Dla mnie to tak bardzo się nie zmieniło, bo wszyscy raczej mnie lubili, zawsze wszędzie byłam raczej mile widziana, miałam przyjaciól. Właściwie więc bylo to samo, dopóki byłam "pokorną owieczką". Zauważyłam jednak że nie ze wszystkimi tak było np. jedna siostra, do której wszyscy chodzili zanim się ochrzciła po chrzcie została całkiem sam i nikt w niczym jej nie pomógł, jak miała problemy naprawdę duże i nie chodziła na zebrania, nikt jej nie pomógł i niestety słyszałam takie stwierdzenie, że swiadkiem została licząc na to że będą jej pomagać. W takim razie dlaczego pomagali przed chrztem, wprowadzono ją w ten sposób w błąd. Pozdrawiam Ma
Nilrem0, on 2007-03-02 16:13, said:
Pytanko tak jak w temacie.
Dużo razy przewija się sie w różnych wypowiedziach że ŚJ śą dla "Ciebie" mili,uprzejmi etc. Jednak po przyjęciu Chrztu zamiast więcej miłości doświadcza się więcej .....hmm no właśnie jak to jest ?? Pytanie skierowane do wszystkich ŚJ i ex-ŚJ. Może pozwoli to na obiektywne [z jednej i z drugiej strony] spojrzenie wszystkim "zainteresowanym" na to "co się zmieni po Chrzcie". Najbardziej mile widziane byłyby własne przeżycia ew. znane nam[tzn.wam
] bliżej historie.
P.S. Jeśli podobny temat został już omówiony proszę o link.