Kochani Bracia Starsi
#1
Napisano 2007-03-30, godz. 08:14
Wiemy, że szczęście i pomyślność powierzonej Wam trzody leży w zakresie Waszych szczerych zainteresowań. Czy nie bylibyście szczęśliwsi, gdybyście mieli o połowę mniej problemów z nami owieczkami??
Uwierzcie w to, że my Was naprawdę szczerze i serdecznie kochamy i pragniemy tego samego co Wy. Ogromnie sobie cenimy Wasze wysiłki i starania jakie podejmujecie w celu ratowania nas przed wilkami. Czynicie to prawie zawsze kosztem własnych rodzin i wielu nie pozałatwianych na czas spraw. Wielu z Was, to szczerze Bogu oddani pasterze z troską i miłością dbający o powierzony Wam przybytek.
O niejednym z Was można by napisać nie tylko 13 listów ale o wiele więcej. Czy czytałoby się je gorzej niż listy Ap. Pawła ? Możecie śmiało za nim powtórzyć :
Nauka ta zasługuje na wiarę. Jeśli ktoś dąży do biskupstwa, pożąda dobrego zadania.
8 Nauka ta zasługuje na wiarę, i chcę, abyś z całą stanowczością o tym mówił, że ci, którzy wierzą w Boga, mają się starać usilnie o pełnienie dobrych czynów. Jest to dobre i pożyteczne dla ludzi.
Jakie kochani jest lekarstwo na tę naszą ogólnoświatową chorobę pod tytułem odstępstwo ???
Czy rada Apostoła Judy byłaby tu na miejscu ?
Dla jednych miejcie litość, dla tych, którzy mają wątpliwości: 23 ratujcie [ich], wyrywając z ognia,
Czy umysł zniewolony dyktatem, nie będzie miał wątpliwości? Czy zamiast nadal malować trawę na zielono, jak za czasów PRL-u nie lepiej podjąć szczerą i merytoryczną dyskusję w zborach ? Czy zamiast powtarzać : Wystrzegajcie się Internetu i odstępców- nie lepiej szczerze i z biblią w ręku omówić każdą naukę wywołującą pytania w głowach owieczek ?
Co stało się z totalitarnymi systemami, próbującymi siłą wymusić jednomyślność??
Powtórzę jeszcze raz : Szczerze Was cenimy i kochamy, ale potraktujcie nas wreszcie jak partnerów do szczerej i otwartej dyskusji a my powtórzymy z radością za Ap. Pawłem :
12 Prosimy was, bracia, abyście uznawali tych, którzy wśród was pracują, którzy przewodzą wam i w Panu was napominają. 13 Ze względu na ich pracę otaczajcie ich szczególną miłością! Między sobą zachowujcie pokój! 14 Prosimy was, bracia, upominajcie niekarnych, pocieszajcie małodusznych, przygarniajcie słabych, a dla wszystkich bądźcie cierpliwi! 15 Uważajcie, aby nikt nie odpłacał złem za złe, zawsze usiłujcie czynić dobrze sobie nawzajem i wobec wszystkich! 16 Zawsze się radujcie,
Czy samo posiadanie wielu pytań jest już grzechem ? Z kim bezpiecznie można je omówić aby od razu nie być posądzonym o odstępstwo ???
Powiedzcie proszę tak zupełnie szczerze : Czy w Waszych głowach nie powstają często duże znaki zapytania ? Co nakazuje je Wam zagłuszać i wymazać ? Czy kurz zgarnięty pod dywan lub szafę wciąż tam nie pozostanie ?
Wiem osobiście, że każdy z Was posiada takowe myśli. Wypływają one w wielu naszych wspólnych rozmowach. Ale porządek teokratyczny nie pozwala na ich ujawnianie ani dzielenie się nimi na forum, w obawie o posądzenie o nielojalność wobec boskiego Niewolnika. Czy nie obawiasz się drogi bracie stawiać grupki ludzi wyżej od naszego Pana i Zbawcy Jezusa Chrystusa ?
Czy prawda bojąca się szczerej dyskusji i całkowitej otwartości warta jest swej nazwy ?
Czy pamiętacie słowa Boże, że PRAWDA sama się ostoi a w razie co to kamienie wołać będą ?? Co tak naprawdę pomogłoby oczyścić atmosferę w zborach na całym świecie ? Czy po takim oczyszczeniu, koniecznym by było pietetyczne dbanie o statystyki, aby z rzeczywistego spadku -5% w tym roku naciągnąć do tylko -1% ?? Wszyscy wiecie o czym piszę. Spróbujcie odjąć jeszcze od tych wyników nasze dzieci, które często na siłę i wbrew ich własnej woli czynimy głosicielami. Co wtedy nam w rubrykach pozostanie ??? Co można zrobić, aby atmosfera w zborach uległa poprawie, aby każdy głosiciel z radością biegł do służby i aby swoim szczęściem zarażał tysiące innych ?? Czy jest to możliwe ??
Czy podołają temu zmęczone i sfrustrowane własnymi problemami bytowymi, jedna czy dwie pionierki w zborze?? Sami widzicie wyniki kolejnych kampanii z traktatami. Ile razy w duchu pytaliście siebie : Po co takie marnotrawstwo?? I co począć z nimi po zakończeniu kampanii. Czy kolejne zmiany w ilościach wydawanych publikacji to na pewno zrządzenie Boże ? A może najzwyczajniej w świecie ktoś u góry zaczął liczyć koszty w świetle malejących na głowę wpływów, co obserwujecie każdy w swoim zborze ?? Dokąd nas zaprowadzi ta zabawa w kotka i myszkę ? Osądźcie sami co wg Was byłoby lepsze na podstawie poniższych przykładów :
#2
Napisano 2007-03-30, godz. 14:09
Może przykład z życia domowego zilustruje jaśniej różnicę miedzy prawem a łaską czy niezasłużoną dobrocią – i co to rzeczywiście daje, w końcowej ocenie.
Wyobraźmy sobie dom, gdzie mąż jest zarówno ojcem jak i jedynym zarabiającym na życie. Jeśli postanowił egzekwować swoją władzę przez listę przepisów, ustanawiając specyficzne reguły, które jego żona ma przestrzegać. Ustanawiając prawo, jak dom ma być prowadzony, sposób, dni i porę wykonywania przez nią prac domowych i obowiązków rodzinnych takich jak: sprzątanie, zakupy, przygotowywanie posiłków, troska o odzienie I wychowanie dzieci – mąż może mieć bardzo uporządkowany dom, wszystko zgodnie ze schematem. Ale najprawdopodobniej, jego żona będzie nieszczęśliwa. Będzie to jedynie wymuszone przez jego władzę. Nigdy też nie dowie się, czy jego żona kierowała się miłością.
Przeciwnie, mąż, który wierzy w potęgę miłości i dobroci, którego myślenie nie jest fałszywym poczuciem przewagi, ale który szanuje i ufa żonie szanuje jej inteligencję, jej zdolność do dbania o wszystko z własnej inicjatywy, który wierzy, że jej zainteresowanie domem i rodziną jest tak gorliwe jak jego, może cieszyć się zarówno dobrze utrzymanym domem jak i daleko szczęśliwszą atmosferą. Może to osiągnąć dobrym kontaktem, dyskusją, dzieląc się decyzjami i konkluzjami, nie pokazując arbitralnej władzy, że wszystko to płynie z miłości do jego żony, z ich małżeństwa i rodziny.
Zewnętrzne efekty w tych dwóch wypadkach mogą się wydać takie same, ale wewnętrznie są bardzo różne. Klucz tkwi w odmiennym duchu i motywacji. I to jest ta różnica, która tyczy życia chrześcijanina i różnica między byciem pod władzą prawa, a życia w łaskawej dobroci Boga poprzez Jezusa Chrystusa.
Jest to zapewne przejaw mądrości Bożej. Miłość i wiara, prawdziwe reguły chrześcijanina, mogą przeniknąć głęboko w nasze myśli i serce. Mogą dotykać każdej strony życia w sposób, w jaki nigdy nie dokona tego prawo czy przepisy. Ponieważ nie będąc zależnymi od prawa, chrześcijanin jest postawiony w sytuacji, kiedy musi pokazać, kim jest rzeczywiście w swoim sercu. I że wyłącznie liczy na Boga.
cytat z Raya Franza
#3
Napisano 2007-03-30, godz. 14:55
#4
Napisano 2007-03-30, godz. 15:24
#5
Napisano 2007-03-31, godz. 19:39
Kochani Bracia Starsi
(...)
Powtórzę jeszcze raz : Szczerze Was cenimy i kochamy, ale potraktujcie nas wreszcie jak partnerów do szczerej i otwartej dyskusji a my powtórzymy z radością za Ap. Pawłem :
12 Prosimy was, bracia, abyście uznawali tych, którzy wśród was pracują, którzy przewodzą wam i w Panu was napominają. 13 Ze względu na ich pracę otaczajcie ich szczególną miłością! Między sobą zachowujcie pokój! 14 Prosimy was, bracia, upominajcie niekarnych, pocieszajcie małodusznych, przygarniajcie słabych, a dla wszystkich bądźcie cierpliwi! 15 Uważajcie, aby nikt nie odpłacał złem za złe, zawsze usiłujcie czynić dobrze sobie nawzajem i wobec wszystkich! 16 Zawsze się radujcie,
Partnerzy do szczerej i otwartej dyskusji? Chyba raczysz żartować A_Kloo, już samo nazewnictwo (nadzorcy) wyklucza jakąkolwiek partnerską dyskusję. Poza tym, jeśli pytania są spowodowane niezgodnością nauki WTS-u z Biblią, to jak osoba dbająca o interes WTS-u ma na podstawie Biblii bronić tej nauki, skoro może opierać się jedynie na tym co dostarczył WTS. A jakiej jest to jakości sam dobrze wiesz.
Czy samo posiadanie wielu pytań jest już grzechem ? Z kim bezpiecznie można je omówić aby od razu nie być posądzonym o odstępstwo ???
Powiedzcie proszę tak zupełnie szczerze : Czy w Waszych głowach nie powstają często duże znaki zapytania ? Co nakazuje je Wam zagłuszać i wymazać ? Czy kurz zgarnięty pod dywan lub szafę wciąż tam nie pozostanie ?
Wiem osobiście, że każdy z Was posiada takowe myśli. Wypływają one w wielu naszych wspólnych rozmowach. Ale porządek teokratyczny nie pozwala na ich ujawnianie ani dzielenie się nimi na forum, w obawie o posądzenie o nielojalność wobec boskiego Niewolnika. Czy nie obawiasz się drogi bracie stawiać grupki ludzi wyżej od naszego Pana i Zbawcy Jezusa Chrystusa ?
Czy prawda bojąca się szczerej dyskusji i całkowitej otwartości warta jest swej nazwy ?
Czy pamiętacie słowa Boże, że PRAWDA sama się ostoi a w razie co to kamienie wołać będą ?? Co tak naprawdę pomogłoby oczyścić atmosferę w zborach na całym świecie ? Czy po takim oczyszczeniu, koniecznym by było pietetyczne dbanie o statystyki, aby z rzeczywistego spadku -5% w tym roku naciągnąć do tylko -1% ?? Wszyscy wiecie o czym piszę. Spróbujcie odjąć jeszcze od tych wyników nasze dzieci, które często na siłę i wbrew ich własnej woli czynimy głosicielami. Co wtedy nam w rubrykach pozostanie ??? Co można zrobić, aby atmosfera w zborach uległa poprawie, aby każdy głosiciel z radością biegł do służby i aby swoim szczęściem zarażał tysiące innych ?? Czy jest to możliwe ??
Czy podołają temu zmęczone i sfrustrowane własnymi problemami bytowymi, jedna czy dwie pionierki w zborze?? Sami widzicie wyniki kolejnych kampanii z traktatami. Ile razy w duchu pytaliście siebie : Po co takie marnotrawstwo?? I co począć z nimi po zakończeniu kampanii. Czy kolejne zmiany w ilościach wydawanych publikacji to na pewno zrządzenie Boże ? A może najzwyczajniej w świecie ktoś u góry zaczął liczyć koszty w świetle malejących na głowę wpływów, co obserwujecie każdy w swoim zborze ?? Dokąd nas zaprowadzi ta zabawa w kotka i myszkę ? Osądźcie sami co wg Was byłoby lepsze na podstawie poniższych przykładów :
"Co nakazuje je Wam zagłuszać i wymazać ?"
Jak to co, nauczanie. Dali sobie wmówić, że jedynie CK ma prawo interpretować Biblię i dostarczać pokarm na czas słuszny, dali sobie wmówić, że każdy, kto wątpi w to co naucza CK podważa nie ich nauczanie, ale podważa nauczanie samego Boga. Dali sobie wmówić, że tylko ci, co są w "organizacji" podobają się Bogu, a wszyscy inni zginą w Armagedonie. To z nich czyni narzędzia ślepo posłuszne WTS-owi, które zagłuszają swoje wątpliwości, bo to mogłoby doprowadzić ich do tego, że zaczęli by poszukiwać prawdy i to nie tej ze Strażnicy, ale tej z objawionej w Biblii. To strach zmusza ich do zagłuszania własnego sumienia.
#6
Napisano 2008-01-22, godz. 11:54
a ponieważ jarzmo ma być lekkie i przyjemne, wszystko wskazuje na to, że życie w łaskawej dobroci Boga poprzez Jezusa Chrystusa jest tym o co chodzi !
Zewnętrzne efekty w tych dwóch wypadkach mogą się wydać takie same, ale wewnętrznie są bardzo różne. Klucz tkwi w odmiennym duchu i motywacji. I to jest ta różnica, która tyczy życia chrześcijanina i różnica między byciem pod władzą prawa, a życia w łaskawej dobroci Boga poprzez Jezusa Chrystusa.
Jest to zapewne przejaw mądrości Bożej. Miłość i wiara, prawdziwe reguły chrześcijanina, mogą przeniknąć głęboko w nasze myśli i serce. Mogą dotykać każdej strony życia w sposób, w jaki nigdy nie dokona tego prawo czy przepisy. Ponieważ nie będąc zależnymi od prawa, chrześcijanin jest postawiony w sytuacji, kiedy musi pokazać, kim jest rzeczywiście w swoim sercu. I że wyłącznie liczy na Boga.
#7
Napisano 2008-01-22, godz. 12:42
Kochany Bracie
Wiem co piszę i gdyby to było prawnie dozwolone podałbym nazwiska wraz ze zdjęciami tak myślących i czujących starszych i NO. Podbne oczekiwania są udziałem również znanych mi osób z działu tłumaczeń w Nadarzynie, które resztkami sił tłumią w sobie bunt aby palce chciały pisać co innego niż mówi rozum rozsądek i znajomiość słowa Bożego. Nie będzie to łatwo, wszak przed nami OSTATNIA I NAJWAŻNIEJSZA ZMIANA. Rok 1914.
Oby dobry Bóg i Jego ukochany Syn mieli w opiece tych wszystkich szczerych Braci, którzy już w kościach czują konieczne zmiany. Nie dotyczy to oczywiście wszelkiej maści KARIEROWICZÓW I STOŁKOWICZÓW, DLA KTÓRYCH RZĄD DUSZ JEST NAJWAŻNIEJSZY
#8
Napisano 2008-01-25, godz. 10:59
?Kierowanie się miłością do innych? ? to brzmi dla mnie już tak... obco, jak jakaś baśń. Jednak takie osoby sprawiają że samo słowo ?fajnie? brzmi w ich ustach... jak coś wielkiego. To sprawia że człowiek nie musi robić ?IMPREZY?... wystarczy tylko być. Ale w sumie... wydaje mi się że sam siebie bym nie zrozumiał gdybym to napisał do mojej osobowości powiedzmy naście lat temu. Czemu? Bo takie rzeczy trzeba odczuć. Prawdy się nie wypowiada, bo prawda nie istnieje, my nadajemy jej sens, znaczenie. Prawda możę być faktem, prawda może być poświęceniem, czym tylko zechcemy żeby zadowolić swoje ja.
Jakiś czas temu widziałem taki przedsmak reklamy na ulicy (teraz często wpadają na pomysły by robić po kilka reklam do tego samego produktu ? wpierw zaciekawienie jakimś hasłem a następnie już przedstawienie produktu). Padło kiedyś na ulicy takie fajne hasło, do którego sam sobie nadałem interpretację: ?Wszyscy biorą a Ty??. Oczywiście z czasem wyszło że chodzi o kredyt, ale ta pierwsza odsłona podobała mi się. Wszyscy są źli? A ja? Wszyscy obgadują, kradną, mordują? Ok, będę sobą, niezależnie od innych, nawet jeśli ktoś nie zauważy tego, nawet jeśli wszyscy będą kraść ? ja nie ? i mimo mojej woli i tak zostanę przypisany przez wszystkich że kradnę... to OK, nie zmienię się, nie wybuchnę gniewem, nie będę walczył, będę sobą tak długo aż ktoś to zauważy.
Może właśnie problem dla mnie z reklamą jest taki że reklama jest na ?szybko? ? szybko jest, szybko nie ma, następna następna następna. To nawet nie pozwala nauczyć się doceniać czegoś, tylko hop hop hop i następne które zrobi wrażenie. Podobnie trochę z ludźmi, kto najgłośniejszy ten zauważony, reszta która się nie odzywa to pewno jest słaba.
No więc, tak naprawdę nie powinienem był tego pisać a napisałem tylko po to by pokazać że są na świecie jeszcze inne wyjścia, multum o których ja nie mam pojęcia. To jakby patrzeć na różę i zacytować ksiązkę od biologii ... następnie skomentować prawda. Taka róża dla poetów była czymś znacznie więcej niż tylko łodyga liść, kwiat i kolce. Człowiek jest studnią która nigdy nie zostanie zgłębiona, takie jest moje zdanie.
P.S. dawno nie pisałem, mam nadzieję że nie narobiłem za dużo błędów
Pozdrawiam, PC
Użytkownik yogiii edytował ten post 2008-01-25, godz. 16:01
#10
Napisano 2008-01-25, godz. 20:16
Eh... czasem wpadnę dodać koloru czerwonego poza mazią czarno biało, tylko jakos już od 2 lat me posty są delikatnie ignorowane
#11
Napisano 2008-01-25, godz. 20:50
Duchowy człowieku? Ou a co to oznacza?
Eh... czasem wpadnę dodać koloru czerwonego poza mazią czarno biało, tylko jakos już od 2 lat me posty są delikatnie ignorowane
Cześć Yogiii. Wpadaj, wpadaj czasem rozlać jakiś inny kolor poza czarnym i białym
#12
Napisano 2008-05-13, godz. 19:11
tak, jak byś czytał w moich myślach i doświadczeniach....18 letnichKochani Bracia Starsi
Wiemy, że szczęście i pomyślność powierzonej Wam trzody leży w zakresie Waszych szczerych zainteresowań. Czy nie bylibyście szczęśliwsi, gdybyście mieli o połowę mniej problemów z nami owieczkami??
Uwierzcie w to, że my Was naprawdę szczerze i serdecznie kochamy i pragniemy tego samego co Wy. Ogromnie sobie cenimy Wasze wysiłki i starania jakie podejmujecie w celu ratowania nas przed wilkami. Czynicie to prawie zawsze kosztem własnych rodzin i wielu nie pozałatwianych na czas spraw. Wielu z Was, to szczerze Bogu oddani pasterze z troską i miłością dbający o powierzony Wam przybytek.
O niejednym z Was można by napisać nie tylko 13 listów ale o wiele więcej. Czy czytałoby się je gorzej niż listy Ap. Pawła ? Możecie śmiało za nim powtórzyć :
Nauka ta zasługuje na wiarę. Jeśli ktoś dąży do biskupstwa, pożąda dobrego zadania.
8 Nauka ta zasługuje na wiarę, i chcę, abyś z całą stanowczością o tym mówił, że ci, którzy wierzą w Boga, mają się starać usilnie o pełnienie dobrych czynów. Jest to dobre i pożyteczne dla ludzi.
Jakie kochani jest lekarstwo na tę naszą ogólnoświatową chorobę pod tytułem odstępstwo ???
Czy rada Apostoła Judy byłaby tu na miejscu ?
Dla jednych miejcie litość, dla tych, którzy mają wątpliwości: 23 ratujcie [ich], wyrywając z ognia,
Czy umysł zniewolony dyktatem, nie będzie miał wątpliwości? Czy zamiast nadal malować trawę na zielono, jak za czasów PRL-u nie lepiej podjąć szczerą i merytoryczną dyskusję w zborach ? Czy zamiast powtarzać : Wystrzegajcie się Internetu i odstępców- nie lepiej szczerze i z biblią w ręku omówić każdą naukę wywołującą pytania w głowach owieczek ?
Co stało się z totalitarnymi systemami, próbującymi siłą wymusić jednomyślność??
Powtórzę jeszcze raz : Szczerze Was cenimy i kochamy, ale potraktujcie nas wreszcie jak partnerów do szczerej i otwartej dyskusji a my powtórzymy z radością za Ap. Pawłem :
12 Prosimy was, bracia, abyście uznawali tych, którzy wśród was pracują, którzy przewodzą wam i w Panu was napominają. 13 Ze względu na ich pracę otaczajcie ich szczególną miłością! Między sobą zachowujcie pokój! 14 Prosimy was, bracia, upominajcie niekarnych, pocieszajcie małodusznych, przygarniajcie słabych, a dla wszystkich bądźcie cierpliwi! 15 Uważajcie, aby nikt nie odpłacał złem za złe, zawsze usiłujcie czynić dobrze sobie nawzajem i wobec wszystkich! 16 Zawsze się radujcie,
Czy samo posiadanie wielu pytań jest już grzechem ? Z kim bezpiecznie można je omówić aby od razu nie być posądzonym o odstępstwo ???
Powiedzcie proszę tak zupełnie szczerze : Czy w Waszych głowach nie powstają często duże znaki zapytania ? Co nakazuje je Wam zagłuszać i wymazać ? Czy kurz zgarnięty pod dywan lub szafę wciąż tam nie pozostanie ?
Wiem osobiście, że każdy z Was posiada takowe myśli. Wypływają one w wielu naszych wspólnych rozmowach. Ale porządek teokratyczny nie pozwala na ich ujawnianie ani dzielenie się nimi na forum, w obawie o posądzenie o nielojalność wobec boskiego Niewolnika. Czy nie obawiasz się drogi bracie stawiać grupki ludzi wyżej od naszego Pana i Zbawcy Jezusa Chrystusa ?
Czy prawda bojąca się szczerej dyskusji i całkowitej otwartości warta jest swej nazwy ?
Czy pamiętacie słowa Boże, że PRAWDA sama się ostoi a w razie co to kamienie wołać będą ?? Co tak naprawdę pomogłoby oczyścić atmosferę w zborach na całym świecie ? Czy po takim oczyszczeniu, koniecznym by było pietetyczne dbanie o statystyki, aby z rzeczywistego spadku -5% w tym roku naciągnąć do tylko -1% ?? Wszyscy wiecie o czym piszę. Spróbujcie odjąć jeszcze od tych wyników nasze dzieci, które często na siłę i wbrew ich własnej woli czynimy głosicielami. Co wtedy nam w rubrykach pozostanie ??? Co można zrobić, aby atmosfera w zborach uległa poprawie, aby każdy głosiciel z radością biegł do służby i aby swoim szczęściem zarażał tysiące innych ?? Czy jest to możliwe ??
Czy podołają temu zmęczone i sfrustrowane własnymi problemami bytowymi, jedna czy dwie pionierki w zborze?? Sami widzicie wyniki kolejnych kampanii z traktatami. Ile razy w duchu pytaliście siebie : Po co takie marnotrawstwo?? I co począć z nimi po zakończeniu kampanii. Czy kolejne zmiany w ilościach wydawanych publikacji to na pewno zrządzenie Boże ? A może najzwyczajniej w świecie ktoś u góry zaczął liczyć koszty w świetle malejących na głowę wpływów, co obserwujecie każdy w swoim zborze ?? Dokąd nas zaprowadzi ta zabawa w kotka i myszkę ? Osądźcie sami co wg Was byłoby lepsze na podstawie poniższych przykładów :
#13
Napisano 2008-05-13, godz. 21:00
#14
Napisano 2008-05-16, godz. 09:56
[color="#3333FF"] Kochani Bracia Starsi
Czy samo posiadanie wielu pytań jest już grzechem ? Z kim bezpiecznie można je omówić aby od razu nie być posądzonym o odstępstwo ???
Mi osobiście najbardziej podobają sie te pytania.Powalają swoja prostota i dlatego powinny trafić do rozsądnych ludzi.
#15
Napisano 2008-05-16, godz. 16:35
#16
Napisano 2008-05-17, godz. 14:14
Witaj Novanna na forum ! Napisz coś więcej o swojej historii? Jeśli możesz oczywiścietak, jak byś czytał w moich myślach i doświadczeniach....18 letnich
Pozdrawiam ciepło!
Użytkownicy przeglądający ten temat: 0
0 użytkowników, 0 gości, 0 anonimowych