Witaj,
[...]
Takie jest moje rozumienie tych wersetów.
Teraz poproszę abyś Ty mi je wytłumaczył w kontekście duszy nieśmiertelnej. Szczególnie, co oznacza to stwierdzenie: "kto by chciał duszę swoję zachować, straci ją; a kto by stracił duszę swoję dla mnie, znajdzie ją. "
pozdrawiam i czekam na odpowiedz
Zacznę od końca. Otóż ostatni werset, a w nim zawarte słowo "psyche", oznacza po prostu "życie". Słowo "psyche" (dusza) w zależności w jakim kontekście jest użyte ma takie a nie inne znaczenie.
Są wersety w Piśmie Świętym, a szczególnie już w Nowym Testamencie, które mają słowo "psyche" w znaczeniu "duszy nieśmiertelnej". Przypomnę, że Żydzi za czasów Jezusa Chrystusa wierzyli w nieśmiertelność duszy. Wystarczy poczytać historyka Flawiusza, który pisze o tym.
Zacytowane przeze mnie wersety (Mt 10,28; 16,26-27) mają znaczenie właśnie duszy nieśmiertelnej. Wyraźnie jest napisane, że człowiek ma tylko i wyłącznie władzę nad ciałem (może zabić ciało) a duszy NIE! Nad duszą władzę ma tylko Bóg.
Jeżeli chodzi o "zatracenie" to nie oznacza unicestwienia, czy zabicia na wieki. "Zatracenie" dotyczy całego człowieka a jest w swej istocie, zgodnie z idiomatycznym zwrotem semickim o "traceniu duszy", po prostu zaprzeczeniem życia, nie w sensie unicestwienia, lecz rozminięcia się z tym, co jest "życiem wiecznym", przedmiotem nauczania Jezusa i chrześcijańskiej nadziei. I tak należy to rozumieć.
Otóż w mentalności hebrajskiej człowiek był zawsze rozpatrywany całościowo. Słowo "nefesz" rzeczywiście używane jest w Księgach Starego Testamentu najczęściej w znaczeniu "istota żyjąca". Nie można jednak zapomnieć, że Stary Testament nie zawierał pełni objawienia. Dopiero Jezus Chrystus objawił szereg prawd, które wcześniej były w ogóle nie znane, bądź znana częściowo:
"Ukazana zaś została ona teraz przez pojawienie się naszego Zbawiciela, Chrystusa Jezusa, który przezwyciężył śmierć, a na życie i nieśmiertelność rzucił światło przez Ewangelię" (2Tm 1,10)
Również nauka o nieśmiertelności duszy została w pełni objawiona przez Chrystusa.
Na oznaczenie owego duchowego czynnika Nowy Testament posługuje się słowem "psyche", chociaż w wielu miejscach słowo to posiada również znaczenie odpowiadające hebrajskiemu "nefesz". Jednak wielokrotne użycie słowa "psyche" w znaczeniu "istota żyjąca" nie upoważnia do zakwestionowania nauki o duszy, rozumianej jako element duchowy, obdarzony świadomością i wolą.
Użycie w Piśmie św. słowa "nefesz" na oznaczenie życia, osoby lub ogólnie istoty żywej, nie wyklucza możliwości użycia go w innym znaczeniu. Co więcej w Piśmie św. została sformułowana nauka o świadomym, duchowym i nieśmiertelnym elemencie człowieka bez posługiwania się słowem "nefesz" lub "psyche", np. Mt 10, 28. Gdybyśmy w powyższym wersecie chcieli termin "dusza" rozumieć w znaczeniu "istota żyjąca", lub "życie" albo "krew", otrzymaliśmy by zupełnie bezsensowną wypowiedź. W Apokalipsie św. Jana znajdujemy tekst:
"A gdy otworzył pieczęć piątą, ujrzałem pod ołtarzem dusze zabitych dla Słowa Bożego i dla świadectwa, jakie mieli. I głosem donośnym tak zawołały: "Dokądże, Władco święty i prawdziwy, nie będziesz sądził i wymierzał za krew naszą kary tym, co mieszkają na ziemi?" (Ap 6, 9-10)
W tym miejscu słowo "dusza" może oznaczać wyłącznie nieśmiertelny element duchowy. Zwrot "dusze zabitych" użyty w innym znaczeniu staje się nonsensem. Właśnie na tych męczennikach dla słowa Bożego sprawdziły się słowa Jezusa: "Nie bójcie się tych co zabijają ciało, lecz duszy zabić nie mogą" (Mt 10, 28).
"Nie bójcie się tych, którzy zabijają ciało, a potem nic więcej uczynić nie mogą.Pokażę wam, kogo się macie obawiać: bójcie się Tego, który po zabiciu ma moc wtrącić do piekła (geennan). Tak, mówię wam: Tego się bójcie" (Łk 12,4n)
Łukaszowy okolicznik czasu "po zabiciu" (meta to apokteinai) stoi w aoryście, akcentując zatem samą chwilę odebrania życia, moment śmierci, po której grozi natychmiastowe potępienie zupełnie tak samo, jak było w przypowieści o bogaczu i ubogim Łazarzu. Takie rozstrzygnięcie między dwiema możliwościami, suponuje ocenę Bożą zaraz po śmierci.
Katolicka nauka o piekle ma uzasadnienie biblijne. Wypadałoby zajrzeć do ogólnie dostępnych podręczników teologii. Bez trudu dostrzeże się wówczas, że nauka o piekle opiera się nie na tekstach zawierających terminy Szeol, Hades lub Gehenna, ale na obszernych wypowiedziach Chrystusa, w których nie ma żadnego z nich.
Uzdrowienie syna setnika - Mt 8, 5-12. Jezus wypowiada słowa ostrzeżenia pod adresem swojego narodu: "Wielu przyjdzie ze Wschodu i Zachodu i zasiądą do stołu z Abrachamem, Izaakiem i Jakubem w królestwie niebieskim. A synowie królestwa zostaną wyrzuceni na zewnątrz: tam będzie płacz i zgrzytanie zębów".
Przypowieść o chwaście i jej wyjaśnienie - Mt 13, 24-30 i 36-43. Szczegółowe wyjaśnienie Jezus zakończył następująco: "Jak więc zbiera się chwast i spala w ogniu, tak będzie przy końcu świata. Syn Człowieczy pośle aniołów swoich: ci zbiorą z Jego królestwa wszystkie zgorszenia i tych, którzy dopuszczają się nieprawości, i wrzucą ich w piec rozpalony; tam będzie płacz i zgrzytanie zębów".
Przypowieść o sieci - Mt 13, 47-50. Jezus kończy ją słowami: "Tak będzie przy końcu świata: wyjdą aniołowie, wyłączą złych spośród sprawiedliwych i wrzucą w piec rozpalony; tam będzie płacz i zgrzytanie zębów".
Przypowieść o uczcie - Mt 22, 1-14. Jezus ukazuje w niej los człowieka nie ubranego w strój weselny: "Zwiążcie mu ręce i nogi i wyrzućcie go na zewnątrz, w ciemności! Tam będzie płacz i zgrzytanie zębów". Natomiast opowiedzianą przypowieść kończy następującym podsumowaniem: "Bo wielu jest powołanych, lecz mało wybranych".
Polecam do przeczytania, w spokoju, bez emocji:
http://www.effatha.o...etyka/dusza.htmhttp://www.effatha.o...tyka/pieklo.htmPozdrawiam
Użytkownik hi fi edytował ten post 2007-07-31, godz. 08:53