Czy Świadkowie Jehowy są poddawani 'praniu mózgu'?
#1
Napisano 2007-06-24, godz. 15:45
Panter
#2
Napisano 2007-06-25, godz. 05:49
NiezłePolecam ciekawy komentarz R. Franza w tym temacie
Szczególnie podobało mi się to o odpowiedzialności za to, co się przyjmuje jako swoje poglądy i dalej się je głosi.
Jest to ciekawy dodatek do dyskusji o odpowiedzialności śJ za to co głoszą rozpowszechniając publikacje WTS-u
http://watchtower.or...s...ic=2188&hl=
#3
Napisano 2007-07-09, godz. 12:46
Myślę, że nie tylko ciekawy, ale i mądry. natomiast sądzę, że ze wzgledu na oczywiste analogie, ŚJ rozpadną się dopiero wtedy, jak nastąpi generalny upadek ck. To jest tak jak z komuną - są dysydenci, których nazywaja "odstępcami", co jakiś czas doktryna się zmienia, prawie jak za prl, tylko częściej. Wreszcie przyjdzie głasnost', ujawnią rzeczywiste finanse, i organizacja zakończy swój byt. Manifest komunistyczny był opublikowany bodaj w 1848 roku, Russell podawał rok 1874, czyli cirka 30 lat róznicy, CCCP padł w 1991, no to jeszcze tylko jakieś góra 15 lat:-)Polecam ciekawy komentarz R. Franza w tym temacie
Księga Bokonona, część autobiograficzna
#4
Napisano 2007-07-09, godz. 13:04
jak mówi stary dowcip, Breżniew w 70-te urodziny wyglądał lepiej niż gospodarka radziecka w 60-te
ZSRR dał się wciągnąć silniejszemu gospodarczo przeciwnikowi w wyścig zbrojeń. Nie widzę odpowiednika tej przyczyny kryzysu.
na razie w ogóle nie widać jeszcze kryzysu organizacji, choć jest prawie stagnacja (maleńki przyrost, ale przyrost), czytelnicy pokrywają z naddatkiem koszty produkcji strażnic i innych publikacji.
setki tysięcy, jeśli nie miliony odstępców, ale nie zbudowali oni czegoś na wzór "radia wolna europa" czyli nie mają skutecznych sposobów na docieranie do ŚJ... No dobra, mają internet, ale jego skuteczność jest mniejsza niż by chcieli...
#5
Napisano 2007-07-09, godz. 17:38
Kiedy zetknałem się z publikacją nieżyjacego dysydenta Andrieja Amalrika pt. "Czy Zwiazek Sowiecki dotrwa do roku 1984?" był rok 1978. Przyznam się, że uważałem to wtedy za utopię, bo przecież CCCP miał zmienić godło na damski biust (no bo zawsze piersi:-)), a ja zyłem w 10 potędze gospodarczej świata. Jeszcze w 1986 roku w akademiku na Ligocie wznosilismy toasty, żeby przynajmniej nasze dzieci żyły w wolnym kraju. A co do ŚJ? Przecież żyją obok nas, żadne radio Freies Europe czy Svoboda nie zda egzaminu, bo granica miedzy zwykłym człowiekiem a ŚJ przebiega nie nad Łabą, ale ... tuz pod czaszką, powiedzmy, mostem Varola:-) zamiast zamykać się w grupach skupiających ex, wyjść trzeba do społeczeństwa. Trzeba ludzi uświadamiać, tłumaczyć. Twoja "Wolna Europa" to np. pójść do sąsiadki, która nie rozróznia książki telefonicznej od Biblii, i rozmawiać, rozmawiać, rozmawiać. To nie jest prawda, że ludzie są obojętni do religii. Gdyby tak było, nie byłoby 99% ŚJ, ale kazdy byłby "wierzącym-niepraktykującym" w tej wierze, w ktorej jako dziecko był ochrzczony. A tymczasem tylko ŚJ "głoszą", i proponują wizję świata tak prostą, że jest do przyjęcia dla ludzi. Po prostu wyjdźcie na zewnątrz. ŚJ to nie są muzułmanie, którzy za słowo krytyki wysadzą pół dzielnicy, prawda?w ZSRR głasnost nie pojawiła się sama z siebie.
jak mówi stary dowcip, Breżniew w 70-te urodziny wyglądał lepiej niż gospodarka radziecka w 60-te
ZSRR dał się wciągnąć silniejszemu gospodarczo przeciwnikowi w wyścig zbrojeń. Nie widzę odpowiednika tej przyczyny kryzysu.
na razie w ogóle nie widać jeszcze kryzysu organizacji, choć jest prawie stagnacja (maleńki przyrost, ale przyrost), czytelnicy pokrywają z naddatkiem koszty produkcji strażnic i innych publikacji.
setki tysięcy, jeśli nie miliony odstępców, ale nie zbudowali oni czegoś na wzór "radia wolna europa" czyli nie mają skutecznych sposobów na docieranie do ŚJ... No dobra, mają internet, ale jego skuteczność jest mniejsza niż by chcieli...
Księga Bokonona, część autobiograficzna
#6
Napisano 2007-07-09, godz. 18:07
#7
Napisano 2007-07-09, godz. 19:04
Pozdrawiam!
#8
Napisano 2007-07-09, godz. 19:08
Serce czasami można skuteczniej wyprać niż mózg.nie ma prania mózgu, tylko jest pranie serc... ale z kamieniam to nawet frania sobie nie poradzi
Pozdrawiam cieplutko
Dosia
#9
Napisano 2007-07-09, godz. 19:09
Pozdrawiam!
#10
Napisano 2007-07-09, godz. 19:14
Tu się mylisz, nie każdemu można wyprać mózg.każdemu można wyprać mózg, ale nie każdemu serce
Pozdrawiam cieplutko
Dosia
#11
Napisano 2007-07-09, godz. 19:35
Pozdrawiam!
#12
Napisano 2007-07-09, godz. 19:54
No i nareszcie dowiedzieliśmy się jak to się dzieje, że są ludzie, którzy od czasu do czasu pukają do naszych drzwi, oferując nam za darmo prasę, za którą uprzednio sami zapłacili . Ja podejrzewałam, że w grę wchodza "prochy" i CIA .Można Człowiek jest podatny na sugestie... wystarczy odpowiedni narkotyk i odpowiednie warunki CIA już wie, jak to robić
Pozdrawiam cieplutko
Dosia
#13
Napisano 2007-07-09, godz. 20:32
Puk, puk. A oni mi drzwi przed nosem zamykają. Znowu puk, puk itd. A moze któres otworzą i zaczna rozmawiać? Zadawać pytania, ale nie z książeczki, tylko faktycznie tak pytać, że wreszcie coś dotrze? Sąsiadka "ze świata" może więc byc stacją nadawczą twojej rozgłośni, bo z nas dwóch ja moge rozmawiać ze ŚJ, ale ciebie omijają, prawda? Sąsiadka też moze rozmawiać:-) Nie ma innej drogi do ŚJ, jak tylko poprzez innych. Tak sądzę.Przekonywanie sąsiadki "ze świata" przypominałoby te działania zachodu, które zapobiegały powstawaniu komunizmu we własnych krajach. A ja mówiłem o "Wolnej Europie" docierającej za żelazną kurtynę, o jakimś środku przekazu docierającym do osób którzy już tkwią w organizacji.
Księga Bokonona, część autobiograficzna
#14
Napisano 2007-07-11, godz. 22:39
No i nareszcie dowiedzieliśmy się jak to się dzieje, że są ludzie, którzy od czasu do czasu pukają do naszych drzwi, oferując nam za darmo prasę, za którą uprzednio sami zapłacili . Ja podejrzewałam, że w grę wchodza "prochy" i CIA .
Pozdrawiam cieplutko
Dosia
nie zapłacili
Pozdrawiam!
#15
Napisano 2007-07-11, godz. 23:34
Czy Świadkowie Jehowy są poddawani 'praniu mózgu'?
Pranie Mózgu - Prania mózgu dokonuje się przemocą. Poddawana mu osoba nie ma żadnych wątpliwości, że znajduje się w rękach wroga. Podział ról jest jasno określony i od początku wiadomo kto jest więźniem a kto strażnikiem, przy czym ten pierwszy, wie że nie ma wyboru. Znęcanie się nad więźniem, obelgi, czasami tortury to chleb powszedni.
Określenie 'pranie mózgu' stworzył dziennikarz Edward Hunter. Posłużył się nim aby opisać w jaki sposób amerykańscy żołnierze, wzięci do niewoli podczas wojny w Korei, gwałtownie zmienili system wartości i poczucie lojalności, dając się przekonać że popełnili wyimaginowane zbrodnie wojenne.
Kontrola świadomości - może być rozumiana jako system oddziaływań zmierzających do zniszczenia ludzkiej tożsamości (wierzeń, zachowań, sposobu myślenia i emocji) i zastąpienia jej nową. W większości przypadków nowa tożsamość stanowi takie przeciwieństwo tożsamości oryginalnej, ze osoba poddana praniu mózgu, wiedząc o tym wcześniej, byłaby jej stanowczo przeciwna.
Kontrola świadomości jest metodą bardziej wyszukaną i subtelną, ponieważ ci którzy się nią posługują, są zazwyczaj rówieśnikami bądź przyjaciółmi ofiary, na ogół nie przyjmuje ona postawy obronnej. Bezwiednie zaczyna współpracować z ludźmi, którzy chcą uzyskać nad nią kontrolę, wprowadzając ich w swoje sprawy i dostarczając tym samym informacji, które mogą być wykorzystane przeciw niej. Nowy system przekonań staje się częścią nowej tożsamości i trudniej go odrzucić"
[Na podstawie : "Psychomanipulacja w sektach" - Stephen Hassan]
#16
Napisano 2007-07-12, godz. 08:09
OK. Dali dobrowolny datek, na chwałę Jehowy.nie zapłacili
Pozdrawiam cieplutko
Dosia
#17
Napisano 2007-07-12, godz. 17:16
OK. Dali dobrowolny datek, na chwałę Jehowy.
Pozdrawiam cieplutko
Dosia
Dali dobrowolnie i nikt ich nie zachęcał
Pozdrawiam Andrzej
#18
Napisano 2007-07-12, godz. 17:58
Czy Świadkowie Jehowy są poddawani 'praniu mózgu'?
[Na podstawie : "Psychomanipulacja w sektach" - Stephen Hassan]
Pranie Mózgu - Prania mózgu dokonuje się przemocą. Poddawana mu osoba nie ma żadnych wątpliwości, że znajduje się w rękach wroga. Podział ról jest jasno określony i od początku wiadomo kto jest więźniem a kto strażnikiem, przy czym ten pierwszy, wie że nie ma wyboru. Znęcanie się nad więźniem, obelgi, czasami tortury to chleb powszedni.
Określenie 'pranie mózgu' stworzył dziennikarz Edward Hunter. Posłużył się nim aby opisać w jaki sposób amerykańscy żołnierze, wzięci do niewoli podczas wojny w Korei, gwałtownie zmienili system wartości i poczucie lojalności, dając się przekonać że popełnili wyimaginowane zbrodnie wojenne.
Kontrola świadomości - może być rozumiana jako system oddziaływań zmierzających do zniszczenia ludzkiej tożsamości (wierzeń, zachowań, sposobu myślenia i emocji) i zastąpienia jej nową. W większości przypadków nowa tożsamość stanowi takie przeciwieństwo tożsamości oryginalnej, ze osoba poddana praniu mózgu, wiedząc o tym wcześniej, byłaby jej stanowczo przeciwna.
Kontrola świadomości jest metodą bardziej wyszukaną i subtelną, ponieważ ci którzy się nią posługują, są zazwyczaj rówieśnikami bądź przyjaciółmi ofiary, na ogół nie przyjmuje ona postawy obronnej. Bezwiednie zaczyna współpracować z ludźmi, którzy chcą uzyskać nad nią kontrolę, wprowadzając ich w swoje sprawy i dostarczając tym samym informacji, które mogą być wykorzystane przeciw niej. Nowy system przekonań staje się częścią nowej tożsamości i trudniej go odrzucić"
Kontrola świadomości... brzmi ciekawie Kontrolę świadomości mamy w szkołach, w pracy, wśród przyjaciół... ale czy w gronie ŚJ? O ile mi wiadomo to nie wszyscy są wylewni Jeśli informacje przeciekną, też ŚJ specjalnie owych informacji nie wykorzystują, jeśli nawet to nie na większą skalę. Nie ma też mowy o nowym systemie, którego trudniej odrzucić, bo w nowy system wchodzi min.: chodzenia na zebrania, głoszenie, szkoła teokratyczna itd. Każdy co jakiś czas ma myśli: nie chce mi się Jeśli własne lenistwo czasami zwycięża to rzeczywiście mowa o kontroli świadomości w gronie ŚJ,,, hehe UWAGA to narzędzie które kontroluje umysł lol
Pozdrawiam!
#19
Napisano 2008-06-19, godz. 09:35
Czytajcie to drodzy ŚJ.
Byłem w sekcie i wiem, jak to fajnie działa. "Nakaz, to tak naprawdę nie nakaz". "Zakaz, to tak naprawdę nie zakaz". A szeregowy człowiek wierzy we wszystko, co mu się mówi.
Pamiętam, że za złą rzecz uważało się oglądanie telewizji. Kiedy ktoś o to pytał, to mówiłem, że nie mam potrzeby, więc tego nie robię. Ale czy nie miałem potrzeby? Wiem, że miałem, ale wierzyłem, że nie miałem.
"Baczcie, aby was kto nie zwiódł" - powiedział Chrystus.
Użytkownicy przeglądający ten temat: 0
0 użytkowników, 0 gości, 0 anonimowych