Skocz do zawartości


Zdjęcie

Zborowe Studium Książki: zmiany od stycznia 2009


  • Please log in to reply
167 replies to this topic

#161 gruby drab

gruby drab

    Domownik forum (501-1000)

  • Członkowie
  • PipPipPip
  • 871 Postów
  • Płeć:Male

Napisano 2010-11-05, godz. 08:21

mniam mniam - ja tylko czekałem nam miesiące kiedy zebrania będą u cioci gieni- bo tam zawsze było ciacho i dobra wódeczka ;-)



też pamiętam takie mieszkania, że na 100% się wiedziało, że będzie pyszne ciasto, a jak się zostało dłużej to jakaś nalewka.

zawsze starałem się odwdzięczyć tym osobom, bo to zazwyczaj byli starsi ludzie, tacy, wiecie.... a w barku ta mam bracie ukrytą jarzębinówkę... to ja - no dawaj, spróbujemy.

po czasie zrozumiałem, że najlepszym dowodem wdzięczności jest przyjście do nich... na wódeczkę czy kolację i posiedzenie razem, posłuchanie ich wspomnień w dniu niezebraniowym, tak po prostu... i wtedy było jakoś inaczej, nie gadało się o prawdzie, jakoś odchodziło to w kąt, armagedon i takie tam.

siedzieliśmy jak ludzie z innych epok, słuchaliśmy się i uczyliśmy nawzajem.

większość z nich już nie żyje.
bardzo dobrze wspominam te osoby i to, że mogłem im dać siebie, coś przywieźć, naprawić i posiedzieć.

filiżanki, serwetki, lampeczka, rubin 202p w kącie, wgnieciona wersalka, ciężkie bordowe zasłony, niezapomina się takich rzeczy.


Z naszych rozmów o niczym
wynika że
tyle wiemy o świecie
a o nas trochę mniej

#162 vin

vin

    Początkujący (1-50)

  • Członkowie
  • Pip
  • 79 Postów
  • Płeć:Male

Napisano 2010-11-05, godz. 08:36

o dokładnie - "filiżanki, serwetki, lampeczka, rubin 202p w kącie, wgnieciona wersalka, ciężkie bordowe zasłony, niezapomina się takich rzeczy." - klimacik jakiego w żadnym klubie nie znajdziesz. I prawda też jest w tym że szczególnie dla braci starszych była to jedyna okazja na przebywanie w budującym towarzystwie. Bo zimą droga na sale królestwa na której zimno i oficjalnie - była wystarczjącą przeszkodą by na zebraniu nie być. Poza tym "jeden czy dwa" kieliszki po zebranku dobrze robiły na krążenie, lepszy sen i inne dolegliwości


Nik - masz racje. Pamiętam jak podjęto decyzję o likwidacji tych zebrań - u nas w zborze niewielu było takich których to ucieszyło. Te zebrania miały największą frekwencje i najlepsza atmosferę. Właśnie z uwagi na to o czym tu piszemy. Wycofanie tych zebrań to strzał w stopę jak nic!

bo teraz co mamy? jakieś g*****ne Grupy Służby Polowej - niby są kameralne zbiórki ale po nich trzeba iść głosić a nie sobie kulturalnie jak ludzie posiedzieć.

#163 Nik

Nik

    Forumowicz (51-500)

  • Członkowie
  • PipPip
  • 154 Postów
  • Płeć:Male
  • Lokalizacja:Dolny Śląsk

Napisano 2010-11-05, godz. 08:46

To w czym ŚJ wydają się mocni wobec innych, szczególnie dużych religii, to poczucie wspólnoty. Wystarczy jednak to poczucie zburzyć i się sypią. Z drugiej strony stwórzcie małą wspólnotę wokół np. lokalnego kościoła, parafii, gdzie kilkanaście osób oprócz czytania Pisma Świętego, może napić się kawy, nalewki, pogadać o sobie i swoich problemach, a zobaczycie co się zacznie dziać.
A... i jeszcze zaangażujcie w to księdza, pastora lub popa, który prywatnie jest zestresowany, często samotny i też nie ma z kim pogadać...

Użytkownik Nik edytował ten post 2010-11-05, godz. 08:48


#164 vin

vin

    Początkujący (1-50)

  • Członkowie
  • Pip
  • 79 Postów
  • Płeć:Male

Napisano 2010-11-05, godz. 09:05

Oj tam NiK- nabijasz się trochę.

Zrozum tych braci którzy zmęczeni teokratycznym kołowrotkiem znaleźli sobie chwilę wytchnienia i pewną formę azylu w postaci tych zebrań.

Było 5 zebrań - zbiórek też do wyboru do koloru- i nacisk by głosić, głosić, głosić najlepiej oficjalnie i w krawacie.

A tu taki fajny lajt i to zgodnie z harmonogramem WTS-u. Zebranko wieczorkiem w domu prywatnym- przychodzisz w sweterku i czymś "do kawy" w teczuszce ;-)

ŚJ nie mają możliwości z prostego braku czasu na takie spotkania - bo niewolnik wypełnia ich czas i tak na maksa.

zobaczcie przykład sobót- u mnie w zborze nie wypada w tym dniu planować świeckich rozrywek - takie tez są wytyczne z ostaniach zgromadzeń obwodowych.

no chyba, ze wieczorem organizujemy przygotowanie do Strażnicy - pod jego przykrywką ŚJ potrafią zaplanować wiele spraw nieoficjalnych

Rzadko teraz przyjmuje takie zapraszania- ale klimat kiedy goni się akapity byle szybko i bez czytania wersetów wadząc uczestników zerkających w stronę kuchni gdzie na stole stoją już kanapeczki a w lodówce mrozi się flaszeczka jest niepodrabiany. nigdzie indziej tego nie spotkacie. Tylko w WTS ;-)


Acha- są i tacy którzy celowo się spóźniają na przygotowanie by potem z części oficjalnej wyjść jako ostatni

#165 Nik

Nik

    Forumowicz (51-500)

  • Członkowie
  • PipPip
  • 154 Postów
  • Płeć:Male
  • Lokalizacja:Dolny Śląsk

Napisano 2010-11-05, godz. 09:25

Vin, wcale się nie nabijam. Mówię do bólu poważnie. Znam parę takich wspólnot. Tam naprawdę kwitnie życie duchowe, a ludzie nagle się zmieniają, stają się radośni i pełni empatii. To w nas jest poczucie bycia we wspólnocie. Zróbcie taki eksperyment: zawiążcie wspólnotę ( grupa kilkunastu ludzi, którzy połączeni są wzajemnymi więzami zaufania, podobnego patrzenia na świat i być może przyjaźni, a potem, kiedy będą świadomi tego co ich łączy, przeczytajcie im nauki Jezusa i spytajcie jak to rozumieją. Czy te nauki będą dalej abstrakcją, czy też będą potwierdzeniem tego czo już sami zdążyli doświadczyć i co mogą jeszcze doświadczyć jak zrozumieją, że kochać - miłować to najwspanialsze uczucie i jednocześnie tak proste.
To może wydawać się z mojej strony na egzaltację, lub, tak jak to Vin odebrałeś, na żart, ale ja mówię śmiertelnie poważnie.

#166 vin

vin

    Początkujący (1-50)

  • Członkowie
  • Pip
  • 79 Postów
  • Płeć:Male

Napisano 2010-11-05, godz. 10:08

Nik- ok.
Mądrze to wyjaśniasz.

Bo tak rzeczywiście jest

#167 caius

caius

    Domownik forum (501-1000)

  • Członkowie
  • PipPipPip
  • 888 Postów
  • Płeć:Male

Napisano 2010-11-05, godz. 17:23

To w czym ŚJ wydają się mocni wobec innych, szczególnie dużych religii, to poczucie wspólnoty. Wystarczy jednak to poczucie zburzyć i się sypią.



Masz rację Nik ta wspólnota jest widoczna i powiem więcej nie jest fasadowa,ale ma wymiar głębi mistycyzmu,duchowej egzaltacji.Ja tak na początku odczuwałem i te zebrania książki,to jak mówicie - piękna integracja,wymiana myśli czuło się tą więź i tą duchowośc,a na końcu prawie zawsze ciasto,napoje gorące i chłodne,czasem trwało to nawet godzinę,albo więcej - ale alkoholu,to rzadko podawali.:)

No i właśnie notabene tego poczucia,ta wieź i ta wspólnota powoli - krok po kroku - zaczęła się sypac w zborze powstawały grupki - rozdźwięki,kliki,które tworzyły tzw. frakcje radykalną i ortodoksyjną,która zaczęła patrzec na innych krzywo,bo tamci mieli zapędy liberalne,bo opuszczali zebrania,bo się izolowali widząc fałsz i stopniową degrengoladę.To tak weszło w krew nie którym braciom,że sami nieoficjalnie "naznaczali" takich braci,jako pośledniejszych i termin naznaczony wszedł u nas w życie i zaczął życ ...własnym życiem(termin :) naznaczony) - i tak już poszło i przemieniało się w absurdy hipokryzji,o których już pisałem wcześniej i nie raz. :(
"Przez świat idę w szlachetnych celach,ale gubię kompas życia i nie wiem dokąd zmierzam,będąc w matni ... sensualnej" - caius


VIS ET HONOR ... ET AMOR


//http://www.youtube.com/watch?v=2eMq307PT74&feature=related

#168 and

and

    Elita forum (> 1000)

  • Członkowie
  • PipPipPipPip
  • 1649 Postów
  • Gadu-Gadu:0
  • Płeć:Male
  • Lokalizacja:Toruń

Napisano 2010-11-05, godz. 20:31

co można dowiedzieć się z zabawy z dzieckiem.
Bawiłem się z wnuczką w odwiedziny, tzn pukaliśmy do (wyimaginowanych) drzwi i coś zapisywaliśmy. Ale byłe niektóre drzwi przed którymi mówiliśmy tu na pewno będzie herbatka i ciasteczka.
pozdrawiam Andrzej




Użytkownicy przeglądający ten temat: 0

0 użytkowników, 0 gości, 0 anonimowych