W artykule Menonici poszukują prawdy biblijnej "Strażnica" wydaje się dziwić i potępiać praktykę wykluczania ze społeczności, podobnie odnosi się do zakazu studiowania przez menonitów literatury świadków Jehowy oraz utrzymywania kontaktów z osobami spoza tej społeczności i głoszenia poglądów sprzecznych z oficjalną doktryną.
W tekście wspomniano między innymi:
Rozumiem więc, że "Strażnica" zdaje sobie sprawę, jak się czują ci świadkowie Jehowy, których wykluczono ze zboru, bo odważyli się podzielić wątpliwościami.Wielu czuje się uciskanych i żyje w strachu przed wykluczeniem ze społeczności, co dla kogoś, kto nigdy nie żył poza nią, jest przerażającą perspektywą.
Czy w zbliżonej sytuacji dociekliwi, studiujący z osobami spoza społeczności ŚJ literaturę innego wyznania i głoszący własne poglądy świadkowie Jehowy nie zostaną potraktowani podobnie jak wspomniany Johann?Kiedy po jakimś czasie Johann pojechał do miasta sprzedać płody rolne, podszedł na rynku do kobiety, która była Świadkiem Jehowy i proponowała ludziom Strażnicę. Ta skontaktowała go z misjonarzem mówiącym po niemiecku i wkrótce Johann zaczął otrzymywać pocztą Strażnicę w tym języku. Uważnie studiował każdy numer, po czym przekazywał go kolejnym rodzinom w kolonii, dopóki się nie zniszczył. Czasami rodziny zbierały się razem i do północy analizowały otrzymaną publikację, odszukując podane w niej wersety biblijne. (...)
Wieść o tych rozmowach szybko dotarła do kaznodziejów kościoła, którzy zagrozili rodzinie Johanna, że jeśli nie przestanie głosić, zostanie wykluczona ze wspólnoty.
Czy świadka Jehowy posiadającego odstępczą literaturę i na dodatek dzielącego się tą literaturą z resztą zboru, nie spotkają żadne konsekwencje?Kilka dni później do domu rodziny Johanna przyszła starszyzna z ultimatum: „Słyszeliśmy, że byli u was Świadkowie Jehowy. Nie wolno wam się z nimi więcej spotykać, a jeśli nie oddacie na spalenie otrzymanej od nich literatury, zostaniecie wykluczeni”.
Czy wykluczono ich za studiowanie Pisma Świętego? Zdaje się, że chodzi o studiowanie Biblii w oparciu o literaturę TS. Przypomnijmy, że najpierw była mowa o uważnym studiowaniu czasopisma "Strażnica" ("Johann zaczął otrzymywać pocztą Strażnicę w tym języku. Uważnie studiował każdy numer..."), a potem publikacji "Wiedza, która prowadzi do życia wiecznego" ("Przestudiowanie pierwszego rozdziału książki Wiedza, która prowadzi do życia wiecznego zajęło im wtedy cztery godziny.") Czy za podobne studium Organizacja nie wyklucza tak samo, jak wspomniani starsi?Jeden z mężczyzn odpowiedział: „Nie możemy spełnić waszego żądania. Ci ludzie przychodzą uczyć nas z Biblii”. Jak zareagowali starsi? Wykluczyli ich za studiowanie Pisma Świętego!
W tak zamkniętej społeczności możliwości represji są na pewno większe niż w przypadku relacji świadków Jehowy z osobami wykluczonymi. Jednak, jak to wynika z doświadczeń i ze świadectw ex-ŚJ, sytuacje przykre generowane ze strony byłych współwyznawców nie należą do rzadkości. Jeżeli ktoś pracował u innego świadka Jehowy, to jako wykluczony również może swoją pracę stracić. Dzieci wykluczonego mogą stracić przyjaciół, bo ich rodzice będą chcieli trzymać je daleko od TAKIEJ rodziny. Do tego dochodzi bojkot towarzyski, podziały w rodzinach na tym tle oraz różne sytuacje codziennego życia, które mogą być okazją do okazania wykluczonemu niechęci czy pogardy.Był to naprawdę ciężki cios. Wóz z kolonijnej serowarni przestał odbierać od jednej z tych rodzin mleko, wobec czego straciła ona źródło dochodów. Jednego mężczyznę mającego rodzinę zwolniono z pracy. Drugiemu nie pozwolono robić zakupów w miejscowym sklepie, a jego dziesięcioletnią córkę wyrzucono ze szkoły. Dom pewnego młodego mężczyzny otoczyli sąsiedzi, aby odebrać mu żonę, twierdzili bowiem, że nie może ona mieszkać z mężem odrzuconym przez społeczność. Pomimo wszystkich tych przeciwności rodziny studiujące Biblię nie zaprzestały dociekać prawdy.
Zatem cytowany artykuł można wrzucić do szuflady z napisem: "Cudze wykluczanie potępiacie, a o własnym zapominacie"
Na zakończenie jeszcze jeden cytat:
Po odejściu od świadków Jehowy ludzie mówią dokładnie tak samo. Są szczęśliwi, bo już nie są niewolnikami Niewolnika i oswobodzili się z więzów narzuconych przez TS. Po odejściu ludzie uświadamiają sobie także, jak bardzo się zawiedli na tej słynnej, stale podkreślanej w literaturze Organizacji, braterskiej miłości i pomocy.Potem w ich ślady poszły kolejne osoby. Jedna z nich powiedziała później: „Odkąd poznaliśmy prawdę z Biblii, czujemy się jak niewolnicy oswobodzeni z więzów”. Inny mężczyzna przyznał: „Wielu menonitów narzeka na brak miłości w ich szeregach. Tymczasem Świadkowie Jehowy interesują się sobą nawzajem. Czuję się wśród nich bezpiecznie”.
--
w nawiązaniu do tematu na forum JWD, link