Skocz do zawartości


Zdjęcie

Czy warto polemizować z ŚJ?


  • Please log in to reply
23 replies to this topic

#1 Gonzalo

Gonzalo

    Domownik forum (501-1000)

  • Członkowie
  • PipPipPip
  • 666 Postów

Napisano 2006-11-09, godz. 20:48

Wielu jest na tym forum amatorów dyskusji z doktryną ŚJ. Co prawda niełatwo znaleźć ŚJ gotowego do takich dysput, ale mimo wszystko jacyś się trafiają. Jeśli jednak nasz rozmówca nie ogranicza się do cytowania oficjalnej literatury WTS, to cała reszta jego stanowiska tak naprawdę nie reprezentuje nikogo innego niż on sam.
Może więc lepiej dyskutować wyłącznie z oficjalnymi publikacjami? Niewiele lepiej, ponieważ zawierają one jedynie, że tak powiem, „prawdę na czas słuszny”, tzn. takie poglądy obowiązujące w chwili wydawania danego tekstu, które już w następnej jego edycji mogą ulec zmianie. Tak więc zarówno szeregowy ŚJ, jak i hobbysta zainteresowany doktryną WTS-u, mogą być pewni w swoim życiu tylko dwóch rzeczy: własnej śmierci i przewodniej roli CK. Cała reszta to niewiadoma.

Trudno jednak polemizować z niewiadomą. Trudną ją nawet poznać. Lepiej byłoby poczekać na jakiś katechizm made in Brooklyn. Ale tego w dającej się przewidzieć przyszłości nie będzie.
Nie pojawi się też żaden objazdowy apostoł z Brooklynu, którego można by zapytać. A nawet jeśli pozwoliłby się zapytać, to i tak jego odpowiedzi nie byłyby wiążące, bo liczy się tylko słowo drukowane. To z kolei nie jest ważne bezterminowo. I kółeczko się zamyka.
Po co więc pytać, skoro nikt nie jest władny odpowiadać?

#2 Czesiek

Czesiek

    Elita forum (> 1000)

  • Członkowie
  • PipPipPipPip
  • 5701 Postów
  • Lokalizacja:Szczecin

Napisano 2006-11-09, godz. 22:04

Wielu jest na tym forum amatorów dyskusji z doktryną ŚJ. Co prawda niełatwo znaleźć ŚJ gotowego do takich dysput, ale mimo wszystko jacyś się trafiają. Jeśli jednak nasz rozmówca nie ogranicza się do cytowania oficjalnej literatury WTS, to cała reszta jego stanowiska tak naprawdę nie reprezentuje nikogo innego niż on sam.
Może więc lepiej dyskutować wyłącznie z oficjalnymi publikacjami? Niewiele lepiej, ponieważ zawierają one jedynie, że tak powiem, „prawdę na czas słuszny”, tzn. takie poglądy obowiązujące w chwili wydawania danego tekstu, które już w następnej jego edycji mogą ulec zmianie. Tak więc zarówno szeregowy ŚJ, jak i hobbysta zainteresowany doktryną WTS-u, mogą być pewni w swoim życiu tylko dwóch rzeczy: własnej śmierci i przewodniej roli CK. Cała reszta to niewiadoma.

Trudno jednak polemizować z niewiadomą. Trudną ją nawet poznać. Lepiej byłoby poczekać na jakiś katechizm made in Brooklyn. Ale tego w dającej się przewidzieć przyszłości nie będzie.
Nie pojawi się też żaden objazdowy apostoł z Brooklynu, którego można by zapytać. A nawet jeśli pozwoliłby się zapytać, to i tak jego odpowiedzi nie byłyby wiążące, bo liczy się tylko słowo drukowane. To z kolei nie jest ważne bezterminowo. I kółeczko się zamyka.
Po co więc pytać, skoro nikt nie jest władny odpowiadać?

Gonzalo
Może warto pytać, aby ludzie pytani zastanowili się komu tak naprawdę wierzą, czy Bogu i Jego niezmiennemu Słowu, czy ludziom, którzy nie szanują Biblii i robią z nią to, co im się podoba.
Czesiek

#3 wojtek37

wojtek37

    Domownik forum (501-1000)

  • Członkowie
  • PipPipPip
  • 612 Postów
  • Lokalizacja:Gdynia

Napisano 2006-11-18, godz. 11:44

Jasne, że warto rozmawiać z ŚJ - zawsze jest szansa iż poddadzą się Woli Bożej, zakochają się tak naprawdę w Bogu i zechcą być [Jego] Dziećmi Bożymi.

#4 Adrianna29

Adrianna29

    Początkujący (1-50)

  • Członkowie
  • Pip
  • 77 Postów

Napisano 2006-11-20, godz. 08:32

Wielu jest na tym forum amatorów dyskusji z doktryną ŚJ. Co prawda niełatwo znaleźć ŚJ gotowego do takich dysput, ale mimo wszystko jacyś się trafiają. Jeśli jednak nasz rozmówca nie ogranicza się do cytowania oficjalnej literatury WTS, to cała reszta jego stanowiska tak naprawdę nie reprezentuje nikogo innego niż on sam.
Może więc lepiej dyskutować wyłącznie z oficjalnymi publikacjami? Niewiele lepiej, ponieważ zawierają one jedynie, że tak powiem, „prawdę na czas słuszny”, tzn. takie poglądy obowiązujące w chwili wydawania danego tekstu, które już w następnej jego edycji mogą ulec zmianie. Tak więc zarówno szeregowy ŚJ, jak i hobbysta zainteresowany doktryną WTS-u, mogą być pewni w swoim życiu tylko dwóch rzeczy: własnej śmierci i przewodniej roli CK. Cała reszta to niewiadoma.

Trudno jednak polemizować z niewiadomą. Trudną ją nawet poznać. Lepiej byłoby poczekać na jakiś katechizm made in Brooklyn. Ale tego w dającej się przewidzieć przyszłości nie będzie.
Nie pojawi się też żaden objazdowy apostoł z Brooklynu, którego można by zapytać. A nawet jeśli pozwoliłby się zapytać, to i tak jego odpowiedzi nie byłyby wiążące, bo liczy się tylko słowo drukowane. To z kolei nie jest ważne bezterminowo. I kółeczko się zamyka.
Po co więc pytać, skoro nikt nie jest władny odpowiadać?

Podpisuję się pod Twoimi słowami Gonzalo :D . Jednak uważam że warto rozmawiać i zawsze warto próbować. Jestem tego żywym przykładem. Miałam identyczny sposób myslenia jak miliony SJ obecnie mają, a jednak ktoś ,,odważył " się na trudne i często bolesne rozmowy ze mną . Nie było łatwo, gdyż w swoim rozmówcy widziałam tylko zagubionego odstepce który ma siedem demonów :D Niestety tak było. To zalezy też od osobowosci takiego SJ w duzym stopniu. Wiem z doswiadczenia że cierpliwość i umiejętna polemika potrafią dać do myślenia i mogą przynieść dobre owoce .Z pewnoscią nie od zaraz ale z czasem...Szczególnie gdy ktoś już ma jakieś wątpliwości , nawet nie przyznając się do tego.Takie rozmowy nie są ani łatwe ani proste ale jestem przykładem że nie są niemozżiwe i z góry skazane na niepowodzenie. Dlatego zachęcam wszystkich do tego aby nie rezygnowali z polemiki ze SJ nawet jesli sprawa wydaje się beznadziejna. Pozdrawiam. :D
[quote],,Częstokroć samą wiarą ozdrowieje chory,wiara morza osusza i przestawia góry..."

#5 kochajacy_prawde

kochajacy_prawde

    Forumowicz (51-500)

  • Członkowie
  • PipPip
  • 155 Postów

Napisano 2008-06-19, godz. 09:19

Również wierzę, że polemika ze ŚJ ma sens. I to jaki!

Prowadzę od dłuższego czasu regularne spotkania ze ŚJ, którzy zaczynają myśleć i coraz trudniej jest im radzić sobie z wątpliwościami co do nauki Strażnicy. To trudna praca, ale w ten sposób ratujesz człowieka ze szponów, które go trzymają i manipulują, jak kukiełką. Warto prowadzić człowieka do wolności, a przede wszystkim do wolności w Chrystusie Jezusie.

#6 Adelfos

Adelfos

    Elita forum (> 1000)

  • Członkowie
  • PipPipPipPip
  • 2574 Postów
  • Gadu-Gadu:8433368
  • Płeć:Male
  • Lokalizacja:Nietutejszy

Napisano 2008-06-19, godz. 10:32

- zawsze jest szansa iż poddadzą się Woli Bożej,

Zgadza się, przecież tylko ww. nie poddają się jej.
Dołączona grafika

#7 pawdob7

pawdob7
  • Gadu-Gadu:4734141
  • Płeć:Male
  • Lokalizacja:Poznań

Napisano 2008-06-19, godz. 10:39

Warto prowadzić człowieka do wolności, a przede wszystkim do wolności w Chrystusie Jezusie.

Bezapelacyjnie zgadzam się z pierwszym członem tego zdania. Drugiego członu nie rozumiem. Nie neguję chrześcijaństwa, ale czym jest wolność w Chrystusie Jezusie? Czy koniecznie wyzwolony umysł ŚJ trzeba czymś zapełniać?

#8 Kaśka

Kaśka

    Początkujący (1-50)

  • Członkowie
  • Pip
  • 70 Postów

Napisano 2008-06-19, godz. 10:48

No własnie....czy do szczęścia potrzebna mi jest wolność w Chrystusie Jezusie ?
Czuję się chrześcijanka niezrzeszoną i chcę by tak narazie pozostało. Nie szukam wypełniacza po organizacji, jestem szczęśliwa, moje zycie mnie satysfakcjonuje....czy to źle?
Może kiedys będę chciała wrócić do kościoła? Może? Narazie nie czuję takiej potrzeby.
Czy jest tu więcej takich osób jak ja? Czy każdy odszedł do organizacji do jakiegoś innego kościoła bądź zrzeszenia.
Ja póki co narazie mam dość sformalizowanej religii w moim zyciu.

#9 Adelfos

Adelfos

    Elita forum (> 1000)

  • Członkowie
  • PipPipPipPip
  • 2574 Postów
  • Gadu-Gadu:8433368
  • Płeć:Male
  • Lokalizacja:Nietutejszy

Napisano 2008-06-19, godz. 12:29

Ja póki co narazie mam dość sformalizowanej religii w moim zyciu.

A ja do końca życia - mojego życia. (Nie) warto polezmizować ze Świadkami Jehowy.
Dołączona grafika

#10 gambit

gambit

    gambit

  • Członkowie
  • PipPipPipPip
  • 1296 Postów
  • Płeć:Male
  • Lokalizacja:Kuczkowo

Napisano 2008-06-21, godz. 15:35

Może kiedys będę chciała wrócić do kościoła? Może? Narazie nie czuję takiej potrzeby. Czy jest tu więcej takich osób jak ja?

Też jestem niezrzeszony i tak mi na razie dobrze. Mogę tu surfować, zapoznając się z innymi poglądami i odmiennymi argumentami. Lecz zdaję sobie sprawę, że nie jest to właściwe nastawienie. Bóg zawsze organizował swój lud. Jezus też to robił oraz apostołowie, tworząc zbory i zebrania. (Mt.18:20 ; Ef.1:22 ; Heb.10:25 ; 1 Kor.14:23- 33) Szkopuł w tym gdzie, kto??? Nie mam jednoznacznej odpowiedzi. Błąkam się i szukam. (Mt.7:7) A co do rozmawiania z innymi - tak. jak mówi Ezechiel. (3:1)
-- gambit

Użytkownik gambit edytował ten post 2008-06-21, godz. 15:40

Mój życiorys - 1<---> Wśród ŚJ Zamieszczam tymczasowo.

#11 szperacz

szperacz
  • Gadu-Gadu:12358377
  • Płeć:Male
  • Lokalizacja:Wrocław

Napisano 2008-06-21, godz. 18:07

Podczas szkolenia strażnicowego mówi się głosicielom, że pytania m.in. pobudzają do myślenia. Zadanie ciekawego pytania może skłonić nawet fanatyka do zmiany sposobu myślenia. Dopóki bedzie istniał chociaż jeden ŚJ warto z nimi rozmawiać i pokazywać, że mają wybór, że nie ma jedynej słusznej i że można żyć inaczej. Proponowanie ŚJ wstąpienia do innej religii nic nie zmienia. To tak jak wpadnięcie z deszczu pod rynnę.

#12 otello

otello

    Początkujący (1-50)

  • Członkowie
  • Pip
  • 29 Postów

Napisano 2008-06-22, godz. 04:57

A ja do końca życia - mojego życia. (Nie) warto polezmizować ze Świadkami Jehowy.

Co ten post znaczy? Może mi ktoś wytłumaczy?

#13 jb

jb

    ^o^

  • Moderatorzy
  • PipPipPipPip
  • 4057 Postów
  • Płeć:Female
  • Lokalizacja:Polska

Napisano 2008-06-22, godz. 05:36

Co ten post znaczy? Może mi ktoś wytłumaczy?

Być może to, że każdy w tej kwestii może mieć inne zdanie, a różni ludzie mogą widzieć różne powody do podjęcia polemiki ze świadkami Jehowy lub rezygnacji z niej. Tak więc nie ma w tym temacie jednej słusznej odpowiedzi.
.jb

#14 Adelfos

Adelfos

    Elita forum (> 1000)

  • Członkowie
  • PipPipPipPip
  • 2574 Postów
  • Gadu-Gadu:8433368
  • Płeć:Male
  • Lokalizacja:Nietutejszy

Napisano 2008-06-22, godz. 20:03

, że każdy w tej kwestii może mieć inne zdanie,

:)
Dołączona grafika

#15 yogiii

yogiii

    Domownik forum (501-1000)

  • Członkowie
  • PipPipPip
  • 536 Postów
  • Lokalizacja:Łódź

Napisano 2008-06-23, godz. 07:38

Bardzo krzywdzące pytanie. Dlaczego sobie tak komplikujemy życie? Dlaczego ludzie tacy muszą być? Bo myślą o sobie?

Wiecie, na mnie największe wrażenie zrobiły osoby które jak oberwały to nadal były sobą. Dla mnie to było zawsze normalne że jak ktoś mi dokopał to trzeba było zezwierzęcić się do końca żeby komuś niemalże w gardło wejść.

Czy warto z kimś rozmawiać? - moje odczucia? Takie pytanie centruje na samego siebie.
Polemizować? - To jakby rozpoczynając z kimś rozmowę zakłada się że będzie bitwa.

Lepiej się zastanowić nad takimi rzeczami: Moje ja jest przykładem dla innych, wszyscy mogą kraść, kłamać... ale ja będę zawsze sobą niezależnie od innych i ja mogę sprawić że inni mogą się zmienić ... i zrobię to bezinteresownie nikomu nigdy niczego nie wypominając, doceniając jedynie byt życia bez tych koszmarnie skomplikowanych debat ponieważ życie jest piękne, kwiatki są piękne i pięknie jest jak ludzie są wzajemnie dla siebie mili.

Spróbuj tego.

Użytkownik yogiii edytował ten post 2008-06-23, godz. 07:47


#16 szperacz

szperacz
  • Gadu-Gadu:12358377
  • Płeć:Male
  • Lokalizacja:Wrocław

Napisano 2008-06-23, godz. 09:48

[color="#0000FF"]Lepiej się zastanowić nad takimi rzeczami: Moje ja jest przykładem dla innych, wszyscy mogą kraść, kłamać... ale ja będę zawsze sobą niezależnie od innych i ja mogę sprawić że inni mogą się zmienić ... i zrobię to bezinteresownie nikomu nigdy niczego nie wypominając, doceniając jedynie byt życia bez tych koszmarnie skomplikowanych debat ponieważ życie jest piękne, kwiatki są piękne i pięknie jest jak ludzie są wzajemnie dla siebie mili.


Ale czy wtedy zaistniałoby to forum? Czy byłoby tak popularne? Na ilustracjach strażnic też życie jest piękne, kwiatki są piekne, ludzie są mili, a jednak tylko jeden na tysiąc reaguje pozytywnie.
To pytanie jest potrzebne i z pewnością nikogo nie krzywdzi. Krzywdzić może odpowiedź.
Na forum każdy może zaprezentować swoje ja i pokazać jak piękne i różnorodne jest życie, dając innym możliwość samooceny i wyboru. Pomijam przykłady skrajne.

#17 yogiii

yogiii

    Domownik forum (501-1000)

  • Członkowie
  • PipPipPip
  • 536 Postów
  • Lokalizacja:Łódź

Napisano 2008-06-23, godz. 14:43

>> Ale czy wtedy zaistniałoby to forum?
A potrzebne jest to forum?
>> Czy byłoby tak popularne?
A popularność to autorytet?
>> Na ilustracjach strażnic też życie jest piękne, kwiatki są piekne, ludzie są mili, a jednak tylko jeden na tysiąc reaguje pozytywnie.
Dokładnie, ale nawet jeszcze niech będzie i lepsza sytuacja ? niech nikt nie reaguje pozytywnie. Nie musi.
>> To pytanie jest potrzebne i z pewnością nikogo nie krzywdzi. Krzywdzić może odpowiedź.
Jak już wcześniej napisałem, warto by się zastanowić nad intencją takiego pytania niż nad odpowiedzią.
>> Na forum każdy może zaprezentować swoje ja
Ok., mnie, być może mylnie, nie wydaje się że można tu zaprezentować swoje ja. Swoje ja wychodzi tylko na zewnątrz jak ludzie żyją z dnia na dzień między sobą.
>> i pokazać jak piękne i różnorodne jest życie, dając innym możliwość samooceny i wyboru. Pomijam przykłady skrajne.
Samoocena i wybór kończy się wraz z pytaniem ?czy warto polemizować ze ŚJ??

Użytkownik yogiii edytował ten post 2008-06-23, godz. 14:44


#18 edd

edd

    Elita forum (> 1000)

  • Członkowie
  • PipPipPipPip
  • 2081 Postów
  • Płeć:Male
  • Lokalizacja:localhost

Napisano 2008-06-23, godz. 14:53

A potrzebne jest to forum?

Tak. Jak i wiele innych for i stron w sieci.

A popularność to autorytet?

Internet rzadzi sie swoimi prawami.

Dokładnie, ale nawet jeszcze niech będzie i lepsza sytuacja ? niech nikt nie reaguje pozytywnie. Nie musi.

Widze ze lubisz przesyd slodkosci prowadzacy do wymiotow. A zatem smacznego!

Jak już wcześniej napisałem, warto by się zastanowić nad intencją takiego pytania niż nad odpowiedzią.

Pytanie jak kazde jest poparte intencja poznania odpowiedzi.

Ok., mnie, być może mylnie, nie wydaje się że można tu zaprezentować swoje ja. Swoje ja wychodzi tylko na zewnątrz jak ludzie żyją z dnia na dzień między sobą.

W dzisiejszych czasach Internet to tez swego rodzaju zycie miedzy ludzmi. Poglady i swoje zdanie mozna wyglaszac wszedzie. Wolnosc slowa wszak jest w naszym kraju czyz nie?

Samoocena i wybór kończy się wraz z pytaniem ?czy warto polemizować ze ŚJ??

Ocena konczy sie po analizie i zestawieniu wielu argumentow. Natomiast wybor po jego dokonaniu.

I cos ode mnie:
Wyraz sie dosc precyzyjnie o co Ci chodzi?
Fryderyk Nietzsche
"W co motłoch bez dowodów uwierzył, jakże byśmy to mogli dowodami obalić?"

#19 Agape

Agape

    Domownik forum (501-1000)

  • Członkowie
  • PipPipPip
  • 882 Postów
  • Płeć:Not Telling

Napisano 2008-06-23, godz. 14:54

Yogii, Ty uwazasz ze warto polemizowac ze szperaczem i dlaczego?
Dołączona grafika

#20 yogiii

yogiii

    Domownik forum (501-1000)

  • Członkowie
  • PipPipPip
  • 536 Postów
  • Lokalizacja:Łódź

Napisano 2008-06-23, godz. 16:24

>> Tak. Jak i wiele innych for i stron w sieci.
No mam kolegę punka który wykrzykuje oi oi oi i butować… dlaczego? No bo trzeba.
>> Internet rzadzi sie swoimi prawami.
Jak ulice i butowanie.
>> Widze ze lubisz przesyd slodkosci prowadzacy do wymiotow. A zatem smacznego!
Czemu, ja coś takiego napisałem? Ale jak Cię razi bycie miłym dla drugiej osoby, no to cóż, to jest właśnie wolność wyboru.
>> Pytanie jak każde jest poparte intencja poznania odpowiedzi.
No ale nie każdy zastanawia się zanim zada pytanie, niestety jakaś tam część ludzi zadaje je z „myślą o sobie” krzywdząc innych. Nie powiedziałem że to pytanie jest złe, tylko… po co je zadawać? To jakby moje dziecko bawiło się w piaskownicy i przy okazji będzie tam czarnoskóry chłopaczek. Dzieci nie mają takich etykietek jak my i bawią się bez względu na kolor skóry. Natomiast tatuś może zabrać swoje dziecko na bok i filozoficznie wydebatować temat „czy możemy się bawić razem z czarnoskórymi dziećmi”. Można sobie i tak pokomplikować życie.
Pytanie jak każde jest poparte intencją poznania odpowiedzi? No wiesz, tak jak przepite pół życia też jest poparte intencją spełnienia potrzeb. Pytanie tylko czy warto.
>> W dzisiejszych czasach Internet to tez swego rodzaju zycie miedzy ludzmi. Poglady i swoje zdanie mozna wyglaszac wszedzie. Wolnosc slowa wszak jest w naszym kraju czyz nie?
Ludzie sami nadają znaczenie i definicje, nie mam zamiaru z tym polemizować. Możesz robić co zechcesz, są tacy którym jak się powie „nie” to zrobią „tak”. Nie mam zamiaru nikomu mówić co ma robić, zadałem tylko proste pytanie po co komuś zadać pytanie jakie zawidniało w temacie. Twoja reakcja bardzo jasno naświetliła mi odpowiedź, jeśli dobrze Cię oczywiście zrozumiałem – „chce to robię” – z tym to nie mogę polemizować :)
>> Ocena konczy sie po analizie i zestawieniu wielu argumentow. Natomiast wybor po jego dokonaniu.
Moje zdanie jest inne, w życiu liczą się tylko intencje i szczerość z myślą o innych. Argumenty to tylko iluzja, prawda to tylko słowo. Ważne jest tylko to co możemy zrobić na żywo.


>> Agape:
Yogii, Ty uwazasz ze warto polemizowac ze szperaczem i dlaczego?

Ze szperaczem? Tzn?




Użytkownicy przeglądający ten temat: 0

0 użytkowników, 0 gości, 0 anonimowych