ŚJ a medycyna alternatywna
Started by jb, 2004-05-28, 15:09
2 replies to this topic
#1
Napisano 2004-05-28, godz. 15:09
Natknęłam się właśnie na relację kobiety wyleczonej (jak twierdzi) środkami medycyny niekonwencjonalnej z raka trzustki.
Wspomniana osoba będąc świadkiem Jehowy nie mogła wyrazić zgody na operację powiązaną z transfuzją krwi. Wobec czego postanowiła skorzystać z leczenia alternatywnego.
Świadectwo to można przeczytać na stronie producenta ziołowych preparatów leczniczych, gdzie wraz z innymi tego typu tekstami wydaje się wspomagać prezentację firmy.
I tak oto w tej historii zakaz transfuzji -przynajmniej zdaniem głównej zainteresowanej -okazał się zbawienną metodą na przedłużenie zagrożonego życia. Sama szczęśliwie 'ocalona' dziękuje Bogu, wyrażając jednocześnie przekonanie, że to właśnie On "pomógł znaleźć najlepszy i najwłaściwszy sposób terapii".
[link źródła]
.jb
#2
Napisano 2004-05-31, godz. 18:38
A może to reklama produktu, bo trudno uwierzyć w cuda. Zreszta lekarze często się mylą co do raka. Osobiście znam kobietę, której lekarz dał 2 m-ce życia, było to może 5 lat temu. ta kobieta żyje do tej pory i czuje się nieźle.
Ma
#3
Napisano 2004-05-31, godz. 19:21
A może to reklama produktu, bo trudno uwierzyć w cuda. Zreszta lekarze często się mylą co do raka. Osobiście znam kobietę, której lekarz dał 2 m-ce życia, było to może 5 lat temu. ta kobieta żyje do tej pory i czuje się nieźle.
Tak, jak piszę wyżej: "Świadectwo to (...) wraz z innymi tego typu tekstami wydaje się wspomagać prezentację firmy."
Zatem pewien udział w reklamowaniu produktu wspomniany tekst ma z pewnością.
W opisanym przypadku lekarze twierdzą, iż postawiono wstępnie nieprawidłową diagnozę, zatem kobieta nie została tak naprawdę wyleczona z raka lecz z jakiegoś innego schorzenia, na które cierpiała. Sama pacjentka z takim widzeniem sprawy nie chce się zgodzić. Nie będę dociekać, jak było rzeczywiście.
Nie chodzi w tym momencie o rozstrzyganie o skuteczności ziołolecznictwa, lecz raczej o sposoby, po jakie muszą sięgać świadkowie Jehowy, by uniknąć tradycyjnych zabiegów medycznych połączonych z transfuzją.
Nawet wszelkiej maści szarlatani cieszą się chyba u nich lepszą opinią niż lekarze zalecający zakazane dla nich metody leczenia.
Tego typu subiektywnie nacechowane oświadczenia można traktować jako kolejny element polityki dyskredytowania medycyny tradycyjnej ze względu na dostępne w jej ramach zabiegi wymagające przetaczania krwi.
.jb
Użytkownicy przeglądający ten temat: 0
0 użytkowników, 0 gości, 0 anonimowych