"Witaj w piekle..."
#61
Napisano 2006-02-26, godz. 19:45
#62
Napisano 2006-02-26, godz. 19:46
Powiem szczerze,nie wiem na ile jego nawrócenie w kk było szczere,wiem że miał spore kłopoty zsamym sobą,matka nie mogła mu pomóc ,nie mogę napisać z jakich względów,FLY się domyśli o co chodzi.Właściwie tam cała rodzina potrzebowała pomocy.Faktem jest ,że napisał przed śmiercią list,że żałuje iż poszedł do kk.Być może postawiono mu warunki,których nie mógł przyjąć.Bóg zna całą prawdę.Adam nie umiał żyć poza organizacją,a ci się wypieli na niego.Jego przykład potwierdza tylko jak sekty niszczą ludzi,jak trudno jest potem żyć.czy masz wrażenie, że całe nawrócenie Adama było udawane? Czy też rozpatrywałabyś odrębnie popełniony niemoralny czyn i odrębnie (być może szczere) nawrócenie? I czy uważasz, że powrót do organizacji mógł być szczery i np. wynikać z wyrzutów sumienia? Czy też Adam liczył głównie na pomoc materialną od rodziny? Czyżby więc Adam dwukrotnie i to z niskich pobudek udawał nawrócenie?
#63
Napisano 2006-02-27, godz. 08:39
Rekinie,boisz się ze mną polemizować?obiecałam,że powrócę do osoby PANA JEZUSA,więc zapraszam do tematyki dyskusji doktrynalnych,bo tu będzie nie na temat i moderator przywoła mnie do porządku.1 Koryntian11:3poprostu znalazłam PANA JEZUSA,ON jest moim BOGIEM
Chciałbym, żebyście wiedzieli, że głową każdego mężczyzny jest Chrystus, mężczyzna zaś jest głową kobiety, a głową Chrystusa* - Bóg
Jana 14:28
Słyszeliście, że wam powiedziałem: Odchodzę i przyjdę znów do was. Gdybyście Mnie miłowali, rozradowalibyście się, że idę do Ojca, bo Ojciec większy jest ode Mnie
Ale oczywiscie te wersety sa z pewnoscia wyrwane z kontekstu albo SJ zle je interpretuja
#64
Napisano 2006-02-27, godz. 20:11
Nie boje sie polemiki , ale nie mam zamiaru uprawiac polemikiRekinie,boisz się ze mną polemizować?obiecałam,że powrócę do osoby PANA JEZUSA,więc zapraszam do tematyki dyskusji doktrynalnych,bo tu będzie nie na temat i moderator przywoła mnie do porządku.
na stronie :
http://www.slownik-o...580000CE550.php
czytamy definicje polemiki :
polemika spór, dyskusja, dysputa, kontrowersja w słowie a. w piśmie, na temat polit., nauk., społ., art. itp.
polemista.
polemizować.
Etym. - gr. polemikós 'wojenny; wojowniczy; wrogi' od pólemos 'wojna; bitwa; spór'.
Zgodnie z radami ( slusznymi ) Pisma Swietego i Moderatora JB , chce tutaj juz tylko informowac i glosic Ewangelie raczej niz wojowac na tym forum
Ogranicze sie ( postaram sie przynajmniej ) do przedstawiania punktu widzenia SJ na dane zagadnienia majace zwiazek z Ewangelia ...
Lk 5:5 Siewca wyszedł siać ziarno. A gdy siał, jedno padło na drogę i zostało podeptane, a ptaki powietrzne wydziobały je.
#65
Napisano 2009-01-24, godz. 09:12
Ciekawe, że jeżeli chodzi o studniówkę i o problem iść, czy nie iść to nie tylko domena śJ. Niektórzy protestanci też mają takie dylematy: http://forum.protest...8aa793ac2#34452Inna historia i inny blog, ale również i tutaj mamy obraz trudnego dorastania w rodzinie świadków Jehowy.
Poniżej kilka smutnych refleksji:
"Ot, ma wygląd ptaka, a więc będzie latał, proste". - Baltazar Siedem Słońc
#66
Napisano 2009-01-24, godz. 10:08
przeczytałam sobie tych kilka postów z tego forum i uśmiałam się do łez.....toż to świadkowie Jehowy....tylko inaczej się nazywają!Ciekawe, że jeżeli chodzi o studniówkę i o problem iść, czy nie iść to nie tylko domena śJ. Niektórzy protestanci też mają takie dylematy: http://forum.protest...8aa793ac2#34452
#67
Napisano 2009-01-24, godz. 19:23
przeczytałam sobie tych kilka postów z tego forum i uśmiałam się do łez.....toż to świadkowie Jehowy....tylko inaczej się nazywają!
toż świadkowie się z nich wywodzą.
też to przeczytałem i to czysty dewotyzm nie mogą rozmawiać o czymś innym niż tylko o Bogu.
A powód "ja nie piję alkoholu to nie mogę iść" już zakłada, będą mnie zmuszać. Boją się wystawiać na próbę, przez to myślą, że będą święci.
i tak samo brak samodzielnego myślenia, wszystko musi być zatwierdzone z góry.
#68
Napisano 2009-01-24, godz. 20:27
#69
Napisano 2009-01-24, godz. 20:39
#70
Napisano 2009-01-24, godz. 20:45
Novanna,ojej,a dlaczego tak ci mnie szkoda?Teraz jestem innym człowiekiem i ciesze sie wolnościa w Chrystusie.A co przeszłam ,to przeszłam,ale kurcze zyje i nie poddaje sie.Sally 11, dopiero teaz przeczytałam twoje posty tak na spokojnie i do końca.....i jestem wstrząsnięta! Gdzie Jesteś Sally? Sally? Moja kochana, bardzo bardzo ciebie mi szkoda
#71
Napisano 2009-01-24, godz. 20:52
czegoś nie rozumiem...Sally 11 to ty? to kasztanowa?Novanna,ojej,a dlaczego tak ci mnie szkoda?Teraz jestem innym człowiekiem i ciesze sie wolnościa w Chrystusie.A co przeszłam ,to przeszłam,ale kurcze zyje i nie poddaje sie.
szkoda mi ciebie, bo w pewnym sensie utożsamiam się z tobą....choc nie do końca wygladało moje życie jak twoje. Ale wiem, ze w tej sytuacji w której byłaś mało , albo wogóle było tych którzy cię rozumieli, którzy mogli pomócNovanna,ojej,a dlaczego tak ci mnie szkoda?Teraz jestem innym człowiekiem i ciesze sie wolnościa w Chrystusie.A co przeszłam ,to przeszłam,ale kurcze zyje i nie poddaje sie.
Użytkownik novanna edytował ten post 2009-01-24, godz. 20:48
#72
Napisano 2009-01-24, godz. 21:07
Yes,I am Nie mogłam aktywowac swojego profilu jako Sally,wię jestem ta samą Bozenką,jako kasztanowa.Pozdrawiam znajomych!!!czegoś nie rozumiem...Sally 11 to ty? to kasztanowa?
Novanna,moze się zdziwisz,ale znależli się ludzie,którzy bardzo mi pomogli.Oczywiście byli to ludzie z Koscioła Chrześcijan Ewangelicznych.Poznałam wielu ludzi z różnych denominacji,wiem teraz,ze nie można idealizować kogokolwiek,bo rozczarowanie może byc bolesne,ale istotnie prawdziwi naśladowcy Jezusa mają byc poznawani po miłości i ja tej braterskiej miłości doswiadczyłam w kazdym aspekcie.Zycze ci,moja droga,abyś też mogła spotkac takich chrzescijan,którzy niezależnie od nazwy denominacji byli autentycznymi uczniami Pana.czegoś nie rozumiem...Sally 11 to ty? to kasztanowa?
szkoda mi ciebie, bo w pewnym sensie utożsamiam się z tobą....choc nie do końca wygladało moje życie jak twoje. Ale wiem, ze w tej sytuacji w której byłaś mało , albo wogóle było tych którzy cię rozumieli, którzy mogli pomóc
#73
Napisano 2009-08-24, godz. 20:01
#74
Napisano 2009-08-25, godz. 08:16
#75
Napisano 2009-08-31, godz. 22:05
Chcialam sie podzielić swoja smutna historią,ponieważ nieraz dostałam od mojego ojca.uchodzilismy za super rodzinkę.Przegiął najbardziej wtedy gdy mnie pobił,bo nie chciałam powiedzieć do kogo wysyłam smsa z internetu,miałam wtedy 18 lat i uznałam,że cos jest ostro nie tak.tym bardziej,że moja siostra była wtedy wyklucona a ja byłam w porządku.Ojciec nigdy mnie za to nie przeprosił.A ja pół wakacji chodziłam z widocznymi śladami.Co na to starsi?Że mam lodówke i łóżko to mi powinno wystarczyć.no i gdyby sie zdarzyło jeszcze raz to może jakos pomogą.nie zdarzyło sie.Bo sie wyprowadziłam.Nienawidzę tej obłudy.Tego udawania fajnych ludzi.Syf totalny i zakłamanie.A na studniówkę nie poszłam.Za to poszłam na inną altternatywna imprezę.Za co przez cały rok nie dostawałam pieniędzy od rodziców.Zabrali mi telefon i takie tam.teraz to sie z tego smieję,ale wtedy to były powazne problemy.Pozdrawiam wszytkich którzy tez przechodzili przez takie piekło,bo uzywanie przemocy jest...oznaką bezsilności i głupoty,ale...boli...długo boli.
tak....skąd ja znam takie zachowania... mój ojciec kontrolował wszystko.Gdy byłam nastolatką przeczytał mój pamiętnik i zaznaczył na marginesach swoje komentarze z wersetami biblijnymi....naigrywał się potem z moich zwierzeń". Gdy nie chcieliśmy iśc na zebranie pobił nas...nie z gorliwości bynajmniej...właśnie wtedy został starszym i jak by to wygladało, gdyby rodzina nie przychodziła na zebrania z "głową rodziny"...ech ja nie żyłam, ja byłąm jak manekin, ja myslałam wtedy że tak trzeba...że to ja jestem zła...
#76
Napisano 2009-09-01, godz. 19:12
Dlaczego tylko nikt z tych molestujących i szntażujących debili nie zada sobie pytania, lub nie zrozumie, ŻE BÓG WIDZI WSZYSTKO I JEŚLI ROBI SIĘ COŚ DLA BOGA TO ON TO WIDZI, a jeśli robi się coś dla ludzi to to jest g... warte i do zbawienia nie doprowadzi!
Ale to zdaje się być jakaś wyższa półka rozumowania Dla świadków niedostępna
Użytkownik qwerty edytował ten post 2009-09-01, godz. 19:13
#77
Napisano 2010-01-30, godz. 17:41
#78
Napisano 2010-01-30, godz. 22:26
#79
Napisano 2010-01-31, godz. 09:14
Użytkownik ble edytował ten post 2010-01-31, godz. 09:20
#80
Napisano 2010-01-31, godz. 09:36
A ja czsem mam wrażenie że SJ są tak bardzo przekonani o swej misji wybraństwie i posłannictwie że gdzieś rodzi się przekonanie ze wiele im wolno że im Jehowa pozwala. Sama gdy doznaję zranień ze strony SJ słyszę że On "sumienie ma czyste"Wracając do tematu chciałabym się z wami podzielić smutną historią jednej siostry z mojego zboru (nawet grupy książki). Najpierw ona została ŚJ, potem jej mąż. W małżeństwie było tak: gwałcił, bił ją, znęcał się psychicznie, chodził do agencji towarzyskiej. Tak wyglądało małżeństwo w prawdzie. Jego wykluczono (w końcu!), rozwiodła się z nim, ale dalej ma z nim utrapienie (nie płaci alimentów, zostawił jej długi do spłaty i się ulotnił itd.)
Użytkownik ichtisek edytował ten post 2010-01-31, godz. 09:38
Użytkownicy przeglądający ten temat: 0
0 użytkowników, 0 gości, 0 anonimowych