Skocz do zawartości


Zdjęcie

Pytania


  • Please log in to reply
53 replies to this topic

#21 makowiec

makowiec

    Początkujący (1-50)

  • Członkowie
  • Pip
  • 44 Postów

Napisano 2008-02-10, godz. 19:31

Nie zgadzam się się, że jeden język zapewniłby nam "precyzyjną historię o naszym pochodzeniu" i brak wojen. W historii wiele jest przykładów na "dowolne interpretowanie przeszłości" i wojny mimo jednego języka. Zgadzam się natomiast, co do "czynnika źródłowego w mitologiach o wzajemnej potrzebie bycia ze sobą ludzi" i istot wyższych (może to tylko kultura ludzka, stworzona na potrzeby lepszego życia).

Jeśli powstanie wielu religii nie było zamierzeniem Boga to powstanie, której było Jego zamierzeniem? Coś za łatwo dał sobie Bóg pokomplikować swój projekt.

Co do psychiatry, to myślę że w każdym jest trochę geniusza i wariata, a średnio i dominująco przeciętność z niewielkimi odchyleniami w jedną lub drugą stronę.

#22 polarm

polarm

    Domownik forum (501-1000)

  • Członkowie
  • PipPipPip
  • 510 Postów
  • Płeć:Male
  • Lokalizacja:Skierniewice

Napisano 2008-02-10, godz. 19:31

Oho, widzę że tych dwóch świetnie się ze sobą dogadują.
Lepiej się chyba nie wtrącać i zachować bezpieczną odległość.

#23 Colargol

Colargol

    Forumowicz (51-500)

  • Członkowie
  • PipPip
  • 319 Postów
  • Lokalizacja:południe Polski

Napisano 2008-02-10, godz. 22:16

Nie zgadzam się się, że jeden język zapewniłby nam "precyzyjną historię o naszym pochodzeniu" i brak wojen. ...
...Jeśli powstanie wielu religii nie było zamierzeniem Boga to powstanie, której było Jego zamierzeniem? Coś za łatwo dał sobie Bóg pokomplikować swój projekt.

Zamierzeniem boga było to, żeby ludzie byli świadomi swojego pochodzenia i związku z nim jako ich Twórcą, Opiekunem, czy Ojcem. Pod nazwę religie dostały sie więc wszystkie te pozniekształcane historie o prawdziwym Bogu.
Odnośnie zagubienia własnej historii ludzkości, miałem to na myśli, że zamieszki wojenne czesto prowadzą do grabieży, zniszczeń, spaleń i giną wtedy np cenne zbiory archiwalne dotyczące np zapisanych dawnych kronik, literatury, i wszystkiego tego co daje możliwość późniejszym pokoleniom wnikać w przeszłość historyczną. Giną też np wtedy zapisy rodowodowe. W wyniku zamieszek np. rodziny zostają porozdzielane . Takie zaś zapisy rodowodowe z kolei gdyby istniały byłyby najlepszym dowodem naszego pochodzenia.

#24 Colargol

Colargol

    Forumowicz (51-500)

  • Członkowie
  • PipPip
  • 319 Postów
  • Lokalizacja:południe Polski

Napisano 2008-02-24, godz. 18:24

Podejmując dyskusję na temat celu umieszczenia 2-ch specjalnych drzew w raju, chcę zwrócić uwagę na pewien szczegół interpretacyjny, który czasem się niezauważa.
Otóż czytając Rodz 3:22,23 logicznie wynika, że Adam i Ewa nie byli wygnani za karę z powodu zjedzenia owocu z drzewa poznania dobra i zła, ewentualnie za przekroczenie ustanowionego zakazu, lecz ze względu na niebezpieczeństwo ewentualnego na przyszłość zjedzenia owocu z drzewa życia.
Występuje tu tzw podwójne zabezpieczenie przed tym niebezpieczeństwem. Nie dość, że jest wygnany z tego rejonu, to jeszcze zostaje postawiona straż przy tym drzewie.
Następuje więc tu wyraźne pokrzyżowanie bożego planu co do zasiedlenia ziemi przez ludzi.
Nie wydaje się logiczne, aby z tego powodu Jehowa miał zmieniać warunki przyrodniczo strategiczne, aby ziemia była dla człowieka teraz przeklęta, i przez to miał on za karę odczuć trudy zdobywania plonów. (Rodz 3:17)
Może chodzi tu o przeklętość ziemi w sensie, że plan jej zasiedlenia nie powiedzie się teraz wg pierwotnego założenia? A więc czyżby można było tak zakładać, że zasiedlanie ziemi przez ludzi o mniejszej wiedzy miało być pierwotnym celem?
Można też rozważać o jakie poznanie dobra i zła chodzi tu. Czy tylko teoretyczne w sensie głębszego zrozumienia czyli nabycie szerszej wiedzy, czy też o praktyczne przeżycie zarówno dobra i zła, czyli naukę przez doświadczenie na sobie, a nie przez teoretyczne nabycie wiedzy, przez odblokowanie np. rejestrów pamięciowych dzięki biochemicznemu działaniu owocu.

#25 Colargol

Colargol

    Forumowicz (51-500)

  • Członkowie
  • PipPip
  • 319 Postów
  • Lokalizacja:południe Polski

Napisano 2008-03-22, godz. 08:23

Przeglądając "Encyklopedię biblijną", czyli dwutomowe "Wnikliwe poznawanie pism", natknąłem się na ciekawostkę co do interpretacji roli drzewa poznania dobra i zła. Obiło mi się też ogólnie kiedyś gdzieś o uszy, tłumaczenie tego jako "drzewo mądrości". To tak na marginesie.
Do rzeczy. Na stronie 493 tom1 podana została rola tego drzewa jako funkcja symboliczna. Nie wnika się w to czym skutkuje konsumpcja owocu z tego drzewa, lecz zwraca się ważniejszą uwagę na sprawę samego przekroczenia zakazu bożego.
Stawiam pytania. Czy aby chodziło tylko o funkcję testu podporządkowania się zakazowi? Czy kochający Ojciec będzie podkładał pułapki na dzieci i to specjalnie tylko w tym celu, aby na nie wpadły i z tak groźnymi następstwami? Może chodziło tu raczej o coś nieodzownego i potrzebnego, lecz zarazem i groźnego? Dlaczego więc na wstępie nie było specjalnej straży przy tym drzewie?
Uważam, że coś musi być z tej rzeczywistości oddziaływania owocu drzewa poznania dobra i zła. Twierdzę tak dlatego, bo są tu dwa drzewa, a to drugie już nie ma symbolicznego działania. Ono ma funkcję konkretną. Przedłuży życie na wieczne, jeśli zje się owoc. O tym że ma konkretną funkcję świadczy fakt, że trzeba było dla zabezpieczenia przed konsumpcja z niego poczynić aż podwójne zabezpieczenie! Wygnać parę ludzką poza obręb tego drzewa i jeszcze postawić super strażników przy drzewie.
C.K. Często stosuje w dowodzeniu biblijnym kontekstowe znaczenie dwóch występujących koło siebie spraw. Jak są jakieś dwie sprawy złączone, to domniemywa się, lub wnioskuje, że należy odnosić się do tych spraw podobnie.
Przypomina mi się tu dowodzenie o literalności znaczenia liczby 144 tyś, bo w kontekście towarzyszy temu np szczegółowe wyliczanie plemion izraelskich. Czemu zaś drzewa nie są analizowane podobnie? Nie rozumię tego podejścia analitycznego.

Użytkownik Colargol edytował ten post 2008-03-22, godz. 08:34


#26 Adelfos

Adelfos

    Elita forum (> 1000)

  • Członkowie
  • PipPipPipPip
  • 2574 Postów
  • Gadu-Gadu:8433368
  • Płeć:Male
  • Lokalizacja:Nietutejszy

Napisano 2008-03-22, godz. 15:15

Czemu zaś drzewa nie są analizowane podobnie?

Dlaczego nie zapytasz o to nadwornych analityków?
Dołączona grafika

#27 Colargol

Colargol

    Forumowicz (51-500)

  • Członkowie
  • PipPip
  • 319 Postów
  • Lokalizacja:południe Polski

Napisano 2008-03-24, godz. 13:02

Nadworny analityk nie odpowie mi na to pytanie konkretnie, bo nie ma na to jeszcze światła. Temat jest trudny, bo zaczepia o podstawową doktrynę, czy Adam i Ewa byli na wstępie nieśmiertelni, czy mieli ją nieco później w raju otrzymać. Co najwyżej usłyszę odpowiedź: "Czas wszystko wyjaśni". Widzę, że również i ty nie znasz odpowiedzi na tak postawione pytanie. A przecież nie ma głupich pytań. Każde ma jakąś odpowiedź.

#28 Adelfos

Adelfos

    Elita forum (> 1000)

  • Członkowie
  • PipPipPipPip
  • 2574 Postów
  • Gadu-Gadu:8433368
  • Płeć:Male
  • Lokalizacja:Nietutejszy

Napisano 2008-03-24, godz. 19:36

http://pl.wikipedia..../Kondycjonalizm

Użytkownik Adelfos edytował ten post 2008-03-24, godz. 20:13

Dołączona grafika

#29 Colargol

Colargol

    Forumowicz (51-500)

  • Członkowie
  • PipPip
  • 319 Postów
  • Lokalizacja:południe Polski

Napisano 2008-03-25, godz. 00:28

Tylko dziwne, dlaczego ktoś tam na tej Wikpedi napisał, że tę warunkową niesmiertelność wyznają Ś.J. Przecież nie ma tak, bo Ś.J. nauczają, że Adama i Ewę Bóg stworzył nieśmiertelnymi. Ponadto z kontekstu definiowania tego kondycjonalizmu na wskazanym linku, termin dusza rozumiany jest jako składnik duchowy kompleksu człowieka (ciało + dusza), a nie jako: (dusza= kompleksowa istota żywa). W każym bądź razie niezły link. Widać, że problem z tym zagadnieniem ma wiele wyznań.

#30 Sebastian Andryszczak

Sebastian Andryszczak

    BYŁEM Świadkiem Jehowy

  • Członkowie
  • PipPipPipPip
  • 6348 Postów
  • Gadu-Gadu:748371
  • Płeć:Male
  • Lokalizacja:Karpacz

Napisano 2008-03-25, godz. 08:57

o ile dobrze pamiętam i nie było nowego światła po 2002 roku, ŚJ wierzą w warunkową nieśmiertelność duszy definiowanej jako cały człowiek

#31 Adelfos

Adelfos

    Elita forum (> 1000)

  • Członkowie
  • PipPipPipPip
  • 2574 Postów
  • Gadu-Gadu:8433368
  • Płeć:Male
  • Lokalizacja:Nietutejszy

Napisano 2008-03-25, godz. 23:08

Ś.J. nauczają, że Adama i Ewę Bóg stworzył nieśmiertelnymi.

Pomysłodawcą tej tezy jest domorosły kupiec, który nie znając greki wydumał, że biblijny okup to zamienny handelek ciałem Jezusa za Adama. Lektura 3-go rozdziału listu do Rzymian pozwala to błędne nauczanie skorygować.
Dołączona grafika

#32 Henryk

Henryk

    Domownik forum (501-1000)

  • Członkowie
  • PipPipPip
  • 656 Postów

Napisano 2008-03-26, godz. 06:09

Pomysłodawcą tej tezy jest domorosły kupiec, [...]

Teraz powinieneś "Adelfosie" zacytować, gdzie tak napisał.

Adam mógł żyć wiecznie.
Nie mógł być nieśmiertelny, ponieważ nigdy nie umarł by.
Wiesz...Nazwanie dziś właściciela sieci Biedronek "domorosłym kupcem" - byłoby obraźliwe dla niego.

#33 Adelfos

Adelfos

    Elita forum (> 1000)

  • Członkowie
  • PipPipPipPip
  • 2574 Postów
  • Gadu-Gadu:8433368
  • Płeć:Male
  • Lokalizacja:Nietutejszy

Napisano 2008-03-26, godz. 06:44

Teraz powinieneś "Adelfosie" zacytować, gdzie tak napisał.

Przez wszystkie tomy jego autorstwa przewija się argumantacja odgórnego założenia, że:
Dołączona grafika
"Filozofia planu odkupienia zostanie przedstawiona w jednym z następnych tomów. Teraz ustalamy tylko fakt, iż odkupienie przez Jezusa Chrystusa ma sięgać tak daleko ze swymi błogosławionymi skutkami i sposobnościami, jak daleko sięgał grzech Adamowy w swoim nieszczęściu i zniszczeniu, aby wszyscy, którzy zostali potępieni i znosili cierpienia z powodu upadku jednego, 'we właściwym czasie' mogli na pewno być uwolnieni od wszelkiej niedoli dzięki zasłudze drugiego." (Boski Plan Wieków)
Dołączona grafika

#34 Colargol

Colargol

    Forumowicz (51-500)

  • Członkowie
  • PipPip
  • 319 Postów
  • Lokalizacja:południe Polski

Napisano 2008-03-29, godz. 18:55

Chciałbym zwrócić uwagę na zagadnienie uznawania drzew rajskich jako symbolicznych rekwizytów, występujących w realnym dawnym raju. Tak jest to właśnie pojmowane w nauce Ś.J.
Drzewo poznania dobra i zła, to symbol podporządkowania się nakazowi bożemu.
Drzewo życia zaś, to symbol prawdziwej mądrości, owocu człowieka prawego, nadejścia upragnionej rzeczy. (Wnikliwe Poznawanie Pism str 493 tom1)
Wiadomo, że będą i tacy religianci, którzy i sam raj z pierwszą parą ludzką będą uznawali za symbolikę, a Boga pojmowali np jako kreatora ewolucjonizmu. Ja natomiast wolałbym się doszukiwać pełnej realności w funkcji tych rajskich drzew. Jestem za rozpatrywaniem tej histori z Edenem jak faktycznej, lecz bardzo pobieżnej relacji. Zwróciłem już tu uwagę na ten fakt, że jeśli drzewo życia miałoby wyraz symboliczny, to nie byłoby aż tylu przedsięwzięć zabezpieczających, na zagrodzenie dojścia do niego przez Adama i Ewę.
A właśnie uważam, że rola drzew musi być logicznie biorąc rozważana wspólnie. Albo obydwa drzewa są symboliką, albo obydwa drzewa nie są symboliką, ale pełnią wtedy konkretną rolę w dawnym raju.
Pomijając już sam aspekt sprzeciwu co do zakazu, rozważmy np co oznaczałoby przy symbolicznym znaczeniu "drzewa poznania dobra i zła" zjedzenie z niego owocu. Myślę, że mogłoby to oznaczać np że człowiek zdecydował się, że chce poznać dobro i zło. Więc albo ktoś mu teraz będzie to wyjaśniał i coś jakby jakaś nauka w szkole, albo nauka na samym sobie przez doświadczenie. Więc logicznie pasowałaby tutaj interpretka, że dlatego Bóg wydala ich z Edenu, aby w trudach opornej do uprawy ziemi poznawał to dobro i zło.
Ale momencik! Dokładne czytanie tekstu podaje, że "Oto człowiek stał się jak jeden z nas pod względem znajomości dobra i zła" Rdz3:22 W BT "Oto człowiek stał się taki jak my: zna dobro i zło" Więc powyższa argumentacja z symbolikami i tym, że teraz człowiek będzie poznawał dobro i zło rozjeżdża się z tekstem biblijnym. Człowiek od tamtego momentu poznał dobro i zło. Coś się zmieniło z jego wiedzą. Zauważył np w wyniku nowej wiedzy, że jest nagi.

Wracając zaś do drzewa życia chciałbym poruszyć jego rajską funkcję w świetle koncepcji, że samo zjedzenie owocu, nie czyni rajskiego człowieka np tamtego dawnego Adama jakimś "stalowo-gumowym" niezniszczalnym supermenem, lecz sprawa tej niesmiertelności jaką to drzewo miało zapewnić ludziom, ma bardziej złożony i subtelny wymiar.
Trzymając się np koncepcji, że niesmiertelność człowieka polega na przechowywaniu przez Boga kompletnego zapisu informatycznego o człowieku i w związku z tym, polegałaby ona na możliwości wymiany bioorganizmu po zużyciu lub uszkodzeniu, doszukiwałbym się więc jakiegoś związku takiej właśnie koncepcji, z funkcją tamtego drzewa życia. Wiadomo, że przy takim pojmowaniu, nieśmiertelność człowieka zależy więc tylko od decyzji Boga, bo on tylko dysponuje tą wiedzą o nieśmiertelności i technologią do tego.

Jak już nadmieniłem, mogłoby to mieć związek z tym, że stało się niebezpieczne zasiedlanie ziemi przez ludzi znających dobro i zło, oraz decydujących samodzielnie o sposobie używania Ziemi. Bóg więc uniemożliwił osiągniecie ludziom w tej sytuacji nieśmiertelności. Postanowił jakgdyby zabezpieczyć Ziemię przed nieszczęściem jej zniszczenia przez tych ludzi, którzy będą się kierowali złem przy jej zagospodarowywaniu, a ich wieczne życie nie ucinałoby tych ich złych czynów.
Wydaje mi się, że pierwsza przymiarka na rozwiązanie takiej zagadki mogłaby być np taka:
1. Drzewo życia, a ściślej owoc z drzewa, daje wiedzę podobnie jak drzewo pozn. dobra i zła, ale tym razem wiedzę na temat technologii życia wiecznego. Możnaby zadywagować, że otwiera np dostęp do informacji o tym zalegającej w głowie. Jak gdyby umożliwia wejście w tajemnicę technologii o życiu wiecznym.
Albo:
2. Owoc z drzewa życia umożliwia całkowite usuwanie świadomości w bioorganiźmie ludzkim, co jest niezbędne do wymiany archiwizowanych świadomości. Stosowane np przy wymianie bioorganizmów po zużyciu, lub na inne potrzeby.

Zwracam tu uwagę na to, że Bóg nie zabezpiecza możliwości dotarcia ludziom do tego drzewa życia, poprzez proste choćby usunięcie lub zniszczenie drzewa, lecz zachowuje to drzewo. Logicznie więc, jest ono jeszcze do czegoś potrzebne. Można domniemywać, że do czasu potopu mogło istnieć i być potrzebne do pewnych celów.

#35 Adelfos

Adelfos

    Elita forum (> 1000)

  • Członkowie
  • PipPipPipPip
  • 2574 Postów
  • Gadu-Gadu:8433368
  • Płeć:Male
  • Lokalizacja:Nietutejszy

Napisano 2008-03-30, godz. 02:41

A właśnie uważam, że rola drzew musi być logicznie biorąc rozważana wspólnie. Albo obydwa drzewa są symboliką, albo obydwa drzewa nie są symboliką, ale pełnią wtedy konkretną rolę w dawnym raju.

Jednak gadający wężyk to już zdecydowanie symboliczny. "No bo, co współwyznawcy sobie o mnie pomyślą?"
Dołączona grafika

#36 Colargol

Colargol

    Forumowicz (51-500)

  • Członkowie
  • PipPip
  • 319 Postów
  • Lokalizacja:południe Polski

Napisano 2008-03-30, godz. 19:24

Nie rozumię czemu zakładasz, że takie miałoby być moje przypuszczenie. Wąż to nie symbolika lecz głos, który się pojawiał w obecności węża. Głos nie był symboliczny tylko był zainicjowany od Szatana. Nie wnikam w drobiazgi, czy poruszały się wtedy synchronicznie szczęki węża czy nie. Tak przecież jest ta sprawa interpretowana przez Ś.J. na podstawie Bibli. Mówi Szatan i skrywa się, aby nie wykazać dokładnie z kim w rzeczywistości Ewa rozmawia. Może choćby chciał zadziwić ją, że są i mówiące zwierzęta.

#37 Adelfos

Adelfos

    Elita forum (> 1000)

  • Członkowie
  • PipPipPipPip
  • 2574 Postów
  • Gadu-Gadu:8433368
  • Płeć:Male
  • Lokalizacja:Nietutejszy

Napisano 2008-03-31, godz. 07:12

na podstawie Bibli.

Nie ma w niej nic o tym, co napisałeś.
Dołączona grafika

#38 Padre Antonio

Padre Antonio

    Ateista

  • Członkowie
  • PipPipPipPip
  • 2291 Postów
  • Płeć:Male

Napisano 2008-03-31, godz. 07:25

Jak na żonę pierwszego zoologa Ewa zareagowała dosyć głupio. Zamiast pobiedz z krzykiem: "Adaś, Adaś tam jest gadający wąż", ona go słuchała jak kretynka. Kobiety nie są takie głupie.
"Jeśli dojdziesz ostatecznie do tego, że nie ma Boga, zachętą do cnoty i odwagi niech będzie dla ciebie radość i przyjemność, jaką dawało ci samo myślenie, i miłość innych, którą ci ono zapewni" Thomas Jefferson

#39 Brie

Brie

    Forumowicz (51-500)

  • Członkowie
  • PipPip
  • 416 Postów
  • Lokalizacja:Serlandia...:)

Napisano 2008-03-31, godz. 08:01

Bo to była część planu...zgrzeszyła Ewa, potem zgrzeszył Adam...i w ten sposób grzech wpisał sie w dzieje ludzkości...okaleczył ja na zawsze po to, aby ojciec mógł wytracić to grzeszne i okaleczone plemie-dziecko...teraz wiesz?

#40 Padre Antonio

Padre Antonio

    Ateista

  • Członkowie
  • PipPipPipPip
  • 2291 Postów
  • Płeć:Male

Napisano 2008-03-31, godz. 08:43

Brak emotikona jest świadomy? Tzn. Ty wierzysz że tak jest?
Jeśli tak, to współczuję.
"Jeśli dojdziesz ostatecznie do tego, że nie ma Boga, zachętą do cnoty i odwagi niech będzie dla ciebie radość i przyjemność, jaką dawało ci samo myślenie, i miłość innych, którą ci ono zapewni" Thomas Jefferson




Użytkownicy przeglądający ten temat: 0

0 użytkowników, 0 gości, 0 anonimowych