Skocz do zawartości


Zdjęcie

grzech przeciwko Duchowi Świetemu


  • Zamknięty Temat jest zamknięty
129 replies to this topic

#21 Adelfos

Adelfos

    Elita forum (> 1000)

  • Członkowie
  • PipPipPipPip
  • 2574 Postów
  • Gadu-Gadu:8433368
  • Płeć:Male
  • Lokalizacja:Nietutejszy

Napisano 2008-04-24, godz. 06:43

Tak samo jest w Przekładzie Nowego Świata. Jedyna sytuacja gdy duch jest pisany z dużej litery ma miejsce gdy słowo duch występuje na początku zdania

oraz w Jn 4,24 i 2 Kor 3:17,18.
Dołączona grafika

#22 szperacz

szperacz
  • Gadu-Gadu:12358377
  • Płeć:Male
  • Lokalizacja:Wrocław

Napisano 2008-04-24, godz. 08:05

Ja wybralem taka droge:
jestem i chce byc SJ. w swoim umysle i sercu odrzucilem "wladze" ciala kierowniczego i nadzorcow.
nie daje im sluzbowego dostepu do mnie. oswiadczylem ze policja bede pedzil wszelki najscia.
Wiara nie opiera sie na obecnym podejsciu wladz zboru do tego czy innego jak i wladz kosciola do tego tematu czy innego.....
wiara to bezgraniczne zaufanie Jehowie, nawet wowczas gdy jego przedstawiciele czynia zle lub nauczaja zle..... Ty nie jestes Swiadkiem Straznicy tylko swiadkiem Jehowy... zapytaj swojego sumienia czy chcesz byc Swiadkiem Jehowy a potem pomysl gdzie bedziesz umil nim byc najlepiej jak potrafisz .. w kosciele? u zielonych??w Berei czy u badaczy????
a moze jako wolny strzelec????
no i co to znaczy byc SJ? (zapomnij na chwiele o organizacji)... co to dla ciebie oznacza byc Swiadkiem na rzecz Jehowy ?? jakie prawa i obowiazki to na ciebie naklada???? gloszenie???


Czy można być ŚJ poza organizacją? Więcej, czy zostałbyś ŚJ gdyby organizacja nie nakazała studium biblijnego z tobą? Czy znałbyś imię Jahwe, jeśliby organizacja nie wpisała go do Biblii, gdzie się tylko dało? Jesli na chociaż jedno pytanie odpowiesz "nie" to jeszcze pozostaje kwestia lojalności. O sumieniu nie można również zapomnieć.

#23 Adelfos

Adelfos

    Elita forum (> 1000)

  • Członkowie
  • PipPipPipPip
  • 2574 Postów
  • Gadu-Gadu:8433368
  • Płeć:Male
  • Lokalizacja:Nietutejszy

Napisano 2008-04-24, godz. 08:45

Czy znałbyś imię Jahwe, jeśliby organizacja nie wpisała go do Biblii, gdzie się tylko dało?

Tak! Niegdyś z Biblii Tysiąclecia a obecnie z Biblii Poznańskiej (aktualnie najtańszy kompletny tekst Pisma Św.) bądź z przekładu bpa Romaniuka. Ewentualnie z szeroko rozpowszechnionej bogato ilustrowanej książki katolickiej pt. Stary Testament: Historia Zbawienia.
Dołączona grafika

#24 Brie

Brie

    Forumowicz (51-500)

  • Członkowie
  • PipPip
  • 416 Postów
  • Lokalizacja:Serlandia...:)

Napisano 2008-04-24, godz. 08:53

Hubert tyle lat byłeś świadkiem...to chyba wiesz, co to znaczy. Nie można być swiadkiem Jehowy poza "widzialna organizacją Boża", bo to ona wygenerowała swoich głosicieli, którzy chodza i ogłaszają tak zwane "prawdy", z ktorymi Ty, jak piszesz, nie zgadzasz się. Nie chcę Cie oceniać...nie...daleko mi do tego...ale sam wiesz, jakie obowiązki wynikaja z bycia sj: zebrania, głoszenie, studium osobiste, spotkania ze współwyznawcami...a Ty wybierasz sobie tylko to, co chcesz. Piszesz, że tylko to, co ma dla Ciebie największą wartość. OK, zgadzam się. To takie nieutożsamianie się z naukami niewolnika,ale tylko trochę. OK. Traktowanie "braci" policją też jest OK, wszystko jest OK, tylko ja już pogubiłam sie w tym twoim swiadkostwie...

Użytkownik Brie edytował ten post 2008-04-24, godz. 09:16


#25 pawdob7

pawdob7
  • Gadu-Gadu:4734141
  • Płeć:Male
  • Lokalizacja:Poznań

Napisano 2008-04-24, godz. 09:05

Rodzi się też pytanie: po co identyfikować się z Organizacją ŚJ? skoro w zasadzie nie uznaje już się jej za Bożą. "Świadkiem na rzecz Jehowy" można być też nie należąc do żadnego stowarzyszenia, związku wyznaniowego czy organizacji.

#26 Brie

Brie

    Forumowicz (51-500)

  • Członkowie
  • PipPip
  • 416 Postów
  • Lokalizacja:Serlandia...:)

Napisano 2008-04-24, godz. 09:51

Hubert skoro odrzucasz kierownictwo widzialnej organizacji, to tak, jakbyś już do tej organizacji nie należał, sam wiesz, jakie są reguły. Więc świadkiem jesteś samozwańczo, albo outsiderem, że tak powiem delikatnie. Tyle w kwestii formalności...

#27 hubert684

hubert684

    Elita forum (> 1000)

  • Członkowie
  • PipPipPipPip
  • 1993 Postów
  • Płeć:Male

Napisano 2008-04-24, godz. 11:00

Hubert tyle lat byłeś świadkiem...to chyba wiesz, co to znaczy. Nie można być swiadkiem Jehowy poza "widzialna organizacją Boża", bo to ona wygenerowała swoich głosicieli, którzy chodza i ogłaszają tak zwane "prawdy", z ktorymi Ty, jak piszesz, nie zgadzasz się. Nie chcę Cie oceniać...nie...daleko mi do tego...ale sam wiesz, jakie obowiązki wynikaja z bycia sj: zebrania, głoszenie, studium osobiste, spotkania ze współwyznawcami...a Ty wybierasz sobie tylko to, co chcesz. Piszesz, że tylko to, co ma dla Ciebie największą wartość. OK, zgadzam się. To takie nieutożsamianie się z naukami niewolnika,ale tylko trochę. OK. Traktowanie "braci" policją też jest OK, wszystko jest OK, tylko ja już pogubiłam sie w tym twoim swiadkostwie...


kiedy przyjmowalem chrzest zadano mi pytanie czy rozumiem ze bede sie tersaz utorzsamial z organizacja SJ. odpowiedzialem :tak
nigdy jednak nie oddalem sie na spelnianie woli organizacji SJ tylko na spelnianie woli Jehowy. nigdy tez nie mialem zamiaru byc Swiadkiem organizacji SJ tylko SJ w organizacji swiadkow Jehowy.
czas plynol a ja nigdy lub powiedzmy prawie nigdy nie mialem zamknietych oczu. od ostatnich 2.5 roku te oczy sa szczegolnie szeroko otwarte i to nie tylko ze zdziwienia alei szoku.
Szamocze sie wiec pomiedzy wdziecznoscia za te podstawowe prawdy, ze Jehowa , ze okup wszytko to inne, a tym co teraz wiem o samej organizacji, jej sposobie postepowania, ukrywaniu wielu rzeczy.
pytam sie jak zalozyciel tego wontku czy mozna byc SJ po za organizacja..... i wiem , ze mozna.......
Swiadek ma za zadanie dawanie swiadectwa a gdzie i na jakiej sali sadowej to zrobi to juz jest inna kwestia. Mozna byc Swiadkiem obrony lub oskarzenia, w gruncie rzeczy idzie o to by dac prawdziwe swiadectwo. ja nie chce dawac falszywego. Jesli juz opowiadam o tym co wiem ze slowa bozego , to mowie prawde tak jak ja poznalem czy to od SJ czy bez ich pomocy. Czy im sie to podoba czy im sie to nie podoba.
Choc obecnie jestem oficjalnie w struktorach i nadal mam zamiar pozostac to swoja sluzbe wykonuje po za struktorami, nie zdaje owocu, nie licze godzinek..... nie wyrabiam pioniera.......
Brie, mnie nie interesuje jak chcesz mnie okreslic, odstepca, kryptoodstepca,outsiderem czy samozwancem. Nie moja to wina ze organizacja pod nazwa SJ nazywa sie tak jak ja siebie nazywam. powtarzam ja nigdy nie bylem i nie chcialem byc swiadkiem organizacji. owszem bylem i w takim czy innym sensie nadal jestem jej czlonkiem, ale to wszystko
[font=Tahoma]

#28 edd

edd

    Elita forum (> 1000)

  • Członkowie
  • PipPipPipPip
  • 2081 Postów
  • Płeć:Male
  • Lokalizacja:localhost

Napisano 2008-04-24, godz. 11:12

[...]
Choc obecnie jestem oficjalnie w struktorach i nadal mam zamiar pozostac to swoja sluzbe wykonuje po za struktorami, nie zdaje owocu, nie licze godzinek..... nie wyrabiam pioniera.......
Brie, mnie nie interesuje jak chcesz mnie okreslic, odstepca, kryptoodstepca,outsiderem czy samozwancem. Nie moja to wina ze organizacja pod nazwa SJ nazywa sie tak jak ja siebie nazywam. powtarzam ja nigdy nie bylem i nie chcialem byc swiadkiem organizacji. owszem bylem i w takim czy innym sensie nadal jestem jej czlonkiem, ale to wszystko

Wiec zapytam w ten sposob. Skoro nic Cie nie trzyma w organizacji, skoro takie jest Twoje stanowisko wobec niej to dlaczego nie odejdziesz z jej szeregow?
Fryderyk Nietzsche
"W co motłoch bez dowodów uwierzył, jakże byśmy to mogli dowodami obalić?"

#29 Brie

Brie

    Forumowicz (51-500)

  • Członkowie
  • PipPip
  • 416 Postów
  • Lokalizacja:Serlandia...:)

Napisano 2008-04-24, godz. 11:20

Nie moja to wina ze organizacja pod nazwa SJ nazywa sie tak jak ja siebie nazywam.

Oficjalna nazwa, Świadkowie Jehowy, obowiązuje od 1931 r. A Ty od którego roku tak siebie nazywasz, hm...?

Użytkownik Brie edytował ten post 2008-04-24, godz. 11:22


#30 hubert684

hubert684

    Elita forum (> 1000)

  • Członkowie
  • PipPipPipPip
  • 1993 Postów
  • Płeć:Male

Napisano 2008-04-24, godz. 19:35

mam rodzinne powody.... od 22 lat.... ale szczerze mowiac Brie nie przeszkadza mi to ze sJ nazywaja siebie SJ, naprawde
[font=Tahoma]

#31 edd

edd

    Elita forum (> 1000)

  • Członkowie
  • PipPipPipPip
  • 2081 Postów
  • Płeć:Male
  • Lokalizacja:localhost

Napisano 2008-04-25, godz. 07:09

mam rodzinne powody.... od 22 lat.... ale szczerze mowiac Brie nie przeszkadza mi to ze sJ nazywaja siebie SJ, naprawde

Wiec nadal nie rozumiem Twojego postepowania poniewaz swoim postepowaniem sciagniesz na siebie komitet i co wtedy skoro sam nie chcesz odejsc z rodzinnych powodow?
Fryderyk Nietzsche
"W co motłoch bez dowodów uwierzył, jakże byśmy to mogli dowodami obalić?"

#32 Brie

Brie

    Forumowicz (51-500)

  • Członkowie
  • PipPip
  • 416 Postów
  • Lokalizacja:Serlandia...:)

Napisano 2008-04-25, godz. 08:26

mam rodzinne powody.... od 22 lat.... ale szczerze mowiac Brie nie przeszkadza mi to ze sJ nazywaja siebie SJ, naprawde

A powiem Ci Hubert, że mi przeszkadza...po co jakaś org rozpowszechniajaca brednie ma siebie nazywać imieniem Boga Wszechmogącego? Wpajają swoim wyznawcom, ze istnieje tylko jedna wiara, jedna droga i jedna prawda...Czy tak to jest z ośJ? Więc czemu dla tej nieprawdziwej wiary ma cierpieć Imie Boże?
O powody nie pytam...to Twoja sprawa...też mam swoje.
Ale na Boga..nie wmawiaj sabkowi, że jako świadek na rzecz Jehowy najlepiej sprawdzi się w organizacji. I że to nie spowoduje konfliktu sumienia.

Użytkownik Brie edytował ten post 2008-04-25, godz. 08:39


#33 hubert684

hubert684

    Elita forum (> 1000)

  • Członkowie
  • PipPipPipPip
  • 1993 Postów
  • Płeć:Male

Napisano 2008-04-25, godz. 17:33

A powiem Ci Hubert, że mi przeszkadza...po co jakaś org rozpowszechniajaca brednie ma siebie nazywać imieniem Boga Wszechmogącego? Wpajają swoim wyznawcom, ze istnieje tylko jedna wiara, jedna droga i jedna prawda...Czy tak to jest z ośJ? Więc czemu dla tej nieprawdziwej wiary ma cierpieć Imie Boże?
O powody nie pytam...to Twoja sprawa...też mam swoje.
Ale na Boga..nie wmawiaj sabkowi, że jako świadek na rzecz Jehowy najlepiej sprawdzi się w organizacji. I że to nie spowoduje konfliktu sumienia.


nie przypominam sobie bym sabkowi cokolwiek wmawial. zadalem pytania z ta intencja ze pomoga mu one znalesc sie w jego problemie sumienia. jesli zdecyduje wogole nie byc SJ to jest to jego sprawa a mnie do tego rybka. jesli pomysli ze mozna tak jak ja, mnie to obojetne. a jesli zechce jednak byc dalej tak jak jest... to to jest naprawde jego sprawa. ja mam wrazenie ze Ty swoim komentarzem wlasnie do mnie ... podpowiadsz mu co jest wlasciwe... Z Sabkiem prowadzimy tez prywatna korespondencje i jesli on sie zgodzi mozesz ja otrzymac n dowod ze nic mu nie sugeruje......
Brie ty sobie cos za duzo w glowie kombinujesz.... nie podoba ci sie moja postawa, dla mnie to o.k.

Edd nie rozumiem w jaki to sposob niby moge sciagnac na siebie komitet????
[font=Tahoma]

#34 Brie

Brie

    Forumowicz (51-500)

  • Członkowie
  • PipPip
  • 416 Postów
  • Lokalizacja:Serlandia...:)

Napisano 2008-04-26, godz. 16:02

Hubert wycofujesz sie z wczesniejszych wypowiedzi, przytoczylam tylko Twoje slowa, a teraz zaprzeczasz, że to napisales. Wez Ty sie zastanow, zanim cos napiszesz. Nic sabkowi nie sugeruje, probuje tylko wykazac, ze Twoje rady moga wywolac u niego rozdwojenie jazni...i nie tylko.
Mi ta Twoja postawa delikatnie mowiac zwisa i powiewa...dopoki ludziom nie sprzedajesz kitu...

#35 hubert684

hubert684

    Elita forum (> 1000)

  • Członkowie
  • PipPipPipPip
  • 1993 Postów
  • Płeć:Male

Napisano 2008-04-26, godz. 19:41

Hubert wycofujesz sie z wczesniejszych wypowiedzi, przytoczylam tylko Twoje slowa, a teraz zaprzeczasz, że to napisales. Wez Ty sie zastanow, zanim cos napiszesz. Nic sabkowi nie sugeruje, probuje tylko wykazac, ze Twoje rady moga wywolac u niego rozdwojenie jazni...i nie tylko.
Mi ta Twoja postawa delikatnie mowiac zwisa i powiewa...dopoki ludziom nie sprzedajesz kitu...

jakie moje slowa przytoczylas?????
[font=Tahoma]

#36 Brie

Brie

    Forumowicz (51-500)

  • Członkowie
  • PipPip
  • 416 Postów
  • Lokalizacja:Serlandia...:)

Napisano 2008-04-26, godz. 19:48

[quote name='hubert684' date='2008-04-24 06:00' post='89992'

Ja wybralem taka droge:
jestem i chce byc SJ.
Bedac SJ, lub .hmmmm pozostajac nadal SJ, nie musi sie miec konfliktu sumienia.

Ty nie jestes Swiadkiem Straznicy tylko swiadkiem Jehowy... zapytaj swojego sumienia czy chcesz byc Swiadkiem Jehowy a potem pomysl gdzie bedziesz umil nim byc najlepiej jak potrafisz .. w kosciele? u zielonych??w Berei czy u badaczy????
a moze jako wolny strzelec????
[/quote]

#37 hubert684

hubert684

    Elita forum (> 1000)

  • Członkowie
  • PipPipPipPip
  • 1993 Postów
  • Płeć:Male

Napisano 2008-04-26, godz. 20:16

[quote name='Brie' post='90236' date='2008-04-26 21:48'][quote name='hubert684' date='2008-04-24 06:00' post='89992'

Ja wybralem taka droge:
jestem i chce byc SJ.
Bedac SJ, lub .hmmmm pozostajac nadal SJ, nie musi sie miec konfliktu sumienia.

Ty nie jestes Swiadkiem Straznicy tylko swiadkiem Jehowy... zapytaj swojego sumienia czy chcesz byc Swiadkiem Jehowy a potem pomysl gdzie bedziesz umil nim byc najlepiej jak potrafisz .. w kosciele? u zielonych??w Berei czy u badaczy????
a moze jako wolny strzelec????[/quote]

nareszcie.....
napisalem tez.........

Sumienie jest swietym darem Jehowy, jesli ono ci podpowiada ze mowiac to w co nie wierzysz byc moze grzeszysz to tylko od ciebie zalezy co z tym zrobisz.... mozesz odejsc, mozesz wierzyc


swoj przyklad podalem jedynie jako jedna z alternatyw... mysle ze to uczciwe....
Ma on wiec do wyboru: byc ortodoksem 8betonem), lekkoliberalnym, niewierzacy, lub odejsc........ byc moze sa tez inne drogi..
w tym temacie idzie o Jego sumienie...... Ty postapilas tak jak uwazalas ja postepuje inaczej on moze wybrac jeszcze inna droge..... Twoje insynuacje ze ja mu cos sugeruje to nadinterpretacja wynikajaca z uprzedzenia........
Dla mnie nawet jesli postanowi odejsc bedzie tyle samo warty.
Pytanie czy ci co pozostaja w organizacji w jakiejkolwiek formie czy kodycji sa dla Ciebie tyle samo warci.......
Wydaje mi sie, choc nic ci nie imputuje, iz ty szerzysz poglad, ze najgorsze co mozna zrobic to pozostac w organizacji......
Tylko jak widzisz sa tacy co maja inne zdanie, kieruja sie sumieniem a nie nienawiscia, pamietaja i te zle strony WTS i te dobre tez.
Nie szukaj , prosze potwierdzenia Wartosci Twojej decyzji o odejsciu w odchodzeniu innych od organizacji. Bo wyglsada na to ze im wiecej odejdzie to tym wlasciwsza byla Twoja decyzja ale to niestety tak nie funkcjonuje.
Ja mam takie samo prawo w niej pozostac jak ty odejsc. Mam tez prawo byc w niej niezalezny jak i niewolniczo poddany.
To tylko kwestia wlasnego wyboru i jak pokazuje nasz zalozyciel tematu, kwestia wrazliwego sumienia....
Ani ja a ni ty nie mamy jego sumienia wiec jego decyzja, jakakolwiek bedzie nie musi ani mnie ani tobie sie podobac.
Nasza rola to wspierac Go.
Nie oczekuj wiec nic wicej.......
[font=Tahoma]

#38 sabekk

sabekk

    Forumowicz (51-500)

  • Członkowie
  • PipPip
  • 224 Postów
  • Płeć:Male
  • Lokalizacja:uk

Napisano 2008-04-26, godz. 20:43

witam

minelo kilka dni... czas pozwala troszke ochlonac, zdystansowac sie (przedewszystkim do samego siebie). probuje to wszystko jakos ogarnac i przeanalizowac.
wrocilem do watku nagroda w ktorym napisalem:

"(...) wydaje mi sie jednak, ze przebywanie na forum, czytanie, wypowiadanie się i odkrywanie czegoś moze równiez przyczynic sie do tego ze wrecz ugruntuje to Twoje przekonania. ja przynajmniej jestem tu z tego powodu..."
"(...) staram sie nie pozwalac wts by kierowal moim zyciem, aczkolwiek uwazam, ze towazystwo "braci" pomaga zachowac mi wlasciwa, oparta na biblii chrzescijanska postawe.(...)"


podtrzymuje to co napisalem z ta roznica, ze wypowiadanie sie na forum daje wiecej niz same przebywanie na nim i tylko cztanie przemyslen innych braci. podstawa moich przekonan jest wiara w jedynego, prawdziwego Boga i jego syna Jezusa Chrystusa i dlatego nie pozwalam na to by WTS kierowal moim zyciem, co nie oznacza, ze nie ma na nie zadnego wplywu. ten watek jest dowodem na to, ze ma. a cale to forum dowodzi, ze nie tylko na moje.

nie trudno zauwazyc jak roznie tocza sie losy forumowiczow. sa tacy, ktorzy godza swoje sumienie pozostajac na liscie zborowej SJ i sa tacy, ktorzy juz nie lub tez nigdy nie byli, lecz to co czuja sklania ich do tego, ze sie tu spotkalismy. ci, ktorzy zdecydowali sie odejsc doradzaja:

pawdob7: (...) Z doświadczenia powiem Ci jednoznacznie - nie ma sensu tego przedłużać! (...)

szperacz: (...) Ci, którzy dokonali już takiego wyboru, jednoznacznie stwierdzają, że chcą być sobą i odrzucają udawanie. (...)Nie jesteś ani pierwszy ani ostatni, który opuszcza tę dziurawą arkę.

pawdob7: (...) I wierz mi - poza organizacją istnieje życie, istnieje normalny świat, istnieją przyjaciele, radość i szczęście! (...)

Brie : (...) Pozostaje to wszystko jakoś uporzadkowac, (...) zamknąć piętnastoletni przedział z życia (...), ale w ostatecznym rozrachunku uważam, że warto.


ale jest i glos huberta:

(...) Bedac SJ, lub .hmmmm pozostajac nadal SJ, nie musi sie miec konfliktu sumienia. (...)


co o tym myslec?

--------------------
szperacz 2008-04-22 07:49

(...) Rozważasz dylemat: czy mówić prawdę i ponosić straty czy lepiej się podporządkować i przymykać oko, czerpiąc z tego korzyści.

moj dylemat umiejscawial bym raczej w kategoriach: (...) czy mówić prawdę (...) czy lepiej się podporządkować (...)

Musisz po prostu wybrać co dla ciebie ma większą wartość: bycie sobą czy udawanie.

zdecydowanie bycie soba.

Jeśli zostaniesz w OŚJ ciągle będziesz się zawodził na niej.

masz racje, ale tylko pod warunkiem, ze bede oczekiwal od niej tyle co od siebie. nie oznacza to, ze pozostajac w niej bede przymykal oko. wydaje mi sie, ze mozna tak powiedziec o kazdej organizacji religijnej. wielu ludzi dostrzega w swojej religii fakty/dogmaty z jakimi sie nie zgadzaja a jednak pozostaja w swoim kosciele broniac tej instytucji jako takiej. chyba nie przesadze jesli powiem, ze nie ma wyznania czy religii, ktora w taki czy inny sposob by nie rozczarowala. prawda jest jednak taka, ze religie, ktore najwiecej obiecuja, najbardziej zawodza.

Decyzję którą chcesz podjąć będziesz tylko odsuwał w czasie. Po prostu będziesz się dłużej męczył. Twój umysł już dostrzega te krętactwa, oszustwa i niedopowiedzenia jakimi posługuje się OŚJ. Będziesz ich widział coraz więcej. Bądź odważny!

szczerosc nakazuje mi powiedziec, ze w glebi duszy nie chce takiej decyzji podejmowac, choc czasem sluchajac takich doradcow czlowiek ma prawo sie mocno zastanawiac. meczy mnie bardziej moj dylemat powyzej niz podejmowanie takiej decyzji (Ty swoj list napisales i jak najbardziej to rozumiem). dostrzegam wszystko o czym piszesz i zapewne bede widzial wiecej, ale mam tez swiadomosc tego, ze to nie bracia w zborze sa temu winni tylko Cialo Kierownicze, ktoremu zaufali. staram sie oddzielac jednych od rdugich a to pomaga mi w dostrzeganiu w zborze prawdziwych cech chrzescijanskich mimo, ze pietno CK jest rownierz wyrazne. czasem mnie cos rusza jek ostatnio na studium Straznicy, ale wciaz jestem w zborze. nie wiem czy to przejaw odwagi czy glupoty - czas pokaze.

--------------------------------------
pawdob7 Napisano Dzisiaj, 09:23
Witaj Sabekk!
Z postu wnioskuję, że przeżywasz klasyczny kryzys sumienia.


chyba tak.

---------------------
Sebastian Andryszczak 2008-04-22 08:30

"nie jest rzeczą mądrą ani bezpieczną działać wbrew własnemu sumieniu" - Marcin Luter

bardzo ciekawe slowa. mysle, ze to klasyczny przyklad kryzysu sumienia w Kosciele Katolockim.
Sebastaian, ty chyba miales go dwa razy w obie strony, nie? Powiem Ci, ze ciekawy egzemplaz z Ciebie, ale z zainteresowaniem czytam Twoje posty...

-----------------------
pawdob7 2008-04-22 08:44

Cytat(sabekk @ 2008-04-21 22:43)
stad moje pytanie "na ile przeginam myśląc jedno - mówiąc drugie (...)."
jesli moja swiadomosc mowi mi, ze to co mowie nie jest zgodne z moim sumieniem opartym na tym co sprawdzilem to czy przypadniem nie bluznie?


To za mocne słowo.

chyba masz racje. tez troche nad tym myslalem i:

mateusza 11:31,32 NW

"31 Dlatego wam mówię: Wszelkiego rodzaju grzech i bluźnierstwo będą ludziom przebaczone, ale bluźnierstwo przeciw duchowi nie będzie przebaczone. 32 Na przykład kto by mówił słowo przeciwko Synowi Człowieczemu, będzie mu przebaczone; ale kto by mówił przeciwko duchowi świętemu, temu nigdy nie będzie przebaczone — ani w tym systemie rzeczy, ani w przyszłym"

byc moze ten wlasnie duch nakazuje mi cos zmienic...
i miec odwage cos powiedziec. moze jest w tym cos z mateusza 10:19,20? NS:

19 (...) nie zamartwiajcie się, jak lub co macie mówić, gdyż to, co macie mówić, będzie wam dane w owej godzinie; 20 bo to nie wy mówicie, lecz duch waszego Ojca mówi przez was.

Bez wątpienia natomiast robisz sobie i swoim bliskim krzywdę, gdyż jesteś na dobrej drodze do nabawienia się neurastenii.

dzieki za troske. z objawow to tylko glos mi zadrzal, ale to chyba normalne po polrocznej przerwie w dawaniu komentazy i to odrazu w temat...

Takie rozdarcie i wewnętrzne konflikty niszczą człowieka i zubożają jakość życia.

zgadza sie. mozna nabawic sie np. neurastenii.

Już nigdy nie przemożesz się do ślepej wiary (...).

przepraszam Cie najmocniej, ale nie zrozumialem tego. wydawalo mi sie, ze o otwarcie oczu wlasnie chodzi...
podoba mi sie stopka pod komentazami Sebastiana Andrzyszczaka:

Świadkowie Jehowy wmawiają katolikom, że "ślepe" posłuszeństwo biskupom i papieżowi jest niewłaściwe, a później, gdy ktoś wstąpi w ich szeregi, wymagają "lojalności" wobec "niewolnika wiernego i rozumnego" z Brooklynu. Jednym słowem, proponują zamianę stabilnego autorytetu, który od setek lat naucza jednych i tych samych prawd wiary, na "autorytet" niestabilny i chwiejny, błyskający "nowymi światłami"...

Czasami wrzód trzeba zdecydowanie przeciąć. Tak zrobiłem i niczego nie żałuję.

wiesz, myslac tymi kategoriami to trzeba by sie odciac od kazdej religii, podobnie jak Ty. musisz miec sporo sily wewnetrznej lub poprostu plyniesz z wiatrem...
"(...) jestem sam sobie sterem, żeglarzem, okrętem..." to chyba Twoja stopka, nie? odpowiedz znasz najlepiej sam. puki co nie zaluje, ze wciaz jestem w zborze. zaluje, ze jest on kierowany przez "slepych przewodnikow" z Brooklynu.

to co jednak mimo wszystko zrobil Sebastian (powrot na lono KK) wydaje mi sie, ze wymaga sporo odwagi...

Przez życie należy przejść w zgodzie ze sobą i swoimi przekonaniami.

dokladnie tak. jak najbardziej sie z Toba zgadzam.

(...) Natomiast kwestia wyboru przekonań religijnych to w obecnych czasach nie jest sprawa życia lub śmierci.

gdzies po kosciach czuje, ze masz racje. wszak to wiara jest czynnikiem decydujacym... Jana 3:16-18

Faktem jest, że odrzucenie przez dotychczasowe środowisko z powodu tzw. "odstępstwa" jest bolesne ale pamiętaj, że stosunek grupy do byłych członków jest między innymi jednym z wyznaczników czy dany ruch zalicza się do sekty. Wyciągnij wnioski sam.

wiem, to troche boli. pomysle nad tym.

-------------------------------
Brie 2008-04-22 08:56

Sabekk...właśnie chodzi o to, że ja tej kontrowersyjnej straznicy nie posiadam... (...)

sorki, jasne. zrozumialem.

(...) prawda wiadomo jaka jest. Ja dawno już dałam sobie spokój, bo z prawdą nie ma nic wspólnego. A nazywanie tego prawdą, znając fakty jakie znasz, to oszukiwanie siebie, ludzi i przede wszystkim Boga, a to jak mówi biblia jest grzechem nie do wybaczenia.

wiec sama rozumiesz dlaczego takie moje pytanie w moim wateku... czy mogla bys podac mi jakis jeszcze werset odnosnie grzechu nie do wybaczenia oprucz tego na ktorym oparlem swuj watek? moze cos przeoczylem?

Pozostaje to wszystko jakoś uporzadkowac, bo najwyrazniej odczuwasz taką potrzebę.

dokladnia tak

I w tym momencie jestem na podobnym etapie, co TY...zamknąć piętnastoletni przedział z życia wcale nie jest tak łatwo, będzie mnie to kosztowało napewno wiele, ale w ostatecznym rozrachunku uważam, że warto.

no i pomimo mojego porywczego charakteru nie mam takiej pewnosci co Ty.

---------------------------
szperacz 2008-04-23 18:36

A ja przejrzałem trochę materiałów. I co się okazało? (...)
Wszystko to jest oczywiście umotywowane wierzeniem, że duch to czynna siła Boża, a nie osoba. W przypadku Szatana nie ma żadnych wątpliwości, że jest istotą duchową i to jest powód istnienia twoich wątpliwości


hmm. to nie jest powodem istnienia moich watpliwosci, aczkolwiek spostrzezenia ciekawe. szperaj dalej...
a tak na marginesie. czy probowales sie kiedys modlic do Ducha Swietego? jesli tak, to czy czules to samo co modlac sie do Ojca? bo jesli nie czules tego samego to lepiej pomodl sie do Ojca o Ducha...

Cytat(A_Kloo @ 2008-04-23 21:37)
ale Czy Bóg myśli tak samo jak my ??
Przykłady z NŚ :
A teraz Duch Święty :
Komu zaufasz ?? Wybór należy do Ciebie


Zabrakło mi twojego komentarza.

mnie rowniez. no ale rozumiem, ze wnioski mamy wysnuc sobie sami...

--------------------------
hubert684 2008-04-24 05:00

(...)
Witaj i sory ze dopiero teraz odpisuje ......
(...)


powiem szczerze, ze druklem sobie w szkole Twoja wypowiedz, aby sie jej dokladniej przyjrzec i nasuwa mi sie tylko jeden werset... Przyslow 25:11.

----------------------------
szperacz 2008-04-24 09:05

Czy można być ŚJ poza organizacją? (...)

wydaje mi sie, ze tak. aczkolwiek moze mi sie tylko wydaje? wszak dla Boga ma wieksze znaczenie jakim jestes czlowiekiem i czy Twoje sumienie chodzi droga Jego woli (Mateusza 7:21) mysle, sadzac po postach forumowiczow, ze wielu z was (nas) jest ludzmi, ktorym sumienie daje spokojnie zasnac... przykre jednak, ze sa i posty o zatraceniu wiary... osobiscie uwazam, ze takim osobom nalezaloby w jakis sposob pomoc. dla przykladu powiem, ze przegladajac fora katolickie (moze pobieznie?) zauwazylem, ze dzialaja one bardziej na zasadzie pomocy. tymczasem jak czytam "nasze forum" przypomina mi to bardziej s***ie we wlasne gniazdo. sorki za wyrazenie, ale czy wspomnialem juz, ze mam porywczy charakter?

------------------------------
Adelfos 2008-04-24 09:45

Cytat(szperacz @ 2008-04-24 10:05)
Czy znałbyś imię Jahwe, jeśliby organizacja nie wpisała go do Biblii, gdzie się tylko dało?


Tak! Niegdyś z Biblii Tysiąclecia a obecnie z Biblii Poznańskiej (aktualnie najtańszy kompletny tekst Pisma Św.) bądź z przekładu bpa Romaniuka. Ewentualnie z szeroko rozpowszechnionej bogato ilustrowanej książki katolickiej pt. Stary Testament: Historia Zbawienia.

z ust mi to wyrwales...

--------------------------------
Brie 2008-04-24 09:53

Hubert tyle lat byłeś świadkiem... (...) tylko ja już pogubiłam sie w tym twoim swiadkostwie...

a hubert sie odnalazl i jak twierdzi, mozna bez konfliktu sumienia... choc uwazam, ze konflikt na poczatku jest zawsze. czyz wielu katolikow nie zostalo SJ wlasnie w wyniku konfliktu jaki powstal gdy pozwolili na to by ich odwiedzano? osobiscie jednak uwazam, ze "swiadomi" SJ nie powinni probowac naklaniac do WTS. ja tak nie robie. jesli sie decyduja na pozostanie w strukturach zborowych to ich obowiazkiem jest przedewszystkim pobudzac do wiary ich braci Katolikow zachecajac do wlasnego czytania biblii. bo powiem szczerze, ze czasem jak rozmawiam z katolikami to mozna sie pogubic w tym ich katolikowaniu...

-------------------------------
pawdob7 Napisano 2008-04-24 10:05

Rodzi się też pytanie: po co identyfikować się z Organizacją ŚJ? skoro w zasadzie nie uznaje już się jej za Bożą. "Świadkiem na rzecz Jehowy" można być też nie należąc do żadnego stowarzyszenia, związku wyznaniowego czy organizacji.

co prawda jak sam hubert twierdzi "nie sadze bysmy jechali na tym samym wozku" to nadal uwazam, "że jedziemy na podobnym wózku". mysle zatem, ze upowaznia mnie to do wykozystania Jego slow by odpowiedziec na to pytanie...

hubert684 2008-04-24 06:00
(...) Ja nadal wierze ze zbor jest domem bozym, wiem ze nigdy nie bylo w nim dobrze, ze byli i szubrawcy i gnoje. ale nie zapominam ze byli tez i meczennicy i swieci. (...)


zbor, nie WTS

----------------------------------
Brie 2008-04-24 10:51

Hubert skoro odrzucasz kierownictwo widzialnej organizacji, to tak, jakbyś już do tej organizacji nie należał, sam wiesz, jakie są reguły. Więc świadkiem jesteś samozwańczo, albo outsiderem, że tak powiem delikatnie. Tyle w kwestii formalności...

hmm. a jak sama sie z tym czujesz? czy zlozylas juz list rezygnacyjny? przypomina mi to pewna sytuacje...

Jana 8:1-11

1 Jezus zaś poszedł ku Górze Oliwnej. 2 O świcie jednak znowu pojawił się w świątyni i zaczął do niego przychodzić cały lud, a on usiadł i począł ich nauczać.
3 A uczeni w piśmie oraz faryzeusze przyprowadzili niewiastę przyłapaną na cudzołóstwie i postawiwszy ją pośrodku, 4 powiedzieli do niego: „Nauczycielu, tę niewiastę przyłapano na popełnianiu cudzołóstwa. 5 W Prawie Mojżesz polecił nam takie kamienować. A ty co powiadasz?” 6 Oczywiście mówili to, chcąc go wystawić na próbę, aby mieć go o co oskarżyć. Ale Jezus pochylił się i zaczął pisać palcem po ziemi. 7 Gdy nie przestawali go pytać, wyprostował się i rzekł do nich: „Kto z was jest bez grzechu, niech pierwszy rzuci w nią kamieniem”. 8 I schyliwszy się, znowu pisał po ziemi. 9 Ci zaś, którzy to usłyszeli, zaczęli jeden po drugim wychodzić, począwszy od starszych, i pozostał on sam oraz niewiasta, która była pośród nich. 10 Jezus, wyprostowawszy się, rzekł do niej: „Niewiasto, gdzie oni są? Nikt cię nie potępił?” 11 Rzekła: „Nikt, panie”. Jezus powiedział: „I ja cię nie potępiam. Idź; odtąd już nie trwaj w grzechu”.

-----------------------------------

duch chcialby jescze pisac, ale cialo juz nie daje rady (c.d.n)

dziekuje bardzo za wasze dotychczasowe spostrzezenia. do pozostalych postaram odniesc sie jutro...

pozdrawiam cieplutko...

#39 hubert684

hubert684

    Elita forum (> 1000)

  • Członkowie
  • PipPipPipPip
  • 1993 Postów
  • Płeć:Male

Napisano 2008-04-26, godz. 21:11

Dziekuje Ci za Prz 25:11

lata szkolenia i praktyka duszpasterzowania w zborze zrobila swoje. hahahhahhha

Powiem szczerze , ze zaskoczylo mnie to co napisales a wlasciwie podkresliles w mojej wypowiedzi.... zbor jest domem bozym, ale nie WTS..

Wiesz moze jednak jedziemy tym samym autobusem tylko jeszcze nie siedzimy obok siebie......
Zdefiniowales jednym zdaniem to co moglbym nazwac czescia mojego Credo.....
tak ja wlasnie roznicuje zbor od WTS...... wiem ze teraz zacznie sie dyskusja, ale mam to gdzies....
to pewnie dlatego ze ja zasze nastawiony bylem na ludzi a nie na struktury.. to pewnie dlatego zew praedzie wychowal mnie wieloletni nadzorca, z czasow jeszcze komunistycznych co przeszedl i zdrady i olkow i wiezienia i klotnie braci..... i co tam jeszcze..... jak zmienia sie scena tego swiata tak on widzial jak zmienia sie obsada na scenie uslugujacych zborowi..... nauczyl mnie ze byc nadzorca to nie cieszyc sie przywilejami ale uslugiwac braciom.

Dlategonadal widze w zborze dom bozy ale w WTS-sie juz nie widze. Bo zbor to ludzie a Wts to jedynie struktury. tu mamy zycie a tu przepisy, i to niekoniecznie wlasciwe.
Zobaczymy dokad nas ten autobus zawiezie i czy i kiedy i gdzie i dokad ja lub ty bedziemy sie przesiadac lub tylko wysiadac.....

nigdy tego tak jednoznacznie nie sformulowalem..... dzieki , to dla mnie wiele znaczy , to jakis kolejny krok w moim zyciu.
odrzucilem wladze nadzorcow ale nie ich pasterska opieke..... choc obecnie nawet i z tej nie jestem gotowy korzystac.....byc moze dlatego ze i takowej mi nie zaoferowano.
Doceniam wklad drukarski zboru ale nie jego ostatecznie -prawdo-waznosc.....

moze wlasnie dlatego nie mam juz konfliktu sumienia.
Nie musze go miec bo swoja sluzba staram sie budowac u innych wiare, wiare nie tylko w boga ale i w siebie, wlasna zdolnosc myslenia, dochodzenia, korzystania z sumienia. nie kieruje nikogo do zboru. nikogo tez od niego nie odrzegnuje. jak napisano. kazdy poniesie wlasny ciezar.
musze tez przyznac ze podoba mi sie trend w zborze ( podawany naturalnie w Straznicy) podkreslajacy role korzystania z sumienia zamiast wskazowek czy polecen innych. co nie znaczy ze podoba mi sie wszystko.
i jeszcze kilka slow o obawie nabawienia sie neurastenii.....
w kontekscie wzroszen i uniesien podczas dawania niepopularnych komentarzy.......
wszystko ma swoje granice , naturalnie le nie popadajmy w skrajnosc, odrobina emocji wplywa stymulujaco. A odwazne wypowiadanie niepopularnych pogladow, w ktore sie wierzy jeszcze nikogo nie doprowadzilo do neurastenii , co najwyzej to wzmocnienia charakteru i umiejetnosci bronienia slusznych ideii

Użytkownik hubert684 edytował ten post 2008-04-26, godz. 21:15

[font=Tahoma]

#40 pawdob7

pawdob7
  • Gadu-Gadu:4734141
  • Płeć:Male
  • Lokalizacja:Poznań

Napisano 2008-04-27, godz. 12:01

Sabekk, w Twoim wątku ścierają się dwie postawy życiowe. Jedna ( której reprezentantem jest m/n moja osoba ) zakłada negację całego systemu. Inna ( którą reprezentuje Hubert ) proponuje z WTS-u brać to co dobre a inne odrzucać.
Osobiście wybrałem pierwszą postawę z prostego powodu. Mianowicie, gdy 17 lat temu odkryłem, że przywódcy tego ruchu kłamią i nie są ludźmi honoru, to postanowiłem zanegować cały system, tak aby nie być odpowiedzialnym za żadne jego działania. Innymi słowy zadaję sobie pytanie: Czy system ten ponosi odpowiedzialność za cierpienia choćby jednej osoby? Czy swoimi naukami uczynił więcej dobra czy zła? Zapewne będą tu różne odpowiedzi.

Co do postawy Huberta ( której nie potępiam i szanuję ) to rozpatrzmy taki przykład: niektóre z idei faszyzmu też nie są złe ( np. propagowanie zdrowego stylu życia, dbałość o kondycję fizyczną, zamiłowanie porządku ) czy to oznacza, że mam być członkiem jakiejkolwiek partii neofaszystowskiej? Hubert musi sobie zdawać sprawę, że zebrania w których uczestniczy nie są spotkaniami wolnych chrześcijan a są meetingami organizowanymi przez WTS w celu zaszczepiania i pielęgnowania matrycy światopoglądowej tejże organizacji. A jeśli Hubert zostanie namierzony i zidentyfikowany? WTS mu raczej nie daruje. Czy wtedy okaże postawę nonkonformizmu? czy raczej wykaże pokorę i dalej będzie lojalnym członkiem sytemu z którym nie do końca się zgadza?

Odpowiedź na pytanie, która postawa jest nam bliższa każdy z nas musi znaleźć sam. Pocieszające jest natomiast to, że w zasadzie już jesteś człowiekiem wolnego umysłu. Gdziekolwiek pożeglujesz - pamiętaj abyś był już od tej pory sam sobie sterem!!

Pozdrawiam :)




Użytkownicy przeglądający ten temat: 0

0 użytkowników, 0 gości, 0 anonimowych