Moim zdaniem tacy ludzie nie są po prostu fanatykami, i mają otwarte umysły.W swoim poście do którego się odwołałeś chciałem wykazać, że pozbawiona sensu jest postawa tych teistów, którzy wierzą w świadomego Boga, ale dopuszczają ewolucję ( są tacy również na tym forum ). Moim zdaniem, to postawa niekonsekwentna. Albo jestem zwolennikiem kreacjonizmu w całej rozcciągłości, albo nie wierzę w Boga - Stworzyciela.
Również uważam, że to infantylny argument. W tamtych czasach nie znano przecież ewolucji. Ale jeżeli wszystko zostało przez kogoś zbudowane, to kto "zbudował" Boga??Co do mnie, to nie dostrzegam nigdzie świadomego Stworzyciela. Argument, że "każdy dom ma swojego budowniczego" jest równie infantylny. Jeśli czujesz się na siłach wykazać takim jak ja istnienie Boga, to będę niezmiernie wdzięczny. Ja w przyrodzie o wiele częściej dostrzegam łańcuch pokarmowy, niż pierwiastek Boży