Witaj Skywalkerze
Nie pogniewaj się ale w Twoim przypadku też nie wiem czy jesteś ŚJ. (Muszę powertować troszkę Twoje posty - z pewnością się domyślę ).
Mówisz żebyś bronił swoich rodzin - ja też. Mówisz że wezwałbyś policję - ja też.
Ale czy (jeśli jesteś ŚJ) nie powinno się nie wzywać policji, ba nawet jak się ich spotka powiedzieć im aby schowali miecz (w tym przypadku broń) do pochwy i nie walczyli ?? Może złodziej sam się wystraszy naszej groźnej miny i ucieknie.
Czy godzi się wystawiać na grzech innych (o ile noszenie broni jest grzechem) a samemu chować głowę w piasek?
To takie moje wątpliwości (jedne z wielu) które nie pozwoliły mi na 100% wstąpić w szeregi ŚJ.
ee ja to nie wiem czy tak z postów mozna wywnioskowac czy ktos jest SJ czy nie. jak mnie poczytasz to pewnie pomyslisz, ze nie. ze to jakis buntownik i to z watpliwosciami
tyle, ze watpliwosci o niczym nie swiadcza. nasze wypowiedzi to czesto tylko zrzut biezacych mysli, czasami zadziornych, prowokujacych, no bo jak cos siedzi w glowie to przynajmniej tutaj mozna dac upust i pozniej jest ci lepiej
a tymczasem sam piszacy to byc moze mocno zaangazowany, serdeczny, przyjacielski i otwarty na ludzi czlowiek, dla ktorego zasady boze jednak maja znaczenie pomimo watpliwosci
bron mozesz posiadac to nie grzech, zalezy w jakim celu jej uzyjesz. ja bardzo lubie rzucac nozem mysliwski w drzewo. jasne mozna powiedziec ze sie szkolę. i to prawda szkole sie w trafianiu w drzewo. nie popadajmy w paranoje. "nazywaj rzeczy po imieniu, a zmienią sie w oka mgnieniu"
zatem bron, moze sluzyc do roznych celow, do polowania, obrony przed zwierzetami, obrony, przed czlowiekiem, do napasci. jezeli intencją uzycia broni jest samoobrona, musisz sie jednak liczyc z konsekwencjami. moze skonczyc sie na tym, ze we wlasnej ocenie postapiles slusznie, a sąd moze stwierdzic naduzycie, stad pewnie SJ posiadajacy bron, nie moze piastowac przywilejow w zborze, ze wzgledu na ewentualne konsekwencje jej posiadania.
taka asekurancka postawa. nie oceniam czy dobra czy zła. jak ktos mieszka w jakiejs wybitnie wesolej dzielnicy, w ktorej napad jest na porzadku dziennym, wez na swoje sumienie decyzje i odradz mu posiadania broni. jutro mozesz sie dowiedziec, ze twoj brat nie zyje, i co?
a jesli chodzi o wystawianie policji na grzech, proszac ich o wyciaganie broni, to chyba tak to nie dziala. gdybys poprosil go aby nie wyciagal broni, w wypadku gdy ktos cie napadl, a policjant by posluchal i dostal kulke w glowe, to kto by mial najwiekszy grzech? ty. za wspoluczestnictwo w napasci lub morderstwie