88 replies to this topic

[pawdob7]

A jak się ma obecna recesja w Stanach Zjednoczonych i niektórych krajach UE ( bo wcale nie na całym świecie ) do propagandy Tow. Strażnica?
Czy myślicie, że powiążą recesję z nauką o 1914 roku, końcówką pokolenia ostatka i spróbują znowu to sprzedać ludzkości jako nadciągające widmo Armagedonu?
WTS wydawał mi się zawsze mistrzem w zbijaniu kapitału na złych wieściach i złych nastrojach społecznych. Czy myślicie, że i tym razem zdołają zrobić na tych nastrojach świetny interes?..czy jednak odpuszczą z tą depresyjną propagandą?

[Terebint]

Oficjalnie tego nie będą robić, ale kryzys na świecie to świetna okazja dla poszczególnych głosicieli (nie tylko śJ) do wykorzystania podczas głoszenia.

[pawdob7]

Oficjalnie tego nie będą robić (...)

Terebint, a dlaczego nie mieliby tego robić? Uzasadnij. Myślisz, że boją się "powtórki z rozrywki"? Ludkowie, którzy pamiętają początek 70-tych lat albo już wszystko pozapominali, albo się przyzwyczaili, albo już ich w WTS-ie nie ma. A młodzi i nowi może by byli znowu gotowi na ostrą jazdę z Armagedonem. W końcu lepiej dla młodych jak się coś dzieje niż marazm

No chyba, że dla zapędów propagandowych WTS-u stanie na przeszkodzie wiedza o ich historii dostępna chociażby w internecie

Użytkownik pawdob7 edytował ten post 2008-04-27, godz. 19:08

[Terebint]

Uważam, że WTS-em zarządza w tej chwili "inne pokolenie". Poza tym świat się zbytnio ucywilizował, ludzie są bardziej doświadczeni, i jakby nie było, mimo wszystko mniej łatwowierni. Tym razem takie ogłaszanie mogło by przynieść więcej szkód niż pożytku. Tak mi się wydaje.

[pawdob7]

Uważam, że WTS-em zarządza w tej chwili "inne pokolenie". Poza tym świat się zbytnio ucywilizował, ludzie są bardziej doświadczeni, i jakby nie było, mimo wszystko mniej łatwowierni. Tym razem takie ogłaszanie mogło by przynieść więcej szkód niż pożytku. Tak mi się wydaje.

Rozumiem. Brzmi to przekonująco.

Pozostaje tylko pytanie: A co w przypadku, gdy recesja dosięgnie nie tylko gospodarkę światową ale również sam WTS? Spadek wiernych, spadek przychodów. Czy niczym tonący brzytwy nie chwycą się starych, wypróbowanych metod? Może jednak będą pozyskiwać wiernych liberalizacją doktryn i wymogów? ( patrz likwidacja zebrania książki, frakcje w transfuzji etc. ) A może im regres nie grozi?

Użytkownik pawdob7 edytował ten post 2008-04-27, godz. 19:29

[Terebint]

Nie wiem, co zrobią, ale z pewnością czeka ich regres. W sumie to ciężko z kogoś zrobić śJ - przede wszystkim to chodzi o głoszenie. Zazwyczaj ludziom ciężko się do niego przełamać.

A więc "wielkie umysły" WTS będą musiały się naprawdę ostro nagłowić, co zrobić. Ale... regres przeżywa każde organizacja chrześcijaństwa starotestamentowego. Oprócz ewangelicznych to kościoły są właściwie coraz bardziej martwe. Nie sądzę, aby to ominęło śJ, i aby oni akurat znaleźli na to jakieś lepsze lekarstwo od innych.

Użytkownik Terebint edytował ten post 2008-04-27, godz. 19:38

[pawdob7]

Terebint, a ja myślę, że jest stała procentowo klientela na "towar", który sprzedaje WTS i jemu podobne ruchy. Tak jak i zawsze znajdują się chętni na cud maszynki za bajońskie kwoty, które wciska się naiwnym w telemarketingu ( choćby odkurzacze na 2 paluszki, które są wstanie wciągnąć wszystkie kurze razem z dywanem. Nie do wiary? a jednak ludzie to kupują ) Tak samo z tą nadzieją na bliski raj - zawsze znajdą się odbiorcy. Naiwnych nie sieją - rodzą się sami. Dlatego WTS będzie istniał i powoli ewoluował jak wszystkie religie i ruchy wyznaniowe. Na szczęście wątpię by przybierał na sile, gdyż jak wcześniej zaznaczyłem - rynek na ten przekaz jest mniej więcej stały a i konkurencja spora

Użytkownik pawdob7 edytował ten post 2008-04-27, godz. 19:59

[polarm]

Nie wiedziałem gdzie to napisać. Ale właśnie usłyszałem w Faktach wieczornych o zbliżającej się fali głodu dla świata. Oczywiście nie będzie to równomierne. Ale wspomniano, że w USA już zaczyna być reglamentowany ryż. A w Rosji kartki na chleb. W Polsce niebawem wzrośnie cena żywności o około 15%. W innych krajach już ludność walczy z siłami porządkowymi o żywność. Przyczyniły sie nawet do tego uprawy rzepaku na biopaliwa. A te wypierają uprawy żywności i pasz, co w kolei podniosło ceny żywności. Sam wyleczyłem się już z czarnowidztwa. Ale właśnie usłyszałem tę wiadomość i troche mnie zaniepokoiła. A czy wy ją słyszeliście? I czy była gdzieś powtarzana. Lub sugerowane podobne realia? I jakie jest wasze zdanie.

Dla polskich rolników, a za tym i dla Polski, to nie jest taka zła wiadomość.
Wyższe ceny żywności, to dla nich duże zyski, co daje przyzwoitą opłacalność podjętego trudu. Zeszłoroczna, polska produkcje rolna (może poza osławioną wieprzowiną) na świecie szła na pniu. Zasoby i chęć inwestowania wsród rolników w tym roku, co najmniej na tym samym poziomie.
Kiedy zaś polski rolnik zasobny, w kraju może będzie drożej, ale zawsze coś tam do jedzonka będzie.
Szanujmy więc polskie rolnictwo.
Chłop potęgą jest i basta.
I oby tak dalej.

Użytkownik polarm edytował ten post 2008-04-27, godz. 20:07

[haael]

http://fakty.interia...iatowej,1170340