To ,ze śledzą da się zauwazyc.... otóż na spotkaniuw Pozaniu z Rayem Franzem pojawił sie oddelegowany starszy z polecenim sprawdzenie, któa z poznanskich owieczek tam zabładziła. Dzisiaj otrzymałem potwierdzenie tej informacji moimim kanałami z Kostrzyna. Okazało sie ,że zyje w konkubinacie i mam syna w dodatku jestesmy liderami zorganizowanego ruchu odstepców w Poznaniu .
Kilka tygodni temu od członka rodziny razem z żoną usłyszeliśmy taki news, że
"miała się rzekomo zawiązać w Poznaniu organizacja zwalczająca Świadków Jehowy" Pewnie mieli na myśli spotkanie z R. Franzem.
Można by było to potraktować z lekkim przymrużeniem oka, gdyby nie fakt, że osoba ta mówiła z wielkim lękiem i powagą. Smutne jest to, że świadkowie ciągle żyją w poczuciu realnego zagrożenia. Jak za komuny. Nadal wierzą, że rządy całego świata nic nie robią, tylko czyhają na Organizację.
Uczestniczyliśmy również w spotkaniu z Raymondem Franzem, ale nikogo ze starszych nie widziałem. Faktem jest, że opuściliśmy WTS bardzo dawno temu i nie wszystkich już znamy. Słyszałem od koleżanki, że pewien starszy rzekomo był i w ramach skruchy zameldował o innych uczestnikach.
fajnego masz tego dzieciaka Artur. no troche przeszkadzał, ale może powiedzieć, że spotkanie zaliczył...
Tak na marginesie - to raczej nie był syn Artura, a innej naszej koleżanki z forum
Użytkownik pawdob7 edytował ten post 2008-06-18, godz. 18:34