"Krótki poradnik dla byłych Świadków Jehowy", artykuł
#1
Napisano 2008-05-11, godz. 18:45
Karol P. Schubert, "Krótki poradnik dla byłych Świadków Jehowy", link
Wskazany tekst zawiera szereg porad dla byłych świadków Jehowy. Ponadto autor krótko omawia wierzenia różnych Kościołów i w ten sposób próbuje odpowiedzieć na pytania dotyczące wyboru przez wierzących ex-ŚJ nowej społeczności.
Zachęcam do podzielenia się uwagami na temat tego artykułu.
#2
Napisano 2008-05-11, godz. 21:09
Wpadnij do mnie na Facebooku!
#3
Napisano 2008-05-11, godz. 21:20
#4
Napisano 2008-05-13, godz. 13:56
Strażnica z 15 września 1989, s. 23.
"Każdy może krytykować, a (...) dopuszczenie do krytyki to nikomu nie podoba się. Dlatego, mając na uwadze, że ewentualna krytyka może być, tak musimy zrobić, żeby tej krytyki nie było, tylko aplauz i zaakceptowanie (...)".
"Rejs"
#5
Napisano 2008-05-13, godz. 14:25
Użytkownik Terebint edytował ten post 2008-05-13, godz. 14:30
"Ot, ma wygląd ptaka, a więc będzie latał, proste". - Baltazar Siedem Słońc
#6
Napisano 2008-05-13, godz. 17:18
Pozwolę się odnieść do zacytowanej wypowiedzi Darka Czyszczonia (kiedy spotkamy się w nadchodzącą sobotę w Świętochłowicach na ‘Berei’, przedyskutuję to z nim w ‘realu’)Dlaczego książka i działalność Raymonda Franza nie wystarczy?
Jest jednak pewien problem z książką Kryzys sumienia. Ciekawie wyraził to Dariusz Czyszczoń:
„Książka Kryzys sumienia R. Franza jest wstrząsającym dokumentem, który zmusza do refleksji nad przyszłością każdego szczerze wierzącego człowieka, który miał styczność z organizacją Świadków Jehowy. Książka obrazuje bardzo czytelnie mechanizmy działania organizacji, robi to argumentami, które trudno podważyć. Jest to bardzo osobista wypowiedź człowieka, który wystarczająco długo przebywał w szeregach organizacji by poczuć smak odrzucenia i odebrania nadziei. Książka mnie przytłoczyła i zgodnie z zamierzeniem autora podkopała fundament moich wierzeń, jednak nie zaoferowała mi nic w zamian – zabrała coś, w co wierzyłem. O gdyby do niej została dołączoną książka Wilhelma Busha Jezus naszym przeznaczeniem zostałby mi darowany czas bycia rozbitkiem w duchu i wiele nietrafionych poszukiwań. Pozostał gniew, że nie posłuchałem słów Biblii, że trzeba bardziej ufać Bogu niż ludziom. Książka Kryzys sumienia jest doskonałym opisem tego, gdy ktoś ufa bardziej ludziom”.
Najogólniej powiem tak: albo jest to skrót myślowy, który wymaga wyjaśnienia autora wypowiedzi; albo wypowiedź ta wyrwana jest z kontekstu, co powoduje zniekształcenie wypowiedzi Darka.
„O gdyby do niej została dołączoną książka Wilhelma Busha… trzeba bardziej ufać Bogu niż ludziom. Książka Kryzys sumienia jest doskonałym opisem tego, gdy ktoś ufa bardziej ludziom”.
Bo w tej wypowiedzi widzę brak konsekwencji, z jednej strony Darek nie chce już ufać ludziom, tylko Bogu; a z drugiej, to Wilhelm Buch (człowiek) ma ukierunkować w poszukiwaniu „Jezusa naszego przeznaczenia”.
To fakt, że w pierwszym okresie po opuszczeniu ‘organizacji’, czujemy się rozbitkami i rozpoczyna się okres poszukiwań, zazwyczaj od tych ‘niefortunnych’, aby trafić na to, co nam będzie najlepiej odpowiadać.
Przeczytałem już niemal całą drugą książkę „W poszukiwaniu chrześcijańskiej wolności”, oprócz dwóch ostatnich rozdziałów i nie dostrzegłem, aby Ray „zachęcał do tworzenia niezależnych, domowych grup studium Biblii”.„To prawda, że w drugiej swej książce, W poszukiwaniu wolności chrześcijańskiej (w j. polskim brak) autor analizuje dokładniej pewne dogmaty organizacji, jak głoszenie od domu do domu, zakaz transfuzji krwi, wykluczanie, Raj na ziemi, imię Boże, itp. Jednocześnie jednak zachęca do tworzenia niezależnych, domowych grup studium Biblii”.
Podobnie, jak to, co powiedział na spotkaniu w ubiegłym roku w Poznaniu; z tego co zrozumiałem, to zachęcał, aby nie pozostać samemu, a jedną z alternatyw - jest grupa domowego studium Biblii.
Nie bardzo rozumiem, co autor chciał przez to powiedzieć, o jaką ortodoksję chodzi?„Rzuca też cień na ortodoksję chrześcijańską. Nie są to dobre rady”.
Niechże autor zostawi kłopot Raya, Rayowi, Bratu, który ma już ponad 85 lat.Kłopot z Rayem Franzem polega także na tym, że zatrzymał się on w pół drogi i nie przyjął niektórych dobrze uzasadnionych doktryn chrześcijańskich ani nie przyłączył się do żadnej społeczności ludzi biblijnie wierzących.
A, co to znaczy, że:
„nie przyjął niektórych dobrze uzasadnionych doktryn chrześcijańskich”
a których to - ‘dobrze uzasadnionych doktryn chrześcijańskich’?,
domyślam się, że autor celowo je nie wymienia, aby nie ‘zniechęcić do siebie i do tego co pisze’ byłych ‘Świadków Jehowy’.
Coś się autorowi pomyliło w stwierdzeniu: –„Stąd jego prace głównie nadają się do zburzenia fundamentów Strażnicy. Musimy go bardzo cenić za jego odważne i pełne miłości świadectwo, ale nie jest on dla nas bezpiecznym przewodnikiem, jeśli chodzi o dalszy rozwój duchowy”.
nie jest on (Ray) dla nas bezpiecznym przewodnikiem, jeśli chodzi o dalszy rozwój duchowy.
Nie jest i być nie może, bo – naszym przewodnikiem (Raya też) jest – nasz Pan Jezus Chrystus i spisane Słowo Boga Jahwe.
---------
W podtytule:, ‘Czym nie powinieneś się zrażać, gdy idziesz do jakiegoś zboru:’
Autor podpowiada:
Nie przejmuj się, jeśli zobaczysz…, Nie dziw się, jak usłyszysz…itd.
To nic innego, jak: zgódź się, zaakceptuj, przecież większość w to wierzy, przecież musisz gdzieś być, bo grupy domowego studium Biblii są niedobre.
Napiszę z przekorą – Nie przejmuj się, że ‘Ciało Kierownicze’ naucza o: jedno-zbawczości, roku 1914, podziale na dwie klasy owiec, itd.
----------------------------------------------------------------------------------------------------------------
Trafny komentarz Jurku (Szperaczu):
PozdrawiamGdy będziecie szli do nich to uważajcie, lepiej chodźcie do nas, bo u nas jest fajnie - skąd ja to znam?
#8
Napisano 2008-05-14, godz. 18:14
SJ spowodowali we mnie pustkę - i nawet demony nie chcą we mnie zamieszkać
#9
Napisano 2008-05-14, godz. 21:04
Ja po odejściu ( 7 lat temu) nie mogę zaufać żadnej religii - organizacji. Boję się, że znowu ktoś będzie mną manipulował, próbował podporządkować i wypierze mi mózg do końca, że znowu okaże się, że to organizacja nie Boga tylko ludzi, którzy są żądni władzy nad innymi.
Jest tu nas takich wielu. Trzymaj się!
Użytkownicy przeglądający ten temat: 0
0 użytkowników, 0 gości, 0 anonimowych