Skocz do zawartości


Zdjęcie

Imię Jahwe, którego mamy wzywać


  • Please log in to reply
2 replies to this topic

#1 bury

bury

    Domownik forum (501-1000)

  • Członkowie
  • PipPipPip
  • 593 Postów
  • Lokalizacja:Rybnik

Napisano 2008-03-26, godz. 00:29

Przepraszam za niedkokładność OCR. Jest to obeszrny cytat z książki Jeana Danielou "Teologia judeochrześcijańska". Zawiera ona rewelacyjny pogląd na temat imienia Bożego. Pogląd ten wiele wyjaśnia w rozumieniu "wzywnia imienia Jehowy" oraz kultu Ojca i Syna. Ciekaw jestem Waszego zdania, a szczególnie świadków. ROZDZIAŁ VI TYTUŁY SYNA BOŻEGO
Jedną z cech teologii judeochrześcijańskiej jest ogromna różnorodność wyrażeń, którymi określa Syna Bożego. Yincent Taylor, w The Names of Jesus, odnotował w Nowym Testamencie 42 tytuły bądź imiona. Justyn podaje wielokrotnie listy owych tytułów. I jest w tym spadkobiercą Testi-moniów, które sięgają wspólnoty judeochrześcijańskiej. Wśród owych tytułów wiele łączy się ze Słowem w jego ziemskiej misji. Pominiemy je, zatrzymując się jedynie na tych, które określają Słowo preegzystujące. Już Nowy Testament używa kilku sformułowań, takich jak Syn Boży, Słowo, Mądrość. Zostaną one przejęte przez judeochrześcijan. Pominiemy także i te jako należące do teologii nowotestamentakiej. Zwrócimy tutaj jedynie uwagę na kilka wyrażeń semickich, które zostały następnie porzucone, a które zapoznają nas z bogactwem typowo judeochrześcijańskiej teologii Słowa.

1. IMIĘ
Pierwszym z tych wyrażeń a zarazem jednym z najwcześniej porzuconych, ponieważ było niezrozumiałe *i niebezpieczne w środowisku greckim, jest wyrażenie, które określa Chrystusa jako „Imię" Boga. Znaczenie tego określenia w pierwotnej wspólnocie judeochrześcijańskiej zostało uwydatnione przez Cerfemc1, a w szczególności przez Petersona2. Zanegował je Audet, jeśli chodzi o Hermasa. Odkrycie gnostyckich rękopisów z Nag Hammadi, a w szczególności Ewangelii prawdy, poparły owo znaczenie znakomitym dowodem3. Trzeba odtąd liczyć się z tym, że chodzi o istotny aspekt judeochrześcijańskiej teologii.

Początki owej chrystologii tkwią oczywiście w Starym Testamencie. Imię (schem) oznacza tam często Jahwe jako Tego, który się objawia. Słowo to jest szczególnie łączone z objawieniem, które uczynił Bóg o sobie samym (Wj 23,21), z jego zamieszkaniem w Świątyni (Pwt 12,11). Ma ono te same przymioty, co Jahwe, świętość i chwałę (Tb 8,5)4. Owo użycie słowa w Starym Testamencie nie wystarczy jednak do wyjaśnienia jego chrystologicznego zastosowania. To ostatnie zakłada pewne rozwinięcie teologii Imienia w późnym judaizmie. Po pierwsze rozwinięcie to wydaje się związane z charakterem świętości nadawanym tetragramowi5. Imię oznacza Jahwe w Jego nie wysłowionej rzeczywistości. Jest ono zatem semickim odpowiednikiem tego, czym będzie boska ouoia dla Greków.

Lecz wydaje się, że mamy do czynienia z czymś więcej. Na przedłużeniu teologii Starego Testamentu, która widziała w Imieniu objawienie się Jahwe, wyrażenie zaczęło oznaczać Moc, przez którą Bóg spełniał swoje dzieła. Quispel zwrócił uwagę na pewien ustęp w IHenocha, gdzie jest mowa o „Imieniu tajemnym, wymienianym w przysiędze" (LXIX, 14). Otóż „tajemnicami przysięgi" są, że „przez niego niebo zostało zawieszone, zanim świat został stworzony, i będzie na wieki. (Dzięki tej przysiędze), ziemia została stworzona na wodach (...). Dzięki tej przysiędze, morze zostało stworzone (...) otchłanie zostały utwierdzone (...)" (LXIX, 16-19). Z drugiej strony „przysięga ta jest umocniona nad duchami" (LXIX, 25). Imię i Przysięga okazują się tutaj narzędziami Boga w stwarzaniu6. Imię odgrywa taką samą rolę, co Logos u Filona. Lecz dla niego … jest jednym z imion Logosu7. Mamy więc paralelne do Filona rozwinięcie, lecz ześrodkowane na Imieniu.

To rozwinięcie tematu wiąże się z nurtem apokaliptyki żydowskiej. Należy jednak zwrócić uwagę, że dokumenty, w których Imię nabiera charakteru prawdziwej hipostazy, są dość późne, w szczególności IIIHenocha i Apokalipsa Abrahama*. Teksty z Qumran przypisują Imieniu ważną role jako uosobieniu mocy Jahwe, lecz bez spekulacji późnych apokalips'. Wydajne więc trudne zdanie sprawy poprzez żydowską gnozę, czym była judeochrze-scyanska teologia Imienia jako określenia Chrystusa. Teologia ta okazuje sie oryginalnym rozwinięciem na podstawie przesłanek ze Starego Testamentu przejętych i wzbogaconych w apokaliptycznymi esseńskim środowisku i stanowi chrystologię, w której Imię jest Osobą odrębną od Ojca. Niemniej jednak jej kontekstem jest rzeczywiście ówczesny judaizm.

Owa chrystologia Imienia wydaje się już zapoczątkowaną w Nowym Testamencie. Z jednej strony Cerfaux zauważył, że spotyka się często w Nowym Testamencie cytaty ze Starego, w których wymienione jest Imię. I tak Dzieje (15, 17) przytaczają Amosa 9, 12: „Moje Imię zostało wezwane (eiriKĆKXr)TaL) wśród narodów". Paweł wymienia Iz 52, 5: „Z waszej przyczyny poganie bluźniąImieniu Boga" (Rz 2,24) i cytuje Wj 9,16: „Żeby rozsławiło się Imię moje po całej ziemi" (Rz 9,17). „Wszystko dzieje się, pisze Cerfaux, jak gdyby w passusach mesjańskich, bliskich pierwotnej wspólnocie, odnotowano starannie wersety, w których Imię jest umieszczone w nagłówku". „Zastanawiamy się, czy w tych tekstach Imię nie jest jak gdyby echem osłabionej hipostazy Słowa"10.

Oczywiście w tych rozmaitych cytatach Imię może reprezentować jedynie Jahwe. Lecz byłoby dziwne, że teksty te zostały zgrupowane w dossiers mesjańskich, jeśliby Imię nie pojawiało się w związku z Chrystusem. Otóż istnieją ustępy, w których ten związek jest wyraźny. I tak widzimy Joela 3,5: „Ktokolwiek wezwie Imienia Pańskiego, będzie zbawiony", zacytowanego w Dz 2, 21 (por. 4, 12), z nieokreślonym znaczeniem. Ten sam tekst jest powtórzony wRz 10,12-13: „Chrystus jest tym samym Panem wszystkich; On rozdziela swe bogactwa wszystkim, którzy Go wzywają. Albowiem: Ktokolwiek wezwie Imienia Pańskiego, będzie zbawiony". Jest oczywiste, że tutaj Imię jest Imieniem Chrystusa. Z drugiej strony cytat z Iz 52, 5 jest powtórzony w Uście Polikarpa z wyraźnie chrystologicznym znaczeniem: „Naśladujcie przykład Pana (...). Biada temu, który sprawia,że inni bluźnią Imieniu Pana" (Poi, X, 1-3)…..

Skądinąd C.H. Dodd wykazał, że w Ewangelii Jana mamy do czyniema z teologicznym opracowaniem, w którym Imię oznacza Chrystusa . Chrystus objawia Imię Ojca (J 17,6), lecz to objawienie jest Jego własną Osobą. Dodd może napisać: „Jeśli Imię Boga jest symbolem Jego prawdziwej natury, to objawienie Imienia, którego dokonuje Chrystus, jest ową jednością Ojca i Syna, o której daje świadectwo" (dz. cyt., s. 96). Tym samym, gdy Ojciec uwielbia Syna, uwielbia swoje Imię. Mamy równowartość dwóch formuł: „Ojcze, wsław Twoje Imię" (12,28) oraz; „Ojcze, otocz Mnie chwałą" (17, 5). W istocie jest tu potwierdzona jedność natury między Ojcem i Synem, ale również fakt, że Osoba Syna jest objawieniem, to znaczy Imieniem, Ojca. Dodd zauważa, że podobna teologia jest ukryta pod cytatem, który Hbr 2,12 bierze z Ps 21,23: „Oznajmię Imię Twoje moim braciom". Jan wszakże wolał zamiast, bardziej zrozumiałe dla Greków. Imię jest u niego archaiczną pozostałością12.

……….

Nowy Testament pozwala zatem na kilka spostrzeżeń. Z jednej strony znajdujemy w nim Imię, bądź Imię Pana, używane w kontekście kultycznym na podstawie pewnej ilości wyrażeń ze Starego Testamentu, które należą do Testimoniów. Z drugiej strony, wyrażenie jest zastosowane do Syna, i mamy już zaczątek spekulacji po tej linii. Niemniej jednak, u Pawła i u Jana „Imię" wydaje się oznaczać boską naturę Chrystusa, którą ma wspólnie z Ojcem i Duchem, bardziej niż Osobę Słowa w jego właściwości. Ten ostatni aspekt, który nas obecnie interesuje, zostanie rozwinięty w judeochrześcijańskiej teologu. To do niej należy przedłużenie archaicznej refleksji w smejszej od Pawła i Jana.

W Liście Klemensa aluzje do Imienia pojawiają się dopiero w ostatniej części, która - chaxakter liturgiczny. ….Wyrażenie powraca w końcowej modlitwie liturgicznej: „Spraw, byśmy byli posłuszni Twojemu wszechmocnemu (irwTOKpatopL) i najwspanialszemu (iravapetco) Imieniu" (LX, 4). Modlitwa zwraca się do Ojca, a Imię oznacza Syna.

Tekst mówi następnie o „poleganiu na najświętszym Imieniu Jego Majestatu" (LVIII, 1). Jest to z pewnością aluzja do Iz 50,10: „Kto chodzi w ciemnościach i bez przebłysku światła, niechaj Imieniu Pana zaufa". Rzecz jest tym bardziej prawdopodobna, że wpływ tego wersetu pojawia się ponownie dalej, gdzie jest mowa o „przejściu z ciemności do światła, z niewiedzy do pełnego poznania chwały Jego Imienia" (LTX, 2). Dalej tekst przechodzi do bezpośredniego stylu i mówi o „nadziei w Twoim Imieniu, dającym początek wszelkiemu stworzeniu" (LIX, 3). Aż do tej pory można było się wahać w dostrzeganiu w Imieniu hipostazy Syna.

Użytkownik bury edytował ten post 2008-03-26, godz. 00:52


#2 mirek

mirek

    Elita forum (> 1000)

  • Członkowie
  • PipPipPipPip
  • 3184 Postów

Napisano 2008-03-26, godz. 07:51

Podoba mi się ten wątek, a zwłaszcza jedna w nim myśl:

wyrażenie, które określa Chrystusa jako „Imię" Boga.


Do głębszego zrozumienia tematu odsyłam do wątku:

http://watchtower.or...?showtopic=4124

Wyjaśniono tam, że słowo "imię" ma znaczenie "osoba". A więc sformułowanie "określa Chrystusa jako „Imię" Boga. " staje się teraz zupełnie zrozumiałe, gdyż chodzi w nim o to, że "określa Chrystusa jako „osobę" Boga". A więc Chrystus jest osobą boską. Wyraźne więc świadectwo na Bóstwo Chrystusa.

Proponuję więc przeczytać powyższy artykuł jeszcze raz, wstawiając zamiast słowa "imię" wyraz "osoba". Stanie się on zupełnie zrozumiały oraz widoczny będzie zarys nauki o Trójcy.
On zaś rzekł: Baczcie, by nie dać się zmylić. Wielu bowiem przyjdzie w imieniu moim, mówiąc: Ja jestem, i: Czas się przybliżył. Nie idźcie za nimi!" (Łk 21:8, BW)

#3 bury

bury

    Domownik forum (501-1000)

  • Członkowie
  • PipPipPip
  • 593 Postów
  • Lokalizacja:Rybnik

Napisano 2008-03-28, godz. 00:13

Oczywiście widzę tutaj zarys nauki o Trójcy, choć niekoniecznie atanazjański i to właśnie mi chodzi. Poszukuję tych pierwotnych pojęć habrajskich, a nie wyjasnień greko-łacińskich. Przeczytałem też Twój artykuł (nie jeden) o Imieniu jako osobie, ale wydaje mi się, że wciąż czegoś w nim brak aby w 100% potwierdzić jego tezę. Ja proponuję inne podejście, w którym Syn Boga jako Natura (Imię) Boga, jako objawienie Woli Boga (czyli jako słowo Boże) jest tym wszystkim, co o Bogu można wiedzieć. Zatem gdy mówimy "Ojcze, niech sie święci Imię Twoje", to zwracamy się do Boga (Ojcze) prosząc o uświęcenie jego imienia, czyli Syna. Syna tego objawia nam dziś Duch Święty, który również działa w imieniu Jezusa będącego imieniem Boga. To rozumowanie tłumaczy mi podległość Syna i Ducha Ojcu, co zgadza się z naukami II wieku ale stoi w sprzeczności z atanazyjskim "wyjaśnieniem" jedności Bóstwa Ojca, Syna i Ducha.




Użytkownicy przeglądający ten temat: 0

0 użytkowników, 0 gości, 0 anonimowych