Skocz do zawartości


Zdjęcie

Świadkowie, dlaczego.....?


  • Please log in to reply
13 replies to this topic

#1 vikers

vikers

    Początkujący (1-50)

  • Członkowie
  • Pip
  • 38 Postów

Napisano 2003-05-15, godz. 08:52

Witam wszystkich!
Jestem wielkim fanem WTS, a raczej tFórczej inwencji
Niewolnika Wiernego i Roztropnego (Sic!).
I często zachodzę w głowę, dlaczego śJ tak upieracie
się przy pewnych doktrynach oraz tak bronicie poczynań Niewolnika
który jasno robi was w konia zasłaniając się nowym światłem.
W dzisiejszych czasach dostęp do informacji jest bardzo ułatwiony i wiele żeczy z historycznych poczynań WTS można sprawdzić np. na stronie Iszbina (haha - kryptoreklama??).

Czy chodzi tu o urażoną dumę człowieka którego oszukano,
i teraz głupio się do tego przyznać?

Myślę że raczej głupio brnąć?

Proszę o wypowiedzi.

Zastrzeżenie: nikogo nie miałem zamiaru urazić, jeśli pytania zostały postawione zbyt tendencyjnie, przepraszam.

#2 yogiii

yogiii

    Domownik forum (501-1000)

  • Członkowie
  • PipPipPip
  • 536 Postów
  • Lokalizacja:Łódź

Napisano 2003-05-18, godz. 10:20

>> "I często zachodzę w głowę, dlaczego śJ tak upieracie się przy pewnych doktrynach oraz tak bronicie poczynań Niewolnika który jasno robi was w konia zasłaniając się nowym światłem."

"We are not prophesying; we are merely giving our surmises, the Scriptural basis for which is already in the hands of our readers in the six volumes of SCRIPTURE STUDIES. We do not even aver that there is no mistake in our interpretation of prophesy and our calculations of chronology. We have merely laid these before you, leaving it for each to exercise his own faith or doubt in respect to them." -- "Views From the Watch Tower," Zion's Watch Tower and Herald of Christ's Presence, 1 January 1908, reprint, 4110.

>> "W dzisiejszych czasach dostęp do informacji jest bardzo ułatwiony i wiele żeczy z historycznych poczynań WTS można sprawdzić np. na stronie Iszbina (haha - kryptoreklama??)."

Na stronie Iszbina jest sporo fałszywych informacji, postaram się na wakacje troszkę mocniej się do tego zabrać.

Pozdrawiam

#3 ISZBIN

ISZBIN

    Elita forum (> 1000)

  • Validating
  • PipPipPipPip
  • 1184 Postów
  • Płeć:Male
  • Lokalizacja:POLSKA

Napisano 2003-05-18, godz. 10:55

Na stronie Iszbina jest sporo fałszywych informacji, postaram się na wakacje troszkę mocniej się do tego zabrać.

Tradycyjnie... buńczczuczne pustosłowie, ponownie próbujące zdyskredytować www. Gorzej, gdy pisze o informacji ktoś, kto ''kupuje'' dwa razy w miesiącu stek 'informacji', które informacjami nawet nie są*....
Pozdrawiam

*A, że skoro przedmówca nie pofatygował się z uzasadnieniem, ja także nie zamierzam, proszę przyjąć to jako 'dogmat':))


#4 vikers

vikers

    Początkujący (1-50)

  • Członkowie
  • Pip
  • 38 Postów

Napisano 2003-05-19, godz. 06:36

"We are not prophesying"

tak, tak 1975 dobitnym tego przykładem

Na stronie Iszbina jest sporo fałszywych informacji, postaram się na wakacje troszkę mocniej się do tego zabrać.

poczekam, mam czas :)

#5 Jan Lewandowski

Jan Lewandowski

    Domownik forum (501-1000)

  • Moderatorzy
  • PipPipPip
  • 815 Postów

Napisano 2003-05-19, godz. 16:32

>> "I często zachodzę w głowę, dlaczego śJ tak upieracie się przy pewnych doktrynach oraz tak bronicie poczynań Niewolnika który jasno robi was w konia zasłaniając się nowym światłem."

"We are not prophesying; we are merely giving our surmises, the Scriptural basis for which is already in the hands of our readers in the six volumes of SCRIPTURE STUDIES. We do not even aver that there is no mistake in our interpretation of prophesy and our calculations of chronology. We have merely laid these before you, leaving it for each to exercise his own faith or doubt in respect to them." -- "Views From the Watch Tower," Zion's Watch Tower and Herald of Christ's Presence, 1 January 1908, reprint, 4110.




Janek: Tak, a jakże. „My nie prorokujemy, nie uważamy się za nieomylnych, itp.” bzdety. Russell i Strażnica lubili walić takie kwasy, jak byli przyciśnięci faktem, że kolejna jakaś ich zapowiedź, czy data, nie spełniła się, lub została zmieniona. Wtedy tak pisali. Zapomniałeś jednak dodać w swej naiwności i niewiedzy, że zanim coś się nie spełniło lub nie sprawdziło z tego co zapowiadali, to wcześniej pisali coś zupełnie odwrotnego. Popatrz sobie co pisał ten sam Russell kilka lat wcześniej do tych samych czytelników o końcu, który miał nastąpić w 1914 roku:

„Nie rozsądne byłoby zmieniać te cyfry.* To są Boże daty nie nasze*. 1914 nie jest datą początku, lecz końca” („The Zion’s Watchtower”, z 15 lipca 1894, str. 226).


Były też inne sytuacje, kiedy Russell ogłaszając jakieś niesprawdzone daty, które dziś już okazały się błędne, powoływał się na Wszechmocnego:


„Nie ulega wątpliwości, że Ten sam Wszystkowiedzący, który pouczył nas za pośrednictwem chronologii, że sześć tysięcy lat od stworzenia Adama ukończyło się R.P 1872” „Ten sam, który przez cykle Jubileuszowe pouczył nas że Pan nasz będzie obecny i zacznie czasy restytucyi w jesieni roku 1874 (dziś odwołano tę naukę, ucząc o obecności od 1914 - przyp. JL). Ten sam wszystkowiedzący, który pouczył nas za pośrednictwem chronologii, że sześć tysięcy lat od stworzenia Adama ukończyło się R.P. 1872” (Nadszedł czas, czyli II Tom Wykładów Pisma świętego, wydanie polskie z roku 1919 lub 1923, str. 270, 271).



Zatem wedle tych właśnie własnych słów Russella, wszystkie te wyżej wspomniane daty chronologiczne, które już dziś dawno zmieniliście, Russellowi miał obwieścić Bóg, pouczając go o tym. Co Ty na to? Nadal będziesz pisał propagandowe głupstewka ze „Strażnicy” w stylu:



“We do not even aver that there is no mistake in our interpretation of prophesy and our calculations of chronology.”




Może jeszcze chcesz więcej? Ciekawe co powiesz na to:




„Przestroga pastora Russella dana chrześcijaństwu, pochodząca wprost od Boga, dotyczyła zupełnego upadku obecnej chrześcijańskiej cywilizacji” „Okazała się potrzeba założenia Strażnicy, Towarzystwa biblijnego i broszur. Przez tę agencję Bóg ustami swego wybranego stróża ogłosił Swoje poselstwo do chrześcijaństwa” (Dokonana Tajemnica, Brooklyn 1923, str. 431).



To cytat z jednej z waszych książek.

Albo z tej samej książki o Armagedonie w 1918 roku:



„Tak mówi Jehowa Bóg do kleru począwszy od Papieża do kardynałów; <<Biada, rewolucja i anarchia czeka was od 1918.>>”



[Słowo rewolucja i anarchia znaczy w tym cytacie Armagedon bowiem
jak podają publikacje ŚJ do roku 1926 myślano, że Armagedon będzie „jakąś rewolucją społeczną” (Strażnica 15 maja 1995, str. 18, par. 12). „A zatem Badacze Pisma Świętego kojarzyli wojnę Armagedonu z gwałtowną rewolucją społeczną” (Świadkowie Jehowy głosiciele Królestwa Bożego, Brooklyn 1995, str. 140). To samo wyjaśnienie tyczy się słowa anarchia. „Szalała pierwsza wojna światowa i wierzono, że przerodzi się ona w ogólnoświatową anarchię, która doprowadzi do zakończenia istniejącego systemu rzeczy” (Świadkowie Jehowy głosiciele Królestwa Bożego, Brooklyn 1995, str. 60, 135, 632 przypis).]




Jasno mamy czarno na białym, to sam Jehowa Bóg mówi do kleru, że Armagedon rozumiany ówcześnie jako rewolucja i anarchia ma się zacząć w 1918 roku. Oczywiście nic się nie spełniło z tego, nawet minimum.




Tak samo to sam Jehowa w tej samej książce miał ogłaszać, że Jezus niewidzialnie powrócił w roku 1874:



„Spełnione proroctwo jest dowodem fizycznym, w czem nie mogą zajść żadne pomyłki. Stoi ono jako niemy świadek, którego sprawozdania nie można powątpiewać. Czas obecności naszego Pana datuje się od R.P. 1874, jak powyżej udowodniono. Zrozumienie proroctw do ‘czasu końca’ i obecności Pana celowo zostało ukryte przez Jehowę do właściwego czasu” (str. 238 - 239).





„Celowo ukryte przez Jehowę” – tak nauczaliście o dacie 1874, którą
potem uznaliście za błędną datę paruzji Jezusa.







>> "W dzisiejszych czasach dostęp do informacji jest bardzo ułatwiony i wiele żeczy z historycznych poczynań WTS można sprawdzić np. na stronie Iszbina (haha - kryptoreklama??)."

Paweł C: Na stronie Iszbina jest sporo fałszywych informacji, postaram się na wakacje troszkę mocniej się do tego zabrać.




Janek:
Oj Pawełek Pawełek, ile to już razy Ty to pisałeś a potem jak się zabierałeś za wykazywanie tutaj czegoś to nijak Ci nie wychodziło. Oszczędziłbyś nam już takich sensacyjnie brzmiących zapowiedzi. Mimo wszystko, czekamy.

Janek

#6 yogiii

yogiii

    Domownik forum (501-1000)

  • Członkowie
  • PipPipPip
  • 536 Postów
  • Lokalizacja:Łódź

Napisano 2003-05-20, godz. 06:36

>> Janek: Tak, a jakże. „My nie prorokujemy, nie uważamy się za nieomylnych, itp.” bzdety. Russell i Strażnica lubili walić takie kwasy, jak byli przyciśnięci faktem, że kolejna jakaś ich zapowiedź, czy data, nie spełniła się, lub została zmieniona. Wtedy tak pisali. Zapomniałeś jednak dodać w swej naiwności i niewiedzy, że zanim coś się nie spełniło lub nie sprawdziło z tego co zapowiadali, to wcześniej pisali coś zupełnie odwrotnego. Popatrz sobie co pisał ten sam Russell kilka lat wcześniej do tych samych czytelników o końcu, który miał nastąpić w 1914 roku:

„Nie rozsądne byłoby zmieniać te cyfry.* To są Boże daty nie nasze*. 1914 nie jest datą początku, lecz końca” („The Zion’s Watchtower”, z 15 lipca 1894, str. 226).

Reply: Troszkę mniej agresji... Proponuję artykuł "On Interpretion", [ciekawsze rzeczy podkreślam].

ZION'S
WATCH TOWER
AND
HERALD OF CHRIST'S PRESENCE

Vol. I ********** AUGUST, 1879 ********** No. 2

ON INTERPRETATION

(1) Many friends of the Bible, instead of regarding it as containing a system of truth, look upon it as a compilation of facts, commandments and promises, that are not susceptible of arrangement. Such persons are weak and vacillating, and often at the mercy of the bold unbeliever, who finds in his "God of Nature" the embodiment of law and order. He sees order in Geology, Astronomy and other sciences, but only confusion in the Bible, and he rightly reasons that God's works should be harmonious. He knows the principles of those sciences, and can read the book of nature, we will suppose (though but few are free from the domination of leaders who give us ideas second hand), but he knows little, if anything, of the plan of the Bible, and therefore cannot read it. One man has as much right to reject Astronomy because he cannot understand it, as another man has to reject the Bible for the same reason.
(2) What is confusion when not understood, becomes when explained beautiful and harmonious.
(3) Because, while learning, men differ and quarrel over their opinions does not militate against the truth of any system. If men were more fully controlled by the Spirit of Christ, they could differ in opinion without quarreling.

(4) Until absolute knowledge is gained, each ray of light will at least modify former ideas.

(5) To understand any science or book it should be read according to its own principles of interpretation. "No prophecy of the scripture is of any private interpretation." 2 Pet. 1:21. Moved by one Spirit it should be taken as a whole, and not disconnectedly. If we would compare scripture with scripture, we would learn that--

"God is his own interpreter, And He will make it plain."

(6) We affirm that a piece-meal interpretation is the cause of confusion in the Christian world, and gives rise to the profane proverb that "the Bible is just like an old fiddle on which any tune may be played." Very few pretend to use much of the Bible; only a few practical precepts, and enough to prove the particular creed, are valued by the many. They virtually blame the Lord for giving a large book when a small one would have been all-sufficient.
(7) The practice of many in teaching is no more consistent than was that of the old Negro who made Paul vindicate him in theft: "Let him that stole, steal." The words, "no more," did not suit his purpose. The writer remembers hearing a minister (shall I say, of Christ) preach a sermon against the doctrine of justification by faith from the words: "To him that worketh is the reward." (Romans 4:4) The perversion will be apparent to all that will read the context.
(8) We do not accuse men generally of dishonesty; we are glad to believe that all parties have some truth, and that they defend their errors with sincerity. None of us are perfect in knowledge, and doubtless all have in the past sincerely believed to be truth, and earnestly defended what is now regarded as error. This should make us feel kindly toward all who differ with us, and who cannot yet see all we can see.
(9) The sects are too much like men backing into a corner, and defending themselves with a text.
(10) A text is of no value as proof of a doctrine unless its place in the plan of the ages be understood. The Calvinist, Arminian or Universalist may readily find a text that will seem to sustain his theory; and the Infidel will say the three texts contradict each other. Each disputant will pass lightly over or ignore the proof-texts of the others, and so sustain their own theory at all hazard.
(11) If the Bible is true there must be a theory which will make use of all these texts, and belittle none of them. There is a theory which claims to do this, and the foundation of that theory is a plan of the ages. Would that all lovers of truth understood that theory, and the plan on which it is based. In the search for truth it becomes necessary to discriminate between Bible language and "home made scripture" or pulpit phraseology. The Bible does not claim to be so plain that everybody can understand it. "But if God intended the word for man's use, why has He not made it plain?" I ask, why are the gold, the coal and the iron hidden deep in the earth? Why are all things of value made difficult of attainment? There is a question of character involved in it. Desire, will, energy, determination and faithfulness will be rewarded.
(12) Some truths lie on the surface and are easily understood, being adapted to the conditions of childhood physically and spiritually. These properly used are as "milk for babes," and give strength for work, growth and further search. But to become as men in the knowledge of God, we must cry after it, seek it as silver, and search for it as for hid treasures. (Proverbs 2:1-5) As the word is arranged as food for the individual as babe, young man and aged, so is it of the race in its different stages of development. It will assist us if we remember that the Bible was not written for one man, nor for one age, but for all men and all ages, adapted to the circumstances as "meat in due season." Thus the "word is a lamp to our feet," giving light for present need; and "The path of the just is as a shining light that shineth more and more unto the perfect day." (Proverbs 4:18) Many do not understand how the Bible could be so written as to remain dark for a time, and then gradually unfold its truth as a burning lamp; but the fact of its being so is to all that understand it an unanswerable argument in favor of its inspiration by the foreseeing spirit of God. In Daniel 12 is given an example clear and simple.

(13) The truths concerning the "time of the end" are said to be "shut up and sealed" until that time. Then "knowledge shall be increased," and "the wise shall understand." The Papal dominion over both Church and State crippled every energy and prevented Bible searching. The overthrow of that dominion in 1798 by the French Revolution marked the beginning of the "time of the end" (Daniel 11:35), and opened the way for a multitude of improvements and the "increase of knowledge." Of course those who have the spirit of truth love it, and search for it, will learn when others will fail, but the wisest and best of Christians could not gain accurate knowledge on this subject until the seal of that book was broken at the time appointed of the Father.
(14) We are not more intelligent or pious than our fathers, even if it be true as we claim that we have advanced truths. Let all bear in mind that "to whom much is given much is required." If we are advanced in truth we should also be advanced in holiness, and obedience to God's will is an important aid in knowing the truth. -- John 7:17.
He that values reputation more than truth, how can he believe? -- John 5:44.
John H. Paton
Koniec...

Nikt nie mówi że nie było błędów, ale dziś już wiele rzeczy sprostowano.


>> [Vikers] tak, tak 1975 dobitnym tego przykładem

> Wyjaśniano że rok 75 będzie końcem 6000 lat ludzkiego istnienia. Publikacje WTBTS mówiły że jest to tam jakiś ważny moment w dziejach ludzkości, że warto się temu przyjrzeć, natomiast NIGDY nie pisano że jest to koniec tego systemu rzeczy. Co powiedziano Świadkom Jehowy na temat tego roku? Odpowiedź zamieszczam ze Strażnicy, z 15 października, 1966, strona 631:

"At the Baltimore assembly Brother Franz in his closing remarks made some interesting comments regarding the year 1975…….." After explaining in some detail the reasoning behind why it was felt 1975 was important, he said....

‘" What about the year 1975? What is it going to mean, dear friends?’ asked Brother Franz. ‘Does it mean that Armageddon is going to be finished, with Satan bound, by 1975? It could! It could! All things are possible with God. Does it mean that Babylon the Great is going to go down by 1975? It could. Does it mean that the attack of Gog of Magog is going to be made on Jehovah’s witnesses to wipe them out, then Gog himself will be put out of action? It could. But we are not saying. All things are possible with God. But we are not saying. And don’t any of you be specific in saying anything that is going to happen between now and 1975. But the big point of it all is this, dear friends: Time is short. Time is running out, no question about that.”

>Przejdźmy do roku 1968, dwa ciekawe artykuły ze Strażnicy. Pierwszy 1 maj, Strony 271 – 273 oraz z 15 sierpnia, strony 499 – 501, artykuł pt. "Why are you looking forward to 1975":

May 1 watchtower 1968 pages 271 -273

THE SEVENTH DAY
4 According to reliable Bible chronology Adam was created in the year 4026 B.C.E., likely in the autumn of the year, at the end of the sixth day of creation. Then God brought the animals to man to name. Yet, of Adam, Genesis states these words of Jehovah: "It is not good for the man to continue by himself." (Gen. 2:18) Adam would realize this lonely condition very quickly, perhaps in just a few days or a few weeks. He would realize he needed another earthling with whom he could communicate, share his experiences, and his life. Nor would his naming the animals take an unduly long time. The basic animal kinds could have been relatively quickly named, for when such basic kinds were taken into the ark in Noah’s day, it did not involve millions of beasts, but perhaps only a few hundred basic kinds. Thus, Adam’s naming of the animals and his realizing that he needed a counterpart would have occupied only a brief time after his creation. Since it was also Jehovah’s purpose for man to multiply and fill the earth, it is logical that he would create Eve soon after Adam, perhaps just a few weeks or months later in the same year, 4026 B.C.E. After her creation, God’s rest day, the seventh period, immediately followed.(Some of these points clarified in the August 15 Watchtower below)
5 Therefore, God’s seventh day and the time man has been on earth apparently run parallel. To calculate where man is in the stream of time relative to God’s seventh day of 7,000 years, we need to determine how long a time has elapsed from the year of Adam and Eve’s creation in 4026 B.C.E. From the autumn of that year to the autumn of 1 B.C.E., there would be 4,025 years. From the autumn of 1 B.C.E. to the autumn of 1 C.E. is one year (there was no zero year). From the autumn of 1 C.E. to the autumn of 1967 is a total of 1,966 years. Adding 4,025 and 1 and 1,966, we get 5,992 years from the autumn of 4026 B.C.E. to the autumn of 1967. Thus, eight years remain to account for a full 6,000 years of the seventh day. Eight years from the autumn of 1967 would bring us to the autumn of 1975, fully 6,000 years into God’s seventh day, his rest day. [COMPARE THIS with PART OF THE QUOTE ABOVE IS PUT IN A DIFFERENT PLACE. I only mention this to demonstrate how oppsers of JWS can try to manipulate the thinking of their readers by the way they put their material together.]
6 After 6,000 years of misery, toil, trouble, sickness and death under Satan’s rule, mankind is indeed in dire need of relief, a rest. The seventh day of the Jewish week, the sabbath, would well picture the final 1,000-year reign of God’s kingdom under Christ when mankind would be uplifted from 6,000 years of sin and death. (Rev. 20:6) Hence, when Christians note from God’s timetable the approaching end of 6,000 years of human history, it fills them with anticipation. Particularly is this true because the great sign of the "last days" has been in the course of fulfillment since the beginning of the "time of the end" in 1914. And, as Jesus said, "this generation will by no means pass away until all these things occur." (Matt. 24:34) Some of the generation that discerned the beginning of the time of the end in 1914 will still be alive on earth to witness the end of this present wicked system of things at the battle of Armageddon.—Rev. 16:14, 16.
7 The immediate future is certain to be filled with climactic events, for this old system is nearing its complete end. Within a few years at most the final parts of Bible prophecy relative to these "last days" will undergo fulfillment, resulting in the liberation of surviving mankind into Christ’s glorious 1,000-year reign. What difficult days, but, at the same time, what grand days are just ahead!
8 Does this mean that the year 1975 will bring the battle of Armageddon? No one can say with certainty what any particular year will bring. Jesus said: "Concerning that day or the hour nobody knows." (Mark 13:32) Sufficient is it for God’s servants to know for a certainty that, for this system under Satan, time is running out rapidly. How foolish a person would be not to be awake and alert to the limited time remaining, to the earthshaking events soon to take place, and to the need to work out one’s salvation!

_________________________

WATCHTOWER AUGUST 15

ADAM CREATED AT CLOSE OF "SIXTH DAY".

30 Are we to assume from this study that the battle of Armageddon will be all over by the autumn of 1975, and the long-looked-for thousand-year reign of Christ will begin by then? Possibly, but we wait to see how closely the seventh thousand-year period of man’s existence coincides with the sabbathlike thousand-year reign of Christ. If these two periods run parallel with each other as to the calendar year, it will not be by mere chance or accident but will be according to Jehovah’s loving and timely purposes. Our chronology, however, which is reasonably accurate (but admittedly not infallible), at the best only points to the autumn of 1975 as the end of 6,000 years of man’s existence on earth. It does not necessarily mean that 1975 marks the end of the first 6,000 years of Jehovah’s seventh creative "day." Why not? Because after his creation Adam lived some time during the "sixth day," which unknown amount of time would need to be subtracted from Adam’s 930 years, to determine when the sixth seven-thousand-year period or "day" ended, and how long Adam lived into the "seventh day." And yet the end of that sixth creative "day" could end within the same Gregorian calendar year of Adam’s creation. It may involve only a difference of weeks or months, not years.
(Please note the information between the "quotes". If you re read the first quote the impression that the writer was trying to put forward was that the Society said that Armagedon would happen within a few weeks or months and not years of 1975 The Society said COULD The Watchtower article writer was looking at things from a human point of view and a human perspective of time not from Gods perspective of time. He was over excited about what the signs meant. But regardless of that CAUTIONS WERE put in place)
31 In regard to Adam’s creation it is good to read carefully what the Bible says. Moses in compiling the book of Genesis referred to written records or "histories" that predated the Flood. The first of these begins with Genesis 1:1 and ends at Genesis 2:4 with the words, "This is the history of the heavens and the earth . . . " The second historical document begins with Genesis 2:5 and ends with verse two of chapter five. Hence we have two separate accounts of creation from slightly different points of view. In the second of these accounts, in Genesis 2:19, the original Hebrew verb translated "was forming" is in the progressive imperfect form. This does not mean that the animals and birds were created after Adam was created. Genesis 1:20-28 shows it does not mean that. So, in order to avoid contradiction between chapter one and chapter two, Genesis 2:19, 20 must be only a parenthetical remark thrown in to explain the need for creating a "helper" for man. So the progressive Hebrew verb form could also be rendered as "had been forming."—See Rotherham’s translation (Ro), also Leeser’s (Le).
32 These two creation accounts in the book of Genesis, though differing slightly in the treatment of the material, are in perfect agreement with each other on all points, including the fact that Eve was created after Adam. So not until after this event did the sixth creative day come to an end. Exactly how soon after Adam’s creation is not disclosed. "After that [Adam and Eve’s creation] God saw everything he had made and, look! it was very good. And there came to be evening and there came to be morning, a sixth day." (Gen. 1:31) After the sixth creative day ends, the seventh one begins.
33 This time between Adam’s creation and the beginning of the seventh day, the day of rest, let it be noted, need not have been a long time. It could have been a rather short one. ( Please note the wishfull thinking of this author. He is NOT being deffinite. He is ASSUMING a time period based on the observations he makes. NOTHING deffinate is stated. Lets continue......) The naming of the animals by Adam, and his discovery that there was no complement for himself, required no great length of time. The animals were in subjection to Adam; they were peaceful; they came under God’s leading; they were not needing to be chased down and caught. It took Noah only seven days to get the same kinds of animals, male and female, into the Ark. (Gen. 7:1-4) Eve’s creation was quickly accomplished, ‘while Adam was sleeping.’ (Gen. 2:21) So the lapse of time between Adam’s creation and the end of the sixth creative day, though unknown, was a comparatively short period of time. (The length of time was unknown. I would assume here that the auther was looking at things from a HUMAN point of view. A mistake we all make especially if we are anticipating an event, say the arrival of long lost relatives... we eagerly look for ANY sign of their arrival ... may even get very excited when we think we pwrcieve them comming do we not. Take a trip to an airport and watch the anticipatiion of realatives and freinds as the eagerly scan the skies and keep their eye on the arrival notices..... When we consider that a Thousand years is but as one day to Jehovah (Psalms 90:4 , 2 Peter 3:8) so 30, 40, 50 or 100 years to us is a comparatively short period of time to Jehovah. Lets continue...) The pronouncement at the end of the sixth day, "God saw everything he had made and, look! it was very good," proves that the beginning of the great seventh day of the creative week did not wait until after Adam and Eve sinned and were expelled from the Garden of Eden.

1975! . . . AND FAR BEYOND!

34 Bible chronology is an interesting study by which historic events are placed in their order of occurrence along the stream of time. The Watch Tower Society over the years has endeavored to keep its associates abreast with the latest scholarship that proves consistent with historic and prophetic events recorded in the Scriptures. Major problems in sacred chronology have been straightened out either due to fulfillment of Bible prophecies or by reason of archaeological discoveries or because better Bible translations convey more clearly the records of the original languages. However, several knotty problems of chronology of a minor nature are not yet resolved. For example, at the time of the exodus from Egypt when Jehovah changed the beginning of the year from autumn time on the secular calendar to spring time on the sacred calendar, was there, in the Jewish calendar, a loss or a gain of six months?—Ex. 12:1, 2.
35 One thing is absolutely certain, Bible chronology reinforced with fulfilled Bible prophecy shows that six thousand years of man’s existence will soon be up, yes, within this generation! (Matt. 24:34) This is, therefore, no time to be indifferent and complacent. This is not the time to be toying with the words of Jesus that "concerning that day and hour nobody knows, neither the angels of the heavens nor the Son, but only the Father." (Matt. 24:36) To the contrary, it is a time when one should be keenly aware that the end of this system of things is rapidly coming to its violent end. Make no mistake, it is sufficient that the Father himself knows both the "day and hour"!
36 Even if one cannot see beyond 1975, is this any reason to be less active? The apostles could not see even this far; they knew nothing about 1975. All they could see was a short time ahead in which to finish the work assigned to them. (1 Pet. 4:7 "The end of all things is at hand; therefore keep sane and sober for your prayers") Hence, there was a ring of alarm and a cry of urgency in all their writings. (Acts 20:20; "how I did not shrink from declaring to you anything that was profitable, and teaching you in public places" ; 2 Tim. 4:2 "preach the word, be urgent in season and out of season") And rightly so. If they had delayed or dillydallied and had been complacent with the idea the end was some thousands of years off they would never have finished running the race set before them. No, they ran hard and they ran fast, and they won! It was a life or death matter with them.—1 Cor. 9:24; 2 Tim. 4:7; Heb. 12:1.
37 So too with Jehovah’s faithful witnesses in this latter half of the twentieth century. They have the true Christian point of view. Their strenuous evangelistic activity is not something peculiar to this present decade. They have not dedicated their lives to serve Jehovah only until 1975. Christians have been running this way ever since Christ Jesus blazed the trail and commanded his disciples. "Follow me!" So keep this same mental attitude in you that was in Christ Jesus. Let nothing slow you down or cause you to tire and give out. Those who will flee Babylon the Great and this Satanic system of things are now running for their lives, headed for God’s kingdom, and they will not stop at 1975. O no! They will keep on in this glorious way that leads to everlasting life, praising and serving Jehovah for ever and ever!

> Z obu możemy wyczytać że WTBTS pomaga nam trwać w postawie oczekującego dnia końca, ale nikt nie ma tu żadnych nadziei opartych na dacie. Jednakże niektórzy poszli nieco dalej i oparli się na dacie, sądzę że jest to bardzo pochopna decyzja, w końcu nikt z ludzi nie zna dnia ani godziny (Mateusza 24:36). Pytanie pozostaje jedynie – jakimi motywami się kierują właśnie tacy służąc Bogu. Jeśli ktoś popełnił jakiś bląd - to były to błędy jedynie poszczególnych jednostek. Ja się nie wtrącam w Katolicyzm i jego przepowiednie co do końca świata (a takowe już miały być). Więcej w tym temacie ... na:

http://hector3000.fu...ce.com/1975.htm

#7 vikers

vikers

    Początkujący (1-50)

  • Członkowie
  • Pip
  • 38 Postów

Napisano 2003-05-20, godz. 08:26

Nikt nie mówi że nie było błędów, ale dziś już wiele rzeczy sprostowano

20. " 'Jednakże prorok ośmielający się mówić w moim imieniu słowo, którego mu nie nakazałem mówić, lub mówiący w imieniu innych bogów, ów prorok umrze.
21. A jeśli powiesz w swym sercu: "Skąd będziemy wiedzieć, którego słowa nie mówił Jehowa?",
22. to gdy prorok mówi w imieniu Jehowy i słowo to się nie sprawdzi ani nie spełni, jest to słowo, którego nie mówił Jehowa. Prorok mówił je z zuchwalstwa. Nie wolno ci się go ulęknąć'.
(Ks. Powt. Prawa 18:20-22, Biblia w przekładzie Nowego Świata)


1. a teraz jeszcze raz zastanów się co napisałeś

>> [Vikers] tak, tak 1975 dobitnym tego przykładem

> Wyjaśniano że rok 75 będzie końcem 6000 lat ludzkiego istnienia.

1. myślisz że zarzucisz mnie liością textu i to po angielsku ? - nikogo to nie rusza wystarczy dać odnośnik
2. jak myślisz po co w dziale "POSZUKUJĘ MATERIAŁÓw,..." wpisałem że poszukuję:
"Przebudźcie się!" 1970/1
"Strażnica" 1969/5
właśnie po to żeby pokazać memu kolesiowi takiemu samemu uparciuszkowi jak Ty, GDZIE żeście o tym pisami......ot co.


aha...co do proroctw KK o końcu świata, to ja akurat do tego Kościoła nie należe więc argument niecelny, pozatym nie podałes konkretnego miejsca i textu mówiącego o tym (a też bym się chętnie dowiedział, jeśli łaska:) )
a pomijając to wszystko:
ten argument przypomina mi: u was murzynów biją

#8 ISZBIN

ISZBIN

    Elita forum (> 1000)

  • Validating
  • PipPipPipPip
  • 1184 Postów
  • Płeć:Male
  • Lokalizacja:POLSKA

Napisano 2003-05-20, godz. 08:50

Yogii, istnieją granice absurdu, których się nie przekracza, jednak Ty się postarałeś i je przekroczyłeś. Jesteś już łudząco podobny do pewnego Waldusia, nie tego z Kiepskich, którego małą część twórczości zaprezentowano na Brooklynie

#9 Jan Lewandowski

Jan Lewandowski

    Domownik forum (501-1000)

  • Moderatorzy
  • PipPipPip
  • 815 Postów

Napisano 2003-05-20, godz. 09:09

>> Janek: Tak, a jakże. „My nie prorokujemy, nie uważamy się za nieomylnych, itp.” bzdety. Russell i Strażnica lubili walić takie kwasy, jak byli przyciśnięci faktem, że kolejna jakaś ich zapowiedź, czy data, nie spełniła się, lub została zmieniona. Wtedy tak pisali. Zapomniałeś jednak dodać w swej naiwności i niewiedzy, że zanim coś się nie spełniło lub nie sprawdziło z tego co zapowiadali, to wcześniej pisali coś zupełnie odwrotnego. Popatrz sobie co pisał ten sam Russell kilka lat wcześniej do tych samych czytelników o końcu, który miał nastąpić w 1914 roku:

„Nie rozsądne byłoby zmieniać te cyfry.* To są Boże daty nie nasze*. 1914 nie jest datą początku, lecz końca” („The Zion’s Watchtower”, z 15 lipca 1894, str. 226).

Reply: Troszkę mniej agresji... Proponuję artykuł "On Interpretion", [ciekawsze rzeczy podkreślam].

ZION'S
WATCH TOWER
AND
HERALD OF CHRIST'S PRESENCE

Vol. I ********** AUGUST, 1879 ********** No. 2

ON INTERPRETATION


Janek:


[Ciacham art. z „The Watchtower”]

Artykuł, który cytujesz nic nie wnosi i jest tylko czczym gadaniem. Powtarzam coś co ignorujesz: To co wyżej cytujesz z pierwszych Strażnic Russella nie może zanegować faktu, że później Russell i Strażnica twierdzili jednak (cytaty podawałem), że daty końca jakie podają są od Boga. To jest fakt i nie zmieni go już Twoje cytowanie z jakiejś tam starej i nieaktualnej „Strażnicy” nawet najbardziej wzniosłych deklaracji o zamierzeniu co do bycia w przyszłości ludźmi, którzy nie upierają się o swojej nieomylności. Historii nie da się zmienić czczym gadaniem. To co cytujesz co najwyżej tylko pogrąża Russella, bo pokazuje iż potem jednak nie wytrwał w tym co tu pisał, skoro potem coś mu się w głowie przestawiło i zaczął twierdzić na przekór sobie, że daty końca przez niego podawane są od Boga (przykładów podałem kilka – wszystkie poza jednym wyciąłeś i nie ustosunkowałeś się do nich). Tak twierdzili też następni prezesi Strażnicy i nie zmieni tego jakiś cytat z 1879 roku.

Całej waszej stuletniej historii nie da się zmienić jednym cytatem ani czczym gadaniem i cytowaniem pustych i nie mających pokrycia w późniejszej rzeczywistości deklaracji z jakiejś tam pierwszej Strażnicy z 1879 roku.

Ze Strażnicą i prezesami jest bardzo podobnie jak z politykami. Pamiętam, jak kiedyś AWS pod przywództwem Krzaklewskiego wygrało wybory. Pamiętam wyraźnie po dziś dzień jak Krzaklewski tuż po wyborach powiedział w TV – „nie będzie w żadnym wypadku koalicji z UW, bo tak obiecywaliśmy od miesięcy wyborcom”. Wydrukowały to następnego dnia wszystkie gazety. Te gazety pachniały wciąż jeszcze ciepłą farbą, jak kilka dni po tej deklaracji Krzaklewski zaprzeczył swym wzniosłym obietnicom i wszedł z AWS w koalicję z UW. Strażnica i Russell robili dokładnie to samo w omawianej przez nas kwestii proroctw. Też na początku mówili w teorii coś czemu potem praktyka przeczyła. Twoje zachowanie w tym momencie przypomina mi zachowanie człowieka, który żeby zanegować historyczny fakt, iż AWS złamało obietnicę wyborczą (wchodząc z UW w koalicje) jako dowód na to, że nie weszło przytaczałby .... złamaną obietnicę Krzaklewskiego J To właśnie robisz cytując złamaną obietnicę Strażnicy, która wbrew późniejszej praktyce głosiła, iż swoich dat nie podaje jako nieomylnych. Strażnica podała bowiem później masę takich dat i oparte na jej własnej literaturze liczne przykłady takich „boskich dat” można sobie obejrzeć tutaj:

http://www.watchtowe...zbin/prboga.htm
i tutaj:

http://www.watchtowe...umaczenia.phtml

Przypomnij sobie co w każdej stopce „Przebudźcie się!” pisaliście jeszcze niedawno o pokoleniu 1914, które ma zobaczyć Armagedon. Pisaliście, że jest to „obietnica dana przez Stwórcę” w tej stopce. W 1995 roku tę „obietnicę” Stwórcy Strażnica odwołała.


>> [Vikers] tak, tak 1975 dobitnym tego przykładem

> Wyjaśniano że rok 75 będzie końcem 6000 lat ludzkiego istnienia. Publikacje WTBTS mówiły że jest to tam jakiś ważny moment w dziejach ludzkości, że warto się temu przyjrzeć, natomiast NIGDY nie pisano że jest to koniec tego systemu rzeczy.


Janek: Ha ha ha ha. Dobre. „ Nigdy” nie pisano iż koniec 6000 lat ludzkiego istnienia w roku 1975 ma być końcem tego systemu rzeczy? A co powiesz na taki oto cytat z jednej ze „Strażnic”:


„Mesjańskie Królestwo Boże w ciągu jednego tysiąca lat usunie z ziemi wszelkie złe skutki sześciu tysięcy lat panowania Szatana” (Strażnica, rok XCV, nr 19, str. 20).

Według tego cytatu, panowanie grzechu i śmierci miało trwać nie więcej niż 6000 lat, a więc co najwyżej do 1975 roku. Już tylko to sugeruje, że potem musiało nastąpić widzialne panowanie Chrystusa.

Tak samo podaje Strażnica nr 16 z 1968:

„A więc pozostało siedem lat do osiągnięcia 6000 lat siódmego dnia.” „pod panowaniem Królestwa Bożego na czele z Chrystusem Jezusem ludzkość będzie wydźwignięta z 6000 lat grzechu i śmierci” (str. 5).

Kolejna „Strażnica” wspiera dwie poprzednie w ich twierdzeniach:


„czy więc koniec sześciu tysięcy lat ciemiężycielskiego zniewolenia ludzi pod rządami szatana diabła nie byłoby dla Jehowy Boga odpowiednią chwilą na wprowadzenie millenium sabatniego wytchnienia całej ludzkości? Z pewnością! ” („Strażnica”, rok XCI (tzn. rok 1970), nr 18, str. 13, par. 42).

Ta sama Strażnica dalej pisze:

„...sabatnie panowanie Chrystusa obejmujące cały tysiąc lat, będzie dla ziemi i jej mieszkańców okresem pokojowym. Będzie to pora wytchnienia od wszelkiego wojowania i stosowania przemocy, właściwego poprzednim sześciu tysiącom lat” (, Tamże, par. 43). „podczas swego sabatniego królowania wyzwoli ludzkość z uzależnienia od Szatana Diabła i jego demonów oraz oswobodzi ją od śmiercionośnych skutków grzechu i niedoskonałości” (Tamże, par. 44).


Najlepsze jednak zostawiłem na koniec. Oto co podała jedna z książek Strażnicy na temat początku raju na ziemi w 1975:

„nie jest to zwykły przypadek, ani zbieg okoliczności, ale miłościwe zamierzenie Jehowy Boga żeby królowanie Jezusa Chrystusa <<Pana sabatu>> pokrywało się z siódmym tysiącleciem istnienia człowieka”, które „rozpocznie się jesienią 1975 roku” („Życie wieczne w wolności synów bożych, str. 20, par. 41 i str. 21, par. 43).


A więc napisano tu, że to zamierzenie samego Jehowy, żeby tysiącletnie panowanie Chrystusa pokrywało się z siódmym tysiącleciem istnienia człowieka, które to siódme tysiąclecie wedle tej książki „rozpocznie się jesienią 1975 roku”.


Zatem książka ta niedwuznacznie zapowiedziała Armagedon na 1975 rok twierdząc, że jest to miłościwe zamierzenie Jehowy.

Wiele innych wypowiedzi Strażnicy niedwuznacznie zakładających, że w 1975 roku nastąpi Armagedon, podałem tu:


http://warsaw.com.pl...n/zatajanie.htm

Paweł C: Co powiedziano Świadkom Jehowy na temat tego roku? Odpowiedź zamieszczam ze Strażnicy, z 15 października, 1966, strona 631:

"At the Baltimore assembly Brother Franz in his closing remarks made some interesting comments regarding the year 1975…….." After explaining in some detail the reasoning behind why it was felt 1975 was important, he said....

‘" What about the year 1975? What is it going to mean, dear friends?’ asked Brother Franz. ‘Does it mean that Armageddon is going to be finished, with Satan bound, by 1975? It could! It could! All things are possible with God. Does it mean that Babylon the Great is going to go down by 1975? It could. Does it mean that the attack of Gog of Magog is going to be made on Jehovah’s witnesses to wipe them out, then Gog himself will be put out of action? It could. But we are not saying. All things are possible with God. But we are not saying. And don’t any of you be specific in saying anything that is going to happen between now and 1975. But the big point of it all is this, dear friends: Time is short. Time is running out, no question about that.”


Janek:

A jakże. My nie mówimy, że Armagedon będzie w 1975. A jednocześnie w naszej wyżej cytowanej książce piszemy, że to tylko Jehowa tak zamierzył. Niezły jazz. Krętactwo to, czy schizofrenia? To, że wedle Twego powyższego cytatu przywódcy Strażnicy twierdzili czasem (rzadko niestety), iż nie są pewni że w 1975 roku nastąpi Armagedon, stawia ich w złym świetle, skoro kiedy indziej twierdzili oni zarazem z całą pewnością coś odwrotnego. Nawet dziś jedna z nowszych książek Strażnicy przyznaje, że w waszych publikacjach krążyły sprzeczne wypowiedzi na temat tego, czy w roku 1975 nastąpi koniec. Książka ta pisząc o wyżej przez Ciebie cytowanej wypowiedzi Franza, który był ostrożny co do stanowczych twierdzeń na temat roku 1975, dodaje również, że w publikacjach Strażnicy:


„(...) opublikowano też inne wypowiedzi na ten temat, a niektóre były chyba zbyt stanowcze” (Świadkowie Jehowy głosiciele Królestwa Bożego”, Brooklyn 1975, str. 104).


Paweł C: Z obu możemy wyczytać że WTBTS pomaga nam trwać w postawie oczekującego dnia końca, ale nikt nie ma tu żadnych nadziei opartych na dacie.


Janek: Dobre! „Nikt nie ma nadziei opartych na dacie” prócz tego, że ten „nikt” pisze wyżej cytowanej książce „Życie wieczne w wolności Synów Bożych” iż to zamierzeniem Jehowy jest aby Chrystus zaczął widzialnie panować z momentem początku 7000 lat istnienia człowieka jesienią 1975 J


Paweł C: Jednakże niektórzy poszli nieco dalej i oparli się na dacie, sądzę że jest to bardzo pochopna decyzja, w końcu nikt z ludzi nie zna dnia ani godziny (Mateusza 24:36). Pytanie pozostaje jedynie – jakimi motywami się kierują właśnie tacy służąc Bogu. Jeśli ktoś popełnił jakiś bląd - to były to błędy jedynie poszczególnych jednostek.


Janek: Błędy jednostek? To jakieś jednostki pisały w Strażnicach wyżej przeze mnie podawane stanowcze oświadczenia na temat początku raju na ziemi w 1975? To Ty, czy jakiś Felek z Pcimia ogłosił w wyżej cytowanej książce „Życie wieczne w wolności Synów Bożych” iż to zamierzeniem Jehowy jest aby Chrystus zaczął widzialnie panować z momentem początku 7000 lat istnienia człowieka jesienią 1975?


Paweł C: Ja się nie wtrącam w Katolicyzm i jego przepowiednie co do końca świata (a takowe już miały być).


Janek: Gdzie, kiedy jakiś papież ogłosił jakąś datę końca jako „miłościwe zamierzenie Boga”, jak robiła to Strażnica w wyżej cytowanej książce?


Janek

podwątek do tego posta tutaj: link | jb

#10 Czesiek

Czesiek

    Elita forum (> 1000)

  • Członkowie
  • PipPipPipPip
  • 5701 Postów
  • Lokalizacja:Szczecin

Napisano 2003-05-20, godz. 21:28

Cześć Paweł (Yogiii)
Kiedyś rozmawiałem z pewną panią (śJ) na temat 1975 w nauczaniu „ciała kierowniczego”. Ponieważ nie chciała uwierzyć że to pod wpływem ich nauczania śJ wierzyli w Armagedon mający nastać przed 1975 lub w trakcie tego roku, obiecałem jej, że dostarczę konkretne cytaty z waszej literatury. Przesłałem jej 11 stron A4 cytatów z różnych publikacji: Strażnic, Służb Królestwa, książek, nie licząc sławetnego Przebudźcie się nr 1, które zeskanowałem w całości i też je przesłałem.
Po jakimś czasie spotkałem tą panią i spytałem, czy już zapoznała się z tym materiałem. Nie była jednak zainteresowana tym.
Wiesz Paweł, gdybym nie posiadał tych materiałów mógłbyś mi wciskać kit, że to nieprawda, że zostali niewłaściwie zrozumiani, że ich naukę przekręcono. Oczywiście można znaleźć fragmenty w których „ciało kierownicze próbuje osłabić swoje stanowcze wypowiedzi, lub niby się z nich wycofywać. Ale takie słowa :
"Pilnie zajęci pracą na niwie Jehowy ani się nie spostrzegliśmy, jak [color=brown]nadszedł ostatni miesiąc roku służbowego
pokazują, że całe to osłabianie wymowy tego wszystkiego, co na temat 1975 było głoszone, miało chyba jedynie na celu zrobienie sobie „alibi” na wypadek, gdyby coś nie wyszło.
Dlatego w świetle posiadanych przeze mnie waszych publikacji całe to tłumaczenie się „ciała kierowniczego”, że to nie oni, ale jacyś „mityczni” bracia są winni hecy 1975 roku uznam za JEDNO WIELKIE KŁAMSTWO i wcale nie będzie to przesadą. A mówienie, że: „Nikt nie mówi że nie było błędów, ale dziś już wiele rzeczy sprostowano.” Uznam za kiepski dowcip i poczytam sobie zapewnienia „ciała kierowniczego”, że to nie oni, to „jacyś bracia”.
A tak na marginesie, to może w końcu zauważysz taki mały fakt, że jesteś na polskojęzycznym forum i skończysz z tymi anglojęzycznymi wstawkami.
Czesiek

#11 Reyvan

Reyvan

    Site Admin

  • Członkowie
  • PipPipPipPipPipPip
  • 2 Postów

Napisano 2003-05-22, godz. 11:49

Witam Paweł,

Troszkę mniej agresji... Proponuję artykuł "On Interpretion"


A ja, mimo wszystko, proponuję Ci przeczytać jeszcze jedną wypowiedź "niewolnika" zamieszczoną w Naszej Służbie Królestwa z 1970r., nr 4, s. 6. Wprawdzie Jan Lewandowski i Czesiek podali Ci już sporo cytatów, to jednak jest to mój ulubiony (troszkę matematyki :wink: )

"Pomyślcie, młodzi, o ileż lepsze jest wasze położenie! Znacie prawdę już teraz, jesteście zdrowi, nie macie rodzin na utrzymaniu ani innych poważnych obowiązków. Dlaczego więc ociągacie się z podjęciem tej służby? Niektórzy może myśleli sobie kiedyś: 'Jak długo to jeszcze potrwa? Gdybym to wiedział, wtedy ostatnie lata przed Armagedonem poświęciłbym w całości Jehowie, wstępując do służby pionierskiej!' A jak postąpisz teraz, gdy wiesz, gdy już znasz odpowiedź na swoje pytanie? Weź pod uwagę krótkość czasu, jaki pozostał do zniszczenia przez Jehowę złego systemu rzeczy, i działaj mądrze! 'Bracia, czas pozostały jest krótki' - ostrzegał apostoł Paweł. Tak obecnie jest on już bardzo krótki. - 1 Kor 7:29.
Jeżeli więc myślałeś kiedyś o służbie pionierskiej, to nie wahaj się, tylko podejmij ją teraz! Nie odkładaj jej z zimy na lato, a z lata na zimę. Zaufaj Jehowie! Uczyń tę służbę celem swego życia! Wprawdzie nie będziesz mógł spędzić w niej 40 czy 20 ani nawet 10 lat, ale bez wątpienia zaznasz wielkiej radości i błogosławieństw".

Pisane w roku 1970... hmmm... nawet nie 10 lat... hmmm... O co tu chodzi? I dlaczego Twoi bracia (a może także Ty sam) z tamtego roku mieli już wiedzieć kiedy nastąpi Armagedon? :D

Pozdrawiam

#12 pawel r

pawel r

    Niepoprawne stworzenie Boga

  • Członkowie
  • PipPipPipPip
  • 4853 Postów
  • Płeć:Male
  • Lokalizacja:Scecin City

Napisano 2003-10-07, godz. 09:10

Fakt jest faktem ze tysiace SJ nauczalo w przekonaniu ze 1975 jest tym rokiem na ktory czekali i nauczalo na podstawie dyrektyw przesylanych odgórnie na potwierdzenie mojej wypowiedzi dodam ze nikt nie zaprzeczy iz po tej dacie odeszlo od SJ dziesiatki, setki tysiecy wyznawcow, wiec jesli yogii mialbys racje to taki stan rzeczy nie nastapil by bo informacje ktorymi dysponowali zwykli SJ pochodzily tylko i wyłacznie od ciala kierowniczego. Poza tym sam znam przypadek ktory swiadczy jakie nastawienie w tamtym okresie bylo wsrod wyznawcow SJ i ile ono wprowadzilo zamieszania ...
Należę do 144...

Islam zdominuje świat
Islam będzie rządzić światem
Ściąć głowy tym, którzy znieważą Islam
Islam jest religią pokoju...


#13 yogiii

yogiii

    Domownik forum (501-1000)

  • Członkowie
  • PipPipPip
  • 536 Postów
  • Lokalizacja:Łódź

Napisano 2003-10-09, godz. 08:49

Reyvan, Paweł - nie rozumiem. Byliście kiedykolwiek w jakiejś walce? "Bicie się za pomocą rąk/pięści"? ... Czy to dobrze czy źle? Można powiedzieć że w życiu powinno się umykać takim bójkom………

Oczywiście że nie, ile wiesz o sobie nie będąc nigdy w walce? Abraham miał zabić swojego syna, zrobił już to w sercu. Dlaczego to zrobił? By podporządkować się Bogu. Co by się stało gdyby się postawił? Zginąłby. Zatem, zawsze tak jest że wszyscy wolą uratować swój tyłek. Nawet świetny tatuś Lot wolał oddać swoje córy miastu niż sam się „nadstawić” – taki z niego ojciec.

A może wszystko to wygląda inaczej? Jakiemu celowi to służyło? A może Biblia to szkoła przetrwania. Wszystko i tak w przyrodzie na dłuższą metę się regeneruje. Palące się lasy, nasiona które dopiero rozsiewane są w odpowiedniej temperaturze. Wszystko to ginie po to by zrodziło się nowe. Bez poświęcenia nie mielibyśmy nic, bylibyśmy nikim. Być może Abraham umarłby i nic by z tego nie było a tak to został postawiony w innej okoliczności gdzie mógł od razu się wykazać. Czego to na dłuższą metę nas nauczyło? To nie jest takie proste…

Pozdrawiam, PC

#14 pawel r

pawel r

    Niepoprawne stworzenie Boga

  • Członkowie
  • PipPipPipPip
  • 4853 Postów
  • Płeć:Male
  • Lokalizacja:Scecin City

Napisano 2003-10-09, godz. 09:45

yogiii nie rozumiem ... ratować swój tyłek? no tu chyba gdzieś zbaczasz ... Biblia jak dla mnie jest jakimś integralnym przesłaniem które dotyczy ludzi bezpośrednio i tych którzy w niej są opisani i ich dzieje i tych którzy ją czytają bo jest skierowana zarazem do każdego innego człowieka też indywidualnie ... ale jest jeszcze jeden aspekt który jest dla mnie bardzo ważny i ciekawy zarazem i nie chodzi o jakieś tam przetrwanie lecz przesłanie Boga często zawarte w symbolice i zapowiedziach które się przeplatają i sprawdzają ... dla mnie to nie ślepe ratowanie tyłka lecz pokora za którą nie zawsze musi iść rozumienie tego co Bog chce ...
Należę do 144...

Islam zdominuje świat
Islam będzie rządzić światem
Ściąć głowy tym, którzy znieważą Islam
Islam jest religią pokoju...





Użytkownicy przeglądający ten temat: 0

0 użytkowników, 0 gości, 0 anonimowych