Skocz do zawartości


Zdjęcie

www.ExJW.org.uk


  • Please log in to reply
No replies to this topic

#1 Adelfos

Adelfos

    Elita forum (> 1000)

  • Członkowie
  • PipPipPipPip
  • 2574 Postów
  • Gadu-Gadu:8433368
  • Płeć:Male
  • Lokalizacja:Nietutejszy

Napisano 2008-04-18, godz. 21:20

Naszym zamiarem nie jest nakłanianie nikogo do porzucenia jednej religii / denominacji i przystąpienia do innej… to oburza nas jako prymitywne. Pan Jezus Chrystus tak naprawdę nigdy nie wyruszał po to, by założyć jakąś denominację, On był tym, kim był, a poszczególne osoby szły za Nim i dostrzegały w Nim Syna Bożego i wiecznego Zbawcę wszystkich, którzy w Niego uwierzyli. I w gruncie rzeczy, tym właśnie jest On nadal dzisiaj. Oczywiście, musimy mieć pewność, że rozumiemy Go poprawnie, albowiem nie możemy mieć dobrej relacji z kimś, kogo źle rozumiemy albo rażąco błędnie interpretujemy. Smutny przykład głównego nurtu chrześcijaństwa i rzucające się w oczy sprzeczności między nim a Biblią (praktyczne jak i teologiczne) sprawiły, że wiele osób pozostaje otwartych na stanowisko Strażnicy. Albowiem oni wchodzą do naszego życia z apelem, żeby wrócić do samej Biblii, żeby szukać prawdy i nieustraszenie odrzucać ludzkie tradycje… i jako takie nie jest to wcale złe podejście. Prawdopodobnie większość czytelników zareagowała na takie podejście, mówiąc: „Tak! Zgoda!” Ale… potem okazuje się, że prosi się nas, żebyśmy zabrali na pokład cały pakiet nauczania, które zmierza do tego, by uczynić z nas niewolników jakiejś organizacji, a nasz początkowy głód prawdy zostaje zastąpiony posłuszeństwem wobec grupy ludzi. Niektórzy rzucają się w to z całym sercem i uzależniają się od religii zamiast osobiście podążać za Panem Jezusem. Gorliwie wypełniają „raporty czasowe” zadręczając się tym, czy czas, który upłynął od odejścia od drzwi i powrotu do domu też wliczyć jako czas „świadkowania”… czy też może liczy się tylko czas spędzony faktycznie „na drzwiach”… inni wszelkimi środkami usiłują zebrać odpowiednią ilość godzin, żeby mogli zostać ochrzczeni… inni przesiadują w McDonaldzie popijając kawę i zapisują to sobie jako „świadkowanie uliczne”… A potem, prędzej czy później, pojawiają się poważne niekonsekwencje między przekonaniami i praktykami naszych znajomych Świadków Jehowy a tym, czego jak wiemy naucza Biblia. Niektórzy tłumią te wątpliwości i pytania, co prowadzi do głęboko nieszczęśliwego i pełnego nierozwiązanych problemów życia, pomimo zawsze nienagannej prezencji w Sali Zgromadzeń. Inni ostatecznie godzą się z rzeczywistością i wyłamują się ze swojego religijnego uzależnienia. A potem dopiero zaczynają się problemy. Ludzie rzucający jeden nałóg często popadają w inny – czy to alkohol, czy też znalezienie jeszcze innej religii albo zestawu wierzeń, którym się oddają. Z całą pewnością nie jest naszym celem podsunięcie ci innej „religii”, w którą mógłbyś (mogłabyś) się zaangażować. Jesteśmy po to, by zaopatrzyć cię w materiały, które pomogą ci zdecydować, co jest dobre, a co złe w wierzeniach, które przejąłeś (przejęłaś) od WTBS. Tylko ty sam(a) możesz podjąć ten zbiór decyzji. Wszystko, do czego cię namawiamy, to żebyś nie poddawał(a) się! Albowiem jest Bóg, jest Jego Syn, Pan Jezus Chrystus, który umarł za ciebie; a Biblia naprawdę jest słowem Bożym. Królestwo Boże naprawdę nastanie na ziemi, Pan Jezus naprawdę powróci, jest nadzieja życia wiecznego w Chrystusie. Twój związek ze Strażnicą to, jesteśmy tego pewni, znacząca miejscowość przy drodze twojej podróży tam, szczebel na drabinie. Było to doświadczenie, które pod miłującą Bożą dłonią i zgodnie z Jego planem dla ciebie nie jest czasem straconym. Bo w ostatecznym rozrachunku nic nie jest stracone, jeżeli w naszym życiu jest Bóg, nawet nasze grzechy, nasze nieporozumienia, nasze kiepskie decyzje… Bóg działa przez to wszystko.

www.exjw.org.uk/indexpl.html

Użytkownik Adelfos edytował ten post 2008-04-18, godz. 21:46

Dołączona grafika




Użytkownicy przeglądający ten temat: 0

0 użytkowników, 0 gości, 0 anonimowych