W gruncie rzeczy religie pochodne chrześcijaństwu uznają Biblię za świętą księgę, która jest w ich przekonaniu drogowskazem w kwestii moralności.
Moja refleksja po zapoznaniu się również ze zdaniem innych jest taka, że wyznacznikiem moralności Biblia wcale nie jest.
Tak naprawdę wybieramy z Biblii to co odpowiada naszemu poczuciu moralności i sprawiedliwości, a odrzucamy "zalecenia" haniebne, niemorlane i okrutne jako przestarzałe, nieaktualne, alegoryczne mimo, iż swojego czasu były (zgodnie z Biblią) zupełnie aktualne i obowiązujące. Dodatkowo ustanowione przez samego Boga (np. śmierć za zbieranie drewna w sabat, albo za pyskowanie rodzicom), który w myśl obietnicy danej Abrachamowi wyrzynał całe miasta do nogi razem ludzi ze zwierzętami.
Dzisiaj nikt nie zaleca takiego sposobu postępowania w celu przedstawienia swoich racji (może poza ekstremistami religijnymi, ale nie o nich mi chodzi).
Skąd zatem pochodzą wyznaczniki moralności i sprawiedliwości, skoro ich podstawowe zasady przewijają się w świętych księgach różnych narodów, a szczegółowe kodeksy w tych kwestiach powstawały na długo przed objawieniem ich przez Jahwe Mojżeszowi.
Użytkownik Padre Antonio edytował ten post 2007-06-04, godz. 14:41