Skocz do zawartości


Zdjęcie

Parę uwag o prawie autorskim.


  • Please log in to reply
No replies to this topic

#1 kjt

kjt

    Domownik forum (501-1000)

  • Członkowie
  • PipPipPip
  • 623 Postów
  • Lokalizacja:Gliwice

Napisano 2007-10-19, godz. 09:30

Obserwując od pewnego czasu to forum, a także spotykając się z dość częstymi pytaniami osób spoza tego gremium, jestem zmuszony stwierdzić, że Ustawa o prawie autorskim i prawach pokrewnych z dnia 1994-02-04 (Dz.U. 1994 Nr 24, poz. 83 z późn. zm.) należy do wyjątkowo mało znanych, choć tu i ówdzie ktoś się na nią powoływa, często nieporadnie mówiąc jedynie o „prawie autorskim”, ktoś inny zaś na swojej stronie www publikuje obszerne fragmenty z cudzych dzieł, i również nie wie, jaki jest zakres dozwolonego cytowania. Co prawda nie wydaje mi się, aby nawet w przypadku ewidentnego złamania prawa autorskiego doszło do sprawy sądowej pomiędzy forumowiczami, bądź osobami, które z tych czy innych względów opowiadają się po jakiejkolwiek stronie. Jak każdy z nas jednak widzi, obie strony cytują się obficie, a więc obie strony powinny co najmniej zastanowić się, czy aby niebezpiecznie nie zbliżają się do granic. Mam nadzieję, że troche w tym pomogę.

Kluczowym dla rozróżnienia zachowań będzie, zdaniem piszącego, art. 1 w/w ustawy:

Art. 1. [Utwór] 1. Przedmiotem prawa autorskiego jest każdy przejaw działalności twórczej o indywidualnym charakterze, ustalony w jakiejkolwiek postaci, niezależnie od wartości, przeznaczenia i sposobu wyrażenia (utwór).
2. W szczególności przedmiotem prawa autorskiego są utwory:

1) wyrażone słowem, symbolami matematycznymi, znakami graficznymi (literackie, publicystyczne, naukowe, kartograficzne oraz programy komputerowe);

2) plastyczne;

3) fotograficzne;

4) lutnicze;

5) wzornictwa przemysłowego;

6) architektoniczne, architektoniczno-urbanistyczne i urbanistyczne;

7) muzyczne i słowno-muzyczne;

8) sceniczne, sceniczno-muzyczne, choreograficzne i pantomimiczne;

9) audiowizualne (w tym filmowe).


Użyty w ustępie 2 zwrot „w szczególności” oznacza, że zawarte poniżej wyliczenie nie jest zamknięte, a tylko przykładowo wymienia kilka rodzajów utworów. Na pewno ochroną z tego artykułu będzie objęta kompozycja zapachowa, co we Francji nie dziwi żadnego obywatela :D .
Tak więc niewątpliwie określenie przedmiotu ochrony mamy. Czy jednak oznacza to, że całość naszego dorobku intelektualnego podlega ochronie? Jeśliby tak było, to ochroną prawną powinny być objęte np. poglądy trynitarian, czy też ich przeciwników, ba, nawet nauka tabliczki mnożenia w szkole podstawowej.
Ustęp 2 .1 w/w artykułu zawiera zatem wyłączenia:

2.1. Ochroną objęty może być wyłącznie sposób wyrażenia; nie są objęte ochroną odkrycia, idee, procedury, metody i zasady działania oraz koncepcje matematyczne.

Jak więc widzimy, katalog wyłączeń jest dość szeroki.
Bardzo trafny moim zdaniem jest wyrok Sądu Apelacyjnego w Krakowie z dnia 5 marca 2004 roku o sygn. I ACa 35/04 (publikowany w OSA 2004/10):

Efekt twórczości (np. scenariusz czy wyreżyserowana wypowiedź aktora) zredukowany do krótkiej figury retorycznej jest na tyle ogólny, że posiada wartość idei. Jako taki, o walorze abstrakcyjnym i ogólnym nie stanowi przedmiotu prawa autorskiego, gdyż traci cechę oryginalności.

(oczywiście powyższe nie wyłącza dochodzenia roszczeń na podstawie przepisu art. 24 kc, tj. ochronie dóbr osobistych, w tym przypadku na pewno ochrony do wizerunku).

Jednak poza sporem jest chyba, że większość materiałów, z jakimi polemizujemy, czy tez które krytykujemy, i dla jasności wypowiedzi cytujemy w obszernych fragmentach (a czasem nawet w całości), nie mieści się w tych wyłączeniach. Ustawodawca jednak przewidział, że życie intelektualne kwitnie, a więc zamieścił :

Oddział 3. Dozwolony użytek chronionych utworów
(...)

Art. 29. [Cytowanie] 1. Wolno przytaczać w utworach stanowiących samoistną całość urywki rozpowszechnionych utworów lub drobne utwory w całości, w zakresie uzasadnionym wyjaśnianiem, analizą krytyczną, nauczaniem lub prawami gatunku twórczości.
2. Wolno w celach dydaktycznych i naukowych zamieszczać rozpowszechnione drobne utwory lub fragmenty większych utworów w podręcznikach i wypisach.
2.1. Wolno w celach dydaktycznych i naukowych zamieszczać rozpowszechnione drobne utwory lub fragmenty większych utworów w antologiach.
3. W przypadkach, o których mowa w ust. 2 i 2.1, twórcy przysługuje prawo do wynagrodzenia.


Oddział 3 ustawy (mówiąc językiem nieprawniczym byłby to np. rozdział 3) oczywiście zawiera znacznie szerszy katalog dozwolonych zachowań; jeśliby ktoś był bliżej zainteresowany odsyłam na strony Sejmu, gdzie po wpisaniu do przeglądarki aktów internetowych podanej nazwy (dokładnie, bo błąd literowy uniemożliwi szukanie) zapozna się z aktualna wersją ustawy.
Moim zdaniem sedno tego artykułu trafnie uchwycił Sąd Najwyższy w wyroku z dnia 25 stycznia 2006 r. sgn I CK 281/05 (publ. w OSNC 2006/11):

Wymaganie nowości nie jest niezbędną cechą twórczości jako przejawu intelektualnej działalności człowieka. Utworem w rozumieniu art. 1 ustawy z dnia 4 lutego 1994 r. o prawie autorskim i prawach pokrewnych (Dz.U. z 2000 r. Nr 80, poz. 904 ze zm.) może być kompilacja wykorzystująca dane powszechnie dostępne pod warunkiem, że ich wybór, segregacja, sposób przedstawienia ma znamiona oryginalności.

Oraz w wyroku z dnia 23.11 2004 r. o sgn I CK 232/04 (publ. OSNC 2005/11):

Przytoczenie cudzego utworu nawet w całości jest dozwolone, jeżeli następuje w celu określonym w art. 29 ust. 1 ustawy z dnia 4.2.1994 r. o prawie autorskim i prawach pokrewnych (jedn. tekst: Dz.U. z 2000 r. Nr 80, poz. 904 ze zm.), przy czym przytaczany utwór musi pozostawać w takiej proporcji do wkładu twórczości własnej, aby nie było wątpliwości co do tego, że powstało własne dzieło.

Moim zdaniem szczególnie warto przeanalizować ten drugi wyrok. Otóż wyobraźmy sobie przez chwilę, że Rumburak (mam nadzieję, że nie trafiłem w nikogo konkretnie, bo to jest tzw. akademicki przykład) na swojej stronie www opublikował w całości dzieło bokononisty Czyraka. Jeśli teraz Rumburak opatrzy dzieło podpisem: He, he, ale chłam!, to należałoby się zgodzić, że raczej trudno mówić w tej sytuacji o dziele własnym (oczywiście pomijam sytuację, gdy dzieło Czyraka będzie składać się ze słów: hi, hii, dobre...). Przy czym proporcja utworów niekoniecznie musi być proporcją stricte statystyczną (cytuję 100 wyrazów, zamieściłem 50, to naruszam, a jak użyję 101, to jest OK.) i z reguły taką nie będzie.
Jak zatem widać cytowanie, nawet obszerne, jest dozwolone. Inną sprawą zupełnie jest natomiast tworzenie tzw. internetowych baz danych, ale nią nie będziemy się tu zajmować.
"Ta dama była głupia, ja też jestem głupi i głupi jest każdy, kto sądzi, że udało mu się przejrzeć zamiary Boga"
Księga Bokonona, część autobiograficzna




Użytkownicy przeglądający ten temat: 0

0 użytkowników, 0 gości, 0 anonimowych