16 replies to this topic

[Olo.]

W dzisiejszym wydaniu gazety "Dziennik" na str 18 jest artykuł (o ile dobrze pamiętam) "Czy grozi nam zalew sekt?" (lub coś w tym rodzaju). Ogólnie mówiąc jest tam opis działalności Ewangelikalnej grupy o nazwie Europejska Misja Chrześcijańska. Napisano o nich iż będą chodzić od drzwi do drzwi celem pozyskiwania uczniów. I przedstawiono raczej w negatywnym świetle. Przytoczono między innymi wypowidź Świadka Jehowy, brata Tomaszewskiego z Nadarzyna, jako jednego z recenzentów owej działalności tego ruchu. Z pamięci mogę streścić, iż wyraża się pochlebnie o tym, iż są ludzie głoszący Boga. Jednak zaraz kieruje uwagę na finansowe intencje i pobudki owej misji. Jeśli macie dostęp to tej gazety, to może napiszecie coś szerzej o Waszych odczuciach. A może ktoś znajdzie coś w necie.

Użytkownik Olo. edytował ten post 2007-01-12, godz. 16:56

[Sebastian Andryszczak]

Tomaszewski często mówi takie dziwne rzeczy, jakby chciał skrytykować WTS, tylko mu się nazwy pomyliły...

[jb]

Mamy już jeden wątek na ten temat: link. Jednak w przytoczonym tam materiale (nawiązującym do artykułu z "Dziennika") o opinii brata z Nadarzyna nie ma ani słowa. Chyba będzie trzeba zerknąć w wydanie papierowe pisma.

W każdym razie to chyba dość osobliwe, że świadkowie Jehowy (w osobie wspomnianego brata) wystąpili w tym artykule jako swego rodzaju autorytet, a tymczasem w wielu podobnych ("gazetowo-newsowych") opracowaniach sami są do grona sekt zaliczani.

[pawel r]

Prawie nigdy nie kupuję gazet ale dziś przypadkiem wziąłem i kupiłem... "Dziennik" Czy to przypadek? A tu teraz patrze i taki temat na forum Cytuję wypowiedź śJ:

W szczerość misji tej organizacji wątpia też polscy świadkowie Jehowy. - Nasze metody ewangelizacji, docieranie bezpośrednio do ludzi, są podobne, ale my nie nakłaniamy w telewizji do wpłat na potrzeby naszej działalności - oburza się Antoni Tomaszewski z Biura Krajowego Świadków Jehowy. - Nie boimy sie konkurencji z ich strony bo potrzeby duchowe Polaków są ogromne i należy się cieszyć, że pojawiają się ludzie, którzy chcą mówić o Bogu - twierdzi. - Ale boję sie, że jak ktoś w telewizyjnych kazaniach wyciąga ręce po pieniądze, to chodzi mu tylko o te pieniądze, a poza emocjami i wielkimi słowami tam jest pustka.

Jak dla mnie takie wywody to po prostu gdybanie które nic nie wnosi. Co ciekawe, zaraz po tej osobie wypowiada się dominikanin I co ciekawe ta wypowiedź kapłana do kogoś mi bardzo pasuje... Kto będzie chciał to sobie tą wypowiedź poszuka

Użytkownik pawel r edytował ten post 2007-01-12, godz. 21:07

[sebol]

wniosek: silna konkurencja pojawiła się na rynku Wielebnemu Tomaszewskiemu i jego sekcie ;-) ciekawe ;-)

[Maciej]

Sebolu. nie wydaje mi się. mówiąc językiem reklamy: ŚJ są tak rozpoznawalnym produktem, że naprawdę trudno ich pomylić.

[Terebint]

Co ciekawe, zaraz po tej osobie wypowiada się dominikanin I co ciekawe ta wypowiedź kapłana do kogoś mi bardzo pasuje... Kto będzie chciał to sobie tą wypowiedź poszuka

A jest ta wypowiedź dostępna w internecie? Czy tylko w wydaniu papierowym?Jeśli tylko w papierowym to zacytuj Paweł, tego dominikanina.

[sebol]

nie chodzi mi tu o podszywanie sie pod markę SJ ;-) chodzi mi o to, że pojawiła się konkurencja na rynku ;-) i cos mi sie zdaje - konkurencja ze strategią agresywną w walce o rynek

[Czesiek]

nie chodzi mi tu o podszywanie sie pod markę SJ ;-) chodzi mi o to, że pojawiła się konkurencja na rynku ;-) i cos mi sie zdaje - konkurencja ze strategią agresywną w walce o rynek

Tylko dziwi mnie ten zarzut głoszenia przez telewizję i wyciągania pieniędzy od słuchaczy.
Czyżby ten pan był niedouczony, czy też wszelkie metody szkalowania są dobre byle wywyższyć śJ.

[Sebastian Andryszczak]

przypomina mi się przezabawne zebranie szkoły i służby...

głosiciel miał referat nt. "pogańskich" świąt, więc pojechał po nich, czepiając się m.in. komercji... Użył nawet cytatu (nie pamiętam skąd ten cytat) "dawaj, dawaj, dawaj, dawaj i w dawaniu nie ustawaj". Nie byłoby w tym nic śmiesznego, gdyby nie to, że zaraz po TSSK było zebranie NSK, poświęcone głównie "finansowym metodom wspierania ogólnoświatowego dzieła ewangelizacji"... Brat starszy wchodzi na mównicę, ciutkę się zająknął, bo nie wiedział, jak zacząć, żeby sobie wstydu nie narobić... A wtedy dziecko jednego z zainteresowanych do niego "dawaj, dawaj..." (w sensie: zaczynaj). Usłyszał to jego braciszek i dokończył "i w dawaniu nie ustawaj"... a cała sala w śmiech...

Nikt nie wiedział, jak zwrócić uwagę głosicielowi, który pierwszy raz wygłaszał referat w TSSK, do 3 i 4 letnich chłopców też nie bardzo się można było przyczepić...

A brat starszy miał naprawdę ciężko, żeby zacząć w takiej atmosferze mówić o pieniądzach...

wniosek: silna konkurencja pojawiła się na rynku Wielebnemu Tomaszewskiemu i jego sekcie ;-) ciekawe ;-)

skończy się wszystko na gadaniu, jakoś nie wyobrażam sobie protestantów chodzących od drzwi do drzwi...

[pawel r]

A jest ta wypowiedź dostępna w internecie? Czy tylko w wydaniu papierowym?Jeśli tylko w papierowym to zacytuj Paweł, tego dominikanina.

Nie wiem czy w elektronicznej jest. Niech będzie napiszę to A więc zaraz po wypowiedzi członka biura w nadarzynie wypowiedź oto taka:

Podobne obawyma o. Tomasz Alexiewicz, dominikanin pracujący z ludźmi uwikłanymi w sekty. - To mi wygląda na próbę skoku na kasę - ocenia. Jego zdaniem niepokojące jest to, że ECM mówi o niesieniu "prawdziwego chrześcijaństwa". - Jeśli ktoś mówi, że inni są źli, nieprawdziwi, a my jesteśmy dobrzy, po naszej stronie jest prawda i zbawienie, odzywa się we mnie sygnał alarmowy - mówi o. Alexiewicz. I radzi by z misjonarzami tej organizacji nie rozmawiać. - Wdawać się w dyskusję nie ma sensu, bo takim ludziom nie chodzi o prawdę, ale o szukanie haka na rozmówcę - tłumaczy.

Przypomina wam to coś?

Zresztą ciekawszą i niepokojącą od tej informacji o ECM dla mnie była sprawa otworzenia dziś centrum Scjentologicznego w Berlinie.

[Terebint]

Dzięki Paweł.

[Czesiek]

Przypomina wam to coś?

Zresztą ciekawszą i niepokojącą od tej informacji o ECM dla mnie była sprawa otworzenia dziś centrum Scjentologicznego w Berlinie.

Tak przypomina. Ocenianie kogoś nie mając pojęcia o tej organizacji. Czyżby tak WTS jak i doninikanie bali się o swoją kasę? Wiele misji zagranicznych działa na zasadzie finansowania poprzez zbory wysyłające misjonarzy. To one dbają o to, aby taki misjonarz miał z czego żyć. Są też tacy, którzy dodatkowo zarabiają na swoje utrzymanie nauczając języka angielskiego, lub podejmując się innych prac.

I jak słyszę te brednie o kasę, to zastanawiam się czy komuś nie pomyliło się z tzw. misjonarzami ewangelii sukcesu, którzy organizują spotkania wśród wierzących i propagują dawanie im pieniędzy aby umożliwić Bogu odpowiednie oddanie błogosławieństw. Tyle tylko, że ci swoje poselstwo kierują do ludzi którzy już należą do kościołów protestanckich a nie do ludzi, którzy tylko z nazwy są chrześcijanami.

[pawel r]

Ale mi akurat nie chodziło o kasę eh.. wszyscy skupili się tylko na tej kasie

[haael]

skończy się wszystko na gadaniu, jakoś nie wyobrażam sobie protestantów chodzących od drzwi do drzwi...

Istnieją protestanci, którzy chodzą od drzwi do drzwi. W Ameryce kościółków o podobnej metodzie ewangelizacji są całe pęczki.

[Sebastian Andryszczak]

jakas jednorazowa akcja, może, ale nie chce mi się wierztć że przeciętny wyznawca nie-ŚJ chodzi tak sobie tygodniami miesiącami i latami

[Epoka]

W dzisiejszym wydaniu gazety "Dziennik" na str 18 jest artykuł (o ile dobrze pamiętam) "Czy grozi nam zalew sekt?" (lub coś w tym rodzaju). Ogólnie mówiąc jest tam opis działalności Ewangelikalnej grupy o nazwie Europejska Misja Chrześcijańska. Napisano o nich iż będą chodzić od drzwi do drzwi celem pozyskiwania uczniów. I przedstawiono raczej w negatywnym świetle. Przytoczono między innymi wypowidź Świadka Jehowy, brata Tomaszewskiego z Nadarzyna, jako jednego z recenzentów owej działalności tego ruchu. Z pamięci mogę streścić, iż wyraża się pochlebnie o tym, iż są ludzie głoszący Boga. Jednak zaraz kieruje uwagę na finansowe intencje i pobudki owej misji. Jeśli macie dostęp to tej gazety, to może napiszecie coś szerzej o Waszych odczuciach. A może ktoś znajdzie coś w necie.

Podtytow watku: SJ jako eksperci od sekt.
Jest taka biblijna zazada: "(...) bo w tym, w czym osadzasz drugiego, potepiasz samego siebie, ty bowiem, ktory osadzasz, trwasz w tym samym."
Sprawdzcie to w zyciu, by sie przekonac o jej prawdziwosci, jesli chcecie ...

Użytkownik Epoka edytował ten post 2007-01-13, godz. 19:07