Dla mnie to jest ograniczenie wolności poglądów politycznych. Osoby o określonych poglądach nie mogą adoptować dzieci. Nie chodzi o żadne czynniki społeczne, takie jak zakaz adopcji z powodu samotności, pozostawania w związku nieformalnym, alkoholizm, tylko po prostu o poglądy.
- Czy powiedziałby pan swojemu dziecku, że 2 + 2 = 4?
- Nie zrobiłbym tego, bo nie pozwala mi na to moja wiara.
Masz czarno-biały obraz świata. Jeżeli najdzie Cię kiedyś refleksja, że możesz się mylić, to zgłoś się, chętnie podyskutuę.
Weźmy jakiś inny pogląd polityczny, który wydaje mi się bzdurny a z którym się nie zgadzam, np. kolektywizację rolnictwa. Moje poglądy polityczne są takie, że kolektywizacja rolnictwa doprowadzi do jego upadku, zapaści gospodarczej, głodu itp. Ktoś inny może mieć inne poglądy. Gdyby jednak przyszedł i zarzucając mi, że zaprzeczam faktowi, że 2 + 2 = 4, zabronił kupowania chleba, to byłby to zamach na moją wolność.
Z resztą, niedawno coś takiego w Polsce mieliśmy. Za patologicznie wrogi stosunek do jedynie słusznego ustroju można było iść siedzieć.
Moim zdaniem sytuacja w Anglii to już apogejum. Gorzej nie będzie, bo ludzie się obudzą i zaczną domagać się swoich praw. Geje nie są już dyskryminowaną mniejszością - role się odwróciły. Teraz to grupy konserwatywne będą zdobywać punkty za dyskryminację. Może to potrwać długo, powiedzmy 30 lat, ale kiedyś nastąpi. A wtedy zapanuje równowaga albo role znów się odwrócą
.