Wychowałam się w katolickiej rodzinie,ale nie mam dobrych wspomnień z dzieciństwa jeśli chodzi o święta ,więc
kiedy zostałam świadkiem to nie było mi specjalnie żal tego co tracę nawet choinki.
Teraz nawet dni wolne w świeta mnie nie dotyczą,bo przeważnie pracuję,nie mówiąc już o aspekcie religijnym który mnie nie interesuje.
Bardzo żal mi wszystkich samotnych,opuszczonych i biednych ludzi w tym okresie,klimat jaki jest wtedy wytwarzany może sprawiac,że tacy ludzie odczuwają swoją samotnośc ze zdwojoną siłą..dlatego nie lubię tego okresu.
Czy i jak obchodzicie święta?
Started by Sebastian Andryszczak, 2007-12-22, 05:58
22 replies to this topic
#21
Napisano 2010-11-29, godz. 19:01
#22
Napisano 2010-11-29, godz. 23:00
Nie zamierzam się czepiać bo klimaty świąteczne, jednak to przykre, iż
duch święty zabrania mi się cieszyć z faktu narodzin Jezusa Chrystusa
naszego Jedynego Zbawiciela,który jest Panem chrześcijan i całej
zresztą ludzkości, i który przybędzie nas sądzić...
Wychodzi na to, że powinienem pominąć ten fakt milczeniem lub się
zasmucić ale w żadnym wypadku cieszyć...?
Ciekawe co by się działo, gdyby Pan Jezus się nie narodził?
Napewno obowiązywał by Stary Testament, Prawo, Sabat...etc.
I z pewnością nie byłoby kłótni o Trójce
duch święty zabrania mi się cieszyć z faktu narodzin Jezusa Chrystusa
naszego Jedynego Zbawiciela,który jest Panem chrześcijan i całej
zresztą ludzkości, i który przybędzie nas sądzić...
Wychodzi na to, że powinienem pominąć ten fakt milczeniem lub się
zasmucić ale w żadnym wypadku cieszyć...?
Ciekawe co by się działo, gdyby Pan Jezus się nie narodził?
Napewno obowiązywał by Stary Testament, Prawo, Sabat...etc.
I z pewnością nie byłoby kłótni o Trójce
Użytkownik oskar edytował ten post 2010-11-29, godz. 23:03
#23
Napisano 2010-11-29, godz. 23:18
Ja od urodzenia byłem katolikiem - przyjąłem chrzest niemowląt,pierwszą komunię i bierzmowanie (po wojsku zostałem świadkiem w1993 )
Dla mnie święta zawsze były estetyką wyrafinowanej duchowości i mistycyzmu,ktore dawało mi frajdę i śnieżno białej ekskstrawagancji patosu,ale szczerego i niezapomnianego dzieciństwa.
Piękna choinki,paczek-prezentów,radości gości i rodziny i euforii mikołaja ... no wtedy bardziej dziadka mroza (PRL i Wschód ),a prezenty zawsze były na oknie ,a w Wigilię pod choinką i nie zapomniana rosyjske bajka ( Czajkowskiego muzyka przepiękna ) ... dziadek do orzechów.
Te piękne chwile już nie wrócą
Dla mnie święta zawsze były estetyką wyrafinowanej duchowości i mistycyzmu,ktore dawało mi frajdę i śnieżno białej ekskstrawagancji patosu,ale szczerego i niezapomnianego dzieciństwa.
Piękna choinki,paczek-prezentów,radości gości i rodziny i euforii mikołaja ... no wtedy bardziej dziadka mroza (PRL i Wschód ),a prezenty zawsze były na oknie ,a w Wigilię pod choinką i nie zapomniana rosyjske bajka ( Czajkowskiego muzyka przepiękna ) ... dziadek do orzechów.
Te piękne chwile już nie wrócą
Użytkownik caius edytował ten post 2010-11-29, godz. 23:20
"Przez świat idę w szlachetnych celach,ale gubię kompas życia i nie wiem dokąd zmierzam,będąc w matni ... sensualnej" - caius
VIS ET HONOR ... ET AMOR
//http://www.youtube.com/watch?v=2eMq307PT74&feature=related
VIS ET HONOR ... ET AMOR
//http://www.youtube.com/watch?v=2eMq307PT74&feature=related
Użytkownicy przeglądający ten temat: 1
0 użytkowników, 1 gości, 0 anonimowych