Skocz do zawartości


Zdjęcie

Tekst krytyczny i jego "kanoniczność"


  • Please log in to reply
6 replies to this topic

#1 Sylwan

Sylwan

    Forumowicz (51-500)

  • Członkowie
  • PipPip
  • 112 Postów

Napisano 2007-06-08, godz. 09:21

Witam,

Mam nurtujące mnie pytania na marginesie Sola Scriptura i kanoniczności tekstu Pisma św.

Otóż swojego czasu interesowałem się krytyką tekstu NT. Zawsze, ilekroć patrzyłem na starsze wydania krytyczne Tischendorfa, von Sodena, czy Nestle’go, zadziwiała mnie mnogość wariantów, odmiennych lekcji (nie mówię już o ST, bo tam problem jest jeszcze trudniejszy).

Obecne wydania Alanda jakby „wzrokowo” zwierają mniej różnic lub inne (porównując np. wydanie IV popr. z I), może i dlatego, że tekst rezultatywny jest coraz bardziej pewny.
I tu mam pytanie, bo nie do końca to rozumiem:

Jak traktowane są takie warianty? Albo jak traktowane są koniektury np. w ST, gdy tekst jest skażony, nieczytelny i trzeba go uzupełnić i poprawić? Czy taki tekst nadal jest tekstem natchnionym, kanonicznym?

Takich miejsc znaczących jest pewnie niewiele, te dosyć istotne to np.:

- J 1:18 posiada wersje: jednorodzony Syn lub jednorodzony Bóg? Która wersja (lekcja) jest kanoniczna, tzn. taka, która wyszła spod pióra ewangelisty?

- J 14:14 jedne rękopisy posiadają zaimek „mnie” inne nie. Która lekcja jest ta „prawdziwsza”?

- Modlitwa Pańska Mt 6:13 - przekłady protestanckie dodają doksologię: „albowiem twoje jest Królestwo i moc, i chwała na wieki wieków. Amen.”, zaś katolickie oraz Przekład Nowego Świata - opuszczają.

Z kolei perykopy: Mk 16:9-20 oraz J 8:1-12 w PNŚ podane są jako wątpliwe, zaś w komentarzach do biblii katolickich uznaje się je za kanoniczne, ale zaznacza, że w najlepszych rękopisach nie występują.


Pytanie tak naprawdę dotyczy wszystkich tych miejsc, które są jakoś tam wyszczególnione w aparacie krytycznym. Może są to i błahe różnice, ale ciekawi mnie, który to „oryginalny” tekst tak w 100 % jest kanoniczny i natchniony, i kto to ustala? Przynajmniej ja chciałbym takowy tekst w 100 % posiadać, a nie tylko w 99 %. Czułbym się pewniej, że to jest ten najprawdziwszy i najwierniejszy przekaz.

Czy za każdym razem wydawca tekstu oryginalnego, czy tłumacz, który wybiera jakiś wariant, musi pytać kościoła, soboru, pastorów, komisji biblijnych itp. i ustalać kanoniczność oryginalnego tekstu? Raczej wątpliwe, o takich praktykach nie słyszałem.

Kto zatem ustala/ustali, które wersje (lekcje) są „kanoniczne” bardziej od innych? Czy to w ogóle się ustala i kogokolwiek obchodzi?

Pozdrawiam ciepło

Sylwan

#2 haael

haael

    Inkwizytor

  • Członkowie
  • PipPipPipPip
  • 1863 Postów
  • Płeć:Male

Napisano 2007-06-08, godz. 10:54

Prosta odpowiedź byłaby taka, że natchnione były autografy ksiąg Biblii, a późniejsze odpisy wprowadziły błędy. Ale do końca tak nie jest, ponieważ często "autor" danej księgi nie pozostawił jej ostatecznej redakcji. Np. apostoł Jan pozostawił jedynie luźne zapiski swojej Ewangelii i Apokalipsy, a w całość połączył je dopiero jakiś redaktor o wiele później.

W Kościele Katolickim jest tak, że jest jeden tekst uznany za kanoniczny i natchniony i na jego podstawie dokonywane są tłumaczenia. Na Soborze Trydenckim przyjęto jako taki tekst Wulgatę, na Soborze Watykańskim drugim przyjęto jakąś wersję w językach oryginalnych, ale nie wiem dokładnie jaką. Być może za paręset lat przyjdzie nowe światło :) i jakiś jeszcze dokładniejszy (czytaj: bliższy oryginałom) tekst zostanie uznany za podstawowy.

Czy za każdym razem wydawca tekstu oryginalnego, czy tłumacz, który wybiera jakiś wariant, musi pytać kościoła, soboru, pastorów, komisji biblijnych itp. i ustalać kanoniczność oryginalnego tekstu?

Czym innym są wydania krytyczne a czym innym liturgiczne. W przypadku tych drugich oczywiście trzeba się pytać odpowiednich władz kościelnych, chociaż na ogół nie ma o co pytać, ponieważ kanoniczny tekst danej denominacji jest jeden i ustalony.

Kto zatem ustala/ustali, które wersje (lekcje) są „kanoniczne” bardziej od innych? Czy to w ogóle się ustala i kogokolwiek obchodzi?

W Kościele Katolickim ustalają to sobory (papież też ma teoretycznie taką władzę, ale nigdy z niej nie skorzystał). Jedyne dwa bezwzględnie obowiązujące ustalenia miały miejsce na Soborze Trydenckim i Watykańskim drugim.

W przypadku protestantów nie wiem kto (i czy w ogóle) ustala jakikolwiek kanon, ale większość protestantów na "najbardziej kanoniczną" uznaje Biblię Króla Jakuba. Jest nawet ruch, który twierdzi, że ten tekst jest bardziej natchniony niż oryginały hebrajskie i greckie.

Na koniec strzelę jeszcze z mojej katolickiej armaty i dodam, że wszystkie te wątpliwości przemawiają na niekorzyść zasady Sola Scriptura i że niezbędnym składnikiem interpretacji Biblii jest Tradycja. Biblia sama w sobie jest wieloznaczna, a jej prawdziwy sens to ten, który obowiązywał jako pierwszy.

#3 Sylwan

Sylwan

    Forumowicz (51-500)

  • Członkowie
  • PipPip
  • 112 Postów

Napisano 2007-06-08, godz. 11:17

Hael, piszesz:

W Kościele Katolickim jest tak, że jest jeden tekst uznany za kanoniczny i natchniony i na jego podstawie dokonywane są tłumaczenia. Na Soborze Trydenckim przyjęto jako taki tekst Wulgatę,


i tym tekstem rzeczywiście jest Wulgata, której co jakiś czaś tekst "typiczny" jest zatwierdzany przez papieża. Oczywiście rękopisy Wulgaty mają swoje warianty/lekcje, a tekst rezultatywny jest na dany czas ustalony.

Ale mnie bardziej, jak i tłumaczy katolickich interesuje tekst oryginalny NT. Tutaj tłumacz sam decyduje, która lekcja jest wg jego wiedzy i doświadczenia bardziej poprawna, tj kanoniczna (?). I trochę mam rozdzwięk, bo w jednym wydaniu katolickim J 14:14 spotkasz wersję z zaimkiem "mnie", w innym już nie.

W jednym wydaniu katolickim zakończenie ew. Marka kończy się na 16:20, a w innym może okazać się, że jednak lepsze bedzie zakończenie krótsze, które po raz pierwszy zostało opublikowane (po PNŚ) w NT wydanym w nowym przekładzie przez paulistów.

Za innym razem może okazać się, że "kanoniczna" jest też wersja zakończenia Modlitwy Pańskiej i będzie dołączona do wydań katolickich. I jeśli tak się stanie, to kto o tym zadecyduje?

Czy jeśli okaże się, że odkryjemy jakiś lepszy rękopis z tym fragmentem, to zostanie skorygowane, czy nie, ponieważ Tradycja nic na ten temat nie mówi? (Akurat ten ostatni fragment jest niezbyt fortunny, bo w liturgii ta doksologia jest poświadczona, ale chodzi mi o pewien mechanizm ustalenia ostatecznego, kanonicznego tekstu).

Pozdrawiam

Sylwan

#4 haael

haael

    Inkwizytor

  • Członkowie
  • PipPipPipPip
  • 1863 Postów
  • Płeć:Male

Napisano 2007-06-08, godz. 12:00

Ale mnie bardziej, jak i tłumaczy katolickich interesuje tekst oryginalny NT. Tutaj tłumacz sam decyduje, która lekcja jest wg jego wiedzy i doświadczenia bardziej poprawna, tj kanoniczna (?). I trochę mam rozdzwięk, bo w jednym wydaniu katolickim J 14:14 spotkasz wersję z zaimkiem "mnie", w innym już nie.

Nie ma czegoś takiego, jak jeden tekst natchniony. Pisarze Biblii nie zostawili czegoś takiego.

Czy jeśli okaże się, że odkryjemy jakiś lepszy rękopis z tym fragmentem, to zostanie skorygowane, czy nie, ponieważ Tradycja nic na ten temat nie mówi?

Tak, można się spodziewać, że kanoniczny tekst zostanie poprawiony.

#5 hi fi

hi fi

    Domownik forum (501-1000)

  • Członkowie
  • PipPipPip
  • 932 Postów

Napisano 2007-06-09, godz. 07:37

Ale mnie bardziej, jak i tłumaczy katolickich interesuje tekst oryginalny NT. Tutaj tłumacz sam decyduje, która lekcja jest wg jego wiedzy i doświadczenia bardziej poprawna, tj kanoniczna (?). I trochę mam rozdzwięk, bo w jednym wydaniu katolickim J 14:14 spotkasz wersję z zaimkiem "mnie", w innym już nie.


Najstarsze znane nam manuskrypty NT mają w J 14,14 słowo "mnie", niektóre późniejsze już pomijają.

Użytkownik hi fi edytował ten post 2007-06-09, godz. 07:37


#6 Sylwan

Sylwan

    Forumowicz (51-500)

  • Członkowie
  • PipPip
  • 112 Postów

Napisano 2007-06-09, godz. 16:22

Piotr piszesz:

Najstarsze znane nam manuskrypty NT mają w J 14,14 słowo "mnie", niektóre późniejsze już pomijają.


ale to dla tłumaczy nie ma wielkiego znaczenia, czy najstarszy czy nie.

Weź np. Mk 16, 9-20 - nie jest zawarty w najstarszych (najlepszych) rękopisach, a jednak zgodnie z Tradycją dołącza się go do "kanonu". Gorzej wypadł jednak 1J 5:7 - Comma Johanneum mimo, że kiedyś Tradycja dołączała go do kanonu, jednak "komisyjnie" z niego wyleciał.

I tu mam kłopot. Niektóre fragmenty są bardziej "kanoniczne", inne mniej. Mówi się, że Kościół rozpoznał kanon - ok. co do ksiąg niech będzie, ale co do treści, raczej już nie "rozpoznaje", daje dowolnośc i ufa w w rzetelnośc wydawców, tłumaczy itp.

Nie ma czegos takiego - gdy natrafiamy na jakis wariant tekstowy - że za każdym razem Kosciół wydaje autorytatywną opinię, że dany wariant jest kanoniczny, a inny nie, i tłumacze katoliccy muszą trzymac się danego wzorca.

Dla mnie wyrazem autorytetu Koscioła byłoby utrzymanie w mocy fragmentu 1J 5:7, ale jednak widac górę bierze solidna naukowa krytyka tekstu, której to autorytet Koscioła się popdporządkowuje.

Pozdrawiam ciepło
Sylwan

#7 bury

bury

    Domownik forum (501-1000)

  • Członkowie
  • PipPipPip
  • 593 Postów
  • Lokalizacja:Rybnik

Napisano 2008-06-05, godz. 16:55

Faktycznie, gdyby jakikolwiek tekst był natchniony w tym sensie, że każde jego słowo jest równie ważne i pochodzi z ust Boga, to mielibyśmy niezły kolps! NO bo przecież w sposób ewidentny taki tekst nie zachował się, co falsyfikowałoby twierdzenie o nieprzemijalności słowa Bożego!

Stawiam tezę, że Słowem Boga jest Duch proroctw i on nie przemija. Pismo jest natomiast reakcją ludzi będących pod wpływem Ducha Świetego. Lecz co oni mieli w ogóle na myśli? Odpowiedź może pochodzić tylko z objawienia tego samego Ducha, co napisał Paweł słowami : "komu sie objawiło Ramię Pańskie?". Jego nie sposób wyrugować zmieniając poszczegołne słowa, gdyż wynika on wyraźnie z całości opowiadań. I to oryginalne zestawienie morałów pokazuje obraz Boga jakiego nie widział nikt inny prócz chrześcijan!

Użytkownik bury edytował ten post 2008-06-05, godz. 16:58





Użytkownicy przeglądający ten temat: 0

0 użytkowników, 0 gości, 0 anonimowych