Dysonans poznawczy to stan nieprzyjemnego napięcia psychicznego, pojawiający się wtedy, gdy dana osoba posiada jednocześnie dwa elementy poznawcze (np. myśli lub sądy), które są niezgodne ze sobą. Dysonans może pojawić się także wtedy, gdy zachowania nie są zgodne z postawami. Stan dysonansu wywołuje napięcie motywacyjne i związane z nim zabiegi, mające na celu zredukowanie lub złagodzenie napięcia."
Istniała kiedyś sekta założona przez Marian Keech, była to kobieta w średnim wieku, która twierdziła, iż otrzymała informację z przestrzeni kosmicznej - konkretnie z planety Celiron, że 21 grudnia 1955 roku świat zostanie zniszczony przez wielką powódź. Na szczęście przybędzie flotylla latających talerzy, żeby uratować Marian i jej bliskich. Keech udało się przyciągnąć małą ale lojalną grupę zwolenników, którzy żarliwie wierzyli w jej przepowiednie i zgodnie ze swym przekonaniem ponieśli wiele ofiar - porzucili pracę, rozdali pieniądze, zerwali kontakty z przyjaciółmi itp. Członkowie stworzyli spokojną, życzliwą grupę.
Co ciekawe unikali oni rozgłosu i nikogo więcej nie starali się nawracać. Rankiem 20 grudnia Marian otrzymała informację z planety Celiron w której donoszono by grupa była gotowa do opuszczenia Ziemi dokładnie o północy. Ale północ minęła i nikt się nie zjawił... członków grupy coraz bardziej ogarniała rozpacz i lęk ale około godziny 4:45 rano Keech rozpromieniła się - właśnie otrzymała informację z planety Celiron, że latające talerze nie musiały lądować na Ziemi - świat został uratowany od kataklizmu dzięki niezłomnej wierze tej małej grupy wyznawców! Wyjaśnienie które przedstawiła Marian było nowym elementem poznawczym, zgodnym z przekonaniami członków grupy, który pomógł zredukować istniejący dysonans. W ciągu 24 godzin zainicjowali oni nową racjonalizację - grupa zaczęła kontaktować się z mediami opowiadając o swojej przepowiedni. Rozdawali ulotki, wygłaszali przemówienia. Dlaczego tak nagle stało się to dla nich ważne? Otóż w momencie gdyby udało im się przekonać bardzo dużą grupę ludzi do swoich racji udałoby się im stłumić poczucie, że postąpili głupio pozbywając się wszystkiego co mieli.
znalezione w sieci.
Istnieje kilka technik manipulacyjnych opracowanych w oparciu o teorię dysonansu. Najpopularniejsze to: stopa w drzwi (występująca też w postaci zmasowanej - "dwie stopy w drzwiach"), technika scenariusza, niska piłka, drzwiami w twarz.
Wszystkie one wykorzystują napięcie dysonansowe, które wiąże się bądź to z odmawianiem osobom, które nas o coś proszą (drzwiami w twarz), bądź to wywołują zaangażowanie (stopa w drzwi, niska piłka), bądź też stwarzają iluzję istnienia okazji, z której nie warto rezygnować (technika scenariusza).
Zaangażowanie się w działania również ma moc wywoływania dysonansu. Po drobnych poświęceniach jesteśmy coraz to mniej skłonni do wycofania się z tego działania. Budziłoby to dysonans "tyle poświęciłem, a okazuje się to niewarte moich wysiłków? Skąd, to jest warte dalszych wysiłków!", "Jeśli powiedziałeś A musisz powiedzieć B" - i zaangażowanie rośnie.
Tworzenie zaangażowania wykorzystywane jest np. w przyciąganiu nowych członków do sekty (i utrzymywaniu dotychczasowych). Członkowie sekt, którzy dokonali coraz to większych poświęceń "nie mają wyjścia" - muszą kontynuować swoje zaangażowanie nawet aż do samobójstwa (zobacz np. Świątynia Ludu, David Koresh, Wrota Niebios), inaczej dysonans byłby bardzo silny.
Mysle ze poczawszy od studium SJ wykorzystuja wszystkie techniki manipulacji w oparciu o dysonans poznawczy dzieki czemu tylu jest swiadkow tlumiacych swoje watpliwosci.