Skocz do zawartości


Zdjęcie

Sztuczki magiczne/iluzjonistyczne jako hobby


  • Please log in to reply
9 replies to this topic

#1 jb

jb

    ^o^

  • Moderatorzy
  • PipPipPipPip
  • 4057 Postów
  • Płeć:Female
  • Lokalizacja:Polska

Napisano 2007-07-22, godz. 22:55


Czy to jest właściwe, aby ulubionym zajęciem chrześcijanina były sztuczki magiczne wykonywane po prostu dla rozrywki?


Może się zdarzyć, że czyimś hobby jest dokonywanie sztuczek nie mających nic wspólnego z prawdziwą magią czy demonizmem. Być może ktoś po prostu uprawia kuglarstwo, czyli pokazuje sztuczki iluzjonistyczne. Jeśli więc tylko demonstruje, jak zręcznie można się posługiwać rękami, nie udając przy tym jakiejś magii, to można by nie mieć żadnych zastrzeżeń przeciw takiej rozrywce. Jednak należy się poważnie zastanowić, czy chrześcijanin nie uwikła się później w takie rzeczy. Ktoś rozpoczyna od demonstrowania prostych tricków, ale potem może dojść do świadomego lub nieświadomego naśladowania sztuk magicznych. Może za pomocą tricków udawać dokonywanie prawdziwych sztuk magicznych sprawianych przez demony, a więc lewitacji, tajemniczego podsuwania przedmiotów, ektoplazmatycznej materializacji itd. Takie postępowanie może doprowadzić do powiązań ze złymi mocami duchowymi, gdyż jest to zabawianie się tym, co w rzeczywistości dokonują demony.

Ilustracją niebezpieczeństwa wynikającego z zajmowania się czymkolwiek, co przypomina działalność demonów, jest przeżycie pewnej niewiasty w Londynie. Jej doświadczenie opisał niejaki Nandor Fodor w książce pod tytułem „The Haunted Mind” (nawiedźmy” umysł) Ta niewiasta zachwycała się magią oraz hipnozą i miała obszerną bibliotekę z zakresu sztuk magicznych. W sprawozdaniu czytamy: „Przebywał u mnie pewien młody chłopiec będący dobrym obiektem de hipnotyzowania. Zakreśliłam magiczne koło, posadziłam go pośrodku i wprowadziłam w stan snu hipnotycznego. Potem rozkazałam mu sprowadzić Diabła! Chłopiec wił się i krzyczał. Był wystraszony. (...) W ciągu pierwszych pięciu seansów nic się nie wydarzyło. Ale podczas szóstego stało się coś takiego, że byłam wprost nieprzytomna z przerażenia. W magicznym kole pojawiło się światło. Z świetlistej mgły patrzyło na mnie dwoje oczu wielkich jak jaja, o straszliwym, przenikliwym wyrazie. Był to okropny widok. Co to jest? — zapytałam ochryple. Chłopiec odpowiedział zupełnie zmienionym głosem: ‚Mówi do ciebie Zły, którego wzywałaś.’ (...) Byłam tak wystraszona, że wrzasnęłam: ‚Idź precz i nigdy nie wracaj! Nie pozwalam ci, nie chcę cię!’ Rozległ się szum, światło zniknęło i wszystko wróciło do normalnego stanu. Ale ja byłam biała jak kreda i przez kilka następnych dni czułam, że wszystkie siły mnie opuściły. Chłopiec czuł się tak samo. Cztery czy pięć razy miał wrażenie, że jakaś moc próbowała nad nim zapanować .”

Zabawianie się praktykami magicznymi nawet w wypadku udawania ich jest wysoce niebezpieczne, a także zachęca demony do rzeczywistego ukazywania się, jak to się wydarzyło pewnemu człowiekowi, który naśladował seanse spirytystyczne tylko po to, by się przekonać czy czasem rzeczywiście nie uda mu się dokonać fenomenu mediumistycznego. — „Clock Without Hands” (Zegar bez wskazówek).

Czasami ci, którzy demonstrują tricki usiłują sprawiać wrażenie, że jest w tym coś nadprzyrodzonego, magicznego. W ten sposób mogą się naprawdę narazić na rzeczywiste kłopoty z demonami. Z pewnością, żaden chrześcijanin nie zechce rościć sobie pretensji do posiadania zdolności nadprzyrodzonych lub sprawiać wrażenie, że praktykuje magię babilońską, która została potępiona przez Boga. (5 Mojż, 18:10, 14) Chrześcijanin powinien również pamiętać, że ci, którzy go znają jako kaznodzieję Bożego, mogliby nieprzychylnie patrzeć na jakieś sztuczki przypominające magię. Niektórzy mogliby się tym zgorszyć. A zatem chrześcijaninowi nietrudno będzie dojść do wniosku, że dokonywanie tak zwanych „magicznych” tricków jako hobby nie jest pożyteczne. — Filip. 1:10; 1 Kor. 6:12.


--
źródło: "Pytania czytelników", Strażnica z 1965 roku, nr 7


Czy zrównanie sztuczek iluzjonistycznych z demoniczną magią jest zasadne? Czy taki pogląd jest słuszny? Czy raczej należy to uznać za przesadę? Co o tym sądzicie?
.jb

#2 pawel r

pawel r

    Niepoprawne stworzenie Boga

  • Członkowie
  • PipPipPipPip
  • 4853 Postów
  • Płeć:Male
  • Lokalizacja:Scecin City

Napisano 2007-07-23, godz. 05:13

Moim zdaniem to literalne (a więc przedmiotowe) traktowanie Słowa Bożego.
Należę do 144...

Islam zdominuje świat
Islam będzie rządzić światem
Ściąć głowy tym, którzy znieważą Islam
Islam jest religią pokoju...


#3 jb

jb

    ^o^

  • Moderatorzy
  • PipPipPipPip
  • 4057 Postów
  • Płeć:Female
  • Lokalizacja:Polska

Napisano 2007-07-28, godz. 16:06

Może chodzi też o to, że tego typu rozrywka jest oparta na pewnego rodzaju kłamstwie i manipulacji w celu budowania złudzenia, że posiada się nadprzyrodzoną moc czy też jakieś niezwykłe możliwości, którymi przecież tak naprawdę się nie dysponuje.
Czy to nie powinno zmieniać naszego podejścia do tej sprawy?
.jb

#4 miedziana_cyna

miedziana_cyna

    Forumowicz (51-500)

  • Członkowie
  • PipPip
  • 273 Postów

Napisano 2007-08-06, godz. 22:03

Ale przecież publiczność iluzjonisty dobrze wie, że to są zwykłe tricki a nie żaden okultyzm. Jeśli ktoś używa sztuczek do oszukiwania innych, jest to bez wątpienia złe, ale żeby dostarczać tylko przez to rozrywki... Osobiście nie znam nikogo, kto idąc do cyrku i obserwując występ iluzjonisty, widzi w tym jakąś magię. To tylko popis zręczności artysty.

Pozdrawiam :)
Miedziana cyna, żelazny sód, wanadowy skand, berylowy tantal, kadmowy molibden...

#5 Sebastian Andryszczak

Sebastian Andryszczak

    BYŁEM Świadkiem Jehowy

  • Członkowie
  • PipPipPipPip
  • 6348 Postów
  • Gadu-Gadu:748371
  • Płeć:Male
  • Lokalizacja:Karpacz

Napisano 2007-08-07, godz. 08:37

Niektórzy ŚJ popadają w taką przesadę, że zabraniają dzieciom oglądać bajek takich jak "zaczarowany ołówek" dlatego że "Biblia potępia czary".

Wydawcy strażnic prawdopodobnie zrozumieli, że nieco przesadzili. Nie potrafię znaleźć tego Prz! ale jedno z kolorowych wydań z lat 90-tych próbowało skorygować tę praktykę, tłumacząc, że rozwijanie wyobraźni dziecka nie oznacza ulegania wpływom demonicznym i że jest to "kwestia sumienia", a ew. liberalnej decyzji rodziców nie powinno się krytykować.

#6 miedziana_cyna

miedziana_cyna

    Forumowicz (51-500)

  • Członkowie
  • PipPip
  • 273 Postów

Napisano 2007-08-07, godz. 08:52

A co z "Harrym Potterem", "Opowieściami z Narnii", "Czarnoksiężnikiem z Archipelagu", "Władcą Pierścieni" itp.? Świadkom Jehowy wolno czytać takie książki? Znacie jakichś ŚJ, którzy pasjonują się fantasy?

Czy w związku z niedawnym wydaniem ostatniego tomu "Harry'ego Pottera" były u ŚJ jakieś wykłady na temat jego szkodliwości?

A co z grami fabularnymi? Czy Świadkom wolno w nie grać?

Pozdrawiam :)
Miedziana cyna, żelazny sód, wanadowy skand, berylowy tantal, kadmowy molibden...

#7 Sebastian Andryszczak

Sebastian Andryszczak

    BYŁEM Świadkiem Jehowy

  • Członkowie
  • PipPipPipPip
  • 6348 Postów
  • Gadu-Gadu:748371
  • Płeć:Male
  • Lokalizacja:Karpacz

Napisano 2007-08-07, godz. 08:56

mogę obstawić "w ciemno" że są jakieś negatywne "zalecenia szeptane", ale oficjalnego stanowiska WTS-u nie ma.

#8 miedziana_cyna

miedziana_cyna

    Forumowicz (51-500)

  • Członkowie
  • PipPip
  • 273 Postów

Napisano 2007-08-07, godz. 09:10

Jestem bardzo zaskoczony tym, że ŚJ nie zajmują oficjalnego stanowiska w sprawach, od których huczy w całym świecie chrześcijańskim.

Wszystkie Kościoły żywo dyskutowały o "Harrym Potterze" czy "Kodzie Leonarda da Vinci" - ŚJ milczą. Wszystkie Kościoły dyskutują o aborcji, eutanazji i karze śmierci - ŚJ milczą.

Zamiast tego zajmują się takimi bzdurami jak obchodzenie urodzin czy ubieranie choinki. Ciągle odnoszę wrażenie, że dla ŚJ najważniejsze są detale. No i od czasu do czasu trzeba mieć jakiś "poważny" problem moralny - oczywiście jak najbardziej sztuczny i jak najbardziej odmienny od problemów pozostałych chrześcijan (np. kwestia krwi).

Pozdrawiam :)
Miedziana cyna, żelazny sód, wanadowy skand, berylowy tantal, kadmowy molibden...

#9 wojtek37

wojtek37

    Domownik forum (501-1000)

  • Członkowie
  • PipPipPip
  • 612 Postów
  • Lokalizacja:Gdynia

Napisano 2007-08-07, godz. 12:56

Moim zdaniem jest w tym artykule jakaś nie scisłość, bo przyrównuje się proste tricki wizualne , do magii, czy wręcz szarlatanerii, jakim jest moim zdaniem wchodzenie w czyjąś jaźń, przez hipnozę. To jest nie zrozumieniem zasad, tych że stanów rzeczywistości.

Ciekawym, jaki odsetek ŚJ był leczony przez psychoterapeutów właśnie hipnozą, np. z jakiś uzelażnień?.

#10 Terebint

Terebint

    Taoista

  • Członkowie
  • PipPipPipPip
  • 4710 Postów
  • Płeć:Male

Napisano 2007-08-07, godz. 14:06

Jestem bardzo zaskoczony tym, że ŚJ nie zajmują oficjalnego stanowiska w sprawach, od których huczy w całym świecie chrześcijańskim.

Wszystkie Kościoły żywo dyskutowały o "Harrym Potterze".

Może i lepiej, że WTS milczy, bo by na pewno było zabronione. Za to w rozmowach prywatnych w zborach aż huczało od romów na temat Harry'ego czy "Władcy Pierścieni". Zdania były tak podzielone, że nawet dochodziło do zrywania przyjaźni pomiędzy śJ.

Wszystkie Kościoły dyskutują o aborcji, eutanazji i karze śmierci - ŚJ milczą.

Już ktoś inny na ten temat napisał. Było kiedyś światło, że zabronione, to znaczy, że jest zabronione, a więc nie ma o czym dyskutować.

"Ot, ma wygląd ptaka, a więc będzie latał, proste". - Baltazar Siedem Słońc





Użytkownicy przeglądający ten temat: 1

0 użytkowników, 1 gości, 0 anonimowych