekwentni, to Swiadkowie Jehowy powinni unikac akupunktury i akupresury, poniewaz ich zalozenia rowniez leza w chinskiej filozofii. Podobnie jak nie powinni gotowac wg zasady pieciu smakow, itd.

Użytkownik mihau edytował ten post 2006-10-24, godz. 10:19


#8 mihau

mihau

    Forumowicz (51-500)

  • Członkowie
  • PipPip
  • 388 Postów
  • Lokalizacja:UK, West England

Napisano 2006-10-24, godz. 10:28

Zreszta sama nazwa Aikido oznacza droge harmonii, doskonalenia.
Ai - harmonia, ki - energia, duch, do - droga.

A Swiadkowie zyja generalnie w konflikcie i w negacji, a nie w harmonii.

Użytkownik mihau edytował ten post 2006-10-24, godz. 10:28


#9 brat_jaracz

brat_jaracz

    Nadzorca widnokręgu ;-)

  • Członkowie
  • PipPipPipPip
  • 3225 Postów
  • Płeć:Male

Napisano 2006-10-24, godz. 10:34

[quote name='Maciej' date='2006-10-24 12:14' post='38672']
rzeczywiście wiele rzeczy u ŚJ wydaje się "debilnych". ale do momentu kiedy nie znajdą one oparcia w Piśmie Swiętym. czy to zagadnień związanych z rozrywką czy też np. wyglądu zewnętrznego. większość tych zagadnień jest jak najbardziej omówiona w NT. mozna mówić sobie na ten temat wiele rzeczy, ale w chwili, kiedy jest to wyraźnie i czytelnie nakreślone w Słowie Bożym, ktore to Słowo jest dobre do zmiany pewnych przyzwyczajeń, nie powinno to pozostawiać wątpliwości. problem jednak w tym, że większość ludzi nie zna i nie czytuje Pisma Świętego, stąd wiele rzeczy jakimi podlegają ŚJ jawi im się jako narzucone przez tyrana, chore i nie przystające do rzeczywistości :)

Oprócz INTERPRETACJI Pisma Świętego istnieje jeszcze NADINTERPRETACJA, którą nagminnie stosują SJ. Pomijają przy tym wiele aspektów, jak choćby fakt, że w ciągu 2000 lat gruntownej odmianie uległy zarówno kultura, jak i cywilizacja.
Można ponownie przytoczyć przykład z używaniem sztućców: dlaczego SJ ich używają, skoro nic nie ma na ten temat w Biblii. Czy nie powinni jeść rękami jak apostołowie. A może powinni również leżeć podczas posiłków, a nie siedzieć, bo tak właśnie jadano w I wieku n.e. ...?
Naszym braciom na Broolynie kompletnie pokiełbasiły się kategorie kulturowe, religijne, etyczne i cywilizacyjne. I dlatego wolno np. nie donieść na pedofila organom ścigania, ale za palenie tytoniu czy uprawianie boksu można wylecieć z organizacji. Unikają spożywania krwi (mieszając Nowy Testament ze Starym), głosząc jednocześnie szacunek dla życia, nie uwględniając, że niegdys krew nie była lekarstwem. I takich paradoksów można by wyliczać jeszcze wiele.
Oprócz suchego przestrzegania "litery prawa" (w przypadku NT - skierowanej przede wszystkim do PIERWSZYCH chrześcijan), istnieje chyba jeszcze taka instacja jak sumienie. Inną rzeczą jest zdrowy rozsądek. Czy jeśli miłuję Boga i bliźniego, to nie wystarczy? Czy do szczęścia potrzebny mi jeszcze jakiś kierat? Wątpię.
"W świecie panuje skłonność do odrzucania przewodnictwa. (...) W organizacji Bożej nie ma ducha niezależnego myślenia, a ponadto naprawdę możemy ufać tym, którzy nam przewodzą".
Strażnica z 15 września 1989, s. 23.


"Każdy może krytykować, a (...) dopuszczenie do krytyki to nikomu nie podoba się. Dlatego, mając na uwadze, że ewentualna krytyka może być, tak musimy zrobić, żeby tej krytyki nie było, tylko aplauz i zaakceptowanie (...)".
"Rejs"

#10 Magdalena

Magdalena

    Forumowicz (51-500)

  • Członkowie
  • PipPip
  • 167 Postów
  • Lokalizacja:Złotoryja

Napisano 2006-10-24, godz. 10:41

Szachy? Tu już zupełnie nie mam pojęcia w czym mogły zawinić...

Dziwi mnie też argument pt. " czy Jezus by tak postąpił?" ( w domysle że nie postąpiłby). Jezus robił wiele rzeczy, których prawowierni by sie nie spodziewali po posłańcu Boga, właściwie... to robił chyba z reguły takie właśnie rzeczy.
W zasadzie... to mógł nawet i w szachy grywać i (wydaje mi się to naturalne) medytować.

#11 Maciej

Maciej

    Elita forum (> 1000)

  • Członkowie
  • PipPipPipPip
  • 1089 Postów

Napisano 2006-10-24, godz. 10:48

tak prawdą jest, że Aikido wykorzystuje siłę przeciwnika, bo na tym się głównie opierają jej techniki. nie ulega jednak wątpliwości, że w wielu wypadkach techniki mogą się zakonczyć np. złamaniem konczyny, lub też całkowitym "unieszkodliwieniem" przeciwnika. nawet jeżeli technika ta wygląda niewinnie, to dalej będzie określana mianem "sztuki walki", a to z kolei moze mieć związek z uczeniem się "sztuki wojowania", czego to ŚJ się odradza. prawda ?

#12 Magdalena

Magdalena

    Forumowicz (51-500)

  • Członkowie
  • PipPip
  • 167 Postów
  • Lokalizacja:Złotoryja

Napisano 2006-10-24, godz. 10:57

tak prawdą jest, że Aikido wykorzystuje siłę przeciwnika, bo na tym się głównie opierają jej techniki. nie ulega jednak wątpliwości, że w wielu wypadkach techniki mogą się zakonczyć np. złamaniem konczyny, lub też całkowitym "unieszkodliwieniem" przeciwnika. nawet jeżeli technika ta wygląda niewinnie, to dalej będzie określana mianem "sztuki walki", a to z kolei moze mieć związek z uczeniem się "sztuki wojowania", czego to ŚJ się odradza. prawda ?


Macieju,
a czy nie powinno się skazywać za gwałt profilaktycznie każdego mężczyznę, ponieważ ma do tego narzedzie? Niezamierzone uszkodzenie czyjegoś ciała może zdarzyć sie każdemu z nas. Napietnowane powinno byc jedynie celowe wyrządzanie krzywdy, a nie potencjalna mozliwość.

#13 Padre Antonio

Padre Antonio

    Ateista

  • Członkowie
  • PipPipPipPip
  • 2291 Postów
  • Płeć:Male

Napisano 2006-10-24, godz. 10:58

I to jest właśnie ta żelazna, biblijna logika.

Sporty walki są dla ludzi dojrzałych i zdrowych psychicznie, tak jak obronne rasy psów. To czy będę używał umiejętności obrony siebie i bliskich tylko w sytuacji zagrożenia, czy do napadania staruszek w parku lub bicia kibiców na stadionie zależy tylko od tego co chcę robić. Do bycia łobuzem nie potrzeba szczególnych umiejętności.

Jeśli stosuję zasadę miłości bliźniego to nikomu specjalnie nie zrobię krzywdy, ani nie napadnę, ani nie będę się popisywał przed kolegami.

mihau - może nie przybliżajmy historii poszczególnych sztuk walki ;) Wtajemniczeni wiedzą o co chodzi i nie będą łączyli ich z bezmyślną przemocą.
"Jeśli dojdziesz ostatecznie do tego, że nie ma Boga, zachętą do cnoty i odwagi niech będzie dla ciebie radość i przyjemność, jaką dawało ci samo myślenie, i miłość innych, którą ci ono zapewni" Thomas Jefferson

#14 Maciej

Maciej

    Elita forum (> 1000)

  • Członkowie
  • PipPipPipPip
  • 1089 Postów

Napisano 2006-10-24, godz. 10:59

Szachy? Tu już zupełnie nie mam pojęcia w czym mogły zawinić...
Dziwi mnie też argument pt. " czy Jezus by tak postąpił?" ( w domysle że nie postąpiłby). Jezus robił wiele rzeczy, których prawowierni by sie nie spodziewali po posłańcu Boga, właściwie... to robił chyba z reguły takie właśnie rzeczy.
W zasadzie... to mógł nawet i w szachy grywać i (wydaje mi się to naturalne) medytować.

Magdo. tak się składa, że pewna grupa piszących tutaj ma w zamyśle przedstawienie ŚJ jako debili nie mających własnego zdania, podporządkowanych WTS-owi, darzących kultem "Strażnicę", zajętych tylko "nagabywaniem" ludzi, wyzutych z uczuć itp.
niestety dla mnie jako osoby postronnej, która od niedawna się na tym forum gości, pojawia się nieodparte wrażenie, że w wielu kwestiach, część piszących wogóle nie dorosła do tego, żeby zabierać zdanie w jakichkolwiek dyskusjach, zważywszy na fakt, jak komentują niektóre posty.

#15 Padre Antonio

Padre Antonio

    Ateista

  • Członkowie
  • PipPipPipPip
  • 2291 Postów
  • Płeć:Male

Napisano 2006-10-24, godz. 11:02

Maciej - powiem Ci tak. Około 20 lat temu szachy i karty nie były mile odbierane wśród ŚJ-wy.

Karty - spirytyzm.
Szachy - przemoc, zabijanie.

Sprawdź sam dlaczego tak oceniano szachy i nie mów wcześniej, że takimi wypowiedziami kogoś oczerniamy.
"Jeśli dojdziesz ostatecznie do tego, że nie ma Boga, zachętą do cnoty i odwagi niech będzie dla ciebie radość i przyjemność, jaką dawało ci samo myślenie, i miłość innych, którą ci ono zapewni" Thomas Jefferson

#16 Maciej

Maciej

    Elita forum (> 1000)

  • Członkowie
  • PipPipPipPip
  • 1089 Postów

Napisano 2006-10-24, godz. 11:08

Macieju,
a czy nie powinno się skazywać za gwałt profilaktycznie każdego mężczyznę, ponieważ ma do tego narzedzie? Niezamierzone uszkodzenie czyjegoś ciała może zdarzyć sie każdemu z nas. Napietnowane powinno byc jedynie celowe wyrządzanie krzywdy, a nie potencjalna mozliwość.

Magdo, myślę, że to nie jest wcale takie proste jak bysię mogło wydawać. samo "uczenie" się technik może nie byłoby takie złe, ale dalej może być konflikt z "uczeniem się sztuki wojowania". poza jednak doskonaleniem techniki pojawia się też doskonalenie "ducha". w grupie mają miejsce też pewne określone postawy. uczenie się technik ma też zmienić ucznia z "cienkiego Bolka" i "mięczaka" w "wojownika, który niczego się nie boi. i odważnie staje na przeciw wyzwaniom" nie chcę się tutaj rozpisywać, mając nadzieję, że wiesz o co chodzi.
w każdym razie mogą się pojawić pewne zachowania i postawy, które będą się już kłóciły z sumieniem chrześcijanina, a to może być juz problemem

#17 brat_jaracz

brat_jaracz

    Nadzorca widnokręgu ;-)

  • Członkowie
  • PipPipPipPip
  • 3225 Postów
  • Płeć:Male

Napisano 2006-10-24, godz. 11:09

Zainteresownych tematyką szachów u SJ odsyłam do angielskiego wydania "Przebudźcie się" z 1973 ("Awake!", 22 III 1973, s. 12-4). Kiedyś miałem dojście do tego artykułu, ale obecnie nie mam, więc nie mogę zeskanować. :(
Nie chodzi tyle o zakaz, ile o "złe postrzeganie" tej gry. Zdaje się, że była tam mowa o perskim (a więc pogańskim) pochodzeniu szachów; była również mowa o stracie czasu na grę, a przecież cały wolny czas należy poświęcić wyłącznie Jehowie.

Macieju, my nie musimy wystawiać wizytówki SJ. Oni sami - właśnie owym, jak piszesz, "debilizmem", sami ją sobie wystawiają. A my po prostu pewne sprawy eksponujemy.

Ps. Podaję dokładne namiary, żeby znów nie było, że fantazjuję...
"W świecie panuje skłonność do odrzucania przewodnictwa. (...) W organizacji Bożej nie ma ducha niezależnego myślenia, a ponadto naprawdę możemy ufać tym, którzy nam przewodzą".
Strażnica z 15 września 1989, s. 23.


"Każdy może krytykować, a (...) dopuszczenie do krytyki to nikomu nie podoba się. Dlatego, mając na uwadze, że ewentualna krytyka może być, tak musimy zrobić, żeby tej krytyki nie było, tylko aplauz i zaakceptowanie (...)".
"Rejs"

#18 Fly

Fly

    Domownik forum (501-1000)

  • Członkowie
  • PipPipPip
  • 712 Postów

Napisano 2006-10-24, godz. 11:12

Maciej - powiem Ci tak. Około 20 lat temu szachy i karty nie były mile odbierane wśród ŚJ-wy.

Karty - spirytyzm.
Szachy - przemoc, zabijanie.

Sprawdź sam dlaczego tak oceniano szachy i nie mów wcześniej, że takimi wypowiedziami kogoś oczerniamy.


Antonio, ja w szachy i w karty gralem od zawsze i nigdy nikt nie mial nic przeciwko temu. Nie wiem skad ten pomysl, jakoby szachy lub karty byly zakazane u SJ. Fakt, niektorym karty kojarzyly sie z hazardem i nie grali, ale nie zabraniali grac innym. Moze takie mialem szczescie nie spotykac na swej drodze fanatykow?

Ale, zeby nie bylo za różowo: kiedyś z paroma znajomymi braćmi założyliśmy stowarzyszenie i zarejestrowaliśmy je w sądzie. Należało do niego 20-30 osób - samych ŚJ. Mniejsza o to czym się ono zajmowało, ale faktycznie sporo braci, również tych młodych było nieco zgorszonych faktem "tworzenia organizacji w organizacji".
Ale inni nie widzieli w tym nic złego i nawet chętnie się zapisywali. W każdym razie nie mieliśmy żadnych trudności ze strony starszych, przynajmniej ja sobie nie przypominam.

Użytkownik Fly edytował ten post 2006-10-24, godz. 11:13


#19 Padre Antonio

Padre Antonio

    Ateista

  • Członkowie
  • PipPipPipPip
  • 2291 Postów
  • Płeć:Male

Napisano 2006-10-24, godz. 11:13

Dzięki szachom odtwarzano przebieg wojen, opracowywano strategię, niekiedy fanaberie królów prowadziły do grania prawdziwywmi ludźmi.
Kojażą się z wojną i śmiercią?
Przewrażliwionym braciom z CK kiedyś się tak wydawało, teraz już przycichło i wielu nawet nie wie, że takie poglądy krążyły oficjalnie.
Absurdalne?

No to poczytaj, dlaczego ŚJ-wy nie obchodzą urodzin. Podkreślam, że argumentacja tego stanowiska jest jak najbardziej aktualna.
"Jeśli dojdziesz ostatecznie do tego, że nie ma Boga, zachętą do cnoty i odwagi niech będzie dla ciebie radość i przyjemność, jaką dawało ci samo myślenie, i miłość innych, którą ci ono zapewni" Thomas Jefferson

#20 Maciej

Maciej

    Elita forum (> 1000)

  • Członkowie
  • PipPipPipPip
  • 1089 Postów

Napisano 2006-10-24, godz. 11:13

Maciej - powiem Ci tak. Około 20 lat temu szachy i karty nie były mile odbierane wśród ŚJ-wy.
Karty - spirytyzm.
Szachy - przemoc, zabijanie.
Sprawdź sam dlaczego tak oceniano szachy i nie mów wcześniej, że takimi wypowiedziami kogoś oczerniamy.

Padre około 20 lat temu po raz pierwszy na poważne zetknąłem się z wyznaniem ŚJ. człowiek, który mnie z tym zapoznał był ŚJ i chętnie grywał w szachy. w karty np. tysiąca lub podobne gry grywałem. no może poza pokerem (jako, że jest to gra hazardowa). nie ukrywam, ze miało to miejsce w Niemczech, gdzie najprawdopodobniej mogła obowiązywać większa swoboda w "doborze" rozrywki. w każdym bądź razie wychodzę z założenia, że "nadgorliwość jest gorsza od faszyzmu", ale jak do tej pory nie miałem powodów, aby takie stanowisko odnieść do ŚJ




Użytkownicy przeglądający ten temat: 0

0 użytkowników, 0 gości, 0 anonimowych