Cechy charakterystyczne sekt i zdrowych grup
#1
Napisano 2007-03-19, godz. 17:54
-Już pierwszy kontakt z grupą otworzył całkowicie nowe widzenie świata (tzw. przeżycie kluczowe).
-Obraz świata jest bardzo prosty i wyjaśnia rzeczywiście każdy problem.
-W grupie znajdziesz wszystko, czego do tej pory na próżno szukałeś.
-Grupa ma mistrza lub przywódcę, Ojca, Guru lub największego myśliciela, który jedynie posiada całą prawdę i często jest czczony jako Bóg.
-Świat zmierza nieuchronnie ku katastrofie i tylko grupa wie jak go uratować.
-Grupa odrzuca naukę w szkołach i uczelniach. Jedynie nauka grupy jest uważana za wartościową i prawdziwą.
-Grupa odrzuca racjonalne myślenie, umysłowe rozumienie, jako negatywne, sataniczne, nieoświecone.
-Krytyka i odrzucenie przez stojących z zewnątrz jest właśnie dowodem, że grupa ma rację.
-Grupa ocenia siebie jako prawdziwą rodzinę lub wspólnotę.
-Grupa chce by wszelkie dawne relacje z rodziną, przyjaciółmi i środowiskiem zostały zerwane, ponieważ przeszkadzają w Twoim rozwoju.
-Grupa oddziela się od reszty świata poprzez ubiór, żywienie, własny język, ograniczanie swobody w relacjach międzyludzkich.
-Grupa żąda ścisłego posłuszeństwa regułom albo dyscypliny, ponieważ jest to jedyna droga do zbawienia.
-Cały czas jest wypełniony zadaniami, np. sprzedażą książek, czasopism, werbowaniem nowych członków, udziałem w kolejnych kursach, medytacją.
-Jeżeli obiecany przez grupę sukces, bądź uzdrowienie nie nastąpią, grupa uzna, że Ty sam jesteś za to odpowiedzialny, ponieważ nie zaangażowałeś się dostatecznie, lub nie wierzyłeś wystarczająco silnie.
-Członkiem grupy powinieneś zostać natychmiast, już dzisiaj.
-Nie istnieje możliwość uzyskania obiektywnego obrazu grupy, gdyż ważniejsze od refleksji jest przeżycie, zgodne z zasadą: Tego nie da się po prostu wyjaśnić. Proszę przyjść do nas i wziąć udział w spotkaniu. Kiedy przeżyjecie, zrozumiecie.
Zdrowe grupy:
-Twoje pytania zostaną wysłuchane bez osądzania i otrzymasz odpowiedzi. Otrzymasz również wszelkie informacje na temat finansów i wydatków, także z niezależnych od grupy źródeł.
-Nie ma autorytarnej struktury, decyzje zapadają demokratycznie, a kierownictwo ponosi odpowiedzialność przed członkami za wszelkie błędy.
-Lider przyznaje się do błędów i akceptuje konstruktywną krytykę.
-Nikt nie zakazuje kontaktów z byłymi członkami.
-Nikt nie utrudnia komunikacji z rodziną ani tworzenia spontanicznych przyjaźni.
-Nikt nie manipuluje strachem i poczuciem winy.
-Ceni się krytyczne uwagi, gdyż one pomagają w rozwoju grupy.
-Grupa nie uzurpuje sobie miana jedynego źródła wiedzy o świecie, ceni dialog i wolną wymianę idei.
-Szanowana jest indywidualność członków.
-Każdy ma prawo w każdej chwili zrezygnować z członkostwa, będzie to przez innych uszanowane.
Hmm ... Do przemyślenia
#2
Napisano 2007-03-19, godz. 19:13
#3
Napisano 2007-03-19, godz. 20:17
Zdrowe grupy:
-Twoje pytania zostaną wysłuchane bez osądzania i otrzymasz odpowiedzi. Otrzymasz również wszelkie informacje na temat finansów i wydatków, także z niezależnych od grupy źródeł.
-Nie ma autorytarnej struktury, decyzje zapadają demokratycznie, a kierownictwo ponosi odpowiedzialność przed członkami za wszelkie błędy.
-Lider przyznaje się do błędów i akceptuje konstruktywną krytykę.
-Nikt nie zakazuje kontaktów z byłymi członkami.
-Nikt nie utrudnia komunikacji z rodziną ani tworzenia spontanicznych przyjaźni.
-Nikt nie manipuluje strachem i poczuciem winy.
-Ceni się krytyczne uwagi, gdyż one pomagają w rozwoju grupy.
-Grupa nie uzurpuje sobie miana jedynego źródła wiedzy o świecie, ceni dialog i wolną wymianę idei.
-Szanowana jest indywidualność członków.
-Każdy ma prawo w każdej chwili zrezygnować z członkostwa, będzie to przez innych uszanowane.
Jeszcze trochę i stworzymy taką grupę.
Użytkownik Anowi edytował ten post 2007-03-19, godz. 20:17
#4
Napisano 2007-03-20, godz. 08:24
Jeszcze trochę i stworzymy taką grupę.
Anowi - zadziwiasz mnie
#5
Napisano 2008-11-03, godz. 00:32
Twoje pytania zostaną wysłuchane bez osądzania i otrzymasz odpowiedzi.
KAŻDA religia osądza. Nie zgadzasz się heretyku, precz w ogień piekielny lub zginiesz w armagedonie lub inne wątpliwe atrakcje
-Nie ma autorytarnej struktury,
nie ma znanej mi religii bez autorytarnej struktury
decyzje zapadają demokratycznie, a kierownictwo ponosi odpowiedzialność przed członkami za wszelkie błędy.
nie znam takiej religii
-Lider przyznaje się do błędów i akceptuje konstruktywną krytykę.
po 300 latach przeprasza za spalenie galileusza albo po 30 latach piszą że oczekiwania dot. 1975 były przesadne itp.
-Nikt nie manipuluje strachem i poczuciem winy.
każda religia straszy i gra na poczuciu winy
-Ceni się krytyczne uwagi, gdyż one pomagają w rozwoju grupy.
żadna religia nie lubi uwag krytycznych
#6
Napisano 2008-11-03, godz. 10:14
wg tak podanej definicji nie ma zdrowych religii są tylko chore bardzo chore i śmiertelnie chore
Zgadzam się.
#7
Napisano 2008-11-03, godz. 10:24
Wydaje mi się, że do "zdrowych grup" nie mogłyby należeć partie polityczne
#8
Napisano 2008-11-03, godz. 15:03
wg tak podanej definicji nie ma zdrowych religii są tylko chore bardzo chore i śmiertelnie chore
Zgadzam się.
A jeśli nie to zgodnie z maksymą ... Jeśli prawda jest przeciw nam to tym gorzej dla prawdy
Użytkownik Nilrem0 edytował ten post 2008-11-03, godz. 15:04
#10
Napisano 2009-06-07, godz. 05:24
No jeśli nie znasz to wpadnij do nas do zboru zielonoświątkowego w Swidnicy. Tam człowiek nie jest autorytetem,z liderami można porozmawiać i zawsze przyjmą krytykę. Pastor wydając swoje opinie zawsze przyznaje,ze On jest tylko człowiekiem i jest tu by usługiwać a my mamy badać sami w Słowie Bożym bo głową Kościoła jest Chrystus. Jak ktoś przestaje być członkiem to żegna sie go z błogosławieństwem i rozmawia na ulicy. Nikt tu nie gra na poczuciu winy tylko podkreśla,ze mamy przebaczenie w Jezusie i każdy kto przyjdzie pod krzyż i okaże skruche bedzie zbawiony. Każdy może miec swoje zdanie i ma prawo je wyrażac. Może wydaje Ci sie to niemożliwe,ale tak właśnie jest. Podrawiamwg tak podanej definicji nie ma zdrowych religii są tylko chore bardzo chore i śmiertelnie chore
Twoje pytania zostaną wysłuchane bez osądzania i otrzymasz odpowiedzi.
KAŻDA religia osądza. Nie zgadzasz się heretyku, precz w ogień piekielny lub zginiesz w armagedonie lub inne wątpliwe atrakcje
-Nie ma autorytarnej struktury,
nie ma znanej mi religii bez autorytarnej struktury
decyzje zapadają demokratycznie, a kierownictwo ponosi odpowiedzialność przed członkami za wszelkie błędy.
nie znam takiej religii
-Lider przyznaje się do błędów i akceptuje konstruktywną krytykę.
po 300 latach przeprasza za spalenie galileusza albo po 30 latach piszą że oczekiwania dot. 1975 były przesadne itp.
-Nikt nie manipuluje strachem i poczuciem winy.
każda religia straszy i gra na poczuciu winy
-Ceni się krytyczne uwagi, gdyż one pomagają w rozwoju grupy.
żadna religia nie lubi uwag krytycznych
Ale oczywiście wszystko zależy od ludzi czy dają sie prowadzić Duchowi Świętemu,u nas w zborze tak właśnie jest,że Pastor nie jest g łuchy na Jego głos dlatego nie ma tu zastraszania ani manipulacji. Pewnie znajda sie takie zbory Zielonoświątkowe w których Pastor nie będzie blisko Pana i też bedzie wyglądało troche inaczej. Najważniejsze jednak jest,ze nie podają nam gotowych prawd na talerzu tylko zachęcają do czytania Słowa i słuchania tego co Duch Św do nad mówi a to na pewno nie można nazwać sektą.No jeśli nie znasz to wpadnij do nas do zboru zielonoświątkowego w Swidnicy. Tam człowiek nie jest autorytetem,z liderami można porozmawiać i zawsze przyjmą krytykę. Pastor wydając swoje opinie zawsze przyznaje,ze On jest tylko człowiekiem i jest tu by usługiwać a my mamy badać sami w Słowie Bożym bo głową Kościoła jest Chrystus. Jak ktoś przestaje być członkiem to żegna sie go z błogosławieństwem i rozmawia na ulicy. Nikt tu nie gra na poczuciu winy tylko podkreśla,ze mamy przebaczenie w Jezusie i każdy kto przyjdzie pod krzyż i okaże skruche bedzie zbawiony. Każdy może miec swoje zdanie i ma prawo je wyrażac. Może wydaje Ci sie to niemożliwe,ale tak właśnie jest. Podrawiam
Nie odpowiadam za to jak jest w innych miastach,choć poznałam wiele osób z tych zborów,które zdecydowanie są prowadzone przez Pana a nie człowieka a to jest najważniejsze. Nie będziemy zwiedzeni jeśli bedziemy polegać na Bogu a nie na człowieku. W Biblii jest napisane badajcie a nie słuchajcie co mówią wasi współwyznawcy.
#11
Napisano 2009-06-10, godz. 07:31
wg tak podanej definicji nie ma zdrowych religii są tylko chore bardzo chore i śmiertelnie chore
Twoje pytania zostaną wysłuchane bez osądzania i otrzymasz odpowiedzi.
KAŻDA religia osądza. Nie zgadzasz się heretyku, precz w ogień piekielny lub zginiesz w armagedonie lub inne wątpliwe atrakcje
-Nie ma autorytarnej struktury,
nie ma znanej mi religii bez autorytarnej struktury
decyzje zapadają demokratycznie, a kierownictwo ponosi odpowiedzialność przed członkami za wszelkie błędy.
nie znam takiej religii
-Lider przyznaje się do błędów i akceptuje konstruktywną krytykę.
po 300 latach przeprasza za spalenie galileusza albo po 30 latach piszą że oczekiwania dot. 1975 były przesadne itp.
-Nikt nie manipuluje strachem i poczuciem winy.
każda religia straszy i gra na poczuciu winy
-Ceni się krytyczne uwagi, gdyż one pomagają w rozwoju grupy.
żadna religia nie lubi uwag krytycznych
To Ty Sebastian tak z całą premedytacją?! Aż mnie zatkało
Sekta:
-Już pierwszy kontakt z grupą otworzył całkowicie nowe widzenie świata (tzw. przeżycie kluczowe).
[...]
-W grupie znajdziesz wszystko, czego do tej pory na próżno szukałeś.
[...]
-Świat zmierza nieuchronnie ku katastrofie i tylko grupa wie jak go uratować.
[...]
-Grupa odrzuca racjonalne myślenie, umysłowe rozumienie, jako negatywne, sataniczne, nieoświecone.
-Krytyka i odrzucenie przez stojących z zewnątrz jest właśnie dowodem, że grupa ma rację.
-Grupa ocenia siebie jako prawdziwą rodzinę lub wspólnotę.
[...]
-Jeżeli obiecany przez grupę sukces, bądź uzdrowienie nie nastąpią, grupa uzna, że Ty sam jesteś za to odpowiedzialny, ponieważ nie zaangażowałeś się dostatecznie, lub nie wierzyłeś wystarczająco silnie.
[...]
-Nie istnieje możliwość uzyskania obiektywnego obrazu grupy, gdyż ważniejsze od refleksji jest przeżycie, zgodne z zasadą: Tego nie da się po prostu wyjaśnić. Proszę przyjść do nas i wziąć udział w spotkaniu. Kiedy przeżyjecie, zrozumiecie.
Takie czynniki w całości lub częściowo określają też zielonoświątkowców. Prawie wszystkie wymienione, które pominąłem, można przypisać adwentystom i sobotnikom.
"Nie wierzcie w jakiekolwiek przekazy tylko dlatego, że przez długi czas obowiązywały w wielu krajach. Nie wierzcie w coś tylko dlatego, że wielu ludzi od dawna to powtarza. Nie akceptujcie niczego tylko z tego powodu, że ktoś inny to powiedział, że popiera to swym autorytetem jakiś mędrzec albo kapłan, lub że jest to napisane w jakimś świętym piśmie. Nie wierzcie w coś tylko dlatego, że brzmi prawdopodobnie. Nie wierzcie w wizje lub wyobrażenia, które uważacie za zesłane przez Boga. Miejcie zaufanie do tego, co uznaliście za prawdziwe po długim sprawdzaniu, do tego, co przynosi powodzenie wam i innym"
[Siddhartha Gautama]
#12
Napisano 2009-06-10, godz. 21:09
"Czasem trzeba umrzeć, by urodzić się na nowo.
Czasem trzeba wiele stracić, by wyjść z podniesioną głową.
Nawet przestać wierzyć, by docenić wiary siłę.
Gdy przeczytasz tysiąc książek, czy zrozumiesz jedną chwilę?"
#13
Napisano 2009-06-11, godz. 01:03
Po prostu starałem sie wykazać, że proponowany test "cech charakterystycznych sekty" jest bezwartościowy, bo pozwala negatywnie ocenić każdą religię.To Ty Sebastian tak z całą premedytacją?! Aż mnie zatkało
Równie dobrze możnaby stworzyć test "czy Twój związek jest patologiczny" i pytać czy kiedykolwiek posprzeczałeś sie z partnerką życiową, czy zdarzają się wam różnice zdań itp. a potem wyciągać "super słuszny" wniosek pt "reprezentujecie ciężką patologię"
Widzę jednak, że moje słowa zostały błędnie zrozumiane jako krytyka każdej religii.
A tak nawiasem mówiąc, moja religia chyba nie jest destrukcyjna, skoro swobodnie wymieniam jej wady, nie obawiając się kary wiecznej ani doczesnej.
#14
Napisano 2009-06-11, godz. 13:21
A może Twoich pasterzy po prostu nie interesuje co myślisz i mówisz ? Za krótki łańcuszek na pastwisku to złe,ale jego brak to chyba też nic dobrego,ale to oczywiście tylko moje zdanieA tak nawiasem mówiąc, moja religia chyba nie jest destrukcyjna, skoro swobodnie wymieniam jej wady, nie obawiając się kary wiecznej ani doczesnej.
#15
Napisano 2009-06-13, godz. 21:49
Po prostu starałem sie wykazać, że proponowany test "cech charakterystycznych sekty" jest bezwartościowy, bo pozwala negatywnie ocenić każdą religię.
Równie dobrze możnaby stworzyć test "czy Twój związek jest patologiczny" i pytać czy kiedykolwiek posprzeczałeś sie z partnerką życiową, czy zdarzają się wam różnice zdań itp. a potem wyciągać "super słuszny" wniosek pt "reprezentujecie ciężką patologię"
Widzę jednak, że moje słowa zostały błędnie zrozumiane jako krytyka każdej religii.
A tak nawiasem mówiąc, moja religia chyba nie jest destrukcyjna, skoro swobodnie wymieniam jej wady, nie obawiając się kary wiecznej ani doczesnej.
Ja osobiście nie odebrałem Twoich słów jako krytyki każdej religii, ale jako wyraz - z całym szacunkiem- hipokryzji. Odstąpiłeś od jednego zakłamanego systemu religijnego, by przystąpić do innego? Nie rozumiem...
"Nie wierzcie w jakiekolwiek przekazy tylko dlatego, że przez długi czas obowiązywały w wielu krajach. Nie wierzcie w coś tylko dlatego, że wielu ludzi od dawna to powtarza. Nie akceptujcie niczego tylko z tego powodu, że ktoś inny to powiedział, że popiera to swym autorytetem jakiś mędrzec albo kapłan, lub że jest to napisane w jakimś świętym piśmie. Nie wierzcie w coś tylko dlatego, że brzmi prawdopodobnie. Nie wierzcie w wizje lub wyobrażenia, które uważacie za zesłane przez Boga. Miejcie zaufanie do tego, co uznaliście za prawdziwe po długim sprawdzaniu, do tego, co przynosi powodzenie wam i innym"
[Siddhartha Gautama]
#16
Napisano 2009-06-13, godz. 22:52
"Nie wierzcie w jakiekolwiek przekazy tylko dlatego, że przez długi czas obowiązywały w wielu krajach. Nie wierzcie w coś tylko dlatego, że wielu ludzi od dawna to powtarza. Nie akceptujcie niczego tylko z tego powodu, że ktoś inny to powiedział, że popiera to swym autorytetem jakiś mędrzec albo kapłan, lub że jest to napisane w jakimś świętym piśmie. Nie wierzcie w coś tylko dlatego, że brzmi prawdopodobnie. Nie wierzcie w wizje lub wyobrażenia, które uważacie za zesłane przez Boga. Miejcie zaufanie do tego, co uznaliście za prawdziwe po długim sprawdzaniu, do tego, co przynosi powodzenie wam i innym"
[Siddhartha Gautama]
#17
Napisano 2009-06-13, godz. 22:54
A jak oceniacie zdrowie (przede wszystkim psychiczne ) 'grupy', która ogłasza takie rewelacje???! http://www.armiadawi...hp?id=20090516o
Niezła jazda.
Ale zainteresował mnie kurs tańca żydowskiego
#18
Napisano 2009-06-13, godz. 23:01
"Wielu ludziom z trudnością przychodzi zaakceptowanie racjonalnego
porządku rzeczy, bo sądzą, że ich życia dotknęła ręka boska.
Doświadczyli
czegoś niepojętego i dlatego nie potrafią zadowolić się tylko tym, co
dostępne dla rozumu.
Problem tzw. nawróceń bynajmniej nie jest jednostkowy i dotyczy
bezpośrednio setek milionów ludzi. Nie mniejsza liczba ich współbraci w
wierze
czerpie z tego rodzaju historii wsparcie i umocnienie w swoim
światopoglądzie.
Dość powiedzieć, że ok. 40 procent mieszkańców USA (czyli jakieś 100
mln dorosłych obywateli tego kraju) twierdzi, że doświadczyło w swoim
życiu ‘osobistego spotkania z Bogiem’. Czy człowiek, który zetknął
się
z Bogiem osobiście, może przyjąć argumenty kwestionujące jego
istnienie?
Nigdy, przenigdy! Jest pewnym i dozgonnym wyznawcą swojej religii. No
chyba, że uda mu się spojrzeć na swoje przeżycia chłodnym okiem,
wyjść z
bezpiecznego kokonu jedynie słusznej interpretacji zdarzeń i zaryzykować
zmianę utartych sposobów myślenia.
‘Osobistemu spotkaniu’ towarzyszą zwykle niezwykłe zdarzenia: cudowne
uzdrowienia z jakichś dolegliwości, kryzys charakterologiczny, uwolnienie
od jakiegoś nałogu, wyjście z długotrwałej depresji, skokowa zmiana
relacji z najbliższym otoczeniem. Wydarzenia te łączone są na ogół z
religijną agitacją przeprowadzaną w tym czasie przez kogoś z otoczenia
albo z
autoagitacją; interpretowane są zazwyczaj jako cud, widomy znak
ingerencji
Boga w zwyczajny porządek spraw tego świata i życie danej jednostki.
Wspomnienie owego ‘osobistego spotkania’ odciska się piętnem na
całym
życiu, które jest oceniane w świetle owych minionych , cudownych
wydarzeń.
Dobrym przykładem może być Marta, moja znajoma ze wschodniej Polski,
która w wieku 20 lat przeżyła nawrócenie w środowiskach
charyzmatycznych,
zaczęła ‘prorokować’ i ‘mówić nowymi językami’. Wydarzenia te
miały związek z jej niezwykłym wyzdrowieniem z guza nowotworowego, które
ona
wiąże z modlitwą pastora. Cud ‘uzdrowienia’ uwiarygodnia w tej
historii późniejsze przeżycia religijne. Marta jest charyzmatyczką do
dziś,
czyli przez kolejne 25 lat swojego życia. Nic nie jest w stanie zmącić
jej
wiary- ani seria życiowych niepowodzeń, ani rozwód z mężem, nie mniej
wierzącym do niedawna charyzmatykiem, który w końcu znalazł sobie
bardziej
zadbaną, ale za to mniej rozmodloną partnerkę.
Oboje prowadzili przez lata doradztwo dla chrześcijańskich małżeństw,
dopóki ich własne się nie rozpadło. Marta ‘trwa w Panu’, a pomaga
jej
w tym wspomnienie ‘uzdrowienia’ oraz silny charakter, dzięki któremu
ma
ona też silne przekonanie, że… prawie zawsze ma rację. Marta słyszy,
jak Bóg do niej mówi podczas modlitwy, i twierdzi, że jest posłuszna
temu,
co usłyszała, a wszelkim wydarzeniom swojego życia nadaje religijną
interpretację. Ona ‘chodzi z Bogiem’ i nic nie jest w stanie tego
zakłócić. Nie potrafi swojego byłego małżeństwa z niezbyt
sympatycznym partnerem
ocenić krytycznie, bo przecież ‘Bóg ich złączył’. Religijna
blokada sprawia, że nie jest w stanie przeprowadzić jakiejkolwiek
rozumnej
analizy swojego życia ani wyciągnąć żadnych racjonalnych wniosków,
które
pomogłyby jej w dalszym życiu.
A oto inna historia, która pojawiła się w mediach w ostatnich dniach: w
Nowym Jorku miał miejsce napad na sklep. Pobożnemu właścicielowi udało
się jednak chwycić za broń i zastraszyć rabusia. Ten zaczął błagać
o
litość i narzekał na swój ciężki los bezrobotnego. Wzruszony
sklepikarz
podarował napastnikowi bochenek chleba i 40 dolarów. Zaszokowany
złodziej
poczuł Boże dotknięcie, zapytał swego darczyńcę o wyznanie,
nawrócił
się, przyjął nowe imię i oddalił się, wielbiąc Boga. Historia jak z
niedzielnego kazania, prawda? Jest tylko jeden problem- religią
sklepikarza
jest islam, a bóg, który odmienił życie rabusia, to Allah. O takich
rzeczach
nie mówi się w kościołach i zborach, bo to nie buduje wiary. Przecież
fałszywa religia, religia terrorystów, nie może zmieniać życia ludzi.
Nieprawdaż?
Dawka religijnej agitacji (wyznanie nie ma znaczenia) połączona z jakimś
dramatycznym zwrotem życiowej akcji, takim jak trudne do wyjaśnienia
uzdrowienie lub wspomniany, nieco komiczny napad złodzieja fajtłapy,
może
prowadzić do ‘osobistego spotkania człowieka z
Bogiem/bogami/brahmanem’ lub
czym tam sobie chcecie. Wszystkie kazania i książki religijne świata
pełne
są takich opowieści. ‘Bóg’ uwalnia z narkotyków nie tylko na Jasnej
Górze, ale i u charyzmatyków, mormonów i bahaitów… Problem polega na
tym, że wyznawcy jednej religii nie czytają cudownych świadectw
konkurencji
lub odpowiedzialność za nieprawowierne cuda zrzucają na… diabła.
Wszystko po to, aby nie mącić sobie w głowie, aby nie zacząć myśleć
samodzielnie, w wolny sposób."
Marek Krak
"Nie wierzcie w jakiekolwiek przekazy tylko dlatego, że przez długi czas obowiązywały w wielu krajach. Nie wierzcie w coś tylko dlatego, że wielu ludzi od dawna to powtarza. Nie akceptujcie niczego tylko z tego powodu, że ktoś inny to powiedział, że popiera to swym autorytetem jakiś mędrzec albo kapłan, lub że jest to napisane w jakimś świętym piśmie. Nie wierzcie w coś tylko dlatego, że brzmi prawdopodobnie. Nie wierzcie w wizje lub wyobrażenia, które uważacie za zesłane przez Boga. Miejcie zaufanie do tego, co uznaliście za prawdziwe po długim sprawdzaniu, do tego, co przynosi powodzenie wam i innym"
[Siddhartha Gautama]
#19
Napisano 2009-06-13, godz. 23:05
pogmatwane to wszystko.
dobranoc.
#20
Napisano 2009-06-14, godz. 01:24
Użytkownicy przeglądający ten temat: 0
0 użytkowników, 0 gości, 0 anonimowych