Chyba nie zostałem dobrze zrozumiany.
Cytowano wyżej, że w tym samym roku 1970 w "Strażnicy" nr 18 podano:
"Jeżeli Pan Jezus Chrystus ma być "Panem i sabatu" to jego tysiącletnie panowanie musi być siódmym w serii okresów tysiącletnich, czyli milleniów (Mat. 12:8, NT). Tylko pod tym warunkiem będzie ono panowaniem sabatnim (...) Czyż więc koniec sześciu tysięcy lat ciemiężycielskiego zniewolenia ludzi pod rządami Szatana Diabła nie byłby dla Jehowy Boga odpowiednią chwilą na wprowadzenie millenium sabatniego wytchnienia całej ludzkości? Z pewnością! A Jego Król, Jezus Chrystus, będzie Panem tego Sabatu." (str. 13)
I tutaj nie ma znaczenia co o sprawie sądzi KK, bo rozmawiamy o ŚJ a ja wskazuję ich niekonsekwencję.
Jeśli zarzekają się że:
A) Pan Jezus Chrystus ma być "Panem i sabatu"
Aby spełnić ten warunek, "jego tysiącletnie panowanie musi być siódmym w serii okresów tysiącletnich, czyli milleniów"
C) oraz że "Tylko pod tym warunkiem będzie ono panowaniem sabatnim "
a następnie "szantują Boga", aby spełnił ich kaprysy, gdy piszą:
D) Czyż więc koniec sześciu tysięcy lat ciemiężycielskiego zniewolenia ludzi pod rządami Szatana Diabła nie byłby dla Jehowy Boga odpowiednią chwilą na wprowadzenie millenium sabatniego wytchnienia całej ludzkości? Z pewnością!
po czym powtarzają znowu:
E) "A Jego Król, Jezus Chrystus, będzie Panem tego Sabatu."
To widać, że w strażnicy zaprezentowano bezczelnie bluźnierczą argumentację: Jeśli Pan Jezus albo Jehowa Bóg "odważą się" nie spełnić kaprysów Ciała Kierowniczego ŚJ, wtedy narażą się na zarzut, jakoby Pan Jezus nie był Panem Sabatu czyli jakoby Pan Jezus był kłamcą!
Oczywiście, Pan Jezus 1) nie jest kłamcą 2) nie ma obowiązku spełniać kaprysów klubu złośliwych tetryków, a wyżej cytowane słowa CK ŚJ świadczą o ich pysze i o tym, że to ślepi przewodnicy ślepych.
Oczywiście, pkt B i C nie są prawdziwe. Pan Jezus wcale nie musi spełniać żadnych warunków formułowanych przez ludzi. Zmartwychwstał w niedzielę, która była dniem powszednim. I co? Zabronił mu ktoś tego skutecznie?! Jak śpiewamy w pieśni wielkanocnej nie pomogła "staż, pieczęć i skała". A próba stawiania Panu Jezusowi warunków, kiedy ma on przyjść ponownie, jest jeszcze bardziej groteskowa od straży przy grobie.
Podsumowanie: złośliwi tetrycy z Ciała Kierowniczego dla ratowania własnego "autorytetu" szargają autorytet Jezusa Chrystusa. A to jest niedopuszczalne.