[db],
Ja bym blefu i pokusy nie przeciwstawiał, ponieważ obydwa te triki polegają na przedstawieniu pewnej iluzji jako realnego dobra/prawdy, a ich celem jest nakłonienie do pewnego zachowania.
Wydaje mi się również, że raz bierzesz ‘pokusę’ w sensie obiektywnym (jako ofertę popełnienia zła), a raz w czysto subiektywnym (jako przeżywanie stanu oczarowania tą ofertą). To, że Jezus nie czuł się oczarowany słowami Szatana nie oznacza, że nie były one realną pokusą-blefem.
Zgadzam się z Cześkiem, że słowa Szatana były kłamstwem. I to podwójnym: ani nie jest on władcą świata i nie do niego należy dysponowanie nim, ani też nie jest jego celem dobro kogokolwiek, kto odda mu pokłon. Oddając mu pokłon Jezus zostałby kompletnie z niczym, bo Szatan tak „mógł” Mu dać królestwa jak Zagłoba Niderlandy.
Macieju,
Świat o tyle jest domeną Szatana, że może w nim działać, ale nie jest jego właścicielem ani władcą.
jeśli Szatanowi podlegają królestwa i jest on władcą świata, to odpowiedzi nasuwają się same
Gdyby Szatan był władcą świata, to zachęta z 1P 2,13-14 byłaby nakłanianiem do satanizmu, prawda?