Skocz do zawartości


Zdjęcie

Grzech pierworodny zmienił geny?


  • Please log in to reply
37 replies to this topic

#21 szperacz

szperacz
  • Gadu-Gadu:12358377
  • Płeć:Male
  • Lokalizacja:Wrocław

Napisano 2008-04-08, godz. 10:02

No i?


To jest tylko ilustracja do tematu.

#22 edd

edd

    Elita forum (> 1000)

  • Członkowie
  • PipPipPipPip
  • 2081 Postów
  • Płeć:Male
  • Lokalizacja:localhost

Napisano 2008-04-08, godz. 10:02

Urodziło sie dziecko z dwiema złączonymi twarzami, chyba w Indiach. To pewnie wynik błędu genetycznego

Co to ma do rzeczy? Blizniaki sjamskie rodza sie wszedzie.
Fryderyk Nietzsche
"W co motłoch bez dowodów uwierzył, jakże byśmy to mogli dowodami obalić?"

#23 szperacz

szperacz
  • Gadu-Gadu:12358377
  • Płeć:Male
  • Lokalizacja:Wrocław

Napisano 2008-04-08, godz. 10:06

Co to ma do rzeczy? Blizniaki sjamskie rodza sie wszedzie.


Można to rozpatrywać w płaszczyźnie grzechu i utraty doskonałości(dla wierzących) lub jako wynik błędów reprodukcyjnych (dla zwolenników nauki)

#24 Padre Antonio

Padre Antonio

    Ateista

  • Członkowie
  • PipPipPipPip
  • 2291 Postów
  • Płeć:Male

Napisano 2008-04-08, godz. 10:21

Można to rozpatrywać w płaszczyźnie grzechu i utraty doskonałości(dla wierzących) lub jako wynik błędów reprodukcyjnych (dla zwolenników nauki)


Kiepskie porównanie, dla wierzących tym właśnie jest m.in utrata doskonałości.

Użytkownik Padre Antonio edytował ten post 2008-04-08, godz. 10:21

"Jeśli dojdziesz ostatecznie do tego, że nie ma Boga, zachętą do cnoty i odwagi niech będzie dla ciebie radość i przyjemność, jaką dawało ci samo myślenie, i miłość innych, którą ci ono zapewni" Thomas Jefferson

#25 kantata

kantata

    Domownik forum (501-1000)

  • Członkowie
  • PipPipPip
  • 787 Postów
  • Płeć:Not Telling

Napisano 2008-05-19, godz. 23:26

Ciekawy jestem co czuje ojciec dziecka o podwójnej twarzy? Słyszeliscie o tym wydarzeniu?


O dziwo, czuje się wyróżniony i szczęśliwy.
Przykład dziewczynki, o której pisze Szczperacz, to niezła ilustracja biegunowych interpretacji wad genetycznych - dla chrześcijan to utrata doskonałości z powodu grzechu, dla hindusów wcielenie bogini szczęścia i wiedzy.

Użytkownik kantata edytował ten post 2008-05-19, godz. 23:44


#26 szperacz

szperacz
  • Gadu-Gadu:12358377
  • Płeć:Male
  • Lokalizacja:Wrocław

Napisano 2008-05-20, godz. 07:11

Wobec tego widzę kilka rozwiązań: 1.boga nie ma (to rozwiązanie jest mi najbliższe), cała genetyka to wynik zjawisk ewolucyjnych. 2. bóg się pomylił, jego dzieło nie było doskonałe, było tylko dobre. 3. bóg stworzył dzieło doskonałe, ale człowiek to dzieło popsuł. 4. bóg to badacz (przedstawiciel innej cywilizacji), który dokonuje na Ziemi eksperymentów naukowych. Napewno są jeszcze inne opcje.

#27 Padre Antonio

Padre Antonio

    Ateista

  • Członkowie
  • PipPipPipPip
  • 2291 Postów
  • Płeć:Male

Napisano 2008-05-20, godz. 08:13

Wobec tego widzę kilka rozwiązań: 1.boga nie ma (to rozwiązanie jest mi najbliższe), cała genetyka to wynik zjawisk ewolucyjnych. 2. bóg się pomylił, jego dzieło nie było doskonałe, było tylko dobre. 3. bóg stworzył dzieło doskonałe, ale człowiek to dzieło popsuł. 4. bóg to badacz (przedstawiciel innej cywilizacji), który dokonuje na Ziemi eksperymentów naukowych. Napewno są jeszcze inne opcje.


Ilosć opcji zależy od płodności wyobraźni. Oparte na faktach i nauce jest założenie nr. 1. W kolejnych pojawia się bliżej nie określona osoba kogoś/czegoś nazywana potocznie "bogiem". Niestety większość wierzących w niego ludzi nie potrafi określić kto to tak dokładnie jest, ale na pewno mądrzejszy, większy, niezbadany ... No cóż, można i tak :)
"Jeśli dojdziesz ostatecznie do tego, że nie ma Boga, zachętą do cnoty i odwagi niech będzie dla ciebie radość i przyjemność, jaką dawało ci samo myślenie, i miłość innych, którą ci ono zapewni" Thomas Jefferson

#28 haael

haael

    Inkwizytor

  • Członkowie
  • PipPipPipPip
  • 1863 Postów
  • Płeć:Male

Napisano 2008-05-20, godz. 09:55

Po raz kolejny nie rozumiem pojęcia "doskonałości".

Człowiek nie jest i nie miał być "doskonały". Błędy są wpisane w jego naturę. Z resztą, nawet nie wiadomo, kiedy coś jest błędem a co nie. To my z naszego punktu widzenia kwalifikujemy coś jako błąd lub nie-błąd.

Mutacje w ludzkim genomie zdarzają się i są potrzebne, korzystne dla przetrwania gatunku i pełnią ważne funkcje. Bez nich np. nie bylibyśmy odporni na bakterie, bo one też ciągle ewoluują i my też musimy je gonić. Mamy nawet specjalne enzymy, które powodują mutacje, chociaż nie przedostają się one do gamet i nie są dziedziczone. Poczytajcie sobie np. na Wikipedii o selekcji klonalnej i ogólnie o układzie odpornościowym. Szczęka wypada z zawiasów, chociaż żeby zachwycić się tym dziełem bożym trzeba wierzyć w ewolucję :).

Człowiek "doskonały", czyli zjednoczony z Bogiem, czy to w raju, czy w Nowym Jeruzalem dalej będzie chorował. Np. w Ap 22:2 mamy wzmiankę, że liście Drzewa Życia służą do "uzdrawiania narodów". Jeżeli będzie tam instytucja uzdrawiania, to znaczy, że będą choroby, prawda? Człowiek nie jest i nigdy nie był biologicznie doskonały a ewentualną nieśmiertelnością może cieszyć się tylko dzięki ciągłej interwencji Boga - taką chyba naukę powinniśmy wynieść z Księgi Rodzaju.

Wobec tego widzę kilka rozwiązań

Odpowiedź nr 5: Człowiek z mutacjami genetycznymi jest właśnie taki, jaki ma być, a Twoja definicja doskonałości jako braku genetycznych mutacji jest błędna.

#29 Padre Antonio

Padre Antonio

    Ateista

  • Członkowie
  • PipPipPipPip
  • 2291 Postów
  • Płeć:Male

Napisano 2008-05-20, godz. 10:37

Wszystko ładnie, pięknie tylko jesteś jednym z niewielu który twierdzi, że człowiek nie miał być doskonały. Co do raju, to co to znaczy, że otrze bóg wszelką łzę i nie będzie chorób i śmierci? Nie będzie ich bo będą cudowne lecznicze drzewa, oraz boskie respiratory?
"Jeśli dojdziesz ostatecznie do tego, że nie ma Boga, zachętą do cnoty i odwagi niech będzie dla ciebie radość i przyjemność, jaką dawało ci samo myślenie, i miłość innych, którą ci ono zapewni" Thomas Jefferson

#30 haael

haael

    Inkwizytor

  • Członkowie
  • PipPipPipPip
  • 1863 Postów
  • Płeć:Male

Napisano 2008-05-20, godz. 11:09

Wszystko ładnie, pięknie tylko jesteś jednym z niewielu który twierdzi, że człowiek nie miał być doskonały.

Przede wszystkim nie wiem, co to jest "doskonałość", więc nie wiem, czy tak twierdzę.

Co do raju, to co to znaczy, że otrze bóg wszelką łzę i nie będzie chorób i śmierci?

Dokładnie to, że Bóg będzie choroby i łzy usuwał. Nie przerobi człowieka na niechorobliwego, podobnie jak nie przerobi go tak, żeby nie odczuwał smutku. Człowiek dalej będzie mógł odczuwać smutek i chorować, ale Bóg będzie te rzeczy usuwał.

Nie będzie ich bo będą cudowne lecznicze drzewa, oraz boskie respiratory?

Oczywiście interwencja polegająca na zapewnieniu człowiekowi nieśmiertelności będzie ponadnaturalna. Nie jest możliwe, żeby człowiek był nieśmiertelny zgodnie z prawami fizyki. Druga zasada termodynamiki sprawi, że prędzej czy później człowiek rozleci się w diabły, więc nie da się tego zrobić naturalnie.

Wiedziałem, że czepisz się tego drzewa. Miałem nawet napisać, że tego wersetu o drzewie nie interpretuję jako postulatu istnienia rośliny zawierającej substancję chemiczną leczącą wszelkie choroby z genetycznymi włącznie, ale już mi się nie chciało.

#31 Terebint

Terebint

    Taoista

  • Członkowie
  • PipPipPipPip
  • 4710 Postów
  • Płeć:Male

Napisano 2008-05-20, godz. 11:42

Dokładnie to, że Bóg będzie choroby i łzy usuwał. Nie przerobi człowieka na niechorobliwego, podobnie jak nie przerobi go tak, żeby nie odczuwał smutku. Człowiek dalej będzie mógł odczuwać smutek i chorować, ale Bóg będzie te rzeczy usuwał.


Oczywiście interwencja polegająca na zapewnieniu człowiekowi nieśmiertelności będzie ponadnaturalna. Nie jest możliwe, żeby człowiek był nieśmiertelny zgodnie z prawami fizyki. Druga zasada termodynamiki sprawi, że prędzej czy później człowiek rozleci się w diabły, więc nie da się tego zrobić naturalnie.

Haael to Ty wierzysz w życie w "Raju na Ziemi"? :blink: :lol: Tak szczerze mówiąc to już nie rozumiem tego...

"Ot, ma wygląd ptaka, a więc będzie latał, proste". - Baltazar Siedem Słońc


#32 haael

haael

    Inkwizytor

  • Członkowie
  • PipPipPipPip
  • 1863 Postów
  • Płeć:Male

Napisano 2008-05-20, godz. 11:48

Haael to Ty wierzysz w życie w "Raju na Ziemi"?

Czy na Ziemi, tego nie wiem. W każdym razie wierzę w zmartwychwstanie ciał.

#33 Padre Antonio

Padre Antonio

    Ateista

  • Członkowie
  • PipPipPipPip
  • 2291 Postów
  • Płeć:Male

Napisano 2008-05-20, godz. 14:50

Czy na Ziemi, tego nie wiem. W każdym razie wierzę w zmartwychwstanie ciał.


Strasznie ta wiara w boga i zbawienie skomplikowana. Czym więc różni się człowiek od zwierzęcia skoro wg Ciebie od nich wyewoluował? Mimo, że człowiek ma być owocem miłości bożej, to nawet w raju będzie podobny do zwierząt (niektóre nawet są lepiej przystosowane do życia pod względem regeneracji niż ludzie).
"Jeśli dojdziesz ostatecznie do tego, że nie ma Boga, zachętą do cnoty i odwagi niech będzie dla ciebie radość i przyjemność, jaką dawało ci samo myślenie, i miłość innych, którą ci ono zapewni" Thomas Jefferson

#34 haael

haael

    Inkwizytor

  • Członkowie
  • PipPipPipPip
  • 1863 Postów
  • Płeć:Male

Napisano 2008-05-20, godz. 15:45

Czym więc różni się człowiek od zwierzęcia skoro wg Ciebie od nich wyewoluował?

Posiadaniem duszy oraz faktem, że jest "podobny" do Boga.

Mimo, że człowiek ma być owocem miłości bożej, to nawet w raju będzie podobny do zwierząt

Przeszkadza Ci to? Ja wiem, że pochodzę od małpy i nie wstydzę się swoich korzeni. I czemu wstawiłeś tu spójnik "mimo"?

niektóre nawet są lepiej przystosowane do życia pod względem regeneracji niż ludzie

Czymże są skrzydła muchy w porównaniu do statku kosmicznego?

#35 Padre Antonio

Padre Antonio

    Ateista

  • Członkowie
  • PipPipPipPip
  • 2291 Postów
  • Płeć:Male

Napisano 2008-05-20, godz. 17:16

Posiadaniem duszy oraz faktem, że jest "podobny" do Boga.


Przeszkadza Ci to? Ja wiem, że pochodzę od małpy i nie wstydzę się swoich korzeni. I czemu wstawiłeś tu spójnik "mimo"?


Czymże są skrzydła muchy w porównaniu do statku kosmicznego?


To, że człowiek został obdarowany duszą w toku ewolucji jest tylko Twoją interpretacją zapisu biblijnego. Tak samo podobieństwo do boga jest czymś bliżej nie określonym, bo to ludzie mówią w czym są do niego podobni.
Mi osobiście moja zwierzęcość nie przeszkadza, ale jeśli miałbym być owocem miłości boga to bym się obraził ;)

Czym jest sztuczne serce, w porównianiu do nowego odrośniętego oryginalnego serca?

Czemu mimo? Jakoś tak wyszło :)
"Jeśli dojdziesz ostatecznie do tego, że nie ma Boga, zachętą do cnoty i odwagi niech będzie dla ciebie radość i przyjemność, jaką dawało ci samo myślenie, i miłość innych, którą ci ono zapewni" Thomas Jefferson

#36 haael

haael

    Inkwizytor

  • Członkowie
  • PipPipPipPip
  • 1863 Postów
  • Płeć:Male

Napisano 2008-05-20, godz. 18:15

To, że człowiek został obdarowany duszą w toku ewolucji jest tylko Twoją interpretacją zapisu biblijnego.

Tak. A czym więcej powinno być?

Mi osobiście moja zwierzęcość nie przeszkadza, ale jeśli miałbym być owocem miłości boga to bym się obraził

Jesteś na etapie, jak kiedy Adam i Ewa zjedli jabłko i spostrzegli, że są nadzy. Cóż, jesteśmy tylko prochem i w proch się obrócimy. Bez Boga nic nie znaczymy.

Czym jest sztuczne serce, w porównianiu do nowego odrośniętego oryginalnego serca?

Bardziej bym się cieszył choćby z kawałka drewna, danego mi przez samego Boga, niż z najlepszego cybernetycznego bionicznego krzyku techniki, który darem Boga nie jest. Twierdzisz, że Bóg daje za mało, że ciągle musi "naprawiać" czlowieka, zamiast dać mu zdolności regeneracji? Z egoistycznego punktu widzenia masz rację, ale fakt bycia obdarowanym przez Boga jest wartością samą w sobie.

#37 Padre Antonio

Padre Antonio

    Ateista

  • Członkowie
  • PipPipPipPip
  • 2291 Postów
  • Płeć:Male

Napisano 2008-05-21, godz. 07:00

Tak. A czym więcej powinno być?


No właśnie nie jest niczym więcej.


Jesteś na etapie, jak kiedy Adam i Ewa zjedli jabłko i spostrzegli, że są nadzy. Cóż, jesteśmy tylko prochem i w proch się obrócimy. Bez Boga nic nie znaczymy.


A czy powinno więcej znaczyć? (posłużę się Twoją polityką wypowiedzi :) )

Bardziej bym się cieszył choćby z kawałka drewna, danego mi przez samego Boga, niż z najlepszego cybernetycznego bionicznego krzyku techniki, który darem Boga nie jest. Twierdzisz, że Bóg daje za mało, że ciągle musi "naprawiać" czlowieka, zamiast dać mu zdolności regeneracji? Z egoistycznego punktu widzenia masz rację, ale fakt bycia obdarowanym przez Boga jest wartością samą w sobie.


To dlaczego nie dał człowiekowi takich włąśnie zdolności regeneracyjnych jakie dał niektórym zwierzętom? Na tym ma polegać doskonałość? Że nasze ciała będą mogły wytworzyć dowolny narząd lub kończynę po jej utracie lub zniszczeniu? Czy będzie to robił bóg? Jeśli to ma robić bóg, to dlaczego niektóre zwierzęta mogą to bez boskiej ingerencji? Rekiny nie chorują na raka. Ludzie tak. W raju raka nie będzie czy będzie go kasował bóg? Skoro u człowieka kasuje go bóg, to dlaczego nie musi tego robić u rekinów?
Rozumiesz o co mi chodzi?
"Jeśli dojdziesz ostatecznie do tego, że nie ma Boga, zachętą do cnoty i odwagi niech będzie dla ciebie radość i przyjemność, jaką dawało ci samo myślenie, i miłość innych, którą ci ono zapewni" Thomas Jefferson

#38 haael

haael

    Inkwizytor

  • Członkowie
  • PipPipPipPip
  • 1863 Postów
  • Płeć:Male

Napisano 2008-05-21, godz. 16:41

No właśnie nie jest niczym więcej.

Nie rozumiem zarzutu. To tak, jakbym nagle zakrzyknął: "Ha! Rozszyfrowałem Cię! Napisałeś ten post przy pomocy klawiatury i komputera! Nie zaprzeczysz, prawda? Jak się teraz z tego wytłumaczysz?"

A czy powinno więcej znaczyć?

Uważasz, że Twoja zwierzęcość jest czymś złym, o co na pewno miałbyś pretensje do Boga, gdyby istniał. Cóż, w pewnym sensie masz rację - jesteśmy "tylko" zwierzętami. To nie ciało stanowi o naszej wartości ani zdolności regeneracji ani nic podobnego.

To dlaczego nie dał człowiekowi takich włąśnie zdolności regeneracyjnych jakie dał niektórym zwierzętom?

Bo po co? Po co zakładać spadochron komuś, kto i tak leci statkiem kosmicznym? I tak mieliśmy być regenerowani przez Boga, więc żadne zdolności regeneracyjne nie są nam potrzebne.

Na tym ma polegać doskonałość?

Nie wiem, na czym ma polegać doskonałość, więc najprościej będzie, kiedy nie będziemy używać tego wyrazu.

Jeśli to ma robić bóg, to dlaczego niektóre zwierzęta mogą to bez boskiej ingerencji? Rekiny nie chorują na raka. Ludzie tak. W raju raka nie będzie czy będzie go kasował bóg? Skoro u człowieka kasuje go bóg, to dlaczego nie musi tego robić u rekinów?

Być obdarowanym przez Boga usunięciem raka jest lepiej, niż mieć z bazy odporność na nowotwory.
To tak, jakby jakaś dziewczyna próbowała Cię zaciągnąć do kina, a Ty na to, żeby lepiej obejrzała sobie film w samotności na super-kuper wyświetlaczu z najnowszymi bajerami. Rozumiesz, o co chodzi? Którą opcję Ty byś wybrał?




Użytkownicy przeglądający ten temat: 0

0 użytkowników, 0 gości, 0 anonimowych