Skocz do zawartości


Zdjęcie

grzech przeciwko Duchowi Świetemu


  • Zamknięty Temat jest zamknięty
129 replies to this topic

#1 sabekk

sabekk

    Forumowicz (51-500)

  • Członkowie
  • PipPip
  • 224 Postów
  • Płeć:Male
  • Lokalizacja:uk

Napisano 2008-04-20, godz. 23:53

witam

nie wiem czy powinienem pisać w tym właśnie dziale, ale pytanie pytanie dotyczy jednego z trojga...

może nie jestem rozpisujacym się urzytkownikiem tego forum, ale jestem jego stałym bywalcem jako Ja lub jako gośc... aczkolwiek to nie jego istnienie mnie tu przyprowadziło.

jestem swieżo po dzisiejszej straznicy (15.02.2008) i nawet się dzisiaj zgłosiłem. pierwszy raz od jakis sześciu miesięcy... chyba nie wytrzymałem...
pytanie B) do akapitu 15-tego brzmiało: "dlaczego nie można obliczyć, ile dokładnie ma trwać "to pokolenie".
po wysluchaniu kilku odpowiedzi dokładnie "trafijajacych w cel", czyli tenże akapit, czułem, że ktoś to musi w końcu powiedzieć. przy akapicie 10-tym nikt słowem nie wspomniał o odnośniku do strażnicy z 01.11.1995, wiec wróciłem do tego wskazujac, ze do tamtego okres czasu jednak próbowano obliczac długosć trwania pokolenia biorac pod uwagę psalm 90:10 i jak czas pokazuje jest to jednak okres dłuższy... (na sali dawno nie było takiej ciszy podczas dawania komentarza. wręcz słyszałem, jak bracia sie nachylają w moją stronę z rzędu za mną a ja sam słyszałem jak drży mi głos). "czas pokazuje, że to jednak okres dłuższy..." licząc od 1914. tyle że ja już nie uważam ten rok za znaczący tyle dla mnie co dla TS. dochodzi do tego, że mówię czasem wbrew swemu sumnienu dla nie gorszenia innych.

takie mówienie prawdy przykrywając to co sie tak naprawdę się myśli "prawdą" TS-u juz mnie męczy. wczoraj jeden z braci w "trosce o moje zdrowie duchowe" powiedział mi, że w zborze sie o mnie rozmawia. no cóż... aż się boję spojżeć na horyzont, bo jeszcze ujżę "trzech wspaniałych". tylko, że jeśli przyjda i następnie pójdą, to zostanę prawie sam. jestem aktualnie na bardzo popularnej wysepce w polskojezycznej grupie przy zborze angielskim. żona (pionierka na full etat) dołączy do mnie dopiero ok. września. chyba tylko mój upór by pojechać sprawił, że była ze mna na spotkaniu z Franzem w Poznaniu. była raczej na zasadzie by nie zostawić mnie bez opieki. dzięki temu i jego pierwszej ksiązce odnosi sie do mnie z wiekszym zrozumieniem. ( dlatego "prawie sam"). zaskoczyła mnie mnie troche podnosząc głos na tym spotkaniu...

"Jedna z uczestniczek sesji pytań i odpowiedzi zapytała, z którymi naukami Świadków Raymond Franz się zgadza, a z którymi się nie zgadza" - to własnie jej pytanie.
(Relacja z wizyty Raymonda Franza w Poznaniu) relacja poznań

ja mam ich dużo wiecej i choć tego typu witryny czy ksiażki są pomocne w szukaniu odpowiedzi to czuję, że nie siegłem jeszcze ich dna. gdy kopiesz głębiej zaczynasz być bardziej swiadomy. chyba każdemu "świadomemu" w "jedynej słusznej" przychodzi czas na pytanie : gdzie jest moja granica? (choć można byc świadomym również w innych wyznaniach). Franz odpowiadając na moje pytanie chyba ją trochę przesunął uspokajając mnie. choc spokojniejszy, to czuje, że i tak coś dusze w sobie, rozdwajam sam siebie.

zatem powstaje pytanie: na ile przeginam myśląc jedno - mówiąc drugie, by nie gorszyć.

mateusza 11:31,32 NW

"31 Dlatego wam mówię: Wszelkiego rodzaju grzech i bluźnierstwo będą ludziom przebaczone, ale bluźnierstwo przeciw duchowi nie będzie przebaczone. 32 Na przykład kto by mówił słowo przeciwko Synowi Człowieczemu, będzie mu przebaczone; ale kto by mówił przeciwko duchowi świętemu, temu nigdy nie będzie przebaczone — ani w tym systemie rzeczy, ani w przyszłym"

tak mi przyszło to pytanie do glowy właśnie dzisiaj i dopiero zacznę w odpowiedź wnikać głębiej. jednak wierząc w to, że na to forum zaglądają nieprzypadkowe osoby, na takie też przemyślenia liczę...

hubert684.
poprostu hubert. poswieciłem Ci kedyś moje całe dwa dni rozmyślając na na temat twojego pytania. nagroda wydaje mi się sądząc po twoich postach, że jedziemy na podobnym wózku.
co myslisz odnosnie mojego pytania i co o tym wogóle myslicie?

pozdrawiam cieplutko (równiez Dosie, kilka ciekawych postow).

p.s. sorki za literówki, ale ustaw sobie klawiatórę na angielską a następnie kombinuj by być gramatycznym po polsku...

#2 Brie

Brie

    Forumowicz (51-500)

  • Członkowie
  • PipPip
  • 416 Postów
  • Lokalizacja:Serlandia...:)

Napisano 2008-04-21, godz. 08:08

Witaj :) Tak próbuję znależć straznicę o której piszesz...i co? I nic..troska braci i sióstr, którą tak chętnie przejawiaja, jest w tym wypadku niekompletna i wybiórcza :rolleyes:
Wracając do Twoich pytań...zadajesz je sobie sam i zdajesz sobie sprawę, że coś jest nie tak. Pewne niedociągnięcia zwróciły Twoją uwagę, masz jakieś wątpliwości. Mówisz co innego, bo inni tak mówią, bo tak jest napisane w straznicy, bo tak trzeba. Po jakimś czasie okazuje się, że to, co było białe, już nie jest, i pomału otwierają Ci się oczka na tą zb(i)orową psychozę :lol:
Ps.w zborze się o Tobie rozmawia? Za twoimi plecami? Ładny wyraz troski...

Użytkownik Brie edytował ten post 2008-04-21, godz. 08:11


#3 pawdob7

pawdob7
  • Gadu-Gadu:4734141
  • Płeć:Male
  • Lokalizacja:Poznań

Napisano 2008-04-21, godz. 08:23

dochodzi do tego, że mówię czasem wbrew swemu sumnienu dla nie gorszenia innych.
takie mówienie prawdy przykrywając to co sie tak naprawdę się myśli "prawdą" TS-u juz mnie męczy

Witaj Sabekk!
Z postu wnioskuję, że przeżywasz klasyczny kryzys sumienia. Dane to było przeżyć mnie i mojej żonie 17 lat temu. Z doświadczenia powiem Ci jednoznacznie - nie ma sensu tego przedłużać! Gdy człowiek odkryje, że był oszukiwany przez Organizację mieniącą się przydomkiem "Boża" to nigdy już nie będzie tak jak przedtem! Szkoda zdrowia i czasu, gdyż emocje, które opisujesz naprawdę niszczą życie.
Pozdrawiam Ciebie serdecznie! również jako współuczestnik spotkania z Raymondem Franzem :)

#4 Adelfos

Adelfos

    Elita forum (> 1000)

  • Członkowie
  • PipPipPipPip
  • 2574 Postów
  • Gadu-Gadu:8433368
  • Płeć:Male
  • Lokalizacja:Nietutejszy

Napisano 2008-04-21, godz. 08:45

Szkoda zdrowia i czasu, gdyż emocje, które opisujesz naprawdę niszczą życie.

Odradzam również przepisywanie się do konkurencyjnych firm chrześcijańskich celem zapełnienia pustki, bo tam też nie można mieć osobistych poglądów i własnego zdania. Wcześniej czy później emocjonalnie przepędzą człowieka. Dociekać to można "przed", natomiast "po" należy wyłącznie potakiwać.
Dołączona grafika

#5 Sebastian Andryszczak

Sebastian Andryszczak

    BYŁEM Świadkiem Jehowy

  • Członkowie
  • PipPipPipPip
  • 6348 Postów
  • Gadu-Gadu:748371
  • Płeć:Male
  • Lokalizacja:Karpacz

Napisano 2008-04-21, godz. 09:40

witaj, Sabekk (czyżby mój imiennik?)...

dlaczego wspomniałeś w tym wątku o grzechu przeciwko Duchowi Św.?

#6 pawdob7

pawdob7
  • Gadu-Gadu:4734141
  • Płeć:Male
  • Lokalizacja:Poznań

Napisano 2008-04-21, godz. 10:14

Sebastian, pewnie dlatego, że wątpliwości w prawdomówność WTS-u to zbrodnia najcięższego kalibru! ( Organizacja=Duch=Bóg )
Ale poczekamy na wyjaśnienie autora wątku.
PS. Ja również odradzam dryfowanie w kierunku innych, małych ruchów wyznaniowych ( to z reguły takie same bagna, tylko pod inną nazwą ). Jeśli autor posiada jeszcze po doświadczeniu z WTS-em potrzebę przeżyć religijnych, to polecałbym jednak wielowiekowe kościoły ( które zdążyły naprawić grzechy młodości i są tolerancyjne ) albo doradzam zostać samotnym ( wolnym ) żeglarzem ( preferuję to drugie ).

Użytkownik pawdob7 edytował ten post 2008-04-21, godz. 10:17


#7 sabekk

sabekk

    Forumowicz (51-500)

  • Członkowie
  • PipPip
  • 224 Postów
  • Płeć:Male
  • Lokalizacja:uk

Napisano 2008-04-21, godz. 22:43

witam

------------------------------------
Sebastian Andryszczak Napisano Dzisiaj, 09:40
witaj, Sabekk (czyżby mój imiennik?)...
co prawda sabek mam na drugie, jednak jest w powszechniejszym uzyciu a i ja tak wole. czysta zbieznosc, zadnego szalenstwa na twoim punkcie.

dlaczego wspomniałeś w tym wątku o grzechu przeciwko Duchowi Św.?
post ten umiescilem wlasnie tutaj bo:

"nie wiem czy powinienem pisać w tym właśnie dziale, ale pytanie dotyczy jednego z trojga..." - ojciec, syn i duch

pozatym szukalem czegos na ten temat poprzez wyszukiwarke na forum i albo trzeba by ja dopracowac, albo nic nie ma...

------------------------------------
Brie Napisano Dzisiaj, 08:08
Witaj Tak próbuję znależć straznicę o której piszesz...i co? I nic..troska braci i sióstr, którą tak chętnie przejawiaja, jest w tym wypadku niekompletna i wybiórcza
tak, wiem. ja tez nie do wszystkich zachodze... 15.02.2008 artykul na 14-20 kwietnia "co dla ciebie oznacza obecnosc chrystusa?"

Wracając do Twoich pytań...zadajesz je sobie sam i zdajesz sobie sprawę, że coś jest nie tak. Pewne niedociągnięcia zwróciły Twoją uwagę, masz jakieś wątpliwości.
z reguly jest tak, ze pytania zadane komus najpierw zadajesz sobie...

Mówisz co innego, bo inni tak mówią, bo tak jest napisane w straznicy, bo tak trzeba. Po jakimś czasie okazuje się, że to, co było białe, już nie jest, i pomału otwierają Ci się oczka na tą zb(i)orową psychozę
dokladnie tak. i stad moje pytanie "na ile przeginam myśląc jedno - mówiąc drugie (...)."
jesli moja swiadomosc mowi mi, ze to co mowie nie jest zgodne z moim sumieniem opartym na tym co sprawdzilem to czy przypadniem nie bluznie? wszak wiem niczym faryzeusz, ze nie mowie prawdy okreslajac czarne jako biale. czy zatem swiadomy obowiazku mowienia prawdy nie grzesze (przeciwko duchowi)? jeszcze raz przytocze:

mateusza 11:31,32 NW

"31 Dlatego wam mówię: Wszelkiego rodzaju grzech i bluźnierstwo będą ludziom przebaczone, ale bluźnierstwo przeciw duchowi nie będzie przebaczone. 32 Na przykład kto by mówił słowo przeciwko Synowi Człowieczemu, będzie mu przebaczone; ale kto by mówił przeciwko duchowi świętemu, temu nigdy nie będzie przebaczone — ani w tym systemie rzeczy, ani w przyszłym"

byc moze ten wlasnie duch nakazuje mi cos zmienic... tyle ze wymaga to calkowitych zmian i danie odporu wielkiej jak sie okazuje presji otoczenia w jakim sie jest. nie umiem sobie jeszcze odpowiedziec czy jestem na to na tyle mocny mimo, ze szok otwierania oczek przezylem.

Ps.w zborze się o Tobie rozmawia? Za twoimi plecami? Ładny wyraz troski...
hmm. no nie?

--------------------------------------
pawdob7 Napisano Dzisiaj, 09:23
Witaj Sabekk!
Z postu wnioskuję, że przeżywasz klasyczny kryzys sumienia. Dane to było przeżyć mnie i mojej żonie 17 lat temu. Z doświadczenia powiem Ci jednoznacznie - nie ma sensu tego przedłużać! Gdy człowiek odkryje, że był oszukiwany przez Organizację mieniącą się przydomkiem "Boża" to nigdy już nie będzie tak jak przedtem! Szkoda zdrowia i czasu, gdyż emocje, które opisujesz naprawdę niszczą życie.
Pozdrawiam Ciebie serdecznie! również jako współuczestnik spotkania z Raymondem Franzem


jakos wiem, ze masz racje. nigdy nie bedzie tak jak przedtem. czulem to gdy mi glos drzal dajac komentaz do akapitu. trzeba otworzyc nowy rozdzial w zyciu, ale wczesniej zdobyc sie na odwage i zamknac stary.
na spotkaniu z Rayem spodziewalem sie wiecej osob... a tu spotkalem tylko tylu ile moze zmiescic waska sciezka, choc nie kazdy byl samotnym zeglarzem.

----------------------------------------
Adelfos Napisano Dzisiaj, 09:45
(...) Dociekać to można "przed", natomiast "po" należy wyłącznie potakiwać.
10 punktow (0-10) tylko, ze najczesciej jest dokladnie odwrotnie.

---------------------------------------

dzk za wasze wypowiedzi. moze nie sa one dokladnie tym co sobie wyobrazalem, ale przynajmniej jest w nich odrobina zrozumienia. no moze tylko moj imiennik moglby okazac go nieco wiecej. dopiero ucze sie wpisywac posty we wlasciwe tematy...

pozdrawiam cieplutko

#8 Adelfos

Adelfos

    Elita forum (> 1000)

  • Członkowie
  • PipPipPipPip
  • 2574 Postów
  • Gadu-Gadu:8433368
  • Płeć:Male
  • Lokalizacja:Nietutejszy

Napisano 2008-04-21, godz. 23:23

Adelfos Napisano Dzisiaj, 09:45
(...) Dociekać to można "przed", natomiast "po" należy wyłącznie potakiwać.
10 punktow (0-10) tylko, ze najczesciej jest dokladnie odwrotnie.

Ja o tym, że w ramach zwerbowania ludka poświęca mu się czas na odpowiadania na pytania. Natomiast jak już ludek zostanie wyciągnięty ze złego świata to już z tym czasem i życzliwym wysłuchiwaniem trudniej.
Dołączona grafika

#9 szperacz

szperacz
  • Gadu-Gadu:12358377
  • Płeć:Male
  • Lokalizacja:Wrocław

Napisano 2008-04-22, godz. 07:49

Większość z nas już przeżyła ten etap, na którym ty jesteś. Chcemy Cię wesprzeć mając to doświadczenie, którego tobie brakuje. Rozważasz dylemat: czy mówić prawdę i ponosić straty czy lepiej się podporządkować i przymykać oko, czerpiąc z tego korzyści. Musisz po prostu wybrać co dla ciebie ma większą wartość: bycie sobą czy udawanie. Ci, którzy dokonali już takiego wyboru, jednoznacznie stwierdzają, że chcą być sobą i odrzucają udawanie. Jeśli zostaniesz w OŚJ ciągle będziesz się zawodził na niej. Decyzję którą chcesz podjąć będziesz tylko odsuwał w czasie. Po prostu będziesz się dłużej męczył. Twój umysł już dostrzega te krętactwa, oszustwa i niedopowiedzenia jakimi posługuje się OŚJ. Będziesz ich widział coraz więcej. Bądź odważny!
Nie jesteś ani pierwszy ani ostatni, który opuszcza tę dziurawą arkę.

#10 Sebastian Andryszczak

Sebastian Andryszczak

    BYŁEM Świadkiem Jehowy

  • Członkowie
  • PipPipPipPip
  • 6348 Postów
  • Gadu-Gadu:748371
  • Płeć:Male
  • Lokalizacja:Karpacz

Napisano 2008-04-22, godz. 08:30

co prawda autor tego cytatu (Marcin Luter) nie jest postacią "z mojej bajki" a i okoliczności wypowiedzenia dość dyskusyjne, ale chciałbym zadedykować autorowi wątku słowa:

"nie jest rzeczą mądrą ani bezpieczną działać wbrew własnemu sumieniu"

#11 pawdob7

pawdob7
  • Gadu-Gadu:4734141
  • Płeć:Male
  • Lokalizacja:Poznań

Napisano 2008-04-22, godz. 08:44

stad moje pytanie "na ile przeginam myśląc jedno - mówiąc drugie (...)."
jesli moja swiadomosc mowi mi, ze to co mowie nie jest zgodne z moim sumieniem opartym na tym co sprawdzilem to czy przypadniem nie bluznie?

To za mocne słowo. Bez wątpienia natomiast robisz sobie i swoim bliskim krzywdę, gdyż jesteś na dobrej drodze do nabawienia się neurastenii. Takie rozdarcie i wewnętrzne konflikty niszczą człowieka i zubożają jakość życia. Już nigdy nie przemożesz się do ślepej wiary a o skłonność do życia w zakłamaniu Cię nie podejrzewam. Czasami wrzód trzeba zdecydowanie przeciąć. Tak zrobiłem i niczego nie żałuję. Przez życie należy przejść w zgodzie ze sobą i swoimi przekonaniami.
Owszem, są sytuacje, gdzie poudawanie jest jedynym wyjściem. Natomiast kwestia wyboru przekonań religijnych to w obecnych czasach nie jest sprawa życia lub śmierci. I wierz mi - poza organizacją istnieje życie, istnieje normalny świat, istnieją przyjaciele, radość i szczęście!
Faktem jest, że odrzucenie przez dotychczasowe środowisko z powodu tzw. "odstępstwa" jest bolesne ale pamiętaj, że stosunek grupy do byłych członków jest między innymi jednym z wyznaczników czy dany ruch zalicza się do sekty. Wyciągnij wnioski sam.

Pozdrawiam :)

#12 Brie

Brie

    Forumowicz (51-500)

  • Członkowie
  • PipPip
  • 416 Postów
  • Lokalizacja:Serlandia...:)

Napisano 2008-04-22, godz. 08:56

Sabekk...właśnie chodzi o to, że ja tej kontrowersyjnej straznicy nie posiadam...to pewnie w trosce o moje zdrowie duchowe...w koncu mam tyle wątpliowości, po co dokładać nowe :rolleyes: dlatego tak wybiórczo dozują mi pokarm. Pozostałe mam, nawet po dwa egz...dziwne, nie?
Wracając do przykładu z Mateusza...to bardzo dobry przykład na to, że czujesz się odpowiedzialny za prawdę, którą głosisz. A prawda wiadomo jaka jest. Ja dawno już dałam sobie spokój, bo z prawdą nie ma nic wspólnego. A nazywanie tego prawdą, znając fakty jakie znasz, to oszukiwanie siebie, ludzi i przede wszystkim Boga, a to jak mówi biblia jest grzechem nie do wybaczenia.
Pozostaje to wszystko jakoś uporzadkowac, bo najwyrazniej odczuwasz taką potrzebę. I w tym momencie jestem na podobnym etapie, co TY...zamknąć piętnastoletni przedział z życia wcale nie jest tak łatwo, będzie mnie to kosztowało napewno wiele, ale w ostatecznym rozrachunku uważam, że warto.

#13 sabekk

sabekk

    Forumowicz (51-500)

  • Członkowie
  • PipPip
  • 224 Postów
  • Płeć:Male
  • Lokalizacja:uk

Napisano 2008-04-22, godz. 23:02

mialem dlugi dzisiaj dzien i klika nastepnych tez sie takie zapowiadaja. przeczytalem Wasze posty, pomysle i cos naskrobie w sobote/niedziele

dzieki serdeczne i pozdrawiam cieplutko.

#14 A_Kloo

A_Kloo

    A_kloo

  • Członkowie
  • PipPipPip
  • 532 Postów
  • Płeć:Male
  • Lokalizacja:Warszawa - Praga

Napisano 2008-04-23, godz. 06:19

Mam jeszcze inną refleksję, wielokrotnie już poruszaną na tym forum. Zastanawialiście się kochani bracia czemu - skoro grzech przeciwko Duchowi Świętemu jest gorszy niż przeciw samemu Jezusowi - to w całej naszej literaturze pisze się duch święty z małej litery, a Szatan Diabeł z dużej ?? Otwórzcie strażnice i stwierdzcie, że jest to wszechobecne!!! :huh: :angry:
Nie wierzę w to, że ‘życie w nieświadomości jest szczęściem’, nie wierzę, że zachęcanie ludzi do życia złudzeniami jest przejawem życzliwości. Wcześniej czy później iluzja musi zderzyć się z rzeczywistością. Im dłużej trwają złudzenia, tym bardziej bolesny jest powrót do rzeczywistości” Podpisuję się pod tymi słowami Raya Franza.

#15 szperacz

szperacz
  • Gadu-Gadu:12358377
  • Płeć:Male
  • Lokalizacja:Wrocław

Napisano 2008-04-23, godz. 18:36

A ja przejrzałem trochę materiałów. I co się okazało? We "Wnikliwym poznawaniu pism" nigdzie słowo "duch" nie jest pisane z dużej litery. Różnica jest tylko w określeniu. Piszą 'duch święty', ale 'duch Boży'. Podobnie w wyrażeniu 'grzech przeciw duchowi świętemu'. Tak samo jest w Przekładzie Nowego Świata. Jedyna sytuacja gdy duch jest pisany z dużej litery ma miejsce gdy słowo duch występuje na początku zdania :D
Wszystko to jest oczywiście umotywowane wierzeniem, że duch to czynna siła Boża, a nie osoba. W przypadku Szatana nie ma żadnych wątpliwości, że jest istotą duchową i to jest powód istnienia twoich wątpliwości

#16 A_Kloo

A_Kloo

    A_kloo

  • Członkowie
  • PipPipPip
  • 532 Postów
  • Płeć:Male
  • Lokalizacja:Warszawa - Praga

Napisano 2008-04-23, godz. 19:37

słusznie :rolleyes:

ale Czy Bóg myśli tak samo jak my ??

Przykłady z NŚ :

Mt 4:10 NS "Wtedy Jezus rzekł do niego: "Precz, Szatanie! Jest bowiem napisane: 'Jehowę, twego Boga, masz czcić i tylko dla niego masz pełnić świętą służbę' "."


Mt 12:26 NS "Tak samo jeśli Szatan wypędza szatana, podzielił się wewnętrznie; jakże więc ostoi się jego królestwo?"


Mt 16:23 NS "On zaś, odwróciwszy się, rzekł do Piotra: "Zejdź mi z oczu, szatanie! Jesteś dla mnie zgorszeniem, gdyż nie myślisz po Bożemu, lecz po ludzku"."


Mk 1:13 NS "Pozostał więc na pustkowiu czterdzieści dni, kuszony przez Szatana, i był z dzikimi zwierzętami, aniołowie zaś usługiwali mu."


Mk 3:23 NS "On więc, przywoławszy ich do siebie, przemówił do nich w przykładach: "Jak szatan może wypędzać Szatana?"


Mk 3:26 NS "Także jeśli Szatan powstał sam przeciwko sobie i podzielił się wewnętrznie, to nie może się ostać, lecz zmierza ku końcowi."


Mk 4:15 NS "Ci więc są tymi przy drodze, gdzie jest siane słowo; ale gdy tylko je usłyszą, przychodzi Szatan i zabiera słowo, które zostało w nich zasiane."


Mk 8:33 NS "On zaś, odwróciwszy się i spojrzawszy na swych uczniów, zganił Piotra i powiedział: "Zejdź mi z oczu, Szatanie, gdyż nie myślisz po Bożemu, lecz po ludzku"."


Lk 10:18 NS "Na to rzekł do nich: "Zobaczyłem Szatana, jak już spadł z nieba niczym błyskawica."


Lk 11:18 NS "Jeśli więc również Szatan jest wewnętrznie podzielony, jakże się ostoi jego królestwo? Mówicie bowiem, że wypędzam demony za sprawą Beelzebuba."

A teraz Duch Święty :

Mt 3:11 NS "Ja wprawdzie chrzczę was wodą ze względu na waszą skruchę, ale ten, który przychodzi za mną, jest silniejszy niż ja; nie jestem godzien zdjąć mu sandałów. Ten będzie was chrzcił duchem świętym i ogniem."


Mk 1:8 NS "Ja ochrzciłem was wodą, ale on będzie was chrzcił duchem świętym"."


Mk 13:11 NS "Gdy zaś będą was prowadzić, żeby was wydać, nie zamartwiajcie się przedwcześnie o to, co macie mówić, ale mówcie to, co będzie wam dane w owej godzinie, bo nie wy mówicie, lecz duch święty."


Lk 1:15 NS "on bowiem będzie wielki przed Jehową. Nie ma jednak pić wina ani mocnego napoju i już od łona matki będzie napełniony duchem świętym,"


Lk 1:35 NS "Anioł, odpowiadając, rzekł do niej: "Duch święty przyjdzie na ciebie i moc Najwyższego cię ocieni. Dlatego też to, co się narodzi, będzie nazwane świętym, Synem Bożym."


Lk 1:41 NS "Kiedy Elżbieta usłyszała pozdrowienie Marii, podskoczyło dzieciątko w jej łonie, a Elżbieta została napełniona duchem świętym"


Lk 1:67 NS "A Zachariasz, jego ojciec, został napełniony duchem świętym i prorokował, mówiąc:"


Lk 2:25 NS "I oto był w Jerozolimie człowiek imieniem Symeon, człowiek prawy i bogobojny, który oczekiwał pocieszenia Izraela, a był na nim duch święty:"


Lk 3:16 NS "Jan odpowiedział, mówiąc do wszystkich: "Ja wprawdzie chrzczę was wodą, przychodzi jednak ktoś silniejszy niż ja; nie jestem godzien rozwiązać rzemyka u jego sandałów. Ten będzie was chrzcił duchem świętym i ogniem."


Lk 3:22 NS "i zstąpił na niego duch święty, z kształtu cielesnego podobny do gołębia, a z nieba dobiegł głos: "Tyś jest mój Syn. umiłowany; ciebie darzę uznaniem"."


Komu zaufasz ?? Wybór należy do Ciebie :rolleyes:

Użytkownik A_Kloo edytował ten post 2008-04-23, godz. 19:38

Nie wierzę w to, że ‘życie w nieświadomości jest szczęściem’, nie wierzę, że zachęcanie ludzi do życia złudzeniami jest przejawem życzliwości. Wcześniej czy później iluzja musi zderzyć się z rzeczywistością. Im dłużej trwają złudzenia, tym bardziej bolesny jest powrót do rzeczywistości” Podpisuję się pod tymi słowami Raya Franza.

#17 szperacz

szperacz
  • Gadu-Gadu:12358377
  • Płeć:Male
  • Lokalizacja:Wrocław

Napisano 2008-04-23, godz. 19:58

ale Czy Bóg myśli tak samo jak my ??
Przykłady z NŚ :
A teraz Duch Święty :
Komu zaufasz ?? Wybór należy do Ciebie :rolleyes:


Zabrakło mi twojego komentarza.

#18 A_Kloo

A_Kloo

    A_kloo

  • Członkowie
  • PipPipPip
  • 532 Postów
  • Płeć:Male
  • Lokalizacja:Warszawa - Praga

Napisano 2008-04-23, godz. 20:43

:rolleyes: słusznie :rolleyes:
Nie wierzę w to, że ‘życie w nieświadomości jest szczęściem’, nie wierzę, że zachęcanie ludzi do życia złudzeniami jest przejawem życzliwości. Wcześniej czy później iluzja musi zderzyć się z rzeczywistością. Im dłużej trwają złudzenia, tym bardziej bolesny jest powrót do rzeczywistości” Podpisuję się pod tymi słowami Raya Franza.

#19 szperacz

szperacz
  • Gadu-Gadu:12358377
  • Płeć:Male
  • Lokalizacja:Wrocław

Napisano 2008-04-23, godz. 20:51

:rolleyes: słusznie :rolleyes:


achaaaa......

#20 hubert684

hubert684

    Elita forum (> 1000)

  • Członkowie
  • PipPipPipPip
  • 1993 Postów
  • Płeć:Male

Napisano 2008-04-24, godz. 05:00

hubert684.
poprostu hubert. poswieciłem Ci kedyś moje całe dwa dni rozmyślając na na temat twojego pytania. nagroda wydaje mi się sądząc po twoich postach, że jedziemy na podobnym wózku.
co myslisz odnosnie mojego pytania ?

Witaj i sory ze dopiero teraz odpisuje ......

Witaj,
Uznaje za komplement to co napisales w kwestii mojejgo tematu na temat nagrody. Natomiast nie sadze bysmy jechali na tym samym wozku.
W ostatni wtorek bylem na zebraniu ksiazki i jesli chcesz to sprawdz, byl temat tego jak to strasznie to nominalne chrzescijanstwo i wogole nawet babnilon wielki niemoralny jest. Brt zADAL PYTANIE. A JAK TO WYGLADA PO ZA NOMINALNYM CHRZESCINANSTWEM I WIESZ CO:::ß
podnioslem reke i odpowiedzialem... ze problem naturalnie dotyka tez zboru, wlasnie obecnie toczy sie proces bodajze w Anglii o bylego nadzorce, ktory gwalcil co najmniej 4 dziewczynki a jego nadzorcy powolani na swiadkow do sadu , powolali sie na niebiblijna tajemnice spowiedzi by nie zeznawac. co naturalnie sad odrzucil.
W USA towarzstwo placi wlasnie i ugadza sie z ofiarami , sprzedaje sie budynki by pokryc szkody.... tak to wyglada po za nominalnym chrzescinjanstwem.
CISZA.... slyszalem czy uwierzysz czy nie ale szlyszalem wlasny puls..... ale glos mi juz nie drzy.....
Powiem tak..... nigdy nie mialem problemu wypowiadac niepopularnych informacji tego mnie nauczyli SJ., kiedy nim zostalem , a bylo to za komunizmu w polsce , nie bylo latwo mowic o tym czy tamtym, to zbor nauczyl mnie tej postawy by mowic prawde.
Te postawe pielegnowalem bedac nadzorcom, wywalalem zawsze kawe na lawe czy to podczas spotkan z NO czy podczas zebran gdy jako NP milem przemowienie w potrzebach zboru. Nie naleze i nigdy nie nalezalem do ludzi malujacych traswe na zielono .... jak to bylo w komunizmie gdy pierwszy sekretarz mial przyjechac.....
Bylem za taka postae przez wyzszych nielubiany przez maluczkoch kochany.
Obecnie nie mam tego problemu , o ktorym ty piszesz..... bo po prostu nie mowie rzeczy w ktore nie wierze.
Napisano ci w temacie wiele rzeczy m. in. to ze masz zostawic zbor....
To tez uwazam za chore. Ja nadal wierze ze zbor jest domem bozym, wiem ze nigdy nie bylo w nim dobrze, ze byli i szubrawcy i gnoje. ale nie zapominam ze byli tez i meczennicy i swieci.
nie daje sobie na zbor wszystkich psow powiesic...
Sumienie jest swietym darem Jehowy, jesli ono ci podpowiada ze mowiac to w co nie wierzysz byc moze grzeszysz to tylko od ciebie zalezy co z tym zrobisz.... mozesz odejsc, mozesz wierzyc. Pamietaj jednak ze sumienie , mozna karmic i szkolic i w zaleznosci od tego czym je karmisz i "gdzie" szkolisz tak bedzie sie odzywac.
Ja wybralem taka droge:
jestem i chce byc SJ. w swoim umysle i sercu odrzucilem "wladze" ciala kierowniczego i nadzorcow.
nie daje im sluzbowego dostepu do mnie. oswiadczylem ze policja bede pedzil wszelki najscia.
Na sali jestem dostepny i prosze wykorzystywac to gdy jestem, jesli mam czas . najczesciej nie mam.
Wierze w prawdy PS, i czytam cala literature, wybieram ziarna z plew, badam po berejsku bo taka postawe chwali sie w Slowie. Doceniam caly trod "niewolnika" ale widze w nim juz nie ostateczna prawde na wzystko , lecz madre rady, braci redaktorow..... i jak to bywa z redaktorami i im sie zdarza pieprznac glupotem, staram sie to wylowic, nie przyjac.
Jestem obecnie na etapie , ze chronie bliskich przed wplywem zboru, to co ci napisano , co ty sam napisales, "mowi sie".... olej to tak dlugo dopuki nie niszczy sie Twojego imienia....jesli masz mozliwosc scigaj prawnie albo drogami zborowymi....
Bedac SJ, lub .hmmmm pozostajac nadal SJ, nie musi sie miec konfliktu sumienia.
Zobacz ile katolikow w sluzbie opowiada nam ze np. i tak uzywaja srodkow antykoncepcyjnych choc kosciol nucza inaczej. albo ilu mowi na ksiezy i ich grzechy ; oni tez sa tylko ludzmi.....
my mowimy wowczas no tak ale albo to jest prawda albo nie i tu jest blad
Wiara nie opiera sie na obecnym podejsciu wladz zboru do tego czy innego jak i wladz kosciola do tego tematu czy innego.....
wiara to bezgraniczne zaufanie Jehowie, nawet wowczas gdy jego przedstawiciele czynia zle lub nauczaja zle..... Ty nie jestes Swiadkiem Straznicy tylko swiadkiem Jehowy... zapytaj swojego sumienia czy chcesz byc Swiadkiem Jehowy a potem pomysl gdzie bedziesz umil nim byc najlepiej jak potrafisz .. w kosciele? u zielonych??w Berei czy u badaczy????
a moze jako wolny strzelec????
no i co to znaczy byc SJ? (zapomnij na chwiele o organizacji)... co to dla ciebie oznacza byc Swiadkiem na rzecz Jehowy ?? jakie prawa i obowiazki to na ciebie naklada???? gloszenie???
jak i gdzie bedziesz umial glosic slowo boze najlepiej???? modlitwa? jak i gdzie czy raczej z kim???
pomysl i napisz
pozdrawiam
[font=Tahoma]




Użytkownicy przeglądający ten temat: 0

0 użytkowników, 0 gości, 0 anonimowych