Paweł kocham cie za ten tekst:)A babcia kiedyś serfowała, że taka ekspertka?
...... miałam dzis kiepski nastrój od rana.... az tu czytam Twój texcior i juz do konca dnia bede sie z niego cieszyc )))
Napisano 2008-03-20, godz. 08:35
Paweł kocham cie za ten tekst:)A babcia kiedyś serfowała, że taka ekspertka?
Napisano 2008-03-20, godz. 09:12
Napisano 2008-03-20, godz. 10:41
Napisano 2008-03-20, godz. 11:01
Napisano 2008-03-20, godz. 12:46
Napisano 2008-03-20, godz. 14:14
Napisano 2008-03-20, godz. 14:26
Napisano 2008-03-28, godz. 20:35
Skoro nie chcesz przyjąć nauczania ludzi którzy odkryli sens życia i zaginasz ich wiedzą to musisz być albo diabłem albo ostępcą.Bez dyskusji.Stalin pytał grzecznie polskich oficerów czy przejdą na jego stronę.Jak odmawiali wycieczka do Katyńskiego Lasu.Z babciami tak to właśnie jest, zwłaszcza jeśli mają już od kilkudziesięciu lat mózgi przetrawione WTS-owską papką. Kiedyś spierałem się z nią nt. Ciała Kierowniczego (jeszcze wówczas mi się chciało, teraz już nie dostrzegam sensu). Pytanie babci było krótkie: "A gdzie to takie mądrości można przeczytać, co?". No to odpowiadam, że u wuja Raya, że są też strony w internecie. Babcia na to mi przerywa: "TO CHYBA SAM DIABEŁ JE PISZE"
Napisano 2008-03-29, godz. 18:44
Ponieważ Budda odkrył sens życia to czy mam przyjąć jego nauczanie? A co w takim razie z nauczaniem Mahometa, czy innych oświeconych, którzy mieli jakieś objawienie i pisali swoje książki jak Koran czy Księga Mormona? To których odkrywców sensu życia mam słuchać aby nie być przez ciebie nazwanym diabłem i odstępcą? I jakie podasz mi Otello kryteria według których mógłbym zbadać nauczanie tych ludzi, których mi polecisz jako odkrywców sensu życia?Skoro nie chcesz przyjąć nauczania ludzi którzy odkryli sens życia i zaginasz ich wiedzą to musisz być albo diabłem albo ostępcą.Bez dyskusji.Stalin pytał grzecznie polskich oficerów czy przejdą na jego stronę.Jak odmawiali wycieczka do Katyńskiego Lasu.
Napisano 2008-03-30, godz. 09:09
Napisano 2008-03-31, godz. 08:26
Ale osoby zainteresowane moga bez problemu, internet moze sie wiec przysluzyc do tego, ze mniej bedzie osob zostajacych SJ dlatego ze poznali tylko czesc prawdy. Tak sobie ostatnio mysle, ze gdybym 17 lat temu (kiedy zaczelam studium ze SJ) miala dostep do tej informacji co teraz, byc moze nie dalabym sie ochrzcic. Bylam wtedy zbuntowana nastolatka i brak dostepu do "materialow odstepczych" miedzy innymi sprawil ze latwo bylo mnie zindoktrynowac.no nie mogą korzystać bo w internecie można znaleźć dużo niewygodnych dla ORGANIZACJI informacji
Nie mialam kontaktu z nikim ze zboru odkad odeszlam kilkanascie lat temu, a nawet wyprowadzilam sie daleko nie podajac kontaktu, a jednak mnie namierzyli... na portalu "Nasza-klasa". Wlasnie niedawno zostalam usunieta z listy znajomych dobrej kolezanki z dziecinstwa ktora - jak sie potem dowiedzialam - zostala SJ.no bo w sumie po co im nasza klasa? i tak sie nie powinni bratac z ludzmi ze swiata a temu ten portal ma słuzyc smile.gif odnawianiu starych znajomosci!
Napisano 2008-03-31, godz. 09:41
Agape, w tym samym roku, w którym zaczęłaś studiować ze śJ dla mnie mit o "Raju"w wydaniu WTS prysł jak bańka mydlana. Zgadzam się z Tobą, że internet przeszkadza WTS w ich działalności pozyskiwania nowych członków. 17 lat temu inetrnet w Polsce był nie dostępny. Masz rację, że przy braku dostępu do alternatywnych źródeł wiedzy łatwo jest ludźmi manipulować.Ale osoby zainteresowane moga bez problemu, internet moze sie wiec przysluzyc do tego, ze mniej bedzie osob zostajacych SJ dlatego ze poznali tylko czesc prawdy. Tak sobie ostatnio mysle, ze gdybym 17 lat temu (kiedy zaczelam studium ze SJ) miala dostep do tej informacji co teraz, byc moze nie dalabym sie ochrzcic. Bylam wtedy zbuntowana nastolatka i brak dostepu do "materialow odstepczych" miedzy innymi sprawil ze latwo bylo mnie zindoktrynowac.
Osobiście znam świadka ( na marginesie, naprawdę kumatego faceta ), który usunął swój profil z naszej-klasy.Nie mialam kontaktu z nikim ze zboru odkad odeszlam kilkanascie lat temu, a nawet wyprowadzilam sie daleko nie podajac kontaktu, a jednak mnie namierzyli... na portalu "Nasza-klasa". Wlasnie niedawno zostalam usunieta z listy znajomych dobrej kolezanki z dziecinstwa ktora - jak sie potem dowiedzialam - zostala SJ.
A potem sie okaze, ze Jehowa nie tylko oczyszcza z odstepstwa zbor, ale takze internetowe profile braci
Napisano 2008-04-19, godz. 14:29
Doobre!nasz-zbor.pl jest under construction
Bomba! Jakbym przeczytał bez komentarza, to byłbym pewny, że to cytat ze Strażnicy! Ten duch boga jechowy!co do naszej klasy to tylko patrzec jak nadarzyn wyda zarzadzenie w stylu, zastanów się młody bracie siostro, czy Jezus załozyłby sobie profil na naszej klasie? Na równi z ludzmi z tego szatańskiego swiata? Na pewno wielki nauczyciel niechciałby aby jego zdjecie przewijało sie pomiedzy satanistami, cudzołoznikami złodziejami pijakami itd a taki przeciez jest szatański zły swiat...... rozpatrz wiec drogi bracie , siostro i podejmij własciwa decyzje likwidujac swoje konto, ,majac w sercu słowa naszego Pana .... A wy nie jestescie ze swiata
no bo w sumie po co im nasza klasa? i tak sie nie powinni bratac z ludzmi ze swiata a temu ten portal ma słuzyc odnawianiu starych znajomosci!
Napisano 2010-11-18, godz. 23:36
Aktualnie rozpisują się o szkodliwości "przelotnego zerknięcia na odstępcze strony internetowe":no nie mogą korzystać bo w internecie można znaleźć dużo niewygodnych dla ORGANIZACJI informacji. swego czasu Ciało Kieerownicze poprosiła, aby bracia poniszczyli stara literaturę która mają w domach, bo to już pokarm nieaktualny..... dlaczego? aby nie można było się cofnąć i porównać tych pomyłek i potknięć. NIE SĄ WSTANIE ZAPANOWAĆ NAD INTERNETEM.
(Co ciekawe, w wydaniu anglojęzycznym posłużono się imieniem André, nie Aaron.)Musimy się jednak strzec szkodliwych wpływów, które mogłyby osłabić nasz zapał. Na przykład słuchanie odstępczej propagandy może zaciemnić nasz sposób myślenia i sprawić, że przestaniemy dostrzegać wartość duchowego pokarmu, udostępnianego we właściwym czasie przez niewolnika wiernego i roztropnego.
Aaron, który przez lata służył Jehowie, dał się zwieść odstępczym poglądom. Sądził, że przelotne zerknięcie na odstępcze strony internetowe mu nie zaszkodzi. Opowiada: „Zafrapowały mnie rzekome prawdy, głoszone przez odstępców. Im głębiej wnikałem w ich nauki, tym silniej narastało we mnie przekonanie, że opuszczenie organizacji Jehowy to nic złego. Później jednak, gdy lepiej przeanalizowałem zarzuty wysuwane przeciw świadkom, zdałem sobie sprawę z tego, że odstępcy to bardzo przebiegli, fałszywi nauczyciele. Ich niezbitymi dowodami przeciw nam były informacje wyrwane z kontekstu. Dlatego znów zacząłem czytać nasze publikacje i chodzić na zebrania. Szybko dotarło do mnie, jak wiele straciłem.” Na szczęście Aaron powrócił do zboru.
--
źródło: „Strażnica” z 15 lutego 2011 roku, artykuł „Czy doceniasz błogosławieństwa, jakich zaznajesz?” (fragment), cytat na podstawie nagrania mp3
Napisano 2010-11-19, godz. 07:06
Aaron, który przez lata służył Jehowie, dał się zwieść odstępczym poglądom. Sądził, że przelotne zerknięcie na odstępcze strony internetowe mu nie zaszkodzi.
Napisano 2010-11-19, godz. 07:23
jak swiadek to bedzie czytał, to pierwsze co mu przyjdzie na mysl po zdaniu nr 1 to ten złoty cielec, a pozniej przeczyta o internecie i sobie pomysli, ze izraelici mieli internet
0 użytkowników, 1 gości, 0 anonimowych