W takim razie Twoje uporczywie powtarzane zdanie powinno brzmieć inaczej. "Nie może być uznawanym za chrześcijanina ten, który nie wierzy we współistotność Syna z Ojcem." Boskość Jezusa nie jest negowana przez świadków, a Twoje wypowiedzi były jak podejrzewam skierowane głównie przeciwko ŚJ (skoro jest to forum o ŚJ).
Jest to twierdzenie, które próbujesz wymusić na tych, którzy chcą nazywać się chrześcijanami. Czy mógłbyś jednak wskazać słowa Syna Bożego albo któregoś z jego uczniów, bądź na któregoś z proroków, który by czegoś takiego uczył?
A co jeśliby Pismo uczyło "pewnego rodzaju politeizmu"? Czy nie należałoby zaakceptować takiej prawdy - że istnieje drugi Bóg, który jest "odbiciem" (Hbr 1:3) tego pierwszego?
To jest pytanie, które chyba ja powinienem zadać Tobie. Skoro Szatan jest nazwany bogiem mimo, że nie jest współistotny Bogu i mimo to nie powoduje to konfliktu z monoteizmem biblijnym, to na jakiej podstawie doszedłeś do tego, że Syn musi być współistotny z Ojcem?
A na potwierdzenie tego, to już na pewno dostanę jakiś werset.
Ponieważ umieściłeś to w poście będącym odpowiedzią na moją wypowiedź, to pozwolę się spytać, czy mam to odebrać jako zarzut w stosunku do czegoś co napisałem, czy jako dygresję zmieniającą temat?
Pozdrawiam,
Matuzalem
Boskość Jezusa jest negowana przez ŚJ. W swoim PNŚ pozmieniali wiele wersetów aby zatrzeć tę prawdę.
Widać to jak na dłoni. ŚJ stawiają Syna Bożego na równi z szatanem, brzuchem, czy ludźmi. Dla ŚJ Jezus przed przyjściem na ziemię był aniołem, na ziemi tylko człowiekiem, a po wniebowstąpieniu znowu jest aniołem. Więc pytam, gdzie uczą o Jego boskości?
Dla katolików Jezus jest Bogiem i człowiekiem.
O tym, że Jezus jest współistotny Ojcu, pisze autor do Hebrajczyków 1,3
"Ten [Syn], który jest odblaskiem Jego chwały i
odbiciem Jego istoty" (Hbr 1,3)
Istotą bytu nazywamy to, co sprawia, że dany byt jest tym czym jest. To znaczy, że posiada on określoną naturę, a ta z kolei jest istotą w działaniu.
W Bogu istota utożsamia się z Jego przymiotami, a ściśle mówiąc każdy przymiot stanowi o naturze Boga, bo przymioty bardziej mówią nam o Bogu działającym niż o Bogu w istocie (np. wszechmoc, która bardziej nam ukazuje naturę niż istotę Boga). Podobnie możemy powiedzieć, że Bóg jest samym miłosierdziem, miłością czy istnieniem. W Bogu więc każdy przymiot tworzy Jego naturę. W stworzeniach zaś nie i nigdy. Bo jeśli człowiek jako indywidualna osoba, jest miłosierny, to jest to jego przymiot i nie stanowi natury wszystkich ludzi.
Jeżeli więc Bóg Ojciec jest nazwany Wszechmogącym, to tymbardziej Jego Syn, który jest "odbiciem Jego istoty", również posiada przymiot "wszechmogący".
O bóstwie Syna Bożego mówi nam św. Paweł w Flp 2,6 "hos en
morfe Theu harparchon" (który w
postaci Boga będąc). Postać - natura. A więc przed wcieleniem Chrystus istnieje jako Bóg i nie przestaje być Bogiem, kiedy przyjmuje ludzką naturę. W Kol 2,9 czytamy, że "w Nim zamieszkuje całe wypełnienie boskości cieleśnie" - Chrystus Bóg-człowiek.
Szatan, brzuch, ludzie, to tzw. bogowie tylko z nazwy (por. 1 Kor 8,4nn)
Chrystus jest Bogiem!
"Wszystko przekazał Mi Ojciec mój. Nikt też nie zna Syna, tylko Ojciec, ani Ojca nikt nie zna, tylko Syn, i ten, komu Syn zechce objawić" (Mt 11,27)
Dowodowość tego tekstu opiera się na dwóch stwierdzeniach Chrystusa:
1. Termin "wszystko" (gr. panta) należy rozumieć także w sensie natury Ojca i Syna. Chrystus więc ma tę samą naturę co Ojciec, tzn. że podobnie jak Ojciec jest Bogiem.
2. "Nikt też nie zna Syna, tylko Ojciec, ani Ojca nikt nie zna, tylko Syn" - ze słów tych wynika, że Ojciec i Syn są równi pod względem poznania. Ze względu na argument filozoficzny, że w Bogu nie ma przypadłości tylko istota, należy wysunąć wniosek, że ten kto posiada przymiot Boski posiada równocześnie Boską naturę. Wniosek - Chrystus jest Bogiem.
"Odpowiedział Szymon Piotr: Ty jesteś Mesjasz, Syn Boga żywego" (Mt 16,16)
Pojęcie "Syn" można rozumieć w dwojaki sposób - przybrania lub natury. Kontekst przemawia za drugim znaczeniem - Chrystus jest Synem Bożym posiadającym tą samą naturę, co Ojciec. Potwierdza to następny w.17, a także uboczne Mt 22,42-43. Chrystus wskazuje tutaj na swoją godność mówiąc, że Mesjasz jako człowiek jest Synem Dawida, a jednocześnie jest jego władcą, a tym może być tylko Bóg.
Jeszcze tylko Twój cytat:
"
Ponieważ umieściłeś to w poście będącym odpowiedzią na moją wypowiedź, to pozwolę się spytać, czy mam to odebrać jako zarzut w stosunku do czegoś co napisałem, czy jako dygresję zmieniającą temat?"
To nie jest zarzut pod Twoim adresem.
Użytkownik hi fi edytował ten post 2007-01-19, godz. 21:49