Skocz do zawartości


Zdjęcie

PLUSY URODZENIA SIĘ W ŚJ


  • Please log in to reply
43 replies to this topic

#1 kantata

kantata

    Domownik forum (501-1000)

  • Członkowie
  • PipPipPip
  • 787 Postów
  • Płeć:Not Telling

Napisano 2008-04-06, godz. 00:52

Zróbmy pozytywny wątek okaleczonych:

1. Doświadczenia z życia w organizacji przydały mi się na studiach. Ja CZUJĘ, co znaczy frazes "punkt widzenia zależy od punktu siedzenia"(szczególnie czytając teksty antropologiczne). I wydaje mi się, że rozumiem nawet syberyjskich szamanów.
Nauczyłam się nie wartościować kultur według swojego klucza (bo boleśnie przekonałam się, że stopień przekonania, nie świadczy o prawdziwości moich wierzeń). Jakkolwiek to naiwnie brzmi, przydały się moje doświadczenia, bo nie tylko mózgiem pieszczę inność.
2. Poezja lingwistyczna (i pokolenie '68 +barańczak) ma dla mnie podwójne znaczenie. Dostrzegam uniwersalizm. To nie tylko PRL - to również WTS. Podejrzany język, podejrzane słowa, nowomowa... Urodzona po stanie wojennym CZUJĘ...
3. Kręgosłup moralny (trzeba przyznać, że szeregowy śj ma stabilny) - bywa, że wychodzi na dobre (aczkolwiek może mi ściemniali, że innych denominacji się nie tresuje w tej materii, nie wiem)
4. Doświadczenia z dzieciństwa z paragrafu "bądź inny"... Gdy przed całą klasą odmawiasz urodzinowego cukierka, to poczucie "wygrałam ze wstydem" zostaje. Przynajmniej wiem, że potrafię ośmieszyć się przed grupą w imię przekonań. A tyle wiemy o nas, ile nas sprawdzono. Mnie sprawdzono - potrafię.

Użytkownik kantata edytował ten post 2008-04-06, godz. 01:38


#2 pawdob7

pawdob7
  • Gadu-Gadu:4734141
  • Płeć:Male
  • Lokalizacja:Poznań

Napisano 2008-04-06, godz. 07:31

Zróbmy pozytywny wątek okaleczonych:

Bardzo ciekawy temat!
Ale tak dla równowagi ( żeby nie wyszło, że wszystko takie cacy ) pozwól kantato, iż wymienię także negatywy.
Otóż po namyśle stwierdzam, że przez fakt, że urodziłem się w "prawdzie" ( co za komiczne określenie ):

- mimo wszystko, w ogólnym rozrachunku straciłem dzieciństwo :(
- straciłem wiarę w Boga i potrzebę czytania Pisma Świętego

lecz zawdzięczam temu doświadczeniu:

- tolerancję na ogólnie pojętą inność ( i to nie przez nauki WTS-u, lecz przez to, że sam zaznałem wiele nietolerancji )
- otwarty umysł dzięki procesowi wychodzenia z "systemu"
- zawdzięczam wspaniałą towarzyszkę życia, moją żonę, którą poznałem na kongresie :)
- zawdzięczam siniaka na psychice, dzięki któremu z Wami tu jestem :D

Tak więc, za Monty Pythonem - always look on the bright side of life !!

Pozdrawiam :)

Użytkownik pawdob7 edytował ten post 2008-04-06, godz. 07:59


#3 qwerty

qwerty

    Elita forum (> 1000)

  • Członkowie
  • PipPipPipPip
  • 2138 Postów
  • Płeć:Male

Napisano 2008-04-06, godz. 08:33

niewątpliwym plusem jest:
- umiejętność zagadywania do obcych ludzi :)
- umiejętność przekonywania do swoich racji
- brak obaw, lub mniejsze obawy przy przemawianiu do dużej grupy ludzi ( punkty na sali, przemówienia )

czyli ten Kto miał te umiejętności wrodzone je udoskonalił, a ten co z natury był niesmiały musiał je pokonac.
nie potrafiłam uwierzyć.......

#4 brat_jaracz

brat_jaracz

    Nadzorca widnokręgu ;-)

  • Członkowie
  • PipPipPipPip
  • 3225 Postów
  • Płeć:Male

Napisano 2008-04-06, godz. 08:55

No to dodam coś od siebie:

— wbrew WTS-owskiej propagandzie (i trochę jej na złość) zacząłem doceniać katolików i oceniać ich obiektywnie;
— nabrałem wyczulenia na wszelkie formy psychomanipulacji;
— potrafię opanować tremę przy publicznym przemawianiu - to pokłosie TSSK ;)
— doceniam potęgę słowa pisanego;
— wyszedłszy z mentalnej niewoli, bardziej doceniam dar wolności i samostanowienia;
— w młodym wieku uczestniczyłem w kilku spektakularnych kongresach międzynarodowych, również za granicą;

i kilka pomniejszych ciekawostek.
"W świecie panuje skłonność do odrzucania przewodnictwa. (...) W organizacji Bożej nie ma ducha niezależnego myślenia, a ponadto naprawdę możemy ufać tym, którzy nam przewodzą".
Strażnica z 15 września 1989, s. 23.


"Każdy może krytykować, a (...) dopuszczenie do krytyki to nikomu nie podoba się. Dlatego, mając na uwadze, że ewentualna krytyka może być, tak musimy zrobić, żeby tej krytyki nie było, tylko aplauz i zaakceptowanie (...)".
"Rejs"

#5 Fly

Fly

    Domownik forum (501-1000)

  • Członkowie
  • PipPipPip
  • 712 Postów

Napisano 2008-04-06, godz. 09:16

To i ja coś dorzucę na szybko:
1. umiejętność publicznego przemawiania oraz przygotowywania się do takich wystąpień
2. znajomość Biblii
3. zamiłowanie do czytania (tu nie jestem pewien czy to aby nie wrodzone)
4. uczciwość. Mówcie co chcecie, ale w świecie, który codziennie widzę, uczciwość to rzadkość
5. nonkonformizm, siła do przeciwstawienia się grupie
6. nigdy nie wypaliłem papierosa i jakoś nigdy mnie nie ciągnęło ;)
7. docenianie duchowej sfery życia.

Te punkty zawdzięczam "urodzeniu się w prawdzie". Wyzwalajac się z tej "prawdy" natomiast nauczyłem się otwartości, tolerancji oraz dowiedziałem się dużo o funkcjonowaniu ludzkiej psychiki i pułapkach, które w niej tkwią.

Użytkownik Fly edytował ten post 2008-04-06, godz. 09:17


#6 pawdob7

pawdob7
  • Gadu-Gadu:4734141
  • Płeć:Male
  • Lokalizacja:Poznań

Napisano 2008-04-06, godz. 12:09

no to jeszcze dorzucę do tego:
- zdolność do wczuwania sie w położenie innych ( ale to bardziej przez wychodzenie z Matrixa, niż sam pobyt w nim )

#7 ewa

ewa

    Elita forum (> 1000)

  • Członkowie
  • PipPipPipPip
  • 2111 Postów

Napisano 2008-04-06, godz. 12:39

To i ja coś dorzucę na szybko:
1. umiejętność publicznego przemawiania oraz przygotowywania się do takich wystąpień
2. znajomość Biblii
3. zamiłowanie do czytania (tu nie jestem pewien czy to aby nie wrodzone)
4. uczciwość. Mówcie co chcecie, ale w świecie, który codziennie widzę, uczciwość to rzadkość
5. nonkonformizm, siła do przeciwstawienia się grupie
6. nigdy nie wypaliłem papierosa i jakoś nigdy mnie nie ciągnęło ;)
7. docenianie duchowej sfery życia.


A może wypowiedzieć się osoba, która nie urodziła się "w prawdzie", ale tam była? :)

W sumie poza punktem 3 (u mnie to też raczej wrodzone) i 6 to wszystkie plusy (wymienione w pozostałych punktach) zawdzięczam SJ :)

#8 kantata

kantata

    Domownik forum (501-1000)

  • Członkowie
  • PipPipPip
  • 787 Postów
  • Płeć:Not Telling

Napisano 2008-04-06, godz. 12:48

6. nigdy nie wypaliłem papierosa i jakoś nigdy mnie nie ciągnęło ;)


U mnie odwrotnie: papieros = powiew wolności i łyk świeżego powietrza :P

Ta ideologia już mi przeszła, ale nałóg został...

#9 Noc_spokojna

Noc_spokojna

    Elita forum (> 1000)

  • Członkowie
  • PipPipPipPip
  • 3033 Postów
  • Płeć:Female

Napisano 2008-04-06, godz. 12:59

A może wypowiedzieć się osoba, która nie urodziła się "w prawdzie", ale tam była? :)

W sumie poza punktem 3 (u mnie to też raczej wrodzone) i 6 to wszystkie plusy (wymienione w pozostałych punktach) zawdzięczam SJ :)

Czytam tak sobie ten wątek, i w tym właśnie momencie uświadomiłam sobie, że Bóg jest dla mnie bardzo dobry. Nie musiałam urodzić się w "prawdzie", ani tam nawet przez chwilę być, uczciwości, zamiłowania do książek, czytania Biblii, miłości do ludzi, łatwości nawiązywania kontaktów i otwartości, nauczyli mnie rodzice poprzez zwykłe wychowanie i tylko Im to zawdzięczam.

Pozdrawiam cieplutko

Dosia

Użytkownik Noc_spokojna edytował ten post 2008-04-06, godz. 13:00


#10 ewa

ewa

    Elita forum (> 1000)

  • Członkowie
  • PipPipPipPip
  • 2111 Postów

Napisano 2008-04-06, godz. 13:02

U mnie odwrotnie: papieros = powiew wolności i łyk świeżego powietrza :P

Ta ideologia już mi przeszła, ale nałóg został...


Mi ideologia też już przeszła, a w nałóg jakoś udało mi się nie wpaść ;)

#11 Agape

Agape

    Domownik forum (501-1000)

  • Członkowie
  • PipPipPip
  • 882 Postów
  • Płeć:Not Telling

Napisano 2008-04-06, godz. 13:10

no to jeszcze dorzucę do tego:
- zdolność do wczuwania sie w położenie innych ( ale to bardziej przez wychodzenie z Matrixa, niż sam pobyt w nim )


????
Kiedy sama bylam swiadkiem czesto zadziwial(a potem razil) mnie wlasnie brak takiej zdolnosci u braci.
Dołączona grafika

#12 Czesiek

Czesiek

    Elita forum (> 1000)

  • Członkowie
  • PipPipPipPip
  • 5701 Postów
  • Lokalizacja:Szczecin

Napisano 2008-04-06, godz. 13:26

Czytam tak sobie ten wątek, i w tym właśnie momencie uświadomiłam sobie, że Bóg jest dla mnie bardzo dobry. Nie musiałam urodzić się w "prawdzie", ani tam nawet przez chwilę być, uczciwości, zamiłowania do książek, czytania Biblii, miłości do ludzi, łatwości nawiązywania kontaktów i otwartości, nauczyli mnie rodzice poprzez zwykłe wychowanie i tylko Im to zawdzięczam.

Pozdrawiam cieplutko

Dosia

Tak czytam te posty i mam podobne odczucie jak Dosia. Nie musiałem doświadczać bycia w "organizacji" aby tego doświadczać i nauczyć się tak żyć. No poza łatwością w nawiązywaniu kontaktów, ale żonę jakoś znalazłem mimo tej wady.
Czesiek

#13 kantata

kantata

    Domownik forum (501-1000)

  • Członkowie
  • PipPipPip
  • 787 Postów
  • Płeć:Not Telling

Napisano 2008-04-06, godz. 14:00

Tak czytam te posty i mam podobne odczucie jak Dosia. Nie musiałem doświadczać bycia w "organizacji" aby tego doświadczać i nauczyć się tak żyć. No poza łatwością w nawiązywaniu kontaktów, ale żonę jakoś znalazłem mimo tej wady.


Jestem akurat z tych, którzy miłości do ludzi i otwartości w organizacji się NIE NAUCZYLI.
Zakładając wątek miałam na myśli czysto WTSowski folklor i specyfikę śj. Też zdziwiły mnie niektóre odpowiedzi.
Ale sporo wymienionych tu smaczków jest bezpośrednio związanych z wychowaniem się "w prawdzie" i tresurą na domokrążcę od najmłodszych lat. (Czytam brata_jaracza i łezka się w oku kręci B)

#14 Fly

Fly

    Domownik forum (501-1000)

  • Członkowie
  • PipPipPip
  • 712 Postów

Napisano 2008-04-06, godz. 14:11

Nie wiem jakim byłbym człowiekiem gdybym urodził się w przeciętnej, "nieświadkowej" rodzinie, mogę się tylko porównać do kolegów ze szkoły i z podwórka, od których zawsze się różniłem. A oni nie czytali ksiażek, nie znali Biblii, nie byli uczciwi, palili papierosy, olewali religię i drżeli na myśl, że mogliby się różnić od reszty. Przypuszczam, że byłbym więc taki jak oni.
A że Czesiek i Nocka byli inni niż moi koledzy, mimo braku kontaktu ze Świadkami w dzieciństwie - wcale temu nie przeczę. Pisałem o sobie i jestem raczej pewien swoich wniosków.

#15 Olo.

Olo.

    Elita forum (> 1000)

  • Członkowie
  • PipPipPipPip
  • 1937 Postów

Napisano 2008-04-06, godz. 14:16

Ja nie wychowywałem się w tej religii od dziecka. Ale tak się składa, że moje dzieci w najwcześniejszym okresie życia - nawet do nastoletności (jeden), były wychowywane w klimacie zboru. Jednak nie zauważyłem, aby ta religia wpłynęła na nich na korzyść bądź niekorzyść. To jest moje subiektywne odczucie. Uważam, że większy wpływ ma osobista postawa rodziców. nawet nie słowa, a raczej całokształt życia i osobowości rodziców. Widzę po nich, że nie musieli się z niczego uwalniać. A ich stan moralny i psychika są takie same, jak w czasach gdy chodziliśmy na zebrania. Nie skarżą mi się też na nasze zakręcone losy religijne. A zarazem są dobrymi dziećmi.
Patrzeć na świat przez google, czy własnymi oczami? Oto jest pytanie.

#16 pawdob7

pawdob7
  • Gadu-Gadu:4734141
  • Płeć:Male
  • Lokalizacja:Poznań

Napisano 2008-04-06, godz. 14:17

????
Kiedy sama bylam swiadkiem czesto zadziwial(a potem razil) mnie wlasnie brak takiej zdolnosci u braci.

Agape, no właśnie napisałem, że tą cechę jak i tolerancję zawdzięczam samemu procesowi wychodzenia z WTS ( odrzucenia mnie przez tą społeczność ) a nie temu, że urodziłem się w "prawdzie"

Użytkownik pawdob7 edytował ten post 2008-04-06, godz. 14:44


#17 ewa

ewa

    Elita forum (> 1000)

  • Członkowie
  • PipPipPipPip
  • 2111 Postów

Napisano 2008-04-06, godz. 15:06

Czytam tak sobie ten wątek, i w tym właśnie momencie uświadomiłam sobie, że Bóg jest dla mnie bardzo dobry. Nie musiałam urodzić się w "prawdzie", ani tam nawet przez chwilę być, uczciwości, zamiłowania do książek, czytania Biblii, miłości do ludzi, łatwości nawiązywania kontaktów i otwartości, nauczyli mnie rodzice poprzez zwykłe wychowanie i tylko Im to zawdzięczam.


Czy jak ktoś poruszy temat: plusy urodzenia się w SJ (w moim przypadku bycia SJ) i ja na to pytanie odpowiem, to od razu trzeba zanegować moją wypowiedź? Owszem, uczciwości też nauczyli mnie rodzice (i ponadto szkoła), niemniej bycie SJ tak czy inaczej to utwierdziło. Czy to coś złego? Znajomość Biblii, docenianie spraw duchowych, nonkonformizm - to z kolei zawdzięczam SJ. Nie widzę w tym niczego złego, że u SJ też można się czegoś dobrego nauczyć.

Cieszę się, że ktoś poruszył ten temat, bo ja od dawna powtarzam, że SJ mają swoje plusy i minusy (a nie tylko minusy).

#18 Noc_spokojna

Noc_spokojna

    Elita forum (> 1000)

  • Członkowie
  • PipPipPipPip
  • 3033 Postów
  • Płeć:Female

Napisano 2008-04-06, godz. 15:16

Czy jak ktoś poruszy temat: plusy urodzenia się w SJ (w moim przypadku bycia SJ) i ja na to pytanie odpowiem, to od razu trzeba zanegować moją wypowiedź? Owszem, uczciwości też nauczyli mnie rodzice (i ponadto szkoła), niemniej bycie SJ tak czy inaczej to utwierdziło. Czy to coś złego? Znajomość Biblii, docenianie spraw duchowych, nonkonformizm - to z kolei zawdzięczam SJ. Nie widzę w tym niczego złego, że u SJ też można się czegoś dobrego nauczyć.

Cieszę się, że ktoś poruszył ten temat, bo ja od dawna powtarzam, że SJ mają swoje plusy i minusy (a nie tylko minusy).

Ewa, z całym szacunkiem, nie neguję twojej wypowiedzi, nie neguję wypowiedzi nikogo z tego wątku. Napisałam tylko komu zawdzięczam przyswojenie wartości, jakie są dla mnie ważne w życiu. I że niekonieczne nośnikiem tych wartości musi być wychowanie w "prawdzie".
Jesteś przewrażliwiona.

Pozdrawiam cieplutko

Dosia

#19 ewa

ewa

    Elita forum (> 1000)

  • Członkowie
  • PipPipPipPip
  • 2111 Postów

Napisano 2008-04-06, godz. 15:35

Tak czytam te posty i mam podobne odczucie jak Dosia. Nie musiałem doświadczać bycia w "organizacji" aby tego doświadczać i nauczyć się tak żyć. No poza łatwością w nawiązywaniu kontaktów, ale żonę jakoś znalazłem mimo tej wady.


Ja wcale nie twierdzę, że tego samego nie można nauczyć się gdzie indziej. Napisałam tylko, jakie w moim przypadku były plusy bycia SJ. Wcale przez to nie neguję, że te same cechy lub umiejętności można nabyć gdzie indziej (przynajmniej ja nic takiego sobie w mojej wypowiedzi nie przypominam ;)).

Ewa, z całym szacunkiem, nie neguję twojej wypowiedzi, nie neguję wypowiedzi nikogo z tego wątku. Napisałam tylko komu zawdzięczam przyswojenie wartości, jakie są dla mnie ważne w życiu. I że niekonieczne nośnikiem tych wartości musi być wychowanie w "prawdzie".
Jesteś przewrażliwiona.

Pozdrawiam cieplutko

Dosia


No oczywiście, że niekoniecznie nośnikiem tych wartości musi być urodzenie/bycie "w prawdzie". Ktoś pozna Biblię w Kościele lub innej religii, komuś tę wiedzę przekażą rodzice, ktoś może jeszcze jakoś inaczej. Tak samo z uczciwością, nonkonformizmem i tym podobnymi cechami. Ktoś wyniesie to z domu, ktoś z Kościoła lub innej religii, ktoś sobie przyswoi te wartości jeszcze inaczej. Ja natomiast cechy, o których wspomniałam, zawdzięczam SJ i nie widzę w tym niczego złego.

Edit: zapomniałam jeszcze o umiejętności przemawiania. Moja siostra na przykład jest bardzo dobrym wykładowcą, choć nigdy nie była SJ (tak jak wielu ludzi, którzy nimi nie było, a potrafi przemawiać). Niemniej ja akurat tę cechę zawdzięczam SJ ;)

Użytkownik ewa edytował ten post 2008-04-06, godz. 15:46


#20 kantata

kantata

    Domownik forum (501-1000)

  • Członkowie
  • PipPipPip
  • 787 Postów
  • Płeć:Not Telling

Napisano 2008-04-06, godz. 15:43

Fakt. "wymiana doświadczeń" zakłada, że są one różne.

Dla jednego plusem dziedzictwa śj będzie szacunek do Biblii, dla drugiego - krytyczny umysł i odrzucenie świętych ksiąg jako mitologii.




Użytkownicy przeglądający ten temat: 0

0 użytkowników, 0 gości, 0 anonimowych