Skocz do zawartości


Zdjęcie

"Koniec" to można powiedzieć tylko w chwili śmierci człowieka...


  • Please log in to reply
37 replies to this topic

#21 ihabot

ihabot

    Forumowicz (51-500)

  • Członkowie
  • PipPip
  • 226 Postów

Napisano 2007-05-11, godz. 09:15

Bóg Jahwe obiecał Abrachamowi, że da jemu i jego potomstwu ziemie i właśnie tysiącletnie królestwo jest wypełnieniem tej obietnicy. Więc 1000-letnie królestwo jest na tej ziemi, a potem będzie nowa ziemia i nowe niebo. Całkiem dosłownie.



Calkowicie zgadzam sie z tym ;)
„A potem będzie koniec, gdy odda królestwo Bogu i Ojcu, gdy zniszczy wszelkie przełożeństwo i wszelką zwierzchność, i moc.(25) Bo on musi królować, póki by nie położył wszystkich nieprzyjaciół pod nogi jego.(26) A ostatni nieprzyjaciel, który będzie zniszczony, jest śmierć.(27) Bo wszystkie rzeczy poddał pod nogi jego. A gdy mówi, że mu wszystkie rzeczy poddane są, jawna jest, iż oprócz tego, który mu poddał wszystkie rzeczy.(28) A gdy mu wszystkie rzeczy poddane będą, tedyć też i sam Syn będzie poddany temu, który mu poddał wszystkie rzeczy, aby był Bóg wszystkim we wszystkim.”

#22 kjt

kjt

    Domownik forum (501-1000)

  • Członkowie
  • PipPipPip
  • 623 Postów
  • Lokalizacja:Gliwice

Napisano 2007-07-27, godz. 17:48

W poscie http://watchtower.or...s...ost&p=59146

czytamy

"Koniec" to można powiedzieć tylko w chwili śmierci człowieka... Proponuje Panstwu dyskusje na temat "co i czy co dzieje sie z czlowiekiem po smierci" , oczywiscie stanowisko SJ jest tu ogolnie znane , ale chcialbym aby wierni innych wyznan napisali jak wyobrazaja sobie :

1/ Cel zycia w niebie/piekle

2/ Zadania ktore czlowiek bedzie tam mial wedlug was do spelnienia

3/ Co stanie sie z Ziemia kiedy nastapi "zmartwychwstanie cial"

4/ i inne wasze oczekiwania w stosunku do tego "lepszego" bytu ...



W oczekiwaniu jedynie na sensowne wypowiedzi i nadziei ze dysktanci zajma sie wylacznie tematem

Stefan

A ja mam tylko jedno pytanie: czym sie różni wg ciebie zmartwychwstanie od stworzenia?
"Ta dama była głupia, ja też jestem głupi i głupi jest każdy, kto sądzi, że udało mu się przejrzeć zamiary Boga"
Księga Bokonona, część autobiograficzna

#23 noemi

noemi

    Początkujący (1-50)

  • Członkowie
  • Pip
  • 9 Postów
  • Płeć:Female
  • Lokalizacja:dolny śląsk

Napisano 2007-07-28, godz. 09:04

"Koniec" to można powiedzieć tylko w chwili śmierci człowieka... Proponuje Panstwu dyskusje na temat "co i czy co dzieje sie z czlowiekiem po smierci" , oczywiscie stanowisko SJ jest tu ogolnie znane , ale chcialbym aby wierni innych wyznan napisali jak wyobrazaja sobie

1/ Cel zycia w niebie/piekle

Nie wierzę w istnienie duszy nieśmiertelnej, co za tym idzie nikt nie żyje sobie teraz w niebie ani w piekle. Po zmartwychwstaniu ciał, ci sprawiedliwi odziedziczą ziemie a niesprawiedliwi pójdą na sąd i śmierć wieczną.

2/ Zadania ktore czlowiek bedzie tam mial wedlug was do spelnienia

Człowiek ma teraz zadanie do spełnienia: "Odpowiedział Jezus: Zaprawdę, zaprawdę powiadam ci: Jeźliby
się kto nie narodził z wody i z Ducha, nie może wnijść do królestwa Bożego." Jan 3:5

3/ Co stanie sie z Ziemia kiedy nastapi "zmartwychwstanie cial"

Po zmartwychwstaniu sprawiedliwych ziemia będzie jeszcze istnieć przez tysiąc lat. Później będzie sad nad niesprawiedliwymi i ziemia oraz wszystko co na niej jest zniszczone będzie i powstanie nowe niebo i nowa ziemia w dosłownym tego slowa znaczeniu.

4/ i inne wasze oczekiwania w stosunku do tego "lepszego" bytu ...

A gdy mu wszystkie rzeczy poddane będą, tedyć też i sam Syn będzie poddany temu, który mu poddał wszystkie rzeczy, aby był Bóg wszystkim we wszystkim. 1Kor 15:28

pozdrawiam

#24 hi fi

hi fi

    Domownik forum (501-1000)

  • Członkowie
  • PipPipPip
  • 932 Postów

Napisano 2007-07-28, godz. 10:13

Nie wierzę w istnienie duszy nieśmiertelnej, co za tym idzie nikt nie żyje sobie teraz w niebie ani w piekle. Po zmartwychwstaniu ciał, ci sprawiedliwi odziedziczą ziemie a niesprawiedliwi pójdą na sąd i śmierć wieczną.


A co ja mam zrobić? Wierzę w duszę nieśmiertelną.
Gdzie w Piśmie Świętym pisze, że nie ma duszy nieśmiertelnej?
:blink:

#25 Noc_spokojna

Noc_spokojna

    Elita forum (> 1000)

  • Członkowie
  • PipPipPipPip
  • 3033 Postów
  • Płeć:Female

Napisano 2007-07-28, godz. 10:29

A co ja mam zrobić? Wierzę w duszę nieśmiertelną.
Gdzie w Piśmie Świętym pisze, że nie ma duszy nieśmiertelnej?
:blink:

A co ja mam zrobić, jak nie wierzę, że Bóg tylko po to na nowo stworzy do życia niegodziwych, co się w proch rozsypali i duszy nie mieli, żeby ich ponownie zabić w Armagedonie.

"Po zmartwychwstaniu ciał, ci sprawiedliwi odziedziczą ziemie a niesprawiedliwi pójdą na sąd i śmierć wieczną."

Noemi, gdzie w Biblii jest napisane, że Bóg będzie stwarzał na nowo niegodziwców, wszczepiał pamięć, po to żeby powtórnie zabić? To horror jakiś.

Pozdrawaim cieplutko

Dosia

#26 noemi

noemi

    Początkujący (1-50)

  • Członkowie
  • Pip
  • 9 Postów
  • Płeć:Female
  • Lokalizacja:dolny śląsk

Napisano 2007-07-28, godz. 10:58

Noemi, gdzie w Biblii jest napisane, że Bóg będzie stwarzał na nowo niegodziwców, wszczepiał pamięć, po to żeby powtórnie zabić? To horror jakiś.

Dosia, za przeproszeniem, nie napisałam, ze Bóg będzie się nad nimi "pastwił". Horror to jest teoria o duszach, które się smażą w piekle. :blink:
Pisząc "niesprawiedliwi pójdą na sad" nie pisałam o żadnym Armagedonie, o żadnej wojnie!! Ale o sadzie ostatecznym:
Ap 20:13 bg I wydało morze umarłych, którzy w niem byli, także śmierć i piekło wydały umarłych, którzy w nich byli; i byli sądzeni każdy według uczynków swoich.

I nie widzę w tym niczego dziwnego ani nieludzkiego. A raczej jest to Boża sprawiedliwość. Jahwe dał człowiekowi życie. I powiedział, że karą za grzech jest śmierć, śmierć wieczna. Chrystus przyszedł aby nas wykupić od śmierci. Śmierci ciała nie unikniemy, ale możemy zyskać życie, życie wieczne. Człowiek, niepobożny nie umiera ze świadomością ze jest zły i ze jest godzien śmierci. Dlatego zostanie on wzbudzony aby mógł dowiedzieć się o swojej winie. Czy w prawie ludzkim nie jest tak, ze zanim ukarze sie człowieka najpierw odczytuje mu sie wyrok? Czy raczej skazuje sie ludzi nieświadomych swoich popełnionych błędów?

#27 noemi

noemi

    Początkujący (1-50)

  • Członkowie
  • Pip
  • 9 Postów
  • Płeć:Female
  • Lokalizacja:dolny śląsk

Napisano 2007-07-28, godz. 12:26

Gdzie w Piśmie Świętym pisze, że nie ma duszy nieśmiertelnej?

Przede wszystkim nigdzie nie jest napisane, ze takowa istnieje.

#28 hi fi

hi fi

    Domownik forum (501-1000)

  • Członkowie
  • PipPipPip
  • 932 Postów

Napisano 2007-07-28, godz. 19:12

Przede wszystkim nigdzie nie jest napisane, ze takowa istnieje.


"Nie bójcie się tych, którzy zabijają ciało, lecz duszy zabić nie mogą. Bójcie się raczej Tego, który duszę i ciało może zatracić w piekle" (Mt 10,28)

"Cóż bowiem za korzyść odniesie człowiek, choćby cały świat zyskał, a na swej duszy szkodę poniósł? Albo co da człowiek w zamian za swoją duszę?" (Mt 16, 26-27)

"Cóż bowiem za korzyść odniesie człowiek, choćby cały świat zyskał, a na swej duszy szkodę poniósł? Albo co da człowiek w zamian za swoją duszę?" (Mt 16, 26)

Jest dusza czy jej nie ma? :blink:

Użytkownik hi fi edytował ten post 2007-07-28, godz. 19:52


#29 Noc_spokojna

Noc_spokojna

    Elita forum (> 1000)

  • Członkowie
  • PipPipPipPip
  • 3033 Postów
  • Płeć:Female

Napisano 2007-07-29, godz. 11:37

[quote name='noemi' post='71546' date='2007-07-28 12:58']Dosia, za przeproszeniem, nie napisałam, ze Bóg będzie się nad nimi "pastwił". Horror to jest teoria o duszach, które się smażą w piekle. :blink:
Pisząc "niesprawiedliwi pójdą na sad" nie pisałam o żadnym Armagedonie, o żadnej wojnie!! Ale o sadzie ostatecznym:
Ap 20:13 bg I wydało morze umarłych, którzy w niem byli, także śmierć i piekło wydały umarłych, którzy w nich byli; i byli sądzeni każdy według uczynków swoich.

I nie widzę w tym niczego dziwnego ani nieludzkiego. A raczej jest to Boża sprawiedliwość. Jahwe dał człowiekowi życie. I powiedział, że karą za grzech jest śmierć, śmierć wieczna. Chrystus przyszedł aby nas wykupić od śmierci. Śmierci ciała nie unikniemy, ale możemy zyskać życie, życie wieczne. Człowiek, niepobożny nie umiera ze świadomością ze jest zły i ze jest godzien śmierci. Czy w prawie ludzkim nie jest tak, ze zanim ukarze sie człowieka najpierw odczytuje mu sie wyrok? Czy raczej skazuje sie ludzi nieświadomych swoich popełnionych błędów?[/quote]
Droga noemi:), trudno mi się z toba zgodzić, bo w/g przedstawionej przez ciebie teorii, nie ma miłosierdzi Bożego, nie ma łaski Bożej, nie mówiąc już o miłości. Piszesz:[quote]Pisząc "niesprawiedliwi pójdą na sad" (...)Człowiek, niepobożny nie umiera ze świadomością ze jest zły i ze jest godzien śmierci.[/quote]
Jeśli ktoś nieświadomie zrobił coś złego, to ten grzech nie będzie mu policzony. Tutaj działa Boże miłosierdzie. Piszesz dalej [quote]Czy w prawie ludzkim nie jest tak, ze zanim ukarze sie człowieka najpierw odczytuje mu sie wyrok? Czy raczej skazuje sie ludzi nieświadomych swoich popełnionych błędów?[quote]
W prawie ludzkim nieświadomośc popełnionych błędów jest raczej okolicznością łagodzącą, i działa na korzyść oskarżonego, skutkując niejednokrotnie nawet jego uniewinnieniem. A Ty chcesz mi udowodnić, że Bóg po to jeszcze raz stworzy z niczego, już raz umarłych, da im poprzednią świadomość, żeby im powiedzieć, że wprawdzie nie wiedzieli, że robią żle, ale robili i za to jeszcze raz ich zabije?
Teoria, o śmierci bez duszy miałaby chyba tylko wtedy sens, gdybśmy umierali i na tym kończyła się nasza egzystencja. Teoria o Bogu dwa razy dającym życie i dwa razy uśmiercającym ( w dodatku nawet tych,którzy nie byli świadomi swej winy) zakrawa mi na kpinę z Boga.
Natomiast zacytowany przez Ciebie werset "Ap 20:13 bg I wydało morze umarłych, którzy w niem byli, także śmierć i piekło wydały umarłych, którzy w nich byli; i byli sądzeni każdy według uczynków swoich."
nie dowodzi teorii o duszy śmiertelnej, ale dowodzi spełnienia obietnicy o ciała zmartwychwstaniu.

Pozdrawiam cieplutko

Dosia

Użytkownik Noc_spokojna edytował ten post 2007-07-29, godz. 11:47


#30 noemi

noemi

    Początkujący (1-50)

  • Członkowie
  • Pip
  • 9 Postów
  • Płeć:Female
  • Lokalizacja:dolny śląsk

Napisano 2007-07-29, godz. 14:28

Dosia,
Grzech jest grzechem, świadomy czy nie, jest grzechem. Jeśli człowiek robi coś złego z nieświadomości to tylko dlatego, ze nie chce Boga poznać. I absolutnie nie zgodzę się z twierdzeniem, ze Jahwe nie poczytuje grzechów z nieświadomości. Bo inaczej to tylko jedzmy i pijmy i Boga nie szukajmy bo po co, lepiej nie wiedzieć że coś robimy źle bo wtedy to grzeszymy a jeśli nie wiemy że robimy źle to jesteśmy usprawiedliwieni. :blink: Jahwe jest bogiem miłosiernym ale i sprawiedliwym, który za dobre rzeczy wynagradza a za złe karze.

W prawie ludzkim nieświadomość popełnionych błędów jest raczej okolicznością łagodzącą, i działa na korzyść oskarżonego, skutkując niejednokrotnie nawet jego uniewinnieniem.

Wiesz, jeszcze nigdy nie słyszałam, żeby ktoś kto przekroczy prawo został uniewinniony z powodu nieznajomosci tego prawa. Jeśli jesteś kierowcą i nie doczytasz sie w kodeksie nowych przepisów, które np. ograniczają prędkość na drodze a Ty niewiadoma niczego przekroczysz dopuszczaną prędkość, myślisz ze policjant będzie mieć na względzie, że to ze nie przeczytałaś kodeksu? To naszym świętym obowiązkiem jest poznanie przepisów ruchu drogowego jeśli chcemy jeździć samochodem. Podobnie naszym świętym obowiązkiem jest poznanie praw Bożych!!!

Teoria o Bogu dwa razy dającym życie i dwa razy uśmiercającym ( w dodatku nawet tych,którzy nie byli świadomi swej winy) zakrawa mi na kpinę z Boga.

Sama biblia mówi, że ludzie powstaną z martwych na sad i potem przyjdzie na nich śmierć, wiec z jakiego powodu takie ostrego podsumowanie mojej wypowiedzi :(

#31 Noc_spokojna

Noc_spokojna

    Elita forum (> 1000)

  • Członkowie
  • PipPipPipPip
  • 3033 Postów
  • Płeć:Female

Napisano 2007-07-29, godz. 18:45

Dosia,
Grzech jest grzechem, świadomy czy nie, jest grzechem. Jeśli człowiek robi coś złego z nieświadomości to tylko dlatego, ze nie chce Boga poznać. I absolutnie nie zgodzę się z twierdzeniem, ze Jahwe nie poczytuje grzechów z nieświadomości. Bo inaczej to tylko jedzmy i pijmy i Boga nie szukajmy bo po co, lepiej nie wiedzieć że coś robimy źle bo wtedy to grzeszymy a jeśli nie wiemy że robimy źle to jesteśmy usprawiedliwieni. :blink: Jahwe jest bogiem miłosiernym ale i sprawiedliwym, który za dobre rzeczy wynagradza a za złe karze.


Droga noemi, jeśli człowiek coś robi złego z nieświadomości, to nie jest to równoznaczne z tym, że nie chce poznac Boga. Poza tym pojęcie grzechu nieświadomego mieli już Izraelici, i Bóg dał im szansę, nie zabijał ich za to ani nie karał. W momencie jak zorientowali się, że popełnili grzech, mogli złożyć ofiarę i kara była im darowana.
Lb 15:27-31
27. Jeśli to będzie pojedyncza osoba, która zgrzeszy przez zapomnienie,
przyprowadzi jednoroczną kozę jako ofiarę przebłagalną.
28. Nad osobą, która zgrzeszyła, kapłan dokona obrzędu przebłagania, aby ją
uwolnić od winy - i dostąpi ona odpuszczenia.29. Prawo to obowiązuje zarówno Izraelitów, jak też i obcych, którzy
przebywają pomiędzy wami; jedno prawo będzie dla wszystkich, którzy
ZGRZESZYLI NIEŚWIADOMIE
.
30. Gdyby ktoś uczynił to ŚWIADOMIE, bez względu na to, czy jest tubylcem
czy obcym, obraża Pana i MA BYĆ WYŁĄCZONY spośród ludu.
31. Wzgardził bowiem słowem Pana i złamał Jego przykazania - taki musi być
wyłączony BEZ MIŁOSIERDZIA, i spadnie na niego odpowiedzialność za jego
grzech.

Ty, powtarzając chyba naukę WYS-u, takiej sznsy nie dajesz tym co będą powołani na sąd. W/g tego co mówisz Jehowa ich oddtworzy, powie im, że wprawdzie nieświadomie, ale zgrzeszyli i powtórnie uśmierci.

Wiem, że SJ nie uznają prawa Mojżeszowego, więc odnieśmy się do NT w kwestii grzechu nieświadomego i świadomego.

- Jan 9:41
"Jezus powiedział do nich: Gdybyście byli ślepi, nie mielibyście grzechu, ale ponieważ mówicie: 'Widzimy', przeto pozostajecie w grzechu."

Hebr. 10:26. Bo jeśli otrzymawszy poznanie prawdy, rozmyślniegrzeszymy, nie ma już dla nas ofiary za grzechy"

Porównując prawo Boskie do prawa ludzkiego dalej piszesz

Wiesz, jeszcze nigdy nie słyszałam, żeby ktoś kto przekroczy prawo został uniewinniony z powodu nieznajomosci tego prawa. Jeśli jesteś kierowcą i nie doczytasz sie w kodeksie nowych przepisów, które np. ograniczają prędkość na drodze a Ty niewiadoma niczego przekroczysz dopuszczaną prędkość, myślisz ze policjant będzie mieć na względzie, że to ze nie przeczytałaś kodeksu? To naszym świętym obowiązkiem jest poznanie przepisów ruchu drogowego jeśli chcemy jeździć samochodem. Podobnie naszym świętym obowiązkiem jest poznanie praw Bożych!!!

Sama biblia mówi, że ludzie powstaną z martwych na sad i potem przyjdzie na nich śmierć, wiec z jakiego powodu takie ostrego podsumowanie mojej wypowiedzi :(


Jeśli jestem kierowcą i wsiadam do samochodu nie znając kodeksu drogowego, to najprawdopodobniej mam prawo jazdy za łapówkę, i już w tym momencie nie ma mowy o winie nieświadomej, bo wiem, że siadam za kierownicę, nie znając przepisów ruchu drogowego, samo to już jest wykroczeniem.
Ale może dojść do innej sytuacji, znam bardzo dobrze przepisy, stosuję się do nich, ale w czasie jazdy zawodza hamulce. W wyniku tego dochodzi do wypadku, i ginie człowiek. Czy skażą mnie za to jak za morderstwo? Czy Bóg uzna, że popełniłam grzech przeciwko szóstemu przykazaniu?

Pozdrawiam cieplutko

Dosia

#32 Sebastian Andryszczak

Sebastian Andryszczak

    BYŁEM Świadkiem Jehowy

  • Członkowie
  • PipPipPipPip
  • 6348 Postów
  • Gadu-Gadu:748371
  • Płeć:Male
  • Lokalizacja:Karpacz

Napisano 2007-07-29, godz. 20:55

w prawie ludzkim "nieznajomość prawa szkodzi, ale nieznajomość okoliczności usprawiedliwia".

Przykładowo, małżeństwo ma samochód identycznej marki, koloru, itp. co sąsiad. Pierw swoim samochodem odjeżdża żona, a po chwili mąż wychodzi przed dom i nic nie wiedząc, że żona użyła jego samochodu patrzy na stojący samochód sąsiada w błędnym przekonaniu że to jego własny. Mamrocze "moja żona jest taka roztargniona, jak mogła zostawić kluczyk w stacyjce. Wieczorem ją za to ochrzanię" i uruchamia samochód.

Gdyby ten pechowy kierowca tłumaczył się że on nie wiedział, że kodeks karny przewiduje karę za kradzież auta, sąd go wyśmieje. Co innego, jeśli uda mu się przekonać sędziego że naprawdę działał w nieświadomości, będąc święcie przekonanym, że to jego własne autko.

Jeśli kupuję przedmiot kradziony ale kontrahent jest dorosły, ogolony, trzeźwy, targuje sę ze mną jak żyd, a ja płacę kwotę porównywalną z ceną sklepową (np. 1/3 niższa), wtedy sąd może uznać że jestem niewinny. Bo działałem w błędnym przekonaniu, o legalności transakcji. Gdybym kupił przedmiot warty 4.000zł za litra wódki, a świadkowie widzieliby, że kontrahentowi trzęsą się ręce z przepicia, nikt nie uwierzy w moją niewinność i zostanę surowo ukarany.

Przekładając to na prawo Boskie, Stwórca okaże miłosierdzie nieświadomym poganom.

#33 noemi

noemi

    Początkujący (1-50)

  • Członkowie
  • Pip
  • 9 Postów
  • Płeć:Female
  • Lokalizacja:dolny śląsk

Napisano 2007-07-30, godz. 08:59

Ty, powtarzając chyba naukę WYS-u, takiej sznsy nie dajesz tym co będą powołani na sąd. W/g tego co mówisz Jehowa ich oddtworzy, powie im, że wprawdzie nieświadomie, ale zgrzeszyli i powtórnie uśmierci.
Wiem, że SJ nie uznają prawa Mojżeszowego

Muszęę coś sprostować, bo nie lubię jak odbiera sie to co piszę przez pryzmat SJ. Nie jestem SJ, nie byłam i raczej nie zapowiada się, że nim bedę. Szanuję pisma hebrajskie, bo uważam, że tam jest całała mądrość i wiedza o Jahwe.
A co do prawa, które zacytowałaś Dosiu zauważ, że oni jednak składają ofiarę. Jeśli Jahwe nie poczytywałby grzechu popełnionego z nieświadomości, to nie musieli by składać za taki grzech ofiary. Dlatego dalej będę stać przy tym, że grzech jest grzechem.
Jahwe zesłał sąd na sodomę i gomorę. Czy było to sprawiedliwe według Ciebie? Przecierz idąc za Twoim myśleniem, grzeszyli oni nieświadomie więc w oczach Jahwe powinni być czyści, a jednak byli godni śmierci. Podobnie z mieszkańcami ziemi kananejskiej. Jahwe wprowadzając swój lud wykonał sąd nad tamtymi narodami, a przecierz nie byli swiadomi tego, że grzeszą przeciwko bogu Jahwe.

Ty, takiej sznsy nie dajesz tym co będą powołani na sąd

Jahwe dał i daje nam wiele teraz, odłożył też dla nas coś więcej bo życie wieczne, ale tylko dla tych co na nie zasłużyli życiem na ziemi. A niepobożnych przywodzi na sąd i dla nich nie ma już szansy:
Prz 11:7 "Gdy umiera człowiek niepobożny, ginie nadzieja jego"

Ps 37:9 Bg "Albowiem złośnicy będą wykorzenieni: lecz którzy oczekują Pana, ci odziedziczą ziemię."

Ps 37:22 Bg "Albowiem błogosławieni od Pana odziedziczą ziemię; ale przeklęci od niego będą wykorzenieni."

1Kor 6:9 Bg "Azaż nie wiecie, iż niesprawiedliwi królestwa Bożego nie odziedziczą?

Pozdrawiam

Użytkownik noemi edytował ten post 2007-07-30, godz. 09:59


#34 Ilyad

Ilyad

    Początkujący (1-50)

  • Członkowie
  • Pip
  • 76 Postów

Napisano 2007-07-30, godz. 09:40

Przekładając to na prawo Boskie, Stwórca okaże miłosierdzie nieświadomym poganom



Obyś miał rację. Gdybym miał jednak w Biblii szukać potwierdzenia tegoż - to marnie to wygląda. Ludzie niewierzący, NIEODRODZENI przez Ewangelię bez względu jaki jest ciężar ich grzechów, mówiąc słowami apostoła Pawła:GINĄ. Przyczyna jest bardzo prosta: "wszyscy zgrzeszyli"(Rzym. 3:23), a Zbawienie jest wielką ŁASKĄ (Ef. 2:5):

2 Kor. 2:15
15. Zaiste, myśmy wonnością Chrystusową dla Boga wśród tych, którzy są zbawieni i tych, którzy są potępieni ;
(BW)

2 Kor. 4:3-4
3. A jeśli nawet ewangelia nasza jest zasłonięta, zasłonięta jest dla tych, którzy giną ,
4. W których bóg świata tego zaślepił umysły niewierzących, aby im nie świeciło światło ewangelii o chwale Chrystusa, który jest obrazem Boga.
(BW)

Apostoł Paweł naucza że w Dzień Sądu nie będzie kogoś takiego jak "nieświadomy grzechu poganin":

Rzym. 2:12-16
12. Bo ci, którzy bez zakonu zgrzeszyli, bez zakonu też poginą ; a ci, którzy w zakonie zgrzeszyli, przez zakon sądzeni będą;
13. Gdyż nie ci, którzy zakonu słuchają, są sprawiedliwi u Boga, lecz ci, którzy zakon wypełniają, usprawiedliwieni będą.
14. Skoro bowiem poganie , którzy nie mają zakonu, z natury czynią to, co zakon nakazuje, są sami dla siebie zakonem, chociaż zakonu nie mają ;
15. Dowodzą też oni, że treść zakonu jest zapisana w ich sercach ; wszak świadczy o tym sumienie ich oraz myśli, które nawzajem się oskarżają lub też biorą w obronę;
16. Będzie to w dniu, kiedy według ewangelii mojej Bóg sądzić będzie ukryte sprawy ludzkie przez Jezusa Chrystusa.
(BW)

Chociaż widzę pewną okoliczność łagodzącą dla grzeszników żyjących PRZED Chrystusem, nie łudzę się dla niewierzących (czytaj: NIEODRODZONYCH)obecnie żyjących jakąś drugą szansą zbawienia niż TU I TERAZ. To oszustwo. :(

#35 hi fi

hi fi

    Domownik forum (501-1000)

  • Członkowie
  • PipPipPip
  • 932 Postów

Napisano 2007-07-30, godz. 10:34

[...]


Nie mogę doczekać się odpowiedzi.
Otóż napisałaś o duszy:

"Przede wszystkim nigdzie nie jest napisane, ze takowa istnieje.

Więc cytuję jeszcze raz i pytam...

"Nie bójcie się tych, którzy zabijają ciało, lecz duszy zabić nie mogą. Bójcie się raczej Tego, który duszę i ciało może zatracić w piekle" (Mt 10,28)

"Cóż bowiem za korzyść odniesie człowiek, choćby cały świat zyskał, a na swej duszy szkodę poniósł? Albo co da człowiek w zamian za swoją duszę?" (Mt 16, 26-27)

Jest dusza czy jej nie ma? Czy zrozumiałaś moje pytanie?
:blink:

#36 noemi

noemi

    Początkujący (1-50)

  • Członkowie
  • Pip
  • 9 Postów
  • Płeć:Female
  • Lokalizacja:dolny śląsk

Napisano 2007-07-30, godz. 11:53

Nie mogę doczekać się odpowiedzi.

Jest dusza czy jej nie ma? Czy zrozumiałaś moje pytanie?
:blink:

Witaj,
Tak zrozumiałam Twoje pytanie :) i spieszę odpowiedzieć.
To, że napisałam, że nigdzie nie jest napisane że takowa istnieje nie miałam na myśli że w biblii nie występuje słowo dusza, ale nie ma żadnych przesłanek, żeby rozumieć ją tak jak w doktrynie KK. Postaram się wyjaśnić moje rozumienie tych wersetów.

Po pierwsze, zacytowane wersety nie wskazują na nieśmiertelność duszy, jeśli już to na to, że coś takiego jak dusza istnieje. Bo jeśli jest ktoś kto może zatracić duszę to znaczy że jest zniszczalna. Słowo "piekło", o czym zapewne wiesz, to greckie słowo, które odnosi się do całkowitego zniszczenia a nie do miejsca podobnego Hadesowi. Więc zdanie: "który duszę i ciało może zatracić w piekle" oznacza że może zabić na wieki.
Zerknij proszę na poniższy link, tam jest wytłumaczone to słówko.
link

Ja rozumiem, że ciało i dusza to jedna, nierozerwalna część. Niema żadnego "duszka" ukrytego w naszym ciele. W całych pismach hebrajskich nigdzie nie ma żadnej przesłanki, aby móc rozumieć, że w ciele jest coś jeszcze co ma inna naturę. "Z prochu powstałeś i w proch się obrócisz" I już, po człowieku zostaje proch bo jest częścią tej ziemi. Dusza to po prostu życie, dech żywota, który dał Bóg. Na początku człowiek bierze oddech a na końcu oddaje.


Mat 10:28
To w kontekście prześladowań, mamy się nie bać o nasze ciała, że zostaną zabite, ale ŻYCIA nikt nam nie odbierze. Bo Jahwe nas do życia powoła przy zmartwychwstaniu. Dlatego nie mamy się bać ludzi, ale Boga który może zatracić w ogniu piekielnym (Obj 20:15) za nieposłuszeństwo.

Mat 10:24-27
Tedy rzekł Jezus do uczniów swoich: Jeźli kto chce iść za mną, niechajże samego siebie zaprze, a weźmie krzyż swój, i naśladuje mię! Bo kto by chciał duszę swoję zachować, straci ją; a kto by stracił duszę swoję dla mnie, znajdzie ją. Albowiem cóż pomoże człowiekowi, choćby wszystek świat pozyskał, a na duszy swojej szkodował? albo co za zamianę da człowiek za duszę swoję? Albowiem Syn człowieczy przyjdzie w chwale Ojca swego z Anioły swoimi, a tedy odda każdemu według uczynków jego.”
Jezus mówi, że kto chce iść za mim musi się zaprzeć samego siebie, jeśli ktoś będzie chciał zachować życie - to na ziemi to je straci, bo nie zyska życia u Boga, a jeśli ktoś dla Chrystusa odda swoje życie ten zyska je przy zmartwychwstaniu.

Takie jest moje rozumienie tych wersetów.

Teraz poproszę abyś Ty mi je wytłumaczył w kontekście duszy nieśmiertelnej. Szczególnie, co oznacza to stwierdzenie: "kto by chciał duszę swoję zachować, straci ją; a kto by stracił duszę swoję dla mnie, znajdzie ją. "

pozdrawiam i czekam na odpowiedz

Użytkownik noemi edytował ten post 2007-07-30, godz. 11:54


#37 hi fi

hi fi

    Domownik forum (501-1000)

  • Członkowie
  • PipPipPip
  • 932 Postów

Napisano 2007-07-31, godz. 08:52

Witaj,
[...]
Takie jest moje rozumienie tych wersetów.

Teraz poproszę abyś Ty mi je wytłumaczył w kontekście duszy nieśmiertelnej. Szczególnie, co oznacza to stwierdzenie: "kto by chciał duszę swoję zachować, straci ją; a kto by stracił duszę swoję dla mnie, znajdzie ją. "

pozdrawiam i czekam na odpowiedz


Zacznę od końca. Otóż ostatni werset, a w nim zawarte słowo "psyche", oznacza po prostu "życie". Słowo "psyche" (dusza) w zależności w jakim kontekście jest użyte ma takie a nie inne znaczenie.
Są wersety w Piśmie Świętym, a szczególnie już w Nowym Testamencie, które mają słowo "psyche" w znaczeniu "duszy nieśmiertelnej". Przypomnę, że Żydzi za czasów Jezusa Chrystusa wierzyli w nieśmiertelność duszy. Wystarczy poczytać historyka Flawiusza, który pisze o tym.
Zacytowane przeze mnie wersety (Mt 10,28; 16,26-27) mają znaczenie właśnie duszy nieśmiertelnej. Wyraźnie jest napisane, że człowiek ma tylko i wyłącznie władzę nad ciałem (może zabić ciało) a duszy NIE! Nad duszą władzę ma tylko Bóg.
Jeżeli chodzi o "zatracenie" to nie oznacza unicestwienia, czy zabicia na wieki. "Zatracenie" dotyczy całego człowieka a jest w swej istocie, zgodnie z idiomatycznym zwrotem semickim o "traceniu duszy", po prostu zaprzeczeniem życia, nie w sensie unicestwienia, lecz rozminięcia się z tym, co jest "życiem wiecznym", przedmiotem nauczania Jezusa i chrześcijańskiej nadziei. I tak należy to rozumieć.

Otóż w mentalności hebrajskiej człowiek był zawsze rozpatrywany całościowo. Słowo "nefesz" rzeczywiście używane jest w Księgach Starego Testamentu najczęściej w znaczeniu "istota żyjąca". Nie można jednak zapomnieć, że Stary Testament nie zawierał pełni objawienia. Dopiero Jezus Chrystus objawił szereg prawd, które wcześniej były w ogóle nie znane, bądź znana częściowo:

"Ukazana zaś została ona teraz przez pojawienie się naszego Zbawiciela, Chrystusa Jezusa, który przezwyciężył śmierć, a na życie i nieśmiertelność rzucił światło przez Ewangelię" (2Tm 1,10)

Również nauka o nieśmiertelności duszy została w pełni objawiona przez Chrystusa.

Na oznaczenie owego duchowego czynnika Nowy Testament posługuje się słowem "psyche", chociaż w wielu miejscach słowo to posiada również znaczenie odpowiadające hebrajskiemu "nefesz". Jednak wielokrotne użycie słowa "psyche" w znaczeniu "istota żyjąca" nie upoważnia do zakwestionowania nauki o duszy, rozumianej jako element duchowy, obdarzony świadomością i wolą.

Użycie w Piśmie św. słowa "nefesz" na oznaczenie życia, osoby lub ogólnie istoty żywej, nie wyklucza możliwości użycia go w innym znaczeniu. Co więcej w Piśmie św. została sformułowana nauka o świadomym, duchowym i nieśmiertelnym elemencie człowieka bez posługiwania się słowem "nefesz" lub "psyche", np. Mt 10, 28. Gdybyśmy w powyższym wersecie chcieli termin "dusza" rozumieć w znaczeniu "istota żyjąca", lub "życie" albo "krew", otrzymaliśmy by zupełnie bezsensowną wypowiedź. W Apokalipsie św. Jana znajdujemy tekst:

"A gdy otworzył pieczęć piątą, ujrzałem pod ołtarzem dusze zabitych dla Słowa Bożego i dla świadectwa, jakie mieli. I głosem donośnym tak zawołały: "Dokądże, Władco święty i prawdziwy, nie będziesz sądził i wymierzał za krew naszą kary tym, co mieszkają na ziemi?" (Ap 6, 9-10)

W tym miejscu słowo "dusza" może oznaczać wyłącznie nieśmiertelny element duchowy. Zwrot "dusze zabitych" użyty w innym znaczeniu staje się nonsensem. Właśnie na tych męczennikach dla słowa Bożego sprawdziły się słowa Jezusa: "Nie bójcie się tych co zabijają ciało, lecz duszy zabić nie mogą" (Mt 10, 28).

"Nie bójcie się tych, którzy zabijają ciało, a potem nic więcej uczynić nie mogą.Pokażę wam, kogo się macie obawiać: bójcie się Tego, który po zabiciu ma moc wtrącić do piekła (geennan). Tak, mówię wam: Tego się bójcie" (Łk 12,4n)

Łukaszowy okolicznik czasu "po zabiciu" (meta to apokteinai) stoi w aoryście, akcentując zatem samą chwilę odebrania życia, moment śmierci, po której grozi natychmiastowe potępienie zupełnie tak samo, jak było w przypowieści o bogaczu i ubogim Łazarzu. Takie rozstrzygnięcie między dwiema możliwościami, suponuje ocenę Bożą zaraz po śmierci.

Katolicka nauka o piekle ma uzasadnienie biblijne. Wypadałoby zajrzeć do ogólnie dostępnych podręczników teologii. Bez trudu dostrzeże się wówczas, że nauka o piekle opiera się nie na tekstach zawierających terminy Szeol, Hades lub Gehenna, ale na obszernych wypowiedziach Chrystusa, w których nie ma żadnego z nich.

Uzdrowienie syna setnika - Mt 8, 5-12. Jezus wypowiada słowa ostrzeżenia pod adresem swojego narodu: "Wielu przyjdzie ze Wschodu i Zachodu i zasiądą do stołu z Abrachamem, Izaakiem i Jakubem w królestwie niebieskim. A synowie królestwa zostaną wyrzuceni na zewnątrz: tam będzie płacz i zgrzytanie zębów".

Przypowieść o chwaście i jej wyjaśnienie - Mt 13, 24-30 i 36-43. Szczegółowe wyjaśnienie Jezus zakończył następująco: "Jak więc zbiera się chwast i spala w ogniu, tak będzie przy końcu świata. Syn Człowieczy pośle aniołów swoich: ci zbiorą z Jego królestwa wszystkie zgorszenia i tych, którzy dopuszczają się nieprawości, i wrzucą ich w piec rozpalony; tam będzie płacz i zgrzytanie zębów".

Przypowieść o sieci - Mt 13, 47-50. Jezus kończy ją słowami: "Tak będzie przy końcu świata: wyjdą aniołowie, wyłączą złych spośród sprawiedliwych i wrzucą w piec rozpalony; tam będzie płacz i zgrzytanie zębów".

Przypowieść o uczcie - Mt 22, 1-14. Jezus ukazuje w niej los człowieka nie ubranego w strój weselny: "Zwiążcie mu ręce i nogi i wyrzućcie go na zewnątrz, w ciemności! Tam będzie płacz i zgrzytanie zębów". Natomiast opowiedzianą przypowieść kończy następującym podsumowaniem: "Bo wielu jest powołanych, lecz mało wybranych".

Polecam do przeczytania, w spokoju, bez emocji:

http://www.effatha.o...etyka/dusza.htm

http://www.effatha.o...tyka/pieklo.htm

Pozdrawiam

Użytkownik hi fi edytował ten post 2007-07-31, godz. 08:53


#38 Emka

Emka

    Forumowicz (51-500)

  • Członkowie
  • PipPip
  • 164 Postów
  • Płeć:Female
  • Lokalizacja:Kraków

Napisano 2008-02-04, godz. 15:32

Szczerze mówiąc, to mam ogromną nadzieję, że jest tak, jak niektórzy uważają, czyli że po śmierci każdy idzie tam, gdzie chce (lub w co wierzy). Ja osobiście nie wybieram się nigdzie. Jedno życie w zupełności mi wystarczy, więcej nie chcę. Tak samo przeraża mnie wizja wiecznego smażenia się w piekle, jak i latania z harfą czy też wiecznego życia w raju i radowania się z tego, że wszędzie rosną śliczne kwiatuszki. Nie wiem, czy da się oddzielić ciało od duszy i dla świętego spokoju chciałabym po śmierci zostać skremowana, żeby przypadkiem nie obudzić się w trumnie - to mój największy koszmar.

To pewnie jest trochę dziwne, ale nie uważam śmierci za coś niesprawiedliwego - jeżeli stary człowiek, który dobrze przeżył swoje życie, umiera w spokoju i bez cierpień, to jak dla mnie jest to jak najbardziej naturalne i w porządku. Tego się nie boję.
Boję się raczej tego, ze po śmierci znajdę się w jakimś miejscu, z którego nie da się już wyjść. Brak końca mnie przeraża. Dlatego naprawdę wolę fajnie przeżyć to życie, które mam, a potem spokojnie rozsypać się w proch. :)
"When the war of the beasts brings about the world’s end
The goddess descends from the sky."




Użytkownicy przeglądający ten temat: 0

0 użytkowników, 0 gości, 0 anonimowych