Skocz do zawartości


Zdjęcie

Krok do tyłu?


  • Please log in to reply
37 replies to this topic

#21 A_Kloo

A_Kloo

    A_kloo

  • Członkowie
  • PipPipPip
  • 532 Postów
  • Płeć:Male
  • Lokalizacja:Warszawa - Praga

Napisano 2008-04-30, godz. 20:19

:rolleyes:

Czemu targają nami takie emocje ?

Od skrajności na tak, do skrajności na nie, ze stanowczym potępieniem WTS ? Czy nasz Pan nie powiedział, że przywódcy dwakroć cięższą karę poniosą ? Zostawmy to w Jego gestii.

Czy naprawde sądzimy Bracia, że zdołamy wszystkich umiłowanych i szczerych Braci ze ŚJ wyprowadzić z błędu ?
A jeśli tak, to czy sami na tyle mocno jesteśmy utwierdzeni w wierze, aby powieść ich wszystkich ku zbawieniu ? Czy nie jest nam przykro, jak nasi umiłowani bracia po wyjściu z organizacji, mówią nam tutaj że teraz to oni już w nic nie wierzą ? A może jak przestaje nam się wieść, czy tracimy bliskich to tylko dlatego, że opuściliśmy jedyny kanał Boży ?

Jakiego podziału, dokonał Jezus ? Czy owce i kozły to nie jedyny podział na zbawionych i potępionych ?

Przyznajmy szczerze sami przed sobą, że wygodnie nam było, kiedy inni za nas decydowali i mówili nam co mamy robić. Ale czy do tego zachęcał nas Jezus i Paweł ?

Zapytajmy siebie co i kogo zbudowaliśmy swoimi wypowiedziami po opuszczeniu organizacji ? Czy Jezus nie wiedział co mówi kiedy zadał retoryczne pytanie : Czy zastanę wiarę na ziemi jak powrócę ?

Kiedy powróci co Mu powiesz ?

Każdy z nas to wielka indywidualność, historia i temat na niejeden opasły tom. Ale czy zostaliśmy zapisani w Jego księgach, od założenia świata ?

Zwyciężajmy świat miłością a nie szermierką na argumenty. Kiedy nasz Pan wreszcie powróci kto z nas powie : Ja byłem Apollosowy, ja Pawłowy, ja od Russella, Lutra, Weslaya, czy Franza.

A Jezus odpowie co nam wtedy ???

Budujmy się miłością wzajemnie umiłowani. :rolleyes:

Nie wierzę w to, że ‘życie w nieświadomości jest szczęściem’, nie wierzę, że zachęcanie ludzi do życia złudzeniami jest przejawem życzliwości. Wcześniej czy później iluzja musi zderzyć się z rzeczywistością. Im dłużej trwają złudzenia, tym bardziej bolesny jest powrót do rzeczywistości” Podpisuję się pod tymi słowami Raya Franza.

#22 Abriella

Abriella

    Forumowicz (51-500)

  • Członkowie
  • PipPip
  • 427 Postów
  • Płeć:Male
  • Lokalizacja:Polska

Napisano 2008-04-30, godz. 20:52

Jednak czasami warto jest i szkole zmienic jesli ta do ktorej uczeszczamy nie spelnia naszych oczekiwan.
I jeszcze jedno, jesli odejmiesz nadzieje zmartwychwstania i skreslisz ja z listy tego w co wierzysz. To nie musi oznaczac koniec.
jak milosc niejedno ma imie tak i "spotkanie" .....


Hubert - jestem pod wrażeniem, juz dawno nie napisałes czegos tak mądrego

#23 A_Kloo

A_Kloo

    A_kloo

  • Członkowie
  • PipPipPip
  • 532 Postów
  • Płeć:Male
  • Lokalizacja:Warszawa - Praga

Napisano 2008-05-01, godz. 07:19

:rolleyes:

Wiemy, że Bóg współpracuje ze wszystkimi, którzy go miłują, obracając wszystko ku ich dobru – tłumaczenie Jerusalem Bible.

Bóg jest w stanie obrócić wszelkie okoliczności – nawet bolesne lub czasem tragiczne – ku dobru tych, którzy Go miłują, przy czym chodzi nie tylko o „jego dzieła”, lecz „wszystkie rzeczy” lub „wszystko”. Czasami może nam być trudno w to uwierzyć, lecz jeśli zwrócimy się ku Niemu z pełną wiarą i pozwolimy Mu to uczynić, On potrafi doprowadzić to do skutku i tak też uczyni. W wyniku naszych przeżyć Bóg może uczynić nas lepszymi ludźmi i ubogacić nas pomimo smutku, który możemy odczuwać. Czas pokaże, że tak jest i że nadzieja daje nam odwagę by trwać, ufając w Jego miłość.
Nie wierzę w to, że ‘życie w nieświadomości jest szczęściem’, nie wierzę, że zachęcanie ludzi do życia złudzeniami jest przejawem życzliwości. Wcześniej czy później iluzja musi zderzyć się z rzeczywistością. Im dłużej trwają złudzenia, tym bardziej bolesny jest powrót do rzeczywistości” Podpisuję się pod tymi słowami Raya Franza.

#24 pawdob7

pawdob7
  • Gadu-Gadu:4734141
  • Płeć:Male
  • Lokalizacja:Poznań

Napisano 2008-05-01, godz. 10:19

Brie, powiem krótko w twoim temacie. Daj sobie spokój z WTS-em! Nie pozwól się już więcej ranić. Agape dobrze Ci poradziła - nie czytaj już Straszaków. To tak, jak z wódką - odstaw ją zupełnie i zacznij trzeźwieć! Przeczytaj nową stópkę A_Kloo ( strzał w dziesiątkę ) Wierz mi, że jeśli istnieje Bóg, to na pewno nie będzie zbawiał w/g klucza przynależności do jakiejś organizacji wydawniczo-religijnej. Odmienne twierdzenie musi być obrazą dla Boskiej inteligencji.

Dlatego jako osoba, która urodziła się w "prawdzie" i była manipulowana przez 25 lat powiem po męsku: bądź twarda, miej "jaja" i nie pozwól na ten szantaż emocjonalny! Jeśli jesteś osobą wierzącą, to do wiary w ponowne spotkanie z córką nie jest Ci potrzebna żadna zarozumiała i utopijna korporacja ani jej gazetki.

Pozdrawiam i jestem z Tobą!

Użytkownik pawdob7 edytował ten post 2008-05-01, godz. 10:48


#25 Czesiek

Czesiek

    Elita forum (> 1000)

  • Członkowie
  • PipPipPipPip
  • 5701 Postów
  • Lokalizacja:Szczecin

Napisano 2008-05-01, godz. 19:41

Stało się...pękłam...i znowu mnie mają.
Po przeczytaniu artykułu ze straznicy z dnia 15 marca 2008r na stronie 19 i 20.
Czuję, że ten artykuł mnie dotyczy. Oczywiscie w sensie przeżyć tej matki.
A reszta...? No cóż, nie mogę oprzeć się wrażeniu, że rozum podpowiada co innego, ale jakaś część moich szarych komórek buntuje sie przeciw takiemu myśleniu i każe mi myśleć tak, jak napisano w tym artykule:
"Teraz muszę dotrzymać tej obietnicy. Wiem, że czekanie nie będzie łatwe. Ale jestem przekonana, że jeśli dochowam wierności Jehowie, to moja cierpliwość oraz zaufanie do Niego zostaną wynagrodzone i gdy moja córeczka zmartwychwstanie, będę mogła ja przywitać."
I wcale nie chodzi o to, że już nie wiem, co myśleć...bo wiem. Mnie martwi raczej to zaprogramowanie, którego w niektórych sytuacjach nie mogę sie pozbyć..

Smutne jest takie granie na uczuciach i emocjach jakie stosuje WTS. Szczególnie kiedy obietnice jakie składa w imieniu Boga są stekiem kłamstw. Opierając swoją nadzieję na ich obietnicach można doznać pewnej ulgi w cierpieniu, ale wszystko będzie do czasu, aż okaże się jak jest naprawdę.
Ciężko jest Brii przechodzić każdą stratę najblizszych, a w szczególności stratę dziecka. Jednak jest Osoba, która może naprawdę pocieszyć. Nie jakaś "organizacja" przemawiająca w imieniu tej Osoby, ale żywy i działający Bóg. Tylko On może naprawdę pocieszyć i dać nadzieję na przyszłość.
Czesiek

#26 malinowa7

malinowa7

    Forumowicz (51-500)

  • Członkowie
  • PipPip
  • 438 Postów
  • Płeć:Not Telling

Napisano 2008-05-07, godz. 14:35

Brie jeśli wierzysz w Boga, który Cię kocha, zna i interesuje się Tobą to wiesz również doskonale,że On nigdy nie chciałby, aby Twoją motywacją do służenia mu była tęsknota za dzieckiem i pragnienie by je jeszcze zobaczyć i przytulić. On nie chciałby abyś trwała w jakiejkolwiek organizacji wbrew sobie.
On nie wykorzystywałby Twojego cierpienia do tego, aby skłonić Cię do jakichś działań.

#27 hubert684

hubert684

    Elita forum (> 1000)

  • Członkowie
  • PipPipPipPip
  • 1993 Postów
  • Płeć:Male

Napisano 2008-05-08, godz. 17:12

On nie wykorzystywałby Twojego cierpienia do tego, aby skłonić Cię do jakichś działań.

no i nie robi tego

On nie chciałby abyś trwała w jakiejkolwiek organizacji wbrew sobie.

dobrze powiedziane: wbrew sobie.....

a ogolnie to ladnie i pod uczucia napisane.... zobacz jacy ci SJ sa beeee graja n twoich uczuciach....
tak moze pisac tylko ktos kto nigdy radia Maryja nie sluchal albo nie byl na obozach "Oazy".....
ze juz o odnowie w duchu nie wspomne
[font=Tahoma]

#28 Noc_spokojna

Noc_spokojna

    Elita forum (> 1000)

  • Członkowie
  • PipPipPipPip
  • 3033 Postów
  • Płeć:Female

Napisano 2008-05-08, godz. 17:39

(...)albo nie byl na obozach "Oazy"(...)

Bywałam na obozach "Oazy", ale albo mnie pamięć zawodzi....( ech ten wiek) <_< , albo nie uczono mnie tam pogardy dla nie-katolików, nie kazano mi ganiać z makulaturą, nie straszono Armagedonem, nie próbowano wmówić, że jak przestanę na te obozy jeździć, to Bóg mnie przestanie kochać, a wszyscy moi przyjaciele i rodzina odwrócą się ode mnie. Nie przedstawiano idylliczne wizji raju tylko dla wybrańców. Za to przez mur sklerozy, przebija mi się z tamtych czasów radosne wielbienie Boga, śpiew i modlitwa za WSZYSTKICH LUDZI. W moim wypadku, był to krok do przodu. Przebywanie w tak młodym wieku w tamtym gronie ugruntowało we mnie to czego uczono mnie w domu - miłości do ludzi:).

Pozdrawiam cieplutko

Dosia

Hubercik, takie osobiste pytanie, bywałeś na obozach "Oazy", albo na spotkaniach modlitewnych "Odnowy w Duchu Świętym"?

D.

#29 hubert684

hubert684

    Elita forum (> 1000)

  • Członkowie
  • PipPipPipPip
  • 1993 Postów
  • Płeć:Male

Napisano 2008-05-08, godz. 17:45

Dosiu, przyjaznie sie od czasow szkolnych z kolega, ktory prowadzil takie obozy, osrodki i spotkania,....

jesli ktos wymawia artykuly w straznicy Sj-kom to ja sie pytam czy byl kiedykolwiek SJ , ktory stracil bliska osobe???

wiem jak pozyteczne moga byc takie obozy czy spotkania bo naprawde znam relacje z pierwszej zyczliwej a nie krytykanckiej reki, i z tej samej reki wiem jaki wielki nacisk kladzie sie na gre na uczuciach.... mozna to roznie oceniac.

To tylko pokazuje w kontekscie owego artykulu w Straznicy ze kazda sroczka swoj ogonek chwali.... sprobowalby sie w "Niedzieli" albo u Ojca redaktowa ukazac audycja lub artykulik a wszyscy byliby zachwyceni wiara tej kobiety. Ale ze jest ona SJ i obiecala sobie czekac na spotkanie ze swym dzieckiem to jest durna jak but!!!!
to tyle o biektywizmie

Użytkownik hubert684 edytował ten post 2008-05-08, godz. 18:20

[font=Tahoma]

#30 pawdob7

pawdob7
  • Gadu-Gadu:4734141
  • Płeć:Male
  • Lokalizacja:Poznań

Napisano 2008-05-08, godz. 18:06

Dosiu, przyjznie sie od czasow szkolnych z kolega, ktory prowadzil takie obosy, osrodki i spotkania,....

jesli ktos wymawia artykuly w straznicy Sj-kom to ja sie pytam czy byl kiedykolwiek SJ , ktory stracil bliska osobe???

wiem jak pozyteczne moga byc takie obozy czy spotkania bo naprawde znam relacje z pierwszej zyczliwej a nie krytykanckiej reki, i z tej samej reki wiem jaki wielki nacisk kldzie sie na gre na uczuciach.... mozna to roznie oceniac.

To tylko pokazuje w kontekscie owego artykulu w Straznicy ze kazd sroczka swoj ogonek chwali.... sprobowalby sie w "Niedzieli" albo u Ojca redaktowa ukazac audycja lub artykulic a wszyscy byliby zachwaceni wiara tej kobiety. Ale ze jest ona SJ i obiecala sobie czekac na spotkanie ze swym dzieckiem to jest durna jak but!!!!
to tyle o biektywizmie

Błagam Hubert, przeczytaj jeszcze raz swój post i popraw błędy! Na miłość Boską - tego się nie da rozczytać! Albo masz dysleksję albo piszesz w stanie wskazującym :)

#31 pawdob7

pawdob7
  • Gadu-Gadu:4734141
  • Płeć:Male
  • Lokalizacja:Poznań

Napisano 2008-05-08, godz. 18:54

Coś nasza Brie zniknęła z forum. Czyżby ją "znowu mieli" :(

Brie - gdzie jesteś? odezwij się.

#32 Noc_spokojna

Noc_spokojna

    Elita forum (> 1000)

  • Członkowie
  • PipPipPipPip
  • 3033 Postów
  • Płeć:Female

Napisano 2008-05-08, godz. 19:09

Dosiu, przyjaznie sie od czasow szkolnych z kolega, ktory prowadzil takie obozy, osrodki i spotkania,....

jesli ktos wymawia artykuly w straznicy Sj-kom to ja sie pytam czy byl kiedykolwiek SJ , ktory stracil bliska osobe???

wiem jak pozyteczne moga byc takie obozy czy spotkania bo naprawde znam relacje z pierwszej zyczliwej a nie krytykanckiej reki, i z tej samej reki wiem jaki wielki nacisk kladzie sie na gre na uczuciach.... mozna to roznie oceniac.

To tylko pokazuje w kontekscie owego artykulu w Straznicy ze kazda sroczka swoj ogonek chwali.... sprobowalby sie w "Niedzieli" albo u Ojca redaktowa ukazac audycja lub artykulik a wszyscy byliby zachwyceni wiara tej kobiety. Ale ze jest ona SJ i obiecala sobie czekac na spotkanie ze swym dzieckiem to jest durna jak but!!!!
to tyle o biektywizmie

Hubercik, wiesz że pieprzysz farmazony? Wiem, że wiesz, bo Cię znam, a nawet Cie lubię, co niektórzy maja mi za złe ;) . Napisałeś

a ogolnie to ladnie i pod uczucia napisane.... zobacz jacy ci SJ sa beeee graja n twoich uczuciach....
tak moze pisac tylko ktos kto nigdy radia Maryja nie sluchal albo nie byl na obozach "Oazy".....
ze juz o odnowie w duchu nie wspomne

Czytający to, a nigdy nie uczestniczący w takich spotkaniach (pomijam Radio Maryja, bo nie mam zbyt dobrego zdania,więc nie słucham, niech Ojciec Dyrektor wybaczy ) mogli by pomyśleć, że robi się tam pranie mózgu, i żeruje na ludzkich uczuciach, a tak nie jest. Spotkania te służą całkiem innym celom.
A Ty sobie po prostu pojechałeś po organizacjach KK zwyczajem SJ, nie tłumacząc nawet o co Ci tak naprawdę chodziło. Bo proszę Cię wytłumacz co miałeś na myśli pisząc o obozach "oazowych".
Gdybyś np. napisał, że kazda religia w jakiś tam sposób gra na uczuciach, to się z Tobą zgodzę. Sama jestem tego przykładem, i zdaję sobie z tego sprawę. Znam też ludzi, którzy po śmierci dziecka stali sie nadgorliwymi katolikami, choć wcześniej praktykowali od święta. Dlatego potrafię zrozumieć matkę, która obsesyjnie chwyta się nadziei spotkania dziecka w Raju na ziemi. Jest tu tylko jedno małe "ale", organizacja nie dała jej innej alternatywy, Boże Miłosierdzie tam nie istnieje. Czyli nie jest w Organizacji-zginie w Armagedonie..i d...a blada....nie spotka sie z nikim.

Pozdrawiam cieplutko

Dosia

#33 hubert684

hubert684

    Elita forum (> 1000)

  • Członkowie
  • PipPipPipPip
  • 1993 Postów
  • Płeć:Male

Napisano 2008-05-08, godz. 19:12

ok. przesadzilem.....
[font=Tahoma]

#34 Noc_spokojna

Noc_spokojna

    Elita forum (> 1000)

  • Członkowie
  • PipPipPipPip
  • 3033 Postów
  • Płeć:Female

Napisano 2008-05-08, godz. 19:14

ok. przesadzilem.....

I wiem za co Cię lubie :lol:

Buziaczki

Dosia

#35 Brie

Brie

    Forumowicz (51-500)

  • Członkowie
  • PipPip
  • 416 Postów
  • Lokalizacja:Serlandia...:)

Napisano 2008-05-09, godz. 17:52

Coś nasza Brie zniknęła z forum. Czyżby ją "znowu mieli" :(

Brie - gdzie jesteś? odezwij się.


Jestem... czytam Was. Choć trochę rzadziej...
Chcę być blisko Boga i chyba mi się to udaje. Widzę w tym jakiś nowy sens.
Pozdrawiam

#36 pawdob7

pawdob7
  • Gadu-Gadu:4734141
  • Płeć:Male
  • Lokalizacja:Poznań

Napisano 2008-05-10, godz. 09:26

No to trzymaj się. Jeśli Ci to pomaga, to bądź blisko Boga ale nie koniecznie WTS-u.

Pozdrawiam :)

#37 Brie

Brie

    Forumowicz (51-500)

  • Członkowie
  • PipPip
  • 416 Postów
  • Lokalizacja:Serlandia...:)

Napisano 2008-05-12, godz. 10:06

Dlatego potrafię zrozumieć matkę, która obsesyjnie chwyta się nadziei spotkania dziecka w Raju na ziemi. Jest tu tylko jedno małe "ale", organizacja nie dała jej innej alternatywy, Boże Miłosierdzie tam nie istnieje. Czyli nie jest w Organizacji-zginie w Armagedonie..i d...a blada....nie spotka sie z nikim.


A czy istnieje religia, mam na myśli chrześcijańską, która taką alternatywę daje?

Użytkownik Brie edytował ten post 2008-05-12, godz. 10:06


#38 malinowa7

malinowa7

    Forumowicz (51-500)

  • Członkowie
  • PipPip
  • 438 Postów
  • Płeć:Not Telling

Napisano 2008-05-20, godz. 03:41

On nie wykorzystywałby Twojego cierpienia do tego, aby skłonić Cię do jakichś działań.

no i nie robi tego

On nie chciałby abyś trwała w jakiejkolwiek organizacji wbrew sobie.

dobrze powiedziane: wbrew sobie.....

a ogolnie to ladnie i pod uczucia napisane.... zobacz jacy ci SJ sa beeee graja n twoich uczuciach....
tak moze pisac tylko ktos kto nigdy radia Maryja nie sluchal albo nie byl na obozach "Oazy".....
ze juz o odnowie w duchu nie wspomne


Nie byłam na obozach Oazy nie wspominając o odnowie w duchu, ale za to radia Maryja posłuchałam kilka razy, ot z ciekawości czy przekory, ale te kilka razy mi wystarczy na b. długo. SJ są be i grają na uczuciach swoich współwyznawców ( czasem są cacy, poszczególni... ;) )Dla mnie każda znana mi religia jest trochę be, bo ogranicza swobodę myślenia mniej bądź bardziej, a SJ robią to bardziej (hm..mistrzowsko wręcz), więc są dla mnie bardziej be, a i to forum właśnie ich dotyczy, więc wypowiedziałam się o nich.

Użytkownik malinowa7 edytował ten post 2008-05-20, godz. 03:42





Użytkownicy przeglądający ten temat: 0

0 użytkowników, 0 gości, 0 anonimowych