Skocz do zawartości


Zdjęcie

apatia społeczna świadków Jehowy


  • Please log in to reply
68 replies to this topic

#41 rhundz

rhundz

    Elita forum (> 1000)

  • Członkowie
  • PipPipPipPip
  • 1074 Postów
  • Gadu-Gadu:4898177
  • Płeć:Male
  • Lokalizacja:Pasłęk / Gdańsk

Napisano 2010-09-06, godz. 13:00

ma ona specyficzną wlasciwosc przylegania do roznych stron naszego zycia od rodzinnej po zawodową czy rozrywkową opcję naszej ęgzystencyji

ma ona specyficzną własciwosc jak powlekane złoto, kto widział jak to się robi od razu wie o co mi chodzi. i jest to moim zdaniem mega trafne porównanie, poniewaz:

1. takie powlekane złoto jakie nakłada się na ramy np. obrazów jest wartstwą strasznie cienką, wiele cieńszą niz włos czy paznokieć.
2. pod sobą kryje bardzo mało atrakcyjny widok, dlatego istnieje to powlekanie.
3. trwałość takiej warstwy przy odpowiedniej konserwacji to stulecia - bez konserwacji to nawet kilkadziesiąt lat.
4. aby taką warstwę usunąć czasem nie wystarczy druciak lub podobne narzędzie mechaniczne, ponieważ zawsze coś z tego 'złota' zostanie na powierzchni powlekanej, dyfuzja i te sprawy. ogólnie warstwa jest bardzo trwała (zalezna od powierzchni itp, ale trwała).

i teraz przedefiniujmy pojęcia: złoto jako obraz organizacji sprzedawany przez SJ, warstwa powlekana i cala jej objetosc - prawdziwa organizacja, trwalosc konserwacji - miesieczne porcje pokarmu, usuwanie warstwy - wychodzenie z traumy.

zdecydowanie łatwiej jest wypolerować/wyheblować/wytrawić/wytrzeć całą warstwę tego złota + wierzchnią warstwę powlekaną niż usunąć samo złoto. niby przepis prosty, ale jak trzeba takie 'operacje' przeprowadzić na świadomości i psychice - oj oj oj .... z drugiej strony pokazuje to też, jak łatwo wyrządzić szkodę i jak trudno ją naprawić (powlekanie to proces kilku sekund, a zdejmowanie bywa niemozliwe)

#42 gruby drab

gruby drab

    Domownik forum (501-1000)

  • Członkowie
  • PipPipPip
  • 871 Postów
  • Płeć:Male

Napisano 2010-09-06, godz. 15:29

ma ona specyficzną własciwosc jak powlekane złoto



piękna a jednoczesnie dramatyczna analogia, kryjąca w swoich pokładach przeciez więcej niz widac.
Z naszych rozmów o niczym
wynika że
tyle wiemy o świecie
a o nas trochę mniej

#43 Romanmorris

Romanmorris

    Początkujący (1-50)

  • Członkowie
  • Pip
  • 6 Postów
  • Płeć:Male

Napisano 2010-09-16, godz. 07:33

Kilka miesięcy temu zaczęłam angażować się w działalność społeczną, wolontariat, wstąpiłam do jednej z młodzieżówek i poznałam mnóstwo ciekawych ludzi, którzy pokazali mi, że mam realne możliwości wpływania na świat wokół mnie i zmieniania go. I wiecie co? Niesamowicie podoba mi się taki czynny udział w życiu kraju w którym żyję, miasta w którym mieszkam, podoba mi się pomaganie innym, podoba mi się świadomość, że robię tylko to, w co wierzę i do czego jestem wewnętrznie przekonana.


W moje zajęcia wchodzi dużo bliskich kontaktów z wieloma wolontariuszami. Dobrze wiemy, że - ohne Ehrenamtliche Helfer, nie można byłoby powołać do życia wielu charytatywnych przedsięwzięć na całym świecie. Ze szkodą dla najbardziej potrzebujących. Bez wolontariatu nie byłoby większości domów dla bezdomnych i schronisk dla dzieci oraz ludzi chorych i uzależnionych. Myślę podobnie jak Ty. Po każdym dyżurze, wracając do domu, czuję się aktywną częścią wielkiej globalnej społeczności. I tak jest mi dobrze.

#44 Iam

Iam

    Domownik forum (501-1000)

  • Członkowie
  • PipPipPip
  • 703 Postów

Napisano 2010-09-18, godz. 21:26

Dziwią mnie wasze spostrzeżenia i kłucą się z moimi doświadczeniami.

12 lat temu po raz pierwszy pojechałem na zagraniczne wczasy. Inni bracia pokazywali mi swoje zdjęcia z Grecji, Egiptu, Majorki, Tunezji itd. Wyjazdy do Niemiec na nikim juz nie robią wrażenia ( może dla tego że to Śląsk).

Tera jeżdżę na wczasy nad może od 4 lat, podobnie jak kilka innych rodzin ze zboru.

Na studia chodziłem na początku naszego wieku (2001 -2004) a 3 lata temu miałem potrzebę zdobycia wykształcenia nazwijmy to "kierunkowego". Z tego powodu przez pewien czs chodziłem na zebrania do innego zboru, nikogo to nie dziwiło.

Co do wypadów weekendowych akurat wróciłem z wycieczki zborowej do Ojcowa i Pieskowej Skały.

Hobby. Znam braci uprawiających różne sporty lub zbierających różne rzeczy, mój przyjaciel ma imponującą kolekcję monet z poza Europy a ja zbieram sól, mój syn kapsle (ma ponad 200 różnych rodzai).

Znam brata co sponsoruje i redaguje Wikipedię. Działa w dziale "Afryka". Znam też zapalonych podróżników, zbieraczy muszli, malarzy i rzeźbiarza.

Tak że z tą apatią to chyba nie jest prawda.
WSZYSTKO ZALEŻY OD TEGO W JAKIM KRĘGU SIĘ OBRACAMY I ILE OSÓB ZNAMY.

#45 Artur Schwacher

Artur Schwacher

    Elita forum (> 1000)

  • Członkowie
  • PipPipPipPip
  • 2617 Postów
  • Płeć:Male
  • Lokalizacja:Kostrzyn

Napisano 2010-09-19, godz. 09:31

Ale musi teraz trafiać szlag osoby, co były SJ 10 i więcej lat temu.

No cóż już 5 lat temu było widać ,że epoka totalnych zakazów się kończy i Sj coraz więcej robią rzeczy wcześniej co najmniej niemile widzianych. A drugi wniosek no cóż:

Co do wypadów weekendowych akurat wróciłem z wycieczki zborowej do Ojcowa i Pieskowej Skały.


To ,że SJ są aktywni w obrebie swojego zboru i robią w tej wspólnocie mnóstwo rzeczy to nikogo nie dziwi. Tylko chodzi o to by byli tak samo aktywni poza zborem..
To jest forum o Świadkach Jehowy. Ta religia może i ma tam swoje plusy. Rozchodzi się jednak o to aby te plusy nie przesłoniły nam minusów.
Wpadnij do mnie na Facebooku!

#46 brooklyn_hunter

brooklyn_hunter

    Forumowicz (51-500)

  • Członkowie
  • PipPip
  • 464 Postów
  • Płeć:Male
  • Lokalizacja:Sidarpointohajo

Napisano 2010-09-19, godz. 12:30

Iam, popierałem i nadal popieram 100% takie przedsięwzięcia braci.
Nic nie łączy tak ludzi jak wzajemnie spędzone chwile szczególnie w czasie wolnym od pracy i jakiejkolwiek służby.
Ludzie poznają się od tej innej, jakże ważnej prywatnej strony.

Kiedyś organizowałem m.in. wycieczki zborowe w góry.
Zawsze 1 Maja szliśmy na jakąś z nich.
Raz wypadło to w niedzielę.
Oj dostało mi się wtedy po uszach od starszyzny, bo jakże można cos takiego urządzać kiedy zebranie najważniejsze.

Organizacja to widzi inaczej.
Nie wolno urządzać towarzyskich spotkań z ramienia zboru.
Jak napisał „Niewolnik” w jednym z najnowszych wydań Strażnicy:
zbór to żaden „social club” oni mają „job” czyli robotę do odwalenia.

W Straznicy z 15.09.2010 znajdujemy następujący tekst:

The spirit of companionship that unites those who work together
in God's service is far stronger than the spirit that unites others in the world who MERELY SOCIALIZE TOGETHER .
The Christian congregation was founded, NOT TO FUNCTION AS A SOCIAL CLUB,
but to honor Jehovah and to GET A JOB DONE

- the work of preaching the good news, making disciples, and building up the congregation."

Po polsku:

„Więź jedności łącząca osoby
współpracujące w służbie dla Boga daleko
przewyższa relacje łączące ludzi w tym świecie.
Zbór chrześcijański nie miał funkcjonować
jako klub towarzyski—celem utworzenia

go było wysławianie Jehowy i wykonywanie
pewnych zadań: rozgłaszanie dobrej nowiny,
czynienie uczniów i zachęcanie się nawzajem...”

Prywatne przedsięwzięcia wśród SJ zawsze były cierniem w oku WTS,
ponieważ nie mają oni tak naprawdę kontroli nad tym co się tam dzieje.
Obecny rozluzowany styl po zborach (dzieci starszych idą na studia, wycieczki zborowe,
zabawy taneczne, urlopy po kilka razy w roku) nastał,
ponieważ dawne CK z jakichkolwiek względów popuściło smyczy na której prowadzeni są SJ.
Nowe CK widząc, że interes zaczyna się im wymykać spod kontroli, chce tą smycz znów mocno przykrócić.

Użytkownik brooklyn_hunter edytował ten post 2010-09-19, godz. 12:33

Dołączona grafika
---------------------------------------------------------------------------------

"Wśród SJ, wszyscy mówią o "prawdzie", ale nikt jej nie może (do końca) powiedzieć..."
"Żeby do zródła dotrzeć, trzeba pod prąd popłynać."
"Kto choć raz zajrzał za kulisy, ten już dłużej nie zadowoli się fasadą."
"Z kłamstw, w które uwierzymy, stają się prawdy, z którymi żyjemy."
"Nikt nie jest tak ślepy jak ten, który nie chce widzieć."
"W każdej religii są owce i pasterze, ale tylko owce są dojone, strzyżone i zarzynane, pasterze nie..."





#47 Iam

Iam

    Domownik forum (501-1000)

  • Członkowie
  • PipPipPip
  • 703 Postów

Napisano 2010-09-19, godz. 12:34

Ale musi teraz trafiać szlag osoby, co były SJ 10 i więcej lat temu.

No cóż już 5 lat temu było widać ,że epoka totalnych zakazów się kończy i Sj coraz więcej robią rzeczy wcześniej co najmniej niemile widzianych.


Nie, jesteś w błędzie, zbory mają sie dobrze bo od zawsze tak było i staramy sie aby dalej tak trwało.

To ,że SJ są aktywni w obrebie swojego zboru i robią w tej wspólnocie mnóstwo rzeczy to nikogo nie dziwi. Tylko chodzi o to by byli tak samo aktywni poza zborem..


Nie rozumie tego? Czy ty w dziale O związkach Zawodowych nie czytałeś opowieści o aktywności ŚJ poza zborem? Tam sie również wypowiadałeś.
Wszystkich zainteresowanych aktywnością społeczną ŚJ odsyłam do tamtego tematu bo informacje tam zawarte dużo mówią na aktualny temat.

#48 oskar

oskar

    Domownik forum (501-1000)

  • Członkowie
  • PipPipPip
  • 738 Postów

Napisano 2010-09-19, godz. 13:12

Apatia ?

[db.] lapidarnie i trafnie określił - przemęczenie
"Obowiązkami Teokratycznymi" czyli w technicznym żargonie
tzw zmęczenie materiału

Ja dodałbym jeszcze do tego obowiązki rodzinne, zawodowe i
spóżniony pociąg na stacji zwany Armagedonem.... :)

#49 romeo

romeo

    Forumowicz (51-500)

  • Członkowie
  • PipPip
  • 354 Postów

Napisano 2010-09-19, godz. 13:34

Dziwią mnie wasze spostrzeżenia i kłucą się z moimi doświadczeniami.

12 lat temu po raz pierwszy pojechałem na zagraniczne wczasy. Inni bracia pokazywali mi swoje zdjęcia z Grecji, Egiptu, Majorki, Tunezji itd. Wyjazdy do Niemiec na nikim juz nie robią wrażenia ( może dla tego że to Śląsk).

Tera jeżdżę na wczasy nad może od 4 lat, podobnie jak kilka innych rodzin ze zboru.

Na studia chodziłem na początku naszego wieku (2001 -2004) a 3 lata temu miałem potrzebę zdobycia wykształcenia nazwijmy to "kierunkowego". Z tego powodu przez pewien czs chodziłem na zebrania do innego zboru, nikogo to nie dziwiło.

Co do wypadów weekendowych akurat wróciłem z wycieczki zborowej do Ojcowa i Pieskowej Skały.

Hobby. Znam braci uprawiających różne sporty lub zbierających różne rzeczy, mój przyjaciel ma imponującą kolekcję monet z poza Europy a ja zbieram sól, mój syn kapsle (ma ponad 200 różnych rodzai).

Znam brata co sponsoruje i redaguje Wikipedię. Działa w dziale "Afryka". Znam też zapalonych podróżników, zbieraczy muszli, malarzy i rzeźbiarza.

Tak że z tą apatią to chyba nie jest prawda.
WSZYSTKO ZALEŻY OD TEGO W JAKIM KRĘGU SIĘ OBRACAMY I ILE OSÓB ZNAMY.

Iam , jak znasz bardzo te osoby o których piszesz ? . Bo można znać kogoś z imienia , nazwiska , wiesz co lubi czego nie lubi , jakie ma zainteresowania oprócz ....... , jaka kawę pije - białą czy rozpuszczalną i np. choruje na żołądek i jakie tabletki spożywa na dolegliwość . Znam bardzo dobrze , przechwałki śJ .

#50 Iam

Iam

    Domownik forum (501-1000)

  • Członkowie
  • PipPipPip
  • 703 Postów

Napisano 2010-09-19, godz. 13:56

Iam , jak znasz bardzo te osoby o których piszesz ? . Bo można znać kogoś z imienia , nazwiska , wiesz co lubi czego nie lubi , jakie ma zainteresowania oprócz ....... , jaka kawę pije - białą czy rozpuszczalną i np. choruje na żołądek i jakie tabletki spożywa na dolegliwość . Znam bardzo dobrze , przechwałki śJ .



Nie rozumie romeo o co ci chodzi?
Jaki to ma związek z tematem?

#51 romeo

romeo

    Forumowicz (51-500)

  • Członkowie
  • PipPip
  • 354 Postów

Napisano 2010-09-19, godz. 19:01

Nie rozumie romeo o co ci chodzi?
Jaki to ma związek z tematem?

Opisujesz , że w zborze jest tak super . Nie widzisz podstaw do tematu - apatia społeczna świadków Jehowy . Chciałem się dowiedzieć , jaki masz kontakt z osobami o których piszesz . Jeżeli znasz ich powierzchownie , to opinia nie będzie wiarygodna . A z drugiej strony Ciebie rozumiem Iam , bronisz swoich interesów . Pragnę przypomnieć Twoje słowa - "WSZYSTKO ZALEŻY OD TEGO W JAKIM KRĘGU SIĘ OBRACAMY I ILE OSÓB ZNAMY" . :)

#52 kinga308

kinga308

    Początkujący (1-50)

  • Członkowie
  • Pip
  • 39 Postów

Napisano 2010-09-24, godz. 20:31

Zdumiałam się czytając słowa lam :blink: kilka lat temu gdy wpadłam na pomysł zrobienia średniego i matury co niektórzy w zborze ( w tym "starszy" który też miał lub zdobywał wyższe) krytykowali mnie za tę decyzję i mówili a po co ci to, po armagedonie do niczego ci się nie przyda i takie tam pierdoły. W pół roku pózniej zaczęłam studia.O wtedy się zaczęło! krytyka i potępienie na całego! Jedna siostra to wprost powiedziała że mnie samotnej matce wręcz nie wypada się kształcic,co innego gdybym miała męża (a jaki to miało związek nie dowiedziałam sie nigdy) więc zapytałam czy w organizacji są równi i równiejsi.jednym wolno innym nie a już samotna matka to najlepiej jak się do trumny połozy i czeka na śmierć bo jej to już nic nie wypada.

#53 Ida

Ida

    Domownik forum (501-1000)

  • Członkowie
  • PipPipPip
  • 715 Postów
  • Płeć:Female

Napisano 2010-09-24, godz. 20:49

zapytałam czy w organizacji są równi i równiejsi.

Oczywiście, że są. Nie wiedziałaś o tym? :D Może jako osoba "nowonawrócona" na świadkowizm wierzyłaś w równouprawnienie braci w zborze. Teoretycznie panuje równość, jedność i braterstwo ...jak przykazał Pan Bóg. W praniu wychodzą inne kwiatki. Jednym wolno więcej, drugim nieco mniej. Jednym uchodzą pewne rzeczy na sucho, inni pociągani są do odpowiedzialności za najmniejsze uchybienia. Niektórzy mogą się angażować znacząco w życie społeczne i jest to tolerowane a nawet pozytywnie postrzegane, a u części podobne zachowania są odbierane jako objawy niedomagania duchowego. Od czego to zależy? Od kręgu w jakim się obracamy? Tak powiedział Iam i chyba ma rację. :)
"Ten, kto wyrusza na poszukiwanie Boga ... może przebiec wiele ścieżek. Zgłębić wiele religii, wstąpić do wielu sekt, ale w ten sposób nie spotka Boga. Ponieważ Bóg jest tutaj, teraz, obok nas." P.Coelho

#54 kinga308

kinga308

    Początkujący (1-50)

  • Członkowie
  • Pip
  • 39 Postów

Napisano 2010-09-24, godz. 21:49

teraz już wiem :lol: i między innymi dlatego zakończylam swoją przygodę z tymo obłudnikami

#55 Iam

Iam

    Domownik forum (501-1000)

  • Członkowie
  • PipPipPip
  • 703 Postów

Napisano 2010-09-25, godz. 11:49

Opisujesz , że w zborze jest tak super . Nie widzisz podstaw do tematu - apatia społeczna świadków Jehowy . Chciałem się dowiedzieć , jaki masz kontakt z osobami o których piszesz . Jeżeli znasz ich powierzchownie , to opinia nie będzie wiarygodna . A z drugiej strony Ciebie rozumiem Iam , bronisz swoich interesów . Pragnę przypomnieć Twoje słowa - "WSZYSTKO ZALEŻY OD TEGO W JAKIM KRĘGU SIĘ OBRACAMY I ILE OSÓB ZNAMY" . :)


Oczywiście że nie widzę podstaw do tematu o apatii społecznej ŚJ.
Uważam że pod tym względem nie różnią się zbytnio od reszty społeczeństwa.
Iluż to społeczników jest w polskim społeczeństwie tak w stosunku procentowym?

A odnośnie znajomości. Jeżeli ktoś mówi że u ŚJ jest tak lub owak a miał kontakt z jednym (a może i nie wszystkich poznał) zborem to nie jest to zbyt autorytatywne.
Ja chodzę na salę gdzie zgromadza się siedem zborów. Kiedyś było tylko ich 4 ale "urosły" no i jest 7. Znam chyba z połowę osób w tych zborach. Trzy z nich bardzo dobrze. Znam większość starszych z tych zborów.
Dwadzieścia pięć lat bycia w śród ŚJ to sporo zwłaszcza że byłem zawsze towarzyski i lubiłem podróże. Mam obraz polskich ŚJ dość dobry i zauważam że konflikty zazwyczaj mają takie samo podłoże jak konflikty w rodzinie : NIEDOMÓWIENIA, brak porozumienia.

Kinga pisze że jednym wolno innym nie. To nie tak że nie wolno ale chyba każdy wie że jeden np. może sobie kupić garnitur za 3000 zł i nie będzie to tla niego żadne poświęcenie a dla innego to katastrofa finansowa. Podobnie jest z wieloma innymi sprawami.
Problem tkwi w tym że "mamy interesować się sprawami innych" ale jak to robić aby z drugiej strony nie być posądzonym o wścibstwo.
Czy ty Kingo zadałaś tej osobie pytanie dla czego dla ciebie to jest nie stosowne.
Dziwne, nietakt i złe zrozumienie twoich pobudek i celów przez innych spowodowały że ty zapomniałaś o ślubowaniu złożonym w czasie chrztu. Jeśli byłaś ochrzczona.

Jeśli ja bym miał brać sobie do serca to co inni mówią to powinienem dawno odejść nie tylko ze zboru ale i z pracy no i z tego świata.

'Niech psy sobie szczekają przecież karawana i tak idzie dalej.'

#56 oskar

oskar

    Domownik forum (501-1000)

  • Członkowie
  • PipPipPip
  • 738 Postów

Napisano 2010-09-26, godz. 11:23


Dwadzieścia pięć lat bycia w śród ŚJ to sporo zwłaszcza że byłem zawsze towarzyski i lubiłem podróże. Mam obraz polskich ŚJ dość dobry i zauważam że konflikty zazwyczaj mają takie samo podłoże jak konflikty w rodzinie : NIEDOMÓWIENIA, brak porozumienia.



'Niech psy sobie szczekają przecież karawana i tak idzie dalej.'


No tak...tyle latek ciągnąć w tej karawanie to faktycznie garb
człekowi może wyrosnąć, nawet jeśli się nie jest wielbłądem :)

#57 kinga308

kinga308

    Początkujący (1-50)

  • Członkowie
  • Pip
  • 39 Postów

Napisano 2010-09-26, godz. 18:15

Pięknie napisałeś lam,naprawdę ale ja w dalszym ciagu będę trzymać sie tego co napisałam.To co przysięgałam w czasie chrztu pamiętam,aż tak stara nie jestem ale nadal uważam że w organizacji jedni moga, inni są za takie samo postępowanie piętnowani i nie wmówisz mi że jest inaczej.Nie należę do osób które rozsiewają plotki czy historie wyssane z palca opieram się na własnych doświadczeniach.

#58 Iam

Iam

    Domownik forum (501-1000)

  • Członkowie
  • PipPipPip
  • 703 Postów

Napisano 2010-09-26, godz. 20:50

Pięknie napisałeś lam,naprawdę ale ja w dalszym ciągu będę trzymać sie tego co napisałam.To co przysięgałam w czasie chrztu pamiętam,aż tak stara nie jestem ale nadal uważam że w organizacji jedni mogą, inni są za takie samo postępowanie piętnowani i nie wmówisz mi że jest inaczej.Nie należę do osób które rozsiewają plotki czy historie wyssane z palca opieram się na własnych doświadczeniach.


Nie zrozumiałaś mnie moja droga.

To prawda jedni mogą inni nie, bo każdy jest inny.
Dam ci przykład inny. Jedni na spotkaniach towarzyskich piją np. p[o dwa albo i trzy piwa ja tylko jedno, tylko tyle mogę bo mam bardzo słaba głowę. I co mam na siłę egzekwować swoje prawa i żądać równości, nie bo sam wiem ile mogę. Wiem że alkohol nie dla mnie, nie lubie tego i nie chcę.
To samo ze studiami.
Po nadto podejrzewam że nie umiałaś wytłumaczyć inny swoich pobudek, nie umiałaś albo nie chciałaś powiedziec dla czego chcesz studiować. Może tak cię wychowano, może nie lubisz się tłumaczyć, może nie lubisz mówić o swoich prywatnych sprawach a pytania odbierasz jak atak, jak wtrącanie się w twoje życie, jak próbę ingerencji a nie pomocy lub zainteresowania. Nie znam cię ani twej sprawy ale dziwi mnie to że takie w sumie drobiazgi zaważyły na ważności tego ślubowania.
Gdybym jak chciał to też miałbym mnóstwo powodów aby obrazić się na zbór i braci. Doznałem od nich dużo dobrego i złego. Świadom jestem że sam tez dałem i dobro i zło. Sam wybaczam i proszę o wybaczenie innych.

#59 kinga308

kinga308

    Początkujący (1-50)

  • Członkowie
  • Pip
  • 39 Postów

Napisano 2010-09-27, godz. 06:26

Fakt,nie lubię opowiadać o sobie ani nie lubię sie tłumaczyć ze swoich decyzji.Uważam,że fakt podjęcia przeze mnie studiów czy takiej lub innej pracy to moja prywatna sprawa.Jednak każdemu kto mnie o to pytał odpowiadałam.Przecież nie robiłam nic strasznego,obrazic też się nie obraziłam,raczej byłam rozbawiona ich reakcją.Po cichu pewnie nie jedna osoba o tym marzy.Podam jeszcze jeden przykład który już komus podawałam ale przytoczę jeszcze raz.Kilka lat temu założyłam internet,pewna siostra niewiele starsza ode mnie bardzo mnie krytykowała za to:a po co ci to,za duzo pieniędzy masz,to dzieło szatana i takie tam bzdury.W rok czy dwa pózniej odwiedziłam ją,patrzę a ona internet ma.Nie mogłam się powstrzymać od komentarza nawiązując do naszej ówczesnej rozmowy i tej sytuacji.

#60 romeo

romeo

    Forumowicz (51-500)

  • Członkowie
  • PipPip
  • 354 Postów

Napisano 2010-09-27, godz. 07:37

Fakt,nie lubię opowiadać o sobie ani nie lubię sie tłumaczyć ze swoich decyzji.Uważam,że fakt podjęcia przeze mnie studiów czy takiej lub innej pracy to moja prywatna sprawa.Jednak każdemu kto mnie o to pytał odpowiadałam.Przecież nie robiłam nic strasznego,obrazic też się nie obraziłam,raczej byłam rozbawiona ich reakcją.Po cichu pewnie nie jedna osoba o tym marzy.Podam jeszcze jeden przykład który już komus podawałam ale przytoczę jeszcze raz.Kilka lat temu założyłam internet,pewna siostra niewiele starsza ode mnie bardzo mnie krytykowała za to:a po co ci to,za duzo pieniędzy masz,to dzieło szatana i takie tam bzdury.W rok czy dwa pózniej odwiedziłam ją,patrzę a ona internet ma.Nie mogłam się powstrzymać od komentarza nawiązując do naszej ówczesnej rozmowy i tej sytuacji.

Oczywiście Kingo , to jest Twoja prywatna sprawa jak zarządzasz swoim życiem i jakie masz plany życiowe . Tendencje śJ są takie , że lubią się wtrącać w cudze życie .




Użytkownicy przeglądający ten temat: 0

0 użytkowników, 0 gości, 0 anonimowych