
W końcu jestem wolny
Started by DAWIDUS_KOSZALIN, 2007-03-08, 16:46
8 replies to this topic
#1
Napisano 2007-03-08, godz. 16:46
Moi drodzy po długiej nieobecnosci na Forum Witam Was Bardzo Serdecznie
podczas tego długiego okresu wiele sie zmieniło.
Najważniejsza rzeczą z ktorej jestem najbardziej dumny jest to, że w końcu uwolniłem sie z sidłeł tej religii.
Rozstałem się w atmosferze jak najbardziej dobrej, poprostu oświadczyłem że ze względu na swoje własne przekonania odchodze od tej religii wiec się odłączam.
Wykorzystałem do tego list Liberala, który dość gruntownie przestudiowałem.
Nie ze wszystkim się zgadzam, co zamiescil Liberal, ale generalnie się z nim zgadzam.
Najbardziej bolą mnie kweste roku 1975 oraz co do przeszczepu narządów i krwii.
Mnie to przekonało i jestem w końcu szcześliwy. Uspokoiła sie moja systuacja z rodzicami po początkowym szoku, jakim była moja rezygnacja i odłączenie.
Co najważniejsze 09.06.2007 wstępuje w zwiazek małżeński. Poślubie kobiete, katolika konformiste, człowieka, który bierze z tej religii tylko co najprzyjemniejsze. Sam na chwile nie mam religii i jakoś mnie nie ciągnie do jakiś spotkań i dyskusji na temat religii. poprostu zyje ciesząc się życiem i chwilami jakie dzielimy ze soba. Mam pracę, ktorą bardzo lubie i ktora daje mi satysfakcje do tego mam kogo kochac i jestem koachany wiec puki co nic wiecej nie jest mi potrzebne. A już napewno nie pasmo nielogiczych zakazów i ograniczeń.
Z tym ślubem jest jeszcze jedna kwestia, która mnie rozbawiła.
Nie chcemy z Iwoną organizowac jakiegos chucznego wesela, poprostu małe przyjecie na kilkanaście osób zaraz po wyjściu z urzedu stanu cywilnego a potem ruszamy w świat (Czechy słowacja, Austria i niemcy) Mam 2 tygodnie urlopu wiec chcę trochę zwiedzić.
Moi rodzice sa jak najbardziej za ale chca sie pobawić. Snuja plany na temat jakiegoś wesela, zeby mogli potanczyć. Nie bedzie przeszkadzała im obecność "osób świeckich" i zwyczajów z tym związanych. poprostu chca się pobawić i miec "alibii" (Bo w końcu syn się żeni...) A jak mówie aby zorganizowac takie spotkanie normalie i bez takiej okazji, poprostu zlot całej rodziny, latem pod dużym namiotem. Można by wtedy potańczyć itd. to się buntują i mówią że to nie przystoi... wiec może mi ktoś wytłumaczy o co w tym wszystkim chodzi...
Pozdrawiam wszystkich wolnych ludzi
podczas tego długiego okresu wiele sie zmieniło.
Najważniejsza rzeczą z ktorej jestem najbardziej dumny jest to, że w końcu uwolniłem sie z sidłeł tej religii.
Rozstałem się w atmosferze jak najbardziej dobrej, poprostu oświadczyłem że ze względu na swoje własne przekonania odchodze od tej religii wiec się odłączam.
Wykorzystałem do tego list Liberala, który dość gruntownie przestudiowałem.
Nie ze wszystkim się zgadzam, co zamiescil Liberal, ale generalnie się z nim zgadzam.
Najbardziej bolą mnie kweste roku 1975 oraz co do przeszczepu narządów i krwii.
Mnie to przekonało i jestem w końcu szcześliwy. Uspokoiła sie moja systuacja z rodzicami po początkowym szoku, jakim była moja rezygnacja i odłączenie.
Co najważniejsze 09.06.2007 wstępuje w zwiazek małżeński. Poślubie kobiete, katolika konformiste, człowieka, który bierze z tej religii tylko co najprzyjemniejsze. Sam na chwile nie mam religii i jakoś mnie nie ciągnie do jakiś spotkań i dyskusji na temat religii. poprostu zyje ciesząc się życiem i chwilami jakie dzielimy ze soba. Mam pracę, ktorą bardzo lubie i ktora daje mi satysfakcje do tego mam kogo kochac i jestem koachany wiec puki co nic wiecej nie jest mi potrzebne. A już napewno nie pasmo nielogiczych zakazów i ograniczeń.
Z tym ślubem jest jeszcze jedna kwestia, która mnie rozbawiła.
Nie chcemy z Iwoną organizowac jakiegos chucznego wesela, poprostu małe przyjecie na kilkanaście osób zaraz po wyjściu z urzedu stanu cywilnego a potem ruszamy w świat (Czechy słowacja, Austria i niemcy) Mam 2 tygodnie urlopu wiec chcę trochę zwiedzić.
Moi rodzice sa jak najbardziej za ale chca sie pobawić. Snuja plany na temat jakiegoś wesela, zeby mogli potanczyć. Nie bedzie przeszkadzała im obecność "osób świeckich" i zwyczajów z tym związanych. poprostu chca się pobawić i miec "alibii" (Bo w końcu syn się żeni...) A jak mówie aby zorganizowac takie spotkanie normalie i bez takiej okazji, poprostu zlot całej rodziny, latem pod dużym namiotem. Można by wtedy potańczyć itd. to się buntują i mówią że to nie przystoi... wiec może mi ktoś wytłumaczy o co w tym wszystkim chodzi...
Pozdrawiam wszystkich wolnych ludzi
STWORZONY PRZEZ BOGA... UKSZTAŁTOWANY PRZEZ MOTYWACJE
PRAGNIENIE MOTYWACJA I STAWIANIE SOBIE CELÓW... WSZYSTKO TO RODZI SIE W UMYŚLE
PRAGNIENIE MOTYWACJA I STAWIANIE SOBIE CELÓW... WSZYSTKO TO RODZI SIE W UMYŚLE
#2
Napisano 2007-03-08, godz. 16:56
Dawidek, życzę Ci dużo szczęścia w życiu
Pozdrawiam cieplutko
Dosia

Pozdrawiam cieplutko
Dosia
#3
Napisano 2007-03-08, godz. 17:42
Niech Dobry Pan Wam błogosławi i prowadzi Swoimi drogami, i daje wam Swego Ducha Świętego, ku wzroście waszym i przyszłych dziecziaczków

#4
Napisano 2007-03-08, godz. 17:44
Co do dzieciaczków... to Ojciec po cichu zapytał czy żenie się bo "musze" czy żenie się bo "chce"... he he
STWORZONY PRZEZ BOGA... UKSZTAŁTOWANY PRZEZ MOTYWACJE
PRAGNIENIE MOTYWACJA I STAWIANIE SOBIE CELÓW... WSZYSTKO TO RODZI SIE W UMYŚLE
PRAGNIENIE MOTYWACJA I STAWIANIE SOBIE CELÓW... WSZYSTKO TO RODZI SIE W UMYŚLE
#5
Napisano 2007-03-08, godz. 17:51
Witam Ciebie Dawidzie po dłuższej nieobecności i życzę wiele radości z drogi, którą postanowiłeś obrać.

"Ot, ma wygląd ptaka, a więc będzie latał, proste". - Baltazar Siedem Słońc
#6
Napisano 2007-03-08, godz. 18:03
bardzo sie ciesze Dawidzie, ze w koncu jestes wolny
zycze wszystkiego dobrego na tej drodze 
pzdr
asia
ps. rowniez najlepszego na drodze malzenskiej-ja slubuje w lipcu
wiec znam ten dreszczyk, niezaleznie od tego jaka oprawe i przebieg maja uroczystosci slubno-weselne


pzdr
asia
ps. rowniez najlepszego na drodze malzenskiej-ja slubuje w lipcu


#7
Napisano 2007-03-08, godz. 19:33
Witaj Dawidzie.
Ogromnie cieszę się, że wybrałeś nową drogę i życzę Ci wszystkiego co najlepsze, oraz zadowolenia z życia, oby nigdy Cię nie opuściło.
Na nowej drodze życia składam najserdeczniejsze życzenia powodzenia, szczęścia i radości każdego dnia.
Jeśli chodzi o wesele to zróbcie jak uważacie- to w końcu Wasz dzień.
Pozdrawiam
Ogromnie cieszę się, że wybrałeś nową drogę i życzę Ci wszystkiego co najlepsze, oraz zadowolenia z życia, oby nigdy Cię nie opuściło.
Na nowej drodze życia składam najserdeczniejsze życzenia powodzenia, szczęścia i radości każdego dnia.
Jeśli chodzi o wesele to zróbcie jak uważacie- to w końcu Wasz dzień.
Pozdrawiam

#8
Napisano 2007-03-08, godz. 20:51
Wszystkiego dobrego Wam życzę....Co najważniejsze 09.06.2007 wstępuje w zwiazek małżeński...
#9
Napisano 2007-03-08, godz. 21:19
hej Dawid

Jeśli boga nie ma to dzięki bogu! Jeśli zaś bóg istnieje to broń nas panie boże!
Użytkownicy przeglądający ten temat: 1
0 użytkowników, 1 gości, 0 anonimowych