To też pewnie nie pierwszy i nie ostatni przykład na to, jak starsi wykorzystuja swój "autorytet", żeby wciskać ciemnotę ludkom...ostatnio spotkałam sie ze stwierdzeniem, chyba już o tym pisałam, że " skoro organizacja pozwala przyjmować frakcje, to powinniśmy z tego korzystać".
To ostatnie mi sie wydaje odwracaniem kota ogonem. Tak jakby poszczegolni swiadkowie nie chcieli przyjmowac krwi a organizacja ich do tego usilnie zachecala. „Organizacja pozwala”. Moze jescze powinni podziekowac najprawdziwszej?
Przewaznie w kwestiach gdzie decyduje sumienie, (np. kariera lub sluzba pionierska, swieckie towarzystwo, rozrywki) swiadkowie sa raczej zachecani do przyjecia jak najbardziej rygorystycznej postawy, nie dziwi wiec ze w kwestii krwi jest inaczej? Powolne wycofywanie sie z zakazu?