Skocz do zawartości


Zdjęcie

Czy Badacze mieli wpływ na postawę katolickiego błogosławionego?


  • Please log in to reply
9 replies to this topic

#1 jb

jb

    ^o^

  • Moderatorzy
  • PipPipPipPip
  • 4057 Postów
  • Płeć:Female
  • Lokalizacja:Polska

Napisano 2007-10-27, godz. 20:28

Chciałabym zwrócić uwagę na postawę oraz ciekawe fakty z życia nowego (beatyfikowanego wczoraj, tj. 26 października) katolickiego błogosławionego, Franza Jägerstättera. Krótko o tej postaci poniżej:



Franz Jägerstätter urodził się w roku 1907 w miejscowości Sankt Radegund w Górnej Austrii. Był rolnikiem. Prowadził życie moralnie nieuporządkowane, miał nawet nieślubną córkę, jednak zachował wiarę i codziennie się modlił. Mając 27 lat przeżył głębokie nawrócenie. Często czytał Pismo Święte i dokumenty Kościoła. W roku 1936 ożenił się i zamiast wesela nowożeńcy odbyli pielgrzymkę do Rzymu. Małżeństwo miało trzy córki. Gdy w roku 1938 hitlerowskie Niemcy zajęły Austrię, Franz zaczął się opierać nazistowskiej ideologii. Nie przyjął oferowanego mu urzędu burmistrza. W czasie wojny pełnił w rodzinnej parafii funkcję zakrystiana. Powołany do Wehrmachtu, odmówił służby wojskowej, uważając, że Niemcy prowadzą wojnę niesprawiedliwą, a hitleryzm sprzeciwia się Ewangelii. 9 sierpnia 1943 roku został ścięty na gilotynie w więzieniu w Brandenburgu. Miał wtedy 36 lat.

--
źródło


O poglądach Jägerstättera:


Franz Jägerstätter, który negował jakąkolwiek współpracę z nazistami, już w 1940 roku został wezwany przed komisję poborową. Choć nie został wówczas powołany do wojska, dał się poznać jako człowiek do głębi przekonany, że nazizm z chrześcijaństwem całkowicie się wykluczają, co z kolei zakłada jego odmowę służby pod sztandarem Adolfa Hitlera.

Gdy po raz kolejny otrzymał powołanie i 1 marca 1943 roku stawił się w swoim oddziale w Enns, od razu oświadczył, że jako katolik nie może być żołnierzem nazistowskiej armii. (...)

Proponując mu jako alternatywę służbę w oddziałach sanitarnych, powoływano się na jego odpowiedzialność za losy żony i małych córeczek. Jägerstätter na żaden jednak kompromis się nie zgadzał, podkreślając, że wierność Bogu wyklucza jakąkolwiek możliwość jego współpracy z hitlerowskim reżimem.

W listach pisanych z więzienia wyjaśniał żonie motywy swojej decyzji. W jednym z nich napisał: "Chociaż piszę (...) z kajdankami na rękach, wolę już to od zniewolenia mojej woli. Ani loch, ani okowy, ani wyrok śmierci nie są w stanie odebrać wam waszej wiary ani niezależności waszej woli. Bóg daje wam taką siłę, która pozwala znieść wszystkie cierpienia, siłę, która przewyższa wszelkie moce tego świata. Moc Boga jest niepokonana. (...) Człowiek, który jest zdolny walczyć pod sztandarem dwóch królestw i utrzymywać dobre stosunki z obydwiema wspólnotami, to znaczy ze wspólnotą świętych i ze wspólnotą narodowego socjalizmu, człowiek, który może być posłuszny wszelkim rozkazom, jakie wydaje mu III Rzesza, nie wchodząc jednocześnie w konflikt z przykazaniami Bożymi, musi być - moim zdaniem - niezłym pajacem. Ja osobiście tak nie potrafię. Dlatego wolę zrezygnować z moich praw w III Rzeszy i zachować moje prawa w królestwie Bożym. Oczywiście, nie jest rzeczą dobrą, że nie można oszczędzić tego cierpienia własnej rodzinie, ale wszystkie cierpienia tego świata są krótkotrwałe i przelotne. A poza tym nie można ich w żadnym razie porównać z cierpieniami, jakich Jezus - przez swą mękę i śmierć - nie mógł oszczędzić swojej świętej Matce".

--
całość: link


Natomiast w arykule Krzysztofa Śliwińskiego ("ŚWIĘTY DEZERTER") możemy przeczytać o kontaktach i dyskusjach Jägerstättera z krewnymi, którzy byli Badaczami Pisma Świętego:


Wcześniej jeszcze, po okresie obojętności, Franz zaczął zdradzać religijne zainteresowania, czytał trochę pobożnej literatury i wdawał się chętnie w dyskusje na tematy religijne. Szczególny wpływ miał na to fakt, że jego kuzyn i ciotka przyłączyli się do świadków Jehowy, zwanych wtedy powszechnie badaczami Pisma Świętego. Spotkało się to naturalnie z ostracyzmem miejscowego środowiska, rodzinnym i społecznym bojkotem. Franz wyróżniał się na swojej wsi tym, że zawsze chętnie i zawzięcie z kuzynem dyskutował, namawiając go naturalnie na powrót do katolicyzmu. Szukając argumentów, zaczął systematycznie czytać i studiować Nowy Testament, a oprócz niego coraz więcej religijnych tekstów, z listami pasterskimi biskupów i encyklikami papieskimi włącznie.


Stąd właśnie moje przypuszczenie, że nauczanie Badaczy oraz kontakty z nimi nie pozostały bez wpływu na późniejszą postawę Jägerstättera i mogły jego poglądy ukierunkować.
.jb

#2 Adelfos

Adelfos

    Elita forum (> 1000)

  • Członkowie
  • PipPipPipPip
  • 2574 Postów
  • Gadu-Gadu:8433368
  • Płeć:Male
  • Lokalizacja:Nietutejszy

Napisano 2007-10-27, godz. 22:14

Stąd właśnie moje przypuszczenie, że nauczanie Badaczy oraz kontakty z nimi nie pozostały bez wpływu na późniejszą postawę Jägerstättera i mogły jego poglądy ukierunkować.

Idąc tym tropem, można by stwierdzić, że Bóg stworzył świat będąc pod wpływem Badaczy Pisma Świętego (jak wówczas nazywano Świadków Jehowy).
Dołączona grafika

#3 jb

jb

    ^o^

  • Moderatorzy
  • PipPipPipPip
  • 4057 Postów
  • Płeć:Female
  • Lokalizacja:Polska

Napisano 2007-10-28, godz. 01:26

Nie bardzo rozumiem, co chciałeś wyrazić. Z cytowanego artykułu wynika, że Jägerstätter miał żywe kontakty z Badaczami i te relacje mogły potem znacząco wpłynąć na jego poglądy, więc moje przypuszczenie na pewno nie jest pozbawione podstaw.
.jb

#4 Noc_spokojna

Noc_spokojna

    Elita forum (> 1000)

  • Członkowie
  • PipPipPipPip
  • 3033 Postów
  • Płeć:Female

Napisano 2007-10-28, godz. 09:42

Nie bardzo rozumiem, co chciałeś wyrazić. Z cytowanego artykułu wynika, że Jägerstätter miał żywe kontakty z Badaczami i te relacje mogły potem znacząco wpłynąć na jego poglądy, więc moje przypuszczenie na pewno nie jest pozbawione podstaw.

Możemy pogratulować Badaczom Pisma...

Franz Jägerstätter, który negował jakąkolwiek współpracę z nazistami, już w 1940 (...)oświadczył, że jako katolik nie może być żołnierzem nazistowskiej armii. (...)wierność Bogu wyklucza jakąkolwiek możliwość jego współpracy z hitlerowskim reżimem.(...)


Wpłynęli na poglądy milionów ludzi, stawiających opór nazistom.

Pozdrawiam cieplutko

Dosia

Użytkownik Noc_spokojna edytował ten post 2007-10-28, godz. 09:43


#5 jb

jb

    ^o^

  • Moderatorzy
  • PipPipPipPip
  • 4057 Postów
  • Płeć:Female
  • Lokalizacja:Polska

Napisano 2007-10-28, godz. 11:34

Możemy pogratulować Badaczom Pisma...
Wpłynęli na poglądy milionów ludzi, stawiających opór nazistom.

Tyle tylko, że te miliony nie podjęły takiej decyzji, jaką podjął Jägerstätter.


Odnośnie tematu: zauważam istnienie podobieństwa poglądów (w przedmiotowej kwestii) Jägerstättera z poglądami Badaczy, z którymi (tak twierdzi K. Śliwiński w swym artykule) ten nowy błogosławiony wielokrotnie miał okazję dyskutować. Dlatego nie można wykluczyć, że owocem tych dyskusji była próba dalszej, już samodzielnej, weryfikacji tego, co było mu przez Badaczy przedstawiane i niektóre ich poglądy mogły zostać przez niego zaakceptowane. I na tym gruncie mogła wyrosnąć jego późniejsza postawa, która w finale doprowadziła do tego, że podzielił los Badaczy.
.jb

#6 pawel r

pawel r

    Niepoprawne stworzenie Boga

  • Członkowie
  • PipPipPipPip
  • 4853 Postów
  • Płeć:Male
  • Lokalizacja:Scecin City

Napisano 2007-10-28, godz. 12:51

Na poczatek trzeba zauważyć, że Jägerstätter zaprzeczał mozliwości prowadzenia wojny, ale to jak to czyniły Nazistowskie Niemcy było sprzeczne z nauką o wojnie sprawiedliwej - nauka KK. Negowanie współpracy popierał również KK gdzie w niemczech kilka osób duchownych z tego względu odwołano... Dalej Jägerstätter odwołuje się do narodowego socjalizmu i sprzeczności jego i chrześcijaństwa - czyli zapewne również czytał Mit brennender Sorge sumując to jak i zapewne postawę badaczy Pisma Św. najprawdopodobniej można ująć że i oni mogli mieć wpływ na jego postawę. Niemniej nie rozumiem słów:

"Wcześniej jeszcze, po okresie obojętności, Franz zaczął zdradzać religijne zainteresowania, "


To znaczy, ze jego czas nawrocenia byl momentem rowniez dyskusji z badaczami czy to bylo przed tym okresem czy tez po nim? Bo rowniez mozna by z tego wysnuc wniosek ze po czesci sie badacze przyczynili do umocnienia wiary Jägerstättera w katolicyzmie. Ale trudno tu cos powiedziec poniewaz nie wiem w jakim to okresie bylo. Zaznaczyc tez trzeba ze taka postawe jak on przyjela czesc niemcow o ktorych chyba sie wogole nie mowi.
Należę do 144...

Islam zdominuje świat
Islam będzie rządzić światem
Ściąć głowy tym, którzy znieważą Islam
Islam jest religią pokoju...


#7 Adelfos

Adelfos

    Elita forum (> 1000)

  • Członkowie
  • PipPipPipPip
  • 2574 Postów
  • Gadu-Gadu:8433368
  • Płeć:Male
  • Lokalizacja:Nietutejszy

Napisano 2007-10-28, godz. 13:04

Z cytowanego artykułu wynika, że Jägerstätter miał żywe kontakty z Badaczami i te relacje mogły potem znacząco wpłynąć na jego poglądy, więc moje przypuszczenie na pewno nie jest pozbawione podstaw.

Czy Maciej Maleńczuk też pod wpływem ww. odmówił służby wojskowej? LINK
>>Franz wyróżniał się na swojej wsi tym, że zawsze chętnie i zawzięcie z kuzynem dyskutował, namawiając go naturalnie na powrót do katolicyzmu.<< Nie wspomniano z czym polemizował, a co akceptował.
>> (...)po tym, co przemyślał i czego się dowiedział w swojej odległej wiosce o kampanii wojskowej na Wschodzie i o likwidowaniu ludzi w szpitalach dla niepełnosprawnych, czuł z narastającą pewnością, że składając przysięgę na wierność Führerowi Rzeszy, nie można pozostać wiernym Chrystusowi Panu<< Tego typu informacje od powracających z frontu rozsyłane były na skalę europejską przez antynazistowską organizację "Biała Róża". Takie decyzje rodzą się w sprawiedliwym sercu, a nie w zafascynowanym umyśle.
>>Został ścięty na szafocie w Berlinie 9 sierpnia 1943 r. Razem z nim zabito pięciu świadków Jehowy. Dokładnie w tym samym dniu poprzedniego roku została zamordowana w Auschwitz Edyta Stein.<< Szkoda, że w strażnicowej literaturze nie można poczytać o "pięciu świadkach Jehowy i jednym katoliku ściętym za wiarę".
Dołączona grafika

#8 jb

jb

    ^o^

  • Moderatorzy
  • PipPipPipPip
  • 4057 Postów
  • Płeć:Female
  • Lokalizacja:Polska

Napisano 2007-10-28, godz. 13:39

Nie wspomniano z czym polemizował, a co akceptował.

Dlatego też nie mamy wiedzy ani pewności, że z kontaktu z krewnymi-Badaczami, z którymi prowadził rozmowy na tematy religijne, Jägerstätter niczego nie wyniósł.

Takie decyzje rodzą się w sprawiedliwym sercu, a nie w zafascynowanym umyśle.

Uważasz, że Badacze (w odróżnieniu od Jägerstättera) odznaczali się raczej tym drugim niż tym pierwszym? Pytam, bo zabrzmiało, jakbyś tak sugerował.
.jb

#9 Adelfos

Adelfos

    Elita forum (> 1000)

  • Członkowie
  • PipPipPipPip
  • 2574 Postów
  • Gadu-Gadu:8433368
  • Płeć:Male
  • Lokalizacja:Nietutejszy

Napisano 2007-10-28, godz. 15:54

Uważasz, że Badacze (w odróżnieniu od Jägerstättera) odznaczali się raczej tym drugim niż tym pierwszym? Pytam, bo zabrzmiało, jakbyś tak sugerował.

>> (...) czuł z narastającą pewnością, że składając przysięgę na wierność Führerowi Rzeszy, nie można pozostać wiernym Chrystusowi Panu<< (...) Takie decyzje [podejmowane przez kogokolwiek] rodzą się w sprawiedliwym sercu, a nie w zafascynowanym umyśle.
Dołączona grafika

#10 hubert684

hubert684

    Elita forum (> 1000)

  • Członkowie
  • PipPipPipPip
  • 1993 Postów
  • Płeć:Male

Napisano 2007-10-28, godz. 16:05

jakby na to nie patrzec. wszyscy wzrastamy, uczymy sie i jakie ma to znaczenie od kogo??? Jesli potem w zyciu owocuje to sprawiedliwymi dokonaniami, czy odruchami sumienia nawet za cene zycia.
mnie nie wstyd powiedziec ze nauczylem sie czegos od odstepcow. Pewnie nikt mnie za to blogoslawic nie bedzie, tym lepiej dla tego Germanca
[font=Tahoma]




Użytkownicy przeglądający ten temat: 0

0 użytkowników, 0 gości, 0 anonimowych