Skocz do zawartości


Zdjęcie

jak sobie poradzić z psychiką


  • Please log in to reply
18 replies to this topic

#1 janna

janna

    Początkujący (1-50)

  • Członkowie
  • Pip
  • 46 Postów

Napisano 2007-01-18, godz. 11:49

Aktualnie jestem swiadkiem ale zaczynam miec ogromne watpliwosci, zas odkąd je mam zaczynam sie czuc jakby w moim ciele były dwie osoby.Poniewaz dostrzegam w tej organizacji duzo hipokryzji wsrod samych wyznawców, nawet moich własnych rodziców, którzy co ciekawe regularnie chodza na zebrania, nie mam juz siły by dalej w milczeniu, pokorze i niewolnictwie wzgledem Boga iść do przodu. Ciagle bowiem słuszymy z meżem ze nadejdzie wielki ucisk i prześladowania, że trzeba zdwoić wysiłki, bo jak nie to zagłada murowana...Zycie ma dość swoich problemów a tu jeszcze takie dołowanie. Ciągle trzeba pracować na konto przyszłosci ale pytam siebie już od dłuższego czasu:a co z życiem doczesnym?Czy to że żyje tu i teraz nie jest ważne?Ponieważ zbyt daleko zaszło moje 'biblijne kształcenie' wydaje mi sie ze nie miałabym już siły na powrót do kościoła. chyba bym sie tam nie odnalazła.Z drugiej strony kocham boga, doceniam to co zrobił dla mnie Jezus i pragnę z moim mężem wieść szczęśliwe życie małżeńskie, ale co mamy zrobić? Nie chce zostać ateistką! Chyba niedługo zwariuje od tych dylematów i nabawię sie jakiejs poważnej nerwicy.Jak mam sobie pomóc?

#2 Abriella

Abriella

    Forumowicz (51-500)

  • Członkowie
  • PipPip
  • 427 Postów
  • Płeć:Male
  • Lokalizacja:Polska

Napisano 2007-01-18, godz. 12:28

Oj Klopsiku1 wpadłas w niezły klops! Dopadło Cie to przed czym broni WTS wszystkich swoich wiernych- w niezależne myślenie. I tylko od Ciebie zależy co z tym zrobisz- napewno nie miej złudzeń u SJ nie ma miejsca na życie doczesne- coś takiego nie istnieje! Jesli szukasz opinii innych poczytaj to forum, wielu tu ma takie rozterki za sobą, przed sobą, albo są w ich w trakcie! Łatwo nie bedzie, bo jeśli podejmiesz jakaś decyzje- bedzie miała swoje konsekwencje.
Miałam jak Ty, przypłaciłam to depresją i nieomal nie rozstałam sie z tym światem-wiec nie jest to tego warte! Bóg jest Bogiem ludzi szczęśliwych i nie potrzebuje dołowac swych ziemskich dzieci- robią to zakompleksieni i żądni władzy bracia "straszni".
Jak juz tu kilka razy pisałąm, gdzies zgubiłam swoją wiare, choć wierze ze Bóg istnieje, tylko jakoś o mnie zapomniał- moze moja niewiara to wiara na miarę, nie czuję sie ateistką, nie poszłam do KK, bo tam tez nie umiałabym sie odnaleźć, więc i Ty sobie poradzisz. Tylko musisz zacząć podejmowac własne decyzje,- ja nigdy tego nie umiałąm i wciąż sie ucze, wychowana na propagandzie WTS od małego, nie potrafiłam i wciąż marnie mi wychodzi - życie z pełną odpowiedzialnością za swe decyzje i czyny. Kręci, ale i przeraża. System nakazowo rozdzielczy to bardzo wygodne- ale i frustrujące. Zycze powodzenia w życiowych przemianch, wyborach i podejmowaniu WŁASNYCH decyzji! Mozna nie przynależeć do żadnej organizacji religijnej i też życ! Nie ma nic na siłe i wbrew sobie!
P> S> Polecam również przejrzenie opracowania dra Bergmana na temat podatności na nerwice i choroby psychiczne Sj- moze bardzo Cię zaskoczy to co tam przeczytasz. :)

#3 pawel r

pawel r

    Niepoprawne stworzenie Boga

  • Członkowie
  • PipPipPipPip
  • 4853 Postów
  • Płeć:Male
  • Lokalizacja:Scecin City

Napisano 2007-01-18, godz. 12:42

Tylko po krótce skomentuje co mi się nasunęło. Nie jestem ex-śJ i nigdy nie byłem w aż takich rozterkach więc myślę że najlepsze podpowiedzi mogą Ci podsunąć tutaj już ex-śJ jak sobie z tą sytuacją oni poradzili albo radzą nadal...

Poniewaz dostrzegam w tej organizacji duzo hipokryzji wsrod samych wyznawców, nawet moich własnych rodziców, którzy co ciekawe regularnie chodza na zebrania,

Przebywanie na tym forum "grozi" powiększeniem tylko zakresu wątpliwości co do Towarzystwa Strażnica...

nie mam juz siły by dalej w milczeniu, pokorze i niewolnictwie wzgledem Boga iść do przodu.

Nie myl Boga z Organizacją Towarzystwo Strażnica :excl: Czy Bóg wymaga tego samego co organizacja? Nie przypisuj Mu tego co ludzie mówią tylko sama się wczytaj w Słowo Boże.

Ponieważ zbyt daleko zaszło moje 'biblijne kształcenie' wydaje mi sie ze nie miałabym już siły na powrót do kościoła. chyba bym sie tam nie odnalazła.

Do jakiego kościoła? ;) Wielu z nas jest tu z wielu kościołów, bądź bez przynależności i chyba moge w ich imieniu powiedzieć że razem wszyscy wierzymy w Boga Izraela i staramy się wszyscy miłować.

Z drugiej strony kocham boga, doceniam to co zrobił dla mnie Jezus i pragnę z moim mężem wieść szczęśliwe życie małżeńskie, ale co mamy zrobić? Nie chce zostać ateistką! Chyba niedługo zwariuje od tych dylematów i nabawię sie jakiejs poważnej nerwicy.Jak mam sobie pomóc?

Odejście z organizacji nie determinuje tego że ktoś miałby stracić wiarę. Wiara wynika z łaski i otwartości na Boga nie od jakiejś organizacji/kościoła. Co do porad to ja zapraszam ex-śJ do podzielenia się własnymi doświadczeniami z klopsikeim...
Należę do 144...

Islam zdominuje świat
Islam będzie rządzić światem
Ściąć głowy tym, którzy znieważą Islam
Islam jest religią pokoju...


#4 janna

janna

    Początkujący (1-50)

  • Członkowie
  • Pip
  • 46 Postów

Napisano 2007-01-18, godz. 13:39

Dziękuje bardzo za wasze cenne uwagi.Zdaje sobie sprawe że teraz jestem na rozdrożu i to przede wszystkim JA muszę sie z tym uporać.Tylko te ciągłe wyrzuty sumienia...a przecież nie robie nic złego, nikogo nie krzywdzę tym że dochodze do własnych wniosków.Poza tym męczą mnie juz te przeciągające sie zebrania i to nie dlatego że nie chce mi sie wysilać dla Boga tylko dlatego że nie widze sensu w formalistycznym wykonywaniu tego co już dawno nie sprawia mi radości. Wiem że moi rodzice juz całkiem sie mnie wypra, tata może jeszcze czasem o mnie pomysli bo on zawsze miał jakies 'ale' odkąd jest ŚJ ale mama jest tak gorliwa że w jej oczach zgine pewnie z 10 razy i to jaki ciężki odstepca i 'obłudny faryzeusz', który zbratał sie ze 'światusami'.Ostatnio przeczytałam w Internecie na temat braci w Malawi i Meksyku i na temat przynależności organizacji do ONZ przez 10 lat i jestem zbulwersowana!Więc jak śJ mogą potepiać katolików za złe uczynki skoro oni sami sa obłudni.Toż to istny cyrk.

#5 pawel r

pawel r

    Niepoprawne stworzenie Boga

  • Członkowie
  • PipPipPipPip
  • 4853 Postów
  • Płeć:Male
  • Lokalizacja:Scecin City

Napisano 2007-01-18, godz. 14:03

Ja się nadal uczę że wierząc w Boga to On właśnie chce bym podejmował decyzję za własne życie nie umiejszając przy tym otwartości na Niego samego.
Właśnie tak odczytuję słowa Jezusa "Ja jestem Drogą Prawdą i Życiem" które powołują nas do odpowiedzialności :) Bo Prawda nas wyzwala a droga czasem do wyzwolenia bywa bolesna.
Należę do 144...

Islam zdominuje świat
Islam będzie rządzić światem
Ściąć głowy tym, którzy znieważą Islam
Islam jest religią pokoju...


#6 Asiunia

Asiunia

    Forumowicz (51-500)

  • Członkowie
  • PipPip
  • 223 Postów

Napisano 2007-01-18, godz. 14:27

Dziękuje bardzo za wasze cenne uwagi.Zdaje sobie sprawe że teraz jestem na rozdrożu i to przede wszystkim JA muszę sie z tym uporać.Tylko te ciągłe wyrzuty sumienia...a przecież nie robie nic złego, nikogo nie krzywdzę tym że dochodze do własnych wniosków.Poza tym męczą mnie juz te przeciągające sie zebrania i to nie dlatego że nie chce mi sie wysilać dla Boga tylko dlatego że nie widze sensu w formalistycznym wykonywaniu tego co już dawno nie sprawia mi radości. Wiem że moi rodzice juz całkiem sie mnie wypra, tata może jeszcze czasem o mnie pomysli bo on zawsze miał jakies 'ale' odkąd jest ŚJ ale mama jest tak gorliwa że w jej oczach zgine pewnie z 10 razy i to jaki ciężki odstepca i 'obłudny faryzeusz', który zbratał sie ze 'światusami'.Ostatnio przeczytałam w Internecie na temat braci w Malawi i Meksyku i na temat przynależności organizacji do ONZ przez 10 lat i jestem zbulwersowana!Więc jak śJ mogą potepiać katolików za złe uczynki skoro oni sami sa obłudni.Toż to istny cyrk.



Witaj serdecznie klopsik1 :) wyrzuty sumienia, depresja, przygnebienie, ciagle poczucie winy... itp... tak sie ja czulam gdy odchodzilam... na szczescie to juz za mna, przynajmniej zazwyczaj, czasem mam jeszcze jakies "gorsze dni"(w innym sensie niz sie wszystkim kojazy) :) szczeg jak sie spotykam z bolejacymi nademna babciami i ciociami--oczywiscie bedacymi "w prawdzie". Ale generalnie nauczylam sie juz zyc "poza", bez tego calego balastu :) Wierze w Boga pelnego milosci a nie nakazow i zakazow i ciesze sie z zycia :)

Glowa do gory! Teraz moze byc juz tylko lepiej!

pzdr

asia

#7 hubert684

hubert684

    Elita forum (> 1000)

  • Członkowie
  • PipPipPipPip
  • 1993 Postów
  • Płeć:Male

Napisano 2007-01-18, godz. 16:25

klopsiku, mialem to samo. moze zinnych przyczyn ale mialem. Przypomnij sobie artykol ktory mowil o tym jak podstepnie dziala szatan diabel...probuje odebrac nam radosc ze sluzenia Jehowie. cokolwiek tu uslyszysz moze byc choc nie musi podszeptem glosu obcych. wystrzegaj sie tego. organizacja to ludzie w tej organizacji oni sa niedoskonali a wiec i ona musi taka byc. Wiem jak boli obserwowanie hipokryzji lub obludy niektorych braci. nie pozwol by mialo to wplyw na twoje osobiste oddanie sie Jehowie. opiera swoja wiare na slowie nie na ludziach. Chocby straznica podpisala sie pod dokumentami ONZ co to jest ??? to nic dla ciebie nie moze znaczyc jesli chodzi o twoje wielbienie Boga. Nikt nigdy nie zmusi nas do niewlonictwa , mysl niezaleznie sluzac swemu bogu. naucz sie odrozniac co jest slowem wypowiedzianym przez czlowieka a co jest wymaganiem bozym i to podaje zbor. Nie zwracaj uwagi na ludzi . Kazdego znas oceni Jehowa. Panie do kogo pojdziemy pytali sie uczniowe.. zadaj sobie pytanie czy zbor jest domem bozym, czy bez tego zboru poznalabys prawde, czy nauczano cie milosci do bliznich, czy uczono cie wznioslych miernikow moralnych... znajdz odpowiedz na te pytania i wtedy pdejmij decyzje co zrobisz....
[font=Tahoma]

#8 Elunia

Elunia

    Forumowicz (51-500)

  • Członkowie
  • PipPip
  • 101 Postów
  • Lokalizacja:Warszawa

Napisano 2007-01-18, godz. 17:21

Dostrzeganie hipokryzji niektórych braci nie powinno być dla Ciebie żadnym powodem do rezygnacji z życia w organizacji.To świadczy jedynie o słabej wierze.Chociaż niektórzy chcą to sprowadzić do tylko takich powodów.Przecież ,źle pojmowanych nauk nie można zaliczyć do hipokryzji.O miłości bliżniego będziesz mógł się przekonać szybciej, niż jesteś w stanie to sobie wyobrazić.
Pozdrawiam

#9 Czesiek

Czesiek

    Elita forum (> 1000)

  • Członkowie
  • PipPipPipPip
  • 5701 Postów
  • Lokalizacja:Szczecin

Napisano 2007-01-18, godz. 17:36

Witaj Klopsik1
Chciałbym ci zadedykować pewien fragment z Biblii:


3. Bo i my byliśmy niegdyś nierozumni, niesforni, błądzący, poddani pożądliwości i rozmaitym rozkoszom, żyjący w złości i zazdrości, znienawidzeni i nienawidzący siebie nawzajem.
4. Ale gdy się objawiła dobroć i miłość do ludzi Zbawiciela naszego, Boga,
5. Zbawił nas nie dla uczynków sprawiedliwości, które spełniliśmy, lecz dla miłosierdzia swego przez kąpiel odrodzenia oraz odnowienie przez Ducha Świętego,
6. Którego wylał na nas obficie przez Jezusa Chrystusa, Zbawiciela naszego.
7. Abyśmy, usprawiedliwieni łaską jego, stali się dziedzicami żywota wiecznego, którego nadzieja nam przyświeca.

8. Prawdziwa to mowa i chcę, abyś ty przy tym obstawał, żeby ci, którzy uwierzyli w Boga, starali się celować w dobrych uczynkach. To jest dobre i użyteczne dla ludzi.
(Tyt. 3:3-8 BW)

Piszesz, że doceniasz to, co dla ciebie zrobił Pan Jezus. Ale czy z tego korzystasz? Czy z wiarą przyszłaś do Boga i wyznałaś Jemu, że jesteś osobą grzeszną potrzebującą Jego miłosierdzia? Bóg nie oczekuje, aby wszyscy którzy w Niego wierzą stali się kaznodziejami (kolporterami gazet), jak to wmawia WTS tym, którzy im zaufali. Bóg zrobił już wszystko, aby każdy człowiek mógł dostąpić zbawienia i nikt do śmierci i zmartwychwstania Pana Jezusa nie może już nic dołożyć aby mógł być zbawionym. Jedynie kto tego pragnie może w pokorze przyjąć dar łaski zbawienia od Boga.
Czesiek

#10 pawel r

pawel r

    Niepoprawne stworzenie Boga

  • Członkowie
  • PipPipPipPip
  • 4853 Postów
  • Płeć:Male
  • Lokalizacja:Scecin City

Napisano 2007-01-18, godz. 17:54

Przypomnij sobie artykol ktory mowil o tym jak podstepnie dziala szatan diabel...probuje odebrac nam radosc ze sluzenia Jehowie.

Wydaje mi się że klopsikowi radość ze służeniu Bogu nie przeszła a jedynie ludzie organizacji zniechęcają do służenia Mu. Jeśli się mylę popraw mnie klopsiku (jak to dziwnie brzmi - klopsiku :) )

zadaj sobie pytanie czy zbor jest domem bozym, czy bez tego zboru poznalabys prawde, czy nauczano cie milosci do bliznich, czy uczono cie wznioslych miernikow moralnych... znajdz odpowiedz na te pytania i wtedy pdejmij decyzje co zrobisz....

Całkowicie się z Tobą w tym zgadzam hubercie B)

Dostrzeganie hipokryzji niektórych braci nie powinno być dla Ciebie żadnym powodem do rezygnacji z życia w organizacji.To świadczy jedynie o słabej wierze.

Dostrzeganie chociażby hipokryzji i podejmowanie wobec tego decyzji na podstawie słów Biblii, które sami śJ niejednokrotnie cytują "po owocach ich poznacie" ma być oznaką słabości wiary??? :blink:
Należę do 144...

Islam zdominuje świat
Islam będzie rządzić światem
Ściąć głowy tym, którzy znieważą Islam
Islam jest religią pokoju...


#11 Joachim

Joachim

    Początkujący (1-50)

  • Członkowie
  • Pip
  • 29 Postów
  • Lokalizacja:Sandomierz

Napisano 2007-01-18, godz. 19:49

Witaj Klopsiku1

Pozwól że i ja podzielę się z tobą kilkoma myślami.

Człowiek jest stworzony do życia w wolności, w tym w wolności myśli. Doktryna Strażnicy natomiast powoduje radykalne zmniejszenie tej wolności. Pozostawia ona poszczególnym osobom bardzo wąską przestrzeń w której ciężko się poruszać. Ktokolwiek będąc ŚJ zaczyna myśleć, wkrótce natrafia na mur, i jest zdziwiony i zaskoczony, krzyczy – jak tu ciasno! Naturalną wolność możemy porównać do przebywania w dużym salonie z dużymi oknami, substytut wolności oferowany przez Strażnicę to zaś sytuacja w której zatrzasnęliśmy się w wąskim i niskim kibelku bez okien pod schodami. Jeśli ktoś nam nie pomoże otworzyć zepsutych drzwi albo sami ich nie wyważymy to dalej tak będziemy siedzieć.

Tak więc kiedy pozostajemy w tej ciasnej Strażnicowej przestrzeni i zaczynamy myśleć pojawiają się pierwsze wątpliwości. Jeśli podejmiemy decyzję, że trwamy tak nadal, to albo doczekamy się w najlepszym przypadku nerwicy - czego doświadczasz – lub innej ciężkiej choroby psychicznej, albo wchodzimy na ścieżkę utraty wiary w Boga.

Jedna z pierwszych wątpliwość dotyczy sprzeczności, którą wkrótce zaczynamy zauważać, z jednej strony intuicyjnie wyczuwamy, że przestrzeń wolności może być dużo szersza i że mamy do niej prawo, i że tak naprawdę jej pragniemy, bo tak jesteśmy stworzeni (nie mylić z nabytym grzechem), z drugiej strony widzimy przypisywany Bogu organizacyjny rygor, przymus, nacisk, które, niby w imię naszego dobra, poddają nas w niewolę i obierają radość życia i służenia Bogu. Pytamy dlaczego Bóg postępuje z nami wbrew naturze którą stworzył? Tylko że to nie Bóg za tym stoi, tylko człowiek, albo ktoś jeszcze.

Tylko wyjście poza sztuczne granice ustanowione przez Strażnicę pozwoli pozbyć się raz dostrzeżonych wątpliwości. Zaraz po takim kroku, okazuje się, że można być wolnym i szczęśliwym, wierzyć w Boga i służyć mu zgodnie z tym co czytamy w Piśmie Świętym, i nie ma w tym żadnej sprzeczności. Szybko wygasają się depresje i nerwice, wraca spokój i równowaga.

Co do twojego pytania: „co z życiem doczesnym?”, to jest to kolejne pytanie które pojawia się u myślącego ŚJ. Wewnątrz doktryny Strażnicy nie znajdzie się na nie odpowiedzi. Ona jest po prostu tak skonstruowana, że nie ma w niej miejsca na życie doczesne. Gdzieś w latach 30-tych, 40-tych, może 50-tych, kiedy panowie z Brooklynu ją formowali, zapomnieli o Świadkach żyjących na zewnątrz w świecie. Im zamkniętym w samowystarczalnym klasztorze ten problem nie zaprzątał już umysłów. Najważniejsza była ich matka - „Organizacja”.

#12 P.K.Dick

P.K.Dick

    Elita forum (> 1000)

  • Członkowie
  • PipPipPipPip
  • 1296 Postów
  • Płeć:Male
  • Lokalizacja:space1999

Napisano 2007-01-18, godz. 20:21

Wiesz co Joachimie ?
Rozmawiałem dziś z jednym exem...stwierdził że popełnił błąd narzekając na WTS przez pierwszych parę lat po odejściu.
Powiedział że teraz uważa że TS nie postępuje wbrew woli Boga.
Ja cię doskonale rozumiem, bo trauma jaką przechodzisz i te wszystkie problemy..
To trudne.
Ale martwię się - jako twój brat w Chrystusie - abyś nie popadł teraz w drugą skrajność i nie spędził reszty życia na negowaniu wszystkiego co ma związek z WTS.

Widzę odstępców i wstręt mnie ogarnia, bo mowy Twojej nie strzegą. Psalm 119:158 B.T.



#13 Czesiek

Czesiek

    Elita forum (> 1000)

  • Członkowie
  • PipPipPipPip
  • 5701 Postów
  • Lokalizacja:Szczecin

Napisano 2007-01-18, godz. 20:43

Panie do kogo pojdziemy pytali sie uczniowe.. zadaj sobie pytanie czy zbor jest domem bozym, czy bez tego zboru poznalabys prawde, czy nauczano cie milosci do bliznich, czy uczono cie wznioslych miernikow moralnych... znajdz odpowiedz na te pytania i wtedy pdejmij decyzje co zrobisz....


Hubercie
Z wzniosłych mierników moralnych najbardziej podoba mi sie w naukach WTS-u to o teokratycznej strategii walki - jeśli to służy "organizacji śJ" to można okłamywać ludzi spoza "organizacji". I jak dotąd nie spotkałem się z tym, aby ta nauka została odwołana lub zmieniona "nowszym światłem".

Czy zbór śJ jest domem Bożym? Może nieco z Biblii na ten temat.


16. Czy nie wiecie, że świątynią Bożą jesteście i że Duch Boży mieszka w was?
17. Jeśli ktoś niszczy świątynię Bożą, tego zniszczy Bóg, albowiem świątynia Boża jest święta, a wy nią jesteście.
(1 Kor. 3:16-17 BW)


świątynią Boga są wierzący w których przebywa Duch Święty, czyli ci, którzy są zrodzeni z wody i Ducha. Czy w przeciętnym zborze śJ są osoby zrodzone z wody i Ducha, czy też drugie owce, w których nie mieszka Duch Święty? Jeśli nie ma nikogo, kto byłby świątynią Bożą, to jak taki zbór może być domem Boga?

To Duch Święty jest tym, który w odpowiedzi na wiarę w Pana Jezusa zradza na nowo, daje nowe życie w Jezusie Chrystusie, daje moc do prowadzenia tego życia, to On wszczepia wierzącego w Kościół, który jest przyrównany do Ciała Chrystusowego. Jeśli więc drugie owce nie doświadczają takiego działania Ducha Świętego, to jak ktokolwiek może mówić, że należy do zboru, który jest domem Boga?
Czy "organizacja" śJ prowadzi do poznania prawdy? Skoro to Duch Święty ma wprowadzać wierzących we wszelką prawdę, a Ciało Kierownicze nie raz pokazało, że woli głosić ludzkie nauki a nie te zgodne z Biblią, czym pokazało, że nie słucha tego, co mówi Duch Święty, to do poznania jakiej "prawdy" prowadzi "organizacja"?

Odpowiedz sobie na to Hubercie, może to pozwoli ci zobaczyć komu tak naprawdę zaufałeś i komu służysz myśląc, że spełniasz wymagania Boga o których milczy Biblia.
Czesiek

#14 hubert684

hubert684

    Elita forum (> 1000)

  • Członkowie
  • PipPipPipPip
  • 1993 Postów
  • Płeć:Male

Napisano 2007-01-18, godz. 23:35

Wiesz co Joachimie ?
Rozmawiałem dziś z jednym exem...stwierdził że popełnił błąd narzekając na WTS przez pierwszych parę lat po odejściu.
Powiedział że teraz uważa że TS nie postępuje wbrew woli Boga.
Ja cię doskonale rozumiem, bo trauma jaką przechodzisz i te wszystkie problemy..
To trudne.
Ale martwię się - jako twój brat w Chrystusie - abyś nie popadł teraz w drugą skrajność i nie spędził reszty życia na negowaniu wszystkiego co ma związek z WTS.

obys nie byl zlym prorokiem ale jak widze to go wlasnie czeka
[font=Tahoma]

#15 pawel r

pawel r

    Niepoprawne stworzenie Boga

  • Członkowie
  • PipPipPipPip
  • 4853 Postów
  • Płeć:Male
  • Lokalizacja:Scecin City

Napisano 2007-01-19, godz. 07:58

A dlaczego zawsze musza ek-sJ is w skrajnosc? Istnieje taka ewwentualność jak w każdej dziedzinie zycia, ale czy od tego powinniśmy zawsze zaczynac debatowanie o takim ryzyku w życiu nowego odstępcy? ....
Należę do 144...

Islam zdominuje świat
Islam będzie rządzić światem
Ściąć głowy tym, którzy znieważą Islam
Islam jest religią pokoju...


#16 janna

janna

    Początkujący (1-50)

  • Członkowie
  • Pip
  • 46 Postów

Napisano 2007-01-19, godz. 09:27

klopsiku, mialem to samo. moze zinnych przyczyn ale mialem. Przypomnij sobie artykol ktory mowil o tym jak podstepnie dziala szatan diabel...probuje odebrac nam radosc ze sluzenia Jehowie. cokolwiek tu uslyszysz moze byc choc nie musi podszeptem glosu obcych. wystrzegaj sie tego. organizacja to ludzie w tej organizacji oni sa niedoskonali a wiec i ona musi taka byc. Wiem jak boli obserwowanie hipokryzji lub obludy niektorych braci. nie pozwol by mialo to wplyw na twoje osobiste oddanie sie Jehowie. opiera swoja wiare na slowie nie na ludziach. Chocby straznica podpisala sie pod dokumentami ONZ co to jest ??? to nic dla ciebie nie moze znaczyc jesli chodzi o twoje wielbienie Boga. Nikt nigdy nie zmusi nas do niewlonictwa , mysl niezaleznie sluzac swemu bogu. naucz sie odrozniac co jest slowem wypowiedzianym przez czlowieka a co jest wymaganiem bozym i to podaje zbor. Nie zwracaj uwagi na ludzi . Kazdego znas oceni Jehowa. Panie do kogo pojdziemy pytali sie uczniowe.. zadaj sobie pytanie czy zbor jest domem bozym, czy bez tego zboru poznalabys prawde, czy nauczano cie milosci do bliznich, czy uczono cie wznioslych miernikow moralnych... znajdz odpowiedz na te pytania i wtedy pdejmij decyzje co zrobisz....


Witajcie forumowicze, na początek mała wzmianka o mnie. Tak naprawde to jestem Joanna i w niczym nie przypominam klopsika, który powstał zupełnie przez przypadek, wiec zmienie tego nicka na Janna.Będzie nam sie poważniej dyskutowało :) A co do odpowiedzi Huberta: mi nie chodzi tylko o to, że wsród swiadków jest hipokryzja.Ona jest i była i pewnie zawsze będzie bo tacy są niedoskonali ludzie w każdej religii.Chodzi mi raczej o to,że świadkowie (organizacjia) znając swoja obłude nigdy sie do niej nie przyznaja wprost,ale zawsze staraja sie sprawiać piękne pozory, by rzekomo innych nie gorszyć a do tego na zebraniach ciągle stawia sie wyższe wymagania:"róbmy wszystko na co nas stać, nie czas na opieszałość, nie ma nic ważniejszego jak służba pańska, nie można zostać w tyle za rydwanem Bożym itp...Dlatego pytam:jak mam byc członkiem takiej organizacji, w której nawet szczerze nie da sie podyskutować bo zaraz sie jest odstępcą i fałszywym prorokiem?Jka tacy ludzie, którzy sami przepowiadaja koniec świata, który nie nadchodzi w tych dniach, mogą mi ciągle dyktować co ja musze a czego mi nie wolno?Przecież to Biblia jest najwyższym autorytetem, a tu wiele rzeczy wypływa już daleko poza ten autorytet.Jak mam głosić ludziom co mają robić skoro wiem że moi wspóbracia dalecy są od tego?Nie pozwala mi na to sumiemie i wo ogóle drazni mnie ta pokazowa pobożność. Nie chce mi sie przez reszte zycia usprawiedliwiać świadków że są niedoskonali bo nie starczy mi przez to czasu na wielbienie Boga.

#17 hubert684

hubert684

    Elita forum (> 1000)

  • Członkowie
  • PipPipPipPip
  • 1993 Postów
  • Płeć:Male

Napisano 2007-01-20, godz. 00:14

i nie usprawiedliwiaj. daaj swiadectwo jaki powinien byc chrzecijanin. glos slowo stal slowem i czynem. nie porownuj sie z innymi . idz wlasnym torem , szkol sumienie. i pamietaj zaden brat nie jest panem twojego sumienia.
trzymaj sie zasad bozych, modl sie do Jehowy o sily i jego swietego ducha, karm sie na zebraniach z jego duchowego stolu inne rzeczy sa drugorzedne.
i nie patrz na ludzi
[font=Tahoma]

#18 pawel r

pawel r

    Niepoprawne stworzenie Boga

  • Członkowie
  • PipPipPipPip
  • 4853 Postów
  • Płeć:Male
  • Lokalizacja:Scecin City

Napisano 2007-01-20, godz. 01:17

Hubert ciekawe jakby cos takiego katolik powiedział świadkowi Jehowy... :P
Należę do 144...

Islam zdominuje świat
Islam będzie rządzić światem
Ściąć głowy tym, którzy znieważą Islam
Islam jest religią pokoju...


#19 Czesiek

Czesiek

    Elita forum (> 1000)

  • Członkowie
  • PipPipPipPip
  • 5701 Postów
  • Lokalizacja:Szczecin

Napisano 2007-01-20, godz. 09:31

trzymaj sie zasad bozych, modl sie do Jehowy o sily i jego swietego ducha, karm sie na zebraniach z jego duchowego stolu inne rzeczy sa drugorzedne.
i nie patrz na ludzi


Z jakiego duchowego stołu Hubercie? Jeśli do końca nie można być pewnym, że to co dziś WTS podaje jako pokarm od Boga jutro nie okaże się jedynie ludzką filozofią? Zabłyśnie jaśniejsze światło i co duchowy pokarm okaże się duchową trucizną?

"i nie patrz na ludzi" - ciekawe jak bardzo pyszałkowaty był apostoł Paweł skoro siebie dawał za przykład do naśladowania. A może to CK jest pyszałkowate, bo mieni się nauczycielem a jednocześnie nie chce być wzorem do naśladowania?
Czesiek




Użytkownicy przeglądający ten temat: 0

0 użytkowników, 0 gości, 0 anonimowych