Skocz do zawartości


Zdjęcie

Rodzina ŚJ: wywieranie presji oraz nadzieja na powrót


  • Please log in to reply
52 replies to this topic

#21 Homo_sum

Homo_sum

    Forumowicz (51-500)

  • Członkowie
  • PipPip
  • 182 Postów

Napisano 2007-08-16, godz. 19:59

Przeczytałem w miarę wszystkie posty w tym temacie i wreszcie rozumiem, co miał na myśli mój kapral mówiąc, że nadgorliwość jest gorsza od faszyzmu :rolleyes:

podzielam w kontekscie tego topicu

#22 Jarosław_P

Jarosław_P

    Forumowicz (51-500)

  • Członkowie
  • PipPip
  • 219 Postów
  • Lokalizacja:Cork - Ireland

Napisano 2007-08-18, godz. 04:50

Tak naprawdę, to wszystko w tym temacie, jak w życiu, zawsze zależy od ludzi.

Od kiedy mnie wykluczono (a to już kilka ładnych lat) mój Ojciec, jedyna osoba pozostająca obecnie SJ w mojej rodzinie, przestał się do mnie odzywać.
Czemu? Czy to efekt jego osobistych przemyśleń i postanowień, czy też może nacisk ze strony organizacji?
Tego nie wiem. Próbowałem się tego dowiedzieć, ale On ze mną nie rozmawia, na ulicy udaje, że mnie nie zna, odwraca na mój widok głowę.

Znam kilka podobnych przypadków, łącznie z takim, kiedy to rodzice wykluczonego syna wyrzucili go z domu, mówiąc żeby nie wracał póki nie zostanie przyłączony.

Znam też wiele przypadków, kiedy to rodzina nie odwróciła się od wykluczonych z różnych powodów "braci" czy "sióstr", choć ci nigdy już nie powrócili do organizacji.

Myślę, że nie można jednoznacznie zrzucać winy za takie postępowanie na organizację, choć bez wątpienia gdyby nie właśnie ta organizacja, problem może by nie istniał. Kluczem do wszystkiego są ludzie - czemu więc tak postępują, odwracają się od członków swoich rodzin, wywierając w ten sposób jakąś presję, lub robią to otwarcie, szantażując czy też na inne sposoby.
Może po prostu niektórym tak wygodniej..

To taki wielki skrót moich przemyśleń, nie rozpisuje się, bo właśnie wróciłem z pracy i czas na sen.

Pozdrawiam Wszystkich.
"Mostem między przekonaniami oddzielonymi największą przepaścią jest szlachetność"
Aleksander Świętochowski

#23 Czesiek

Czesiek

    Elita forum (> 1000)

  • Członkowie
  • PipPipPipPip
  • 5701 Postów
  • Lokalizacja:Szczecin

Napisano 2007-08-18, godz. 07:29

Wiesz Sebastianie to jeszcze nic. Ja zostalem wyczytany z mowicy podczas sumy taki a taki nie podziela pogladow KK, dowiedzialem sie ze niektorzy czlonkowie rodziny byli podczas wyczytania, mozesz sobie wyobrazic jak mnie ludzie w miescie kochali. :lol:

Homo_sum
Przynajmniej ludzie wiedzieli z jakiego powodu odszedłeś. A ja znam przypadek, kiedy to osobę, która odeszła z "organizacji" z powodu tego, że przestała wierzyć "niewolnikowi" jej dawni bracia i siostry oskarżali w rozmowie ze mną o to, ze została wykluczona za niemoralność. Jak ci się to podoba? A jak ci się podoba postawa Syna, który nie chciał mieć kontaktu z rodzicami, którzy odeszli z "organizacji" do takiego stopnia, że specjalnie zmienił miejsce zamieszkania, aby tylko nie dzwonili do niego lub nie odwiedzali go. Ciekawe, kto nauczył go takiej miłości do rodziców?
Czesiek

#24 Nikita25

Nikita25

    Domownik forum (501-1000)

  • Członkowie
  • PipPipPip
  • 722 Postów

Napisano 2007-08-18, godz. 07:34

Ciekawe, kto nauczył go takiej miłości do rodziców?


Tutaj zgodzę sie z Cześkiem jak również z Jarosławem P. Kluczem są oczywiście ludzie ale gdyby nie organizacja może nie byłoby takiego problemu. Czym jest zatem rodzina dla WTS?

#25 liza

liza

    Domownik forum (501-1000)

  • Członkowie
  • PipPipPip
  • 515 Postów

Napisano 2007-08-18, godz. 07:38

Tak naprawdę, to wszystko w tym temacie, jak w życiu, zawsze zależy od ludzi.

Od kiedy mnie wykluczono (a to już kilka ładnych lat) mój Ojciec, jedyna osoba pozostająca obecnie SJ w mojej rodzinie, przestał się do mnie odzywać.
Czemu? Czy to efekt jego osobistych przemyśleń i postanowień, czy też może nacisk ze strony organizacji?
Tego nie wiem. Próbowałem się tego dowiedzieć, ale On ze mną nie rozmawia, na ulicy udaje, że mnie nie zna, odwraca na mój widok głowę.

Znam kilka podobnych przypadków, łącznie z takim, kiedy to rodzice wykluczonego syna wyrzucili go z domu, mówiąc żeby nie wracał póki nie zostanie przyłączony.

Znam też wiele przypadków, kiedy to rodzina nie odwróciła się od wykluczonych z różnych powodów "braci" czy "sióstr", choć ci nigdy już nie powrócili do organizacji.

Myślę, że nie można jednoznacznie zrzucać winy za takie postępowanie na organizację, choć bez wątpienia gdyby nie właśnie ta organizacja, problem może by nie istniał. Kluczem do wszystkiego są ludzie - czemu więc tak postępują, odwracają się od członków swoich rodzin, wywierając w ten sposób jakąś presję, lub robią to otwarcie, szantażując czy też na inne sposoby.
Może po prostu niektórym tak wygodniej..

To taki wielki skrót moich przemyśleń, nie rozpisuje się, bo właśnie wróciłem z pracy i czas na sen.

Pozdrawiam Wszystkich.

Odpowiedz na to dlaczego pewna kategoria ludzi tak postepuje z wlasnymi najblizszymi w obliczu "wykluczenia" moze byc taka bo tylko pewna kategoria ludzi moze zostac SJ....

#26 Czesiek

Czesiek

    Elita forum (> 1000)

  • Członkowie
  • PipPipPipPip
  • 5701 Postów
  • Lokalizacja:Szczecin

Napisano 2007-08-18, godz. 07:47

Znam też wiele przypadków, kiedy to rodzina nie odwróciła się od wykluczonych z różnych powodów "braci" czy "sióstr", choć ci nigdy już nie powrócili do organizacji.

Ale to nie oznacza, że nie wywierali psychicznej presji na takiej osobie.
Czesiek

#27 edd

edd

    Elita forum (> 1000)

  • Członkowie
  • PipPipPipPip
  • 2081 Postów
  • Płeć:Male
  • Lokalizacja:localhost

Napisano 2007-08-20, godz. 14:49

Tak naprawdę, to wszystko w tym temacie, jak w życiu, zawsze zależy od ludzi.

[...]

Tak to po czesci zalzy od ludzi. Ale z drugiej strony od srodowsika w jakim przebywa i jaki nacisk jest kladziony na jego psychike. W niektorych zborach patrzy sie bardziej liberalnie na kontakty z rodzina wykluczona bo np starsi wiedza co to znaczy ale to sa bardzo rzadkie przypadki bo w wiekszosci jest presja z kazdej strony aby zrywac kontakty z takimi osobami. I jesli dla kogos jest wazniejsze slowo dziadkow z Brooklynu niz rodzina to tak jest niestety... I dlatego niektorzy sie musza meczyc aby nie stracic rodziny...

Użytkownik edd edytował ten post 2007-08-20, godz. 14:51

Fryderyk Nietzsche
"W co motłoch bez dowodów uwierzył, jakże byśmy to mogli dowodami obalić?"

#28 Homo_sum

Homo_sum

    Forumowicz (51-500)

  • Członkowie
  • PipPip
  • 182 Postów

Napisano 2007-08-22, godz. 01:12

Ale to nie oznacza, że nie wywierali psychicznej presji na takiej osobie.

Presje psychiczna to teraz wywierasz Ty bardziej posunieta niz ŚJ i probujesz nam pokazac jak to psychicznie znecami sie nad wykluczonymi. Skoncz z wywieraniem presji psychicznej na ŚJ ktorzy znaja te przypadki lepiej od Ciebie.

#29 edd

edd

    Elita forum (> 1000)

  • Członkowie
  • PipPipPipPip
  • 2081 Postów
  • Płeć:Male
  • Lokalizacja:localhost

Napisano 2007-08-22, godz. 07:32

Presje psychiczna to teraz wywierasz Ty bardziej posunieta niz ŚJ i probujesz nam pokazac jak to psychicznie znecami sie nad wykluczonymi. Skoncz z wywieraniem presji psychicznej na ŚJ ktorzy znaja te przypadki lepiej od Ciebie.

LMAO jaka presje?!? :blink: :lol: ze wyraza sie swoje zdanie oparte na wielu przykladach a niekiedy osobistych przezyciach z tym zwiazanych?!? :lol: Widac slepota SJ nie zna granic i wyprany mozg nastawiony tylko na krytykowanie wszystkich po za SJ (bo SJ sa tak swieci ze zywcem do nieba ich Jehowa zabiera) dziala bez zarzutu.
Fryderyk Nietzsche
"W co motłoch bez dowodów uwierzył, jakże byśmy to mogli dowodami obalić?"

#30 Ilyad

Ilyad

    Początkujący (1-50)

  • Członkowie
  • Pip
  • 76 Postów

Napisano 2007-08-22, godz. 12:05

Od kiedy mnie wykluczono (a to już kilka ładnych lat) mój Ojciec, jedyna osoba pozostająca obecnie SJ w mojej rodzinie, przestał się do mnie odzywać.
Czemu?


To dobre ;) Od mojego wykluczenia moi byli bracia nie odzywają się i nie poznają na ulicy MOJEJ ŻONY, która nie została wykluczona i oficjalnie "nabija frekwencję" w WTS. Kilka lat temu jeden ze starszych z mojego byłego zboru nie zdobył się nawet na minimum KULTURY i nie odpowiadział jej nawet "dzień dobry" minięty na klatce schodowej :blink:

Kluczem do wszystkiego są ludzie - czemu więc tak postępują, odwracają się od członków swoich rodzin, wywierając w ten sposób jakąś presję, lub robią to otwarcie, szantażując czy też na inne sposoby.


Myślę że to po prostu skutek wszechogarniającej CIELESNOŚCI członków Organizacji WTS, fałszywe przekonanie o ich wyższości nad innymi - "światowcami", fanatyzm, totalitaryzm i inne "izmy". Tylko Bóg może wyzwolić z takiego sposobu myślenia jeżeli ktoś TAM stanie się Jego dzieckiem. Chwała Mu za to.

#31 Czesiek

Czesiek

    Elita forum (> 1000)

  • Członkowie
  • PipPipPipPip
  • 5701 Postów
  • Lokalizacja:Szczecin

Napisano 2007-08-22, godz. 13:35

Ale to nie oznacza, że nie wywierali psychicznej presji na takiej osobie.


Presje psychiczna to teraz wywierasz Ty bardziej posunieta niz ŚJ i probujesz nam pokazac jak to psychicznie znecami sie nad wykluczonymi. Skoncz z wywieraniem presji psychicznej na ŚJ ktorzy znaja te przypadki lepiej od Ciebie.

Oj biednyś ty Homo_sum, jeśli takie zdanie wywiera na ciebie presję psychiczną. Zastanów się, czy przypadkiem twoje spostrzeganie przez ciebie wszędzie prześladowania ciebie nie jest oznaką jakiejś mani prześladowczej.
Czesiek

#32 Homo_sum

Homo_sum

    Forumowicz (51-500)

  • Członkowie
  • PipPip
  • 182 Postów

Napisano 2007-08-22, godz. 16:51

Presje psychiczna to teraz wywierasz Ty bardziej posunieta niz ŚJ i probujesz nam pokazac jak to psychicznie znecami sie nad wykluczonymi. Skoncz z wywieraniem presji psychicznej na ŚJ ktorzy znaja te przypadki lepiej od Ciebie.

Oj biednyś ty Homo_sum, jeśli takie zdanie wywiera na ciebie presję psychiczną. Zastanów się, czy przypadkiem twoje spostrzeganie przez ciebie wszędzie prześladowania ciebie nie jest oznaką jakiejś mani prześladowczej.



Skoro to powiedzial "logik" z naszego forum to musi to miec 5% prawdy i jako takie nie obalam mam manie przesladowcza z ktorej sie lecze na tym forum ale ty masz świra na punkcie przesladowan ze strony ŚJ a choroba nie leczona moze okazac sie smiertelna.

Pozdrawiam

#33 Czesiek

Czesiek

    Elita forum (> 1000)

  • Członkowie
  • PipPipPipPip
  • 5701 Postów
  • Lokalizacja:Szczecin

Napisano 2007-08-22, godz. 18:36

Skoro to powiedzial "logik" z naszego forum to musi to miec 5% prawdy i jako takie nie obalam mam manie przesladowcza z ktorej sie lecze na tym forum ale ty masz świra na punkcie przesladowan ze strony ŚJ a choroba nie leczona moze okazac sie smiertelna.

Pozdrawiam

Homo_sum
Tak, a gdzie to niby narzekałem na prześladowanie mnie przez śJ? Chociaż stosując twoje zasady co należy uważać za prześladowanie to miałbym większe prawo mówić o prześladowaniu ze strony WTS-u i śJ niż ty o prześladowaniu ciebie i "organizacji". Bo spotkało mnie nawet to, że "gościnny" śJ pouczający mnie o potrzebie modlitwy do Jehowy na moją propozycję abyśmy uzgodnili nasze modlitwy i wspólnie pomodlili się zaczął wypraszać mnie z domu, a jak wyrwało mi się z ust westchnienie do Boga to wyrzucił mnie ze swego domu. Więc bez żadnej paranoi, czy bez świra jak mi sugerujesz mogę mówić o tym, że śJ mnie prześladował za modlitwę.
Natoniast dyskusji na tematy tego w co wierzę nigdy bym nie nazwał prześladowaniem, jak to mają w zwyczaju robić śJ
Czesiek

#34 pawel r

pawel r

    Niepoprawne stworzenie Boga

  • Członkowie
  • PipPipPipPip
  • 4853 Postów
  • Płeć:Male
  • Lokalizacja:Scecin City

Napisano 2007-08-23, godz. 05:16

Czesiu wydaje mi się, że mówienie w co wierzysz i baa dowodzenie tego na podstawie Biblii dla niektórych (czyt. śJ) może być prześladowaniem z premedytacją.
Należę do 144...

Islam zdominuje świat
Islam będzie rządzić światem
Ściąć głowy tym, którzy znieważą Islam
Islam jest religią pokoju...


#35 Emka

Emka

    Forumowicz (51-500)

  • Członkowie
  • PipPip
  • 164 Postów
  • Płeć:Female
  • Lokalizacja:Kraków

Napisano 2008-02-04, godz. 11:09

Właśnie to jest najbardziej przerażającą rzeczą u Świadków. Nigdy nie byłam specjalnie rodzinną osobą, ale ciężko mi uwierzyć, że moi rodzice są tak fanatyczni w swoich przekonaniach, że nie zależy im na utrzymywaniu ze mną kontaktu. Wyprowadziłam się z domu dość szybko i, zamiast wsparcia i zwykłego "jak ci się wiedzie", słyszałam tylko "jak możesz odchodzić od prawdy" i "nie tak cię wychowywaliśmy". Dla nich nie jest ważne to, co robię i jak żyję, tylko to, że "dałam się wciągnąć w wir tego świata".

Mieszkam z facetem, nie planujemy ślubu. Moi rodzice nas nie odwiedzają, mimo że mieszkamy blisko. Ja czasami wpadam do nich na chwilę, ale w zasadzie nie mamy o czym rozmawiać. Teraz już nie próbują mnie przekonać do powrotu, ale na początku były próby dawania Strażnic, rozmowy o tym, że bardzo im przykro, że nie zobaczą mnie w Nowym Świecie itp. Teraz już tylko ze smutkiem na mnie patrzą. Najwidoczniej chcą o mnie szybko zapomnieć, żeby mnie im później nie brakowało.
"When the war of the beasts brings about the world’s end
The goddess descends from the sky."

#36 pawel r

pawel r

    Niepoprawne stworzenie Boga

  • Członkowie
  • PipPipPipPip
  • 4853 Postów
  • Płeć:Male
  • Lokalizacja:Scecin City

Napisano 2008-02-04, godz. 13:50

Teraz już tylko ze smutkiem na mnie patrzą. Najwidoczniej chcą o mnie szybko zapomnieć, żeby mnie im później nie brakowało.

Z mojego punktu siedzenia to mogę sobie wyobrazić jakiego załapią oni zonka jak Cię po śmierci ujrzą i znajdą się w niebie. Ale opadaną im szczeki i będzie dżmpreza - no tak z mojej perspektywy :)
Należę do 144...

Islam zdominuje świat
Islam będzie rządzić światem
Ściąć głowy tym, którzy znieważą Islam
Islam jest religią pokoju...


#37 Asiunia

Asiunia

    Forumowicz (51-500)

  • Członkowie
  • PipPip
  • 223 Postów

Napisano 2008-02-29, godz. 12:45

Skusiłam się i dorzucę tu swoje "parę groszy". Temat dość ciekawy, chociaż nieco 'zaśmiecony', ale jak widze(a jakiś czas nie zagladałam na forum)--to ostatnio norma ;)

W tej chwili mija jakieś 1,5 roku od mojego oficjalnego odejścia. Na początku moje kontakty z rodziną były wprost zaskakująco dobre...
Do czasu. W tej chwili wydaje mi się, że to był pewien okres, w którym najbliźsi mieli nadzieję na mój powrót. Starali się jak mogli, obiecywali, pomagali.
No cóż. Nie udalo się im mnie namówić do powrotu, wydałam kilka publicznych opinii, ktore potwierdziły, że już mnie nie zobaczą w organizacji, no i się skończyło.
Najmniej tolerancyjna w tym momencie jest moja mama, ktoś tu kiedyś pisał, że to przecież naturalna więź rodzic-dziecko..
A jednak... przeważa bycie lub nie śJ.
Jest to przykre, czasem mi czegoś brakuje, no ale ona nie jest ostatecznie "całym moim światem", więc żyję tak sobie, starając się puszczać bokiem wszelkie jej złośliwe uwagi i docinki w moim kierunku, związane z moją niewdzięcznością--> ona przecież "tak sie starała", "całe życie poświęciła na wychowanie mnie jako śJ", a ja jestem "bezwględna i bez serca" oraz "jej nie kocham" (w cudzysłów ujęłam jej słowa wobec mnie).
Teraz traktuję to tylko jako głupie próby szantarzu emocjonalnego, przesałam sobie je brać do serca... i tylko czasem się zastanawiam... gdzie ta wielka mołość wobec bliźnich??

pzrd
asia

#38 adzia

adzia

    Początkujący (1-50)

  • Członkowie
  • Pip
  • 17 Postów

Napisano 2008-02-29, godz. 14:59

Witaj! Ja odeszłam z Organizacji Jakieś 12 lat temu razem z moja mamą. Została tam jednak babcia. Nam było o wiele łatwiej! Natomiast babcia ubolewała nad naszym grzesznym postępkiem, chyba cały czas miała nadzieję na nasze nawrócenie. Bardzo nas kochała i wierzyła w to, że zginiemy w Armagedonie i bardzo nad tym ubolewała. Do tego stopnia, że wpadła w depresję i do końca życia chodziła smutna na lekach. W momencie jej największego załamania bracia i siostry odwrócili się od niej. Nikt nie przyszedł "dokarmić" jej duchowo a potrzebowała wtedy tego bardzo. Przychodzili, owszem ale do nas- mamy i mnie pytać co z mieszkaniem , w którym babcia nie mieszka, bo akurat jakieś pionierki nie mają gdzie mieszkać. Chcę powiedzieć, że doskonale rozumiem Ciebie w twojej inności, w oddaleniu od mamy, której tak czy inaczej potrzebujesz. Jej na pewno też jest cholernie ciężko jeżeli wierzy, że jej córeczka zginie i nie ma dla niej szans na ratunek. Spróbuj z nią szczerze rozmawiać i nie atakować przy niej Świadków agresywnie, lepiej rób to tutaj.

#39 Asiunia

Asiunia

    Forumowicz (51-500)

  • Członkowie
  • PipPip
  • 223 Postów

Napisano 2008-02-29, godz. 15:23

Witaj adzia!
Ja tu swego czasu troche opisywalam moja sytuacje rodzinna(dawno nie pisalam więc trochę osób może mnie nie pamiętać, a szczegolnie te "nowe", które zreszta serdecznie pozdrawiam, ale nie o tym heheh).
Ja odeszłam z całej rodziny, aczkolwiek trochę temu odszedł mój dziadek, pisałam kiedyś o nim, był bardzo gorliwym śJ, wykluczyli go nagle za inne zrozumienie Pism. Po czym zmarł jako zapomniany odstępca(no może nie do końca zapomniany, był ukazywany jako zły przykład, którego nie należy naśladować). Niedługo po jego śmierci organizacja akurat sprosowała te nauki, dokładnie tak, jak dziadek myślał. Do dziś mam w sobie pewien żal, że wtedy tak z nim postąpili no ale cóż, nic nie zmienię. No i pomimo takich wydarzeń moja maka, jego córka, nadal ślepo wierzy we wszystko, co jej śJ podają. Staraliśmy się kiedyś z bratem pokazać chociaż kilka nieścisłości.. na nic to. Od razu reagowala krzykiem i złością, że nasłał nas szatan i chce ją zwieść,a wogole wszystko, co nie jest zgodne ze strasznicami(właśnie, nie z Biblią, tylko ze strasznicami), to na jej zubę i ona nie ma zamiaru ani jednego słowa słuchać.
Daliśmy sobie spokój. Nie atakuję przy niej tematu świadków, przyjęłam stanowisko "olewające", nie słucham też jej nagabywań i różnych starań o moje nawrócenie, podobnie moj brat :)
Tutaj też nie uważam tego za konieczne. Czasem lubię poczytać inne "kłótnie" lub opisać coś, czego sama doświadczyłam przez moje jakieś 24 lata w organizacji :)
pzdr
asia

#40 pawel r

pawel r

    Niepoprawne stworzenie Boga

  • Członkowie
  • PipPipPipPip
  • 4853 Postów
  • Płeć:Male
  • Lokalizacja:Scecin City

Napisano 2008-02-29, godz. 22:35

No cóż. Nie udalo się im mnie namówić do powrotu, wydałam kilka publicznych opinii, ktore potwierdziły, że już mnie nie zobaczą w organizacji, no i się skończyło.
Najmniej tolerancyjna w tym momencie jest moja mama

A to chyba na poczatku najbardziej byłaś zaskoczona postawą Mamy prawda? To Ona o ile pamiętam była dość pozytywna w stosunku do Ciebie zaraz po odejściu?

Ja odeszłam z całej rodziny, aczkolwiek trochę temu odszedł mój dziadek, pisałam kiedyś o nim, był bardzo gorliwym śJ, wykluczyli go nagle za inne zrozumienie Pism. Po czym zmarł jako zapomniany odstępca(no może nie do końca zapomniany, był ukazywany jako zły przykład, którego nie należy naśladować). Niedługo po jego śmierci organizacja akurat sprosowała te nauki, dokładnie tak, jak dziadek myślał. Do dziś mam w sobie pewien żal, że wtedy tak z nim postąpili no ale cóż, nic nie zmienię.

Możesz napisać jakie zastrzeżenia miał Twój dziadek Asiu? Czy może już o tym pisałaś?

Użytkownik pawel r edytował ten post 2008-02-29, godz. 22:36

Należę do 144...

Islam zdominuje świat
Islam będzie rządzić światem
Ściąć głowy tym, którzy znieważą Islam
Islam jest religią pokoju...





Użytkownicy przeglądający ten temat: 0

0 użytkowników, 0 gości, 0 anonimowych