Kazirodztwo: ŚJ oskarżony przez córkę
#1
Napisano 2007-04-28, godz. 16:08
Była mieszkanka Apple Valley po latach oskarża swojego ojca oraz miejscowy zbór
Apple Valley (Kalifornia), 28.04.07 (szczegóły: Victorville Daily Press)
Ofiara kazirodztwa, Melanie D. Popper (29 lat), dopiero po latach była w stanie zmierzyć się ze swoją przeszłością. Melanie, która dzisiaj jest prawnikiem, zdecydowała się wnieść oskarżenie i w ten sposób zabrać głos w sprawie swojego złamanego molestowaniem seksualnym dzieciństwa – dzieciństwa spędzonego w społeczności świadków Jehowy.
Głównym oskarżonym jest ojciec pokrzywdzonej, który miał dopuścić się względem niej molestowania seksualnego (w tym prawdopodobnie również gwałtu oraz przymuszania do stosunków oralnych). To, czego doznawała wtedy Melanie, według słów jej ojca było po prostu ich wspólną "małą tajemnicą". Koszmar małej Melanie miał trwać od czasu, kiedy skończyła 8 lat.
Ponadto z policyjnego zgłoszenia wynika także, że Popper była świadkiem zgwałcenia swej siostry bliźniaczki.
W maju 2004 roku Popper skierowała do zboru list w sprawie odłączenia oraz przedstawiła swoje zarzuty. Zbór badał sprawę, lecz najwyraźniej nie poczuwa się do odpowiedzialności za dopuszczenie do tego, czego w przeszłości doświadczyła ich młoda współsiostra.
Sprawa w toku.
--
Dla chcących nieco bardziej zagłębić się w temat: Agnieszka Górska, "Przemoc seksualna wobec dziecka w rodzinie", pdf, rozdział "W pułapce milczenia" znajdziemy na stronie 17.
#2
Napisano 2007-04-28, godz. 18:36
Ze świadectwa Melanie (zamieszczonego tutaj) dowiadujemy się, że urodziła się ona w 1977 roku w Belize, w rodzinie świadków Jehowy. W 1981 roku państwo Popper wyemigrowali do Stanów Zjednoczonych i tam zaczęli nowe życie. Rodzice ciężko pracowali i początkowo nic nie zapowiadało późniejszej sytuacji.
Ojciec Melanie pochodził z biednej i alkoholicznej rodziny. Natomiast jej matka przez lata była fizycznie i emocjonalnie krzywdzona przez własną matkę. Można sądzić, że te doświadczenia nie pozostały bez wpływu na sposób realizowania się tych ludzi w ich rodzicielskich rolach.
Oprócz Melanie molestowani przez ojca mieli być również: siostra bliźniaczka Nellie, starsza siostra Steph oraz brat. Dziewczęta były także przez ojca gwałcone. Melanie nie tylko sama to przeżywała, ale też była świadkiem gwałtów na siostrach. Niemniej jednak po latach jedna z sióstr zaprzeczyła, że została zgwałcona. Stwierdziła natomiast, że oskarżenie Melanie to wynik opętania przez szatana.
Kiedy rodzina przeniosła się do Apple Valley, molestowanie przybrało na intensywności. Ponadto ojciec stracił pracę i warunki finansowe rodziny (oraz wzajemne w niej relacje pewnie także) uległy znacznemu pogorszeniu.
Matka nie zauważała lub nie chciała zauważać problemu. Nawet głośno wypowiedziane kiedyś przez ojca przypuszczenie, że Melanie zamierza oskarżyć go o molestowanie, spotkało się wyłącznie z negacją ze strony matki.
Jednocześnie rodzina była zaangażowana w wypełnianie obowiązków teokratycznych: ojciec był sługą pomocniczym, a Melanie i Nellie – pionierkami pomocnicznymi.
#3
Napisano 2007-04-28, godz. 18:44
czyżby wyparcie ze świadomości? Niedowierzanie że w rodzinie może się dziać coś aż tak strasznego? przecież dzisiaj da się to wszystko zbadać. Biegli sądowi mogą ustalić, kto mówi prawdę. Dlaczego rodziny ignorują sygnały o takich przerażających zbrodniach jak kazirodztwo i molestowanie dzieci?
Tutaj na postrzeganie sprawy może mieć wpływ negatywny stosunek do odstępców. Ojciec "służy Jehowie" a córka odeszła z organizacji czyli "stanęła po stronie szatana". A więc "wszystko jasne": szatan "opętał" córkę i ona teraz "zniesławia" religię "prawdziwą" itd. itp.
Czy postrzeganie spraw sądowych przez rodziny jest inne kiedy ofiara molestowania skarży sądownie rodziców ale sama dalej wierzy w nauki WTS-u i głosi od domu do domu, utrzymując kontakt np. z innym zborem w innej miejscowości?
Użytkownik Sebastian Andryszczak edytował ten post 2007-04-28, godz. 19:02
#4
Napisano 2007-04-28, godz. 19:00
zawsze intrygował mnie problem dlaczego najbliżsi członkowie rodziny "udają że nie widzą"?
Może po prostu najzwyklejszy na świecie "wstyd" przed "innymi" ?
Skoro wszędzie dokoła wszyscy są tak szczęśliwi i tak dobrze im się żyje w "Bożej organizacji" to jeśli u nas jest inaczej tzn. że coś nie tak jest z naszą wiarą i obowiązkami wobec Boga. Bo pewnie nie zasługujemy na szczęście i stąd to wszystko ....
????
#5
Napisano 2007-04-28, godz. 19:11
Dzisiaj pod "molestowanie" podciągane są "zabawy w doktora", a w niektórych krajach ojcowie (słusznie lub niesłusznie) obawiają się kąpać swoje córki bo obawiają się żeby potem nie zostali oskarżeni o molestowanie.
Taka opinia o "prawnikach którzy wyolbrzymiają" oraz "mediach które histeryzują" może być wygodną wymówką dla kogoś, kto chce "zamknąć oczy i udawać że nie widzi".
Dołóżmy jeszcze do tego złą sławę amerykańskich prawników ("hieny", zainteresowane wyłącznie "wyłudzaniem pieniędzy" od różnych instytucji i związków wyznaniowych) i mamy obraz tego, jak może być postrzegana ofiara przestępstwa.
Wskutek przesycenia mediów informacjami o molestowaniach sytuacja ofiar może paradoksalnie ulegać pogorszeniu zamiast polepszeniu. Zamiast ofiarę ludzie mogą widzieć w niej np. wyrachowaną "wyłudzaczkę" która próbuje "wzbogacić sie" kosztem organizacji ŚJ.
#6
Napisano 2007-04-28, godz. 19:20
Ty kpisz czy o droge pytasz?myślę że ofiarom molestowań nie pomaga również ogólnoświatowa histeria w tej dziedzinie.
Dzisiaj pod "molestowanie" podciągane są "zabawy w doktora", a
nie ma histerii, w końcu zaczeto o tym mówić !!! ale szokuje mnie jedno, że największe skandale z molestowaniem, dotycza ludzi dotkniętych chorobą zwaną religia!
"Religia jest obrazą godności ludzkiej
Bez niej mamy dobrych ludzi czyniących dobre rzeczy
i złych ludzi czyniących złe rzeczy
Żeby jednak dobrzy ludzie czynili złe rzeczy,
potrzeba religii" Richard Dawkins
#7
Napisano 2007-04-28, godz. 19:27
Może mając przeświadczenie o własnej niemocy i braku sił czy zdolności do rozwiązania takiego problemu, po prostu udają, że problem nie istnieje. Może dochodzi do tego strach o utratę poczucia bezpieczeństwa - jeżeli zburzą swój dotychczasowy świat, to nie będą zdolni, by samodzielnie cokolwiek więcej dla siebie zbudować. Może strach przed własną krzywdą i zajęciem miejsca obecnego adresata przemocy. Może brak więzi z tymi, którzy doznają przemocy. Może nieświadome przywiązanie do powielania złych postaw zaobserwowanych we własnej, być może patologicznej, rodzinie. Może brak poczucia własnej wartości i przekonanie, że nie posiada się takiego autorytetu, który można wykorzystać jako narzędzie do zmiany czegokolwiek.zawsze intrygował mnie problem dlaczego najbliżsi członkowie rodziny "udają że nie widzą"?
W przypadku rodziny świadków Jehowy oraz postawy matki może chodzić także o dbałość w kwestii zachowania hierarchii: mąż jako głowa rodziny jest najważniejszy, jego słowo jest w rodzinie najwięcej warte. Może dochodzić do tego poczucie materialnej zależności od męża. Stąd matka pozostaje zamknięta na wszystko, co by mogło wygodny dla niej stan rzeczy podważać.
Brak reakcji matki w podobnych przypadkach bywa też tłumaczony przez niechęć do spełniania przez nią obowiązków małżeńskich lub niechęć do wyrażania własnej seksualności.
#8
Napisano 2007-04-28, godz. 19:30
Twoją reakcję musze chyba przypisać niedoskonałości słowa pisanego... które nie zawsze pozwala odczytać intencje przedmówców.Ty kpisz czy o droge pytasz?
Moją intencją NIE BYŁO ukazanie "prawdy obiektywnej" o molestowaniach, ale szukanie odpowiedzi "dlaczego ludzie zamykają oczy żeby nie widzieć".
Nazwanie publikacji medialnych "histerią" jest oceną wartościującą, która z założenia może być dyskusyjna.
Podciąganie "zabaw w doktora" pod pedofilię to może skrajny przykład. Ale takie zjawisko (nawet jeśli jest marginalne) istnieje.
A istnienie go będzie wygodnym pretekstem dla kogoś kto chce zmarginalizować problem dot. jego rodziny, np. przez zagłuszanie własnego matczynego sumienia słowami że "nic się nie stało" a córka "coś sobie uroiła" itd.
#9
Napisano 2007-04-28, godz. 19:51
"Religia jest obrazą godności ludzkiej
Bez niej mamy dobrych ludzi czyniących dobre rzeczy
i złych ludzi czyniących złe rzeczy
Żeby jednak dobrzy ludzie czynili złe rzeczy,
potrzeba religii" Richard Dawkins
#10
Napisano 2007-04-28, godz. 20:02
Ale ofiary takich przestępstw mają bardzo ciężkie życie bo często nie mają wsparcia rodziny, są nie tylko wystraszone ale i błędnie oceniane z powodu stereotypów. Taka ofiara może w poziwie sądowym 24punktową czcionką zaznaczyć że nie domaga się finansowego odszkodowania, a ludzie i tak "wiedzą swoje" że ona napewno chce "wyłudzić pieniądze" itd. itp.
#11
Napisano 2007-04-29, godz. 07:44
W tym przypadku wygląda podobnie usprawiedliwianie... a jedna z ofiar 'ciekawe', że odwołuje sie do szatana...
Islam zdominuje świat
Islam będzie rządzić światem
Ściąć głowy tym, którzy znieważą Islam
Islam jest religią pokoju...
Użytkownicy przeglądający ten temat: 0
0 użytkowników, 0 gości, 0 anonimowych